![]() |
Zobaczyć Iran - czyli 4 dni w Armenii. [Czerwiec 2012]
Wrruuummmm
Nadejszła ta chwila.. że i ja mam coś do napisania.. Motocykle co prawda nie idealnie forumowe, ale sercem tu się odnajduję... Jako, że byliśmy we dwóch - relacja będzie dwuźródłowa - będziemy pisać na zmianę. Na zdrowie! --- Wstęp Tym razem postanowiliśmy zobaczyć coś na wschód od domu. A jako, że drogę wojenną otworzono - padło na objazd w kółko Morza Czarnego. Jazda jazdą - a Gruzję i Armenię warto zobaczyć - więc tam szukaliśmy drobnych celów wyjazdu. Plan był taki: start 26 maja, potem trzy tygodnie jazdy i do domu. Marszruta - PL - UA - RUS - GE - AM - GE - TR - BG - RO - H - SK - PL Opcja dodatkowa, jakby się udało to jeszcze Abchazja w międzyczasie. --- Ekipa Nas standardowo dwóch - beniec i majek. Tym razem na takich samych motocyklach. Yamaha XT660Z Tenere. Rocznik 2011. Dodatki do motocykli: gniazdo 12V; kratka na reflektor; wysoki błotnik; małe gmole; lżejszy tłumik; przeniesienie klaksonu; handbary; stelaże do sakw; sakwy crosso; rowerowa trójkątna torebka; mini pojemnik (od małego aparatu fotograficznego) na kierownicy; zdemontowane podnóżki pasażera; grube dętki i opony terenowe. --- Przygotowania Zakupy, ustalenia trasy i miejsc, przewodniki, komputery, wizy rosyjskie (tylko takie były potrzebne); kupno walut; ubezpieczenia i takie tam... W połowie maja motocykle lądują na przeglądzie rocznym. Chwilę potem z mojej zaczyna ciec płyn chłodzący. Próbuję obserwować, ale na dzień przed wyjazdem pojeżdżam do serwisu. Oglądamy. Cieknie pompa wodna. No i czarne myśli... Że może nie pojedziemy?? Zamawiam części do naprawy i … Czekamy... Motocykle zapakowane... wszystko zapięte... i czekamy.. W czwartek przychodzą części. Szybka naprawa i .. w piątek 1 czerwca ruszamy. Ot.. dzień dziecka. CDN |
Dzień 1
2012-06-01 Byle za granicę PL-UA 543 km Jesteśmy umówieni na rano. Leje jak cholera. W ortalionie docieram spóźniony (rozkopana wisłostrada?) do beńca. Ruszamy. Na Shellu pierwsze wspólne tankowanie. Inauguracyjne. Jak się potem okazało - nie ostatnie. Przez Polskę kurs jest prosty - do granicy. Potem plan mówi - byle dalej. W deszczu lecimy. Jedziemy drogą na Puławy, żeby nas nie rozjechali. Prędkość przelotowa jest zbyt mała, żeby wyprzedzać ciężarówki w deszczu. Pod Lublinem wpadamy na główną. Spod ciężarówek leci syf. Odbijamy w bok. Jakoś objeżdżamy. Do Zamościa bokami. Zaliczamy nasze pierwsze asfaltowe uślizgi. Wyglądają strasznie, ale jakoś obaj się wybraniamy. Hrebenne. Kolejka na 6 godzin czekania. Motocyklami przemykamy obok. Granicę przekraczamy w godzinę. Na granicy golf bez powietrza w jednym kole. Co podjedzie 3 metry - wysiadka i pompowanie. Widać, że koniecznie chcą granicę przekroczyć. Motocykle z koszami stoją w kolejce razem z autami. Przed Lwowem pierwszy offroad - zjeżdżamy pod znany mi już pomnik samolota. Lwów objeżdżamy obwodnicą. W przydrożnej garkuchni coś kupujemy i jemy. W sklepie kupujemy kiełbasę, piwo i chleb. Przed zachodem słońca zaczynamy poszukiwania miejsca na namiot. Zjeżdżamy w bok, między polami znajdujemy idealne miejsce. Namiot, ognisko, piwo.. |
Daj choć jedną fotę :)
|
Na wrzesień planuje prawie identyczną trasę. Mozesz pozaznaczać na googlemap miejsca co fajniejszych noclegów? Byc moze tez z nich skorzystamy.
Czekamy na dalsza relacje |
Jeśli chodzi o sprzęt rejestrujący obrazki to jechały z nami: - aparat fotograficzny do robienia zdjęć - aparat fotograficzny wszystkoodporny do robienia szybkich ale słabych zdjęć - GoPro Hero; Gopro Hero2 - wszystkomające telefony komórkowe Jako, że aparat fotograficzny do robienia zdjęć nie wytrzymał piasków pustyni - przyzwoite zdjęcia skończyły się w dniu 4. Materiałów wideo jest wielkie mnóstwo - mam nadzieję, że powstanie z tego jeden konkretny filmik - nic nie obiecuję. --- zdjęcia z dnia pierwszego: pomnik przed Lwowem: http://majek.riders.pl/201206/min/d01_1_m.JPG miejsce noclegu: http://majek.riders.pl/201206/min/d01_2_m.JPG kolacja (butelka zastępcza..): http://majek.riders.pl/201206/min/d01_3_m.JPG okłady z błota na opony: http://majek.riders.pl/201206/min/d01_4_m.JPG tańce: http://majek.riders.pl/201206/min/d01_5_m.JPG prezentacja zakupów kolacyjnych: http://majek.riders.pl/201206/min/d01_6_m.JPG uroczyste zakończenie dnia: http://majek.riders.pl/201206/min/d01_7_m.JPG |
Baileys na kolację, prawdziwy adventure :D :)
Pisz dalej. |
wrruuummmm
Cytat:
Butelka po B jest butelka zastępcza. Spisała się na medal. A w tym dniu była pełna.. Tatratea.. Ino nie pamiętam mocy :devil: http://lovelypackage.com/wp-content/.../tatratea1.jpg |
Cytat:
|
Ruchu, bliżej wyjazdu jak już plany będą dokładniej zdefiniowane, odezwe sie na priw, to może gdzieś sie uda umówic na trasie
|
Zapowiada się ciekawie.......:-)
|
pisać, pisać mości Panie
|
nie dosc ze pija dziwne rzeczy (ale na 5 fotce widac ze przednie) to jeszcze nie opisują dalszych przygód ....a zapowiadalo sie piknie:vis:
https://picasaweb.google.com/105519122985002128251 http://www.youtube.com/user/uaz555?feature=mhee |
Witam,
Opóźnienie w relacji to moja wina, bo miałem ewentualnie dopisywać jakieś uwagi do głównej relacji, którą pisze majek. Ale po powrocie byłem zmęczony, więc udałem się z rodziną na urlop. A kto by tam na urlopie przy kompie siedział? No ale wróciłem, więc szybciutko napiszę, że właściwie nie mam nic do dodania do dnia pierwszego i majek będzie mógł kontynuować. Aaaaalbo coś tam dodam:) - jazda w deszczu małymi Tenerkami na kostkach po głównych drogach zdecydowanie nie należy do moich ulubionych rozrywek. Męka. - ponczo turystyczne jako przeciwdeszczówka słabo sprawdza się na asfalcie. Chyba, że jako spadochron. - kolejka na granicy to jakaś masakra, jakbyśmy tego nie objechali na rympał, to pewnie jeszcze byśmy tam stali. ciekawe jak to działało podczas Euro. - co do napitków, to oczywiście mieliśmy herbatkę 72volty, żeby bez sensu wody nie wozic. Ogólnie odpowiedni dobór alkoholi na drogę uważam za równie istotny jak dobór narzędzi:) - podczas tej wycieczki przyjęliśmy następującą metodę biwakowania: na godzinę przed zachodem słońca kończymy jazdę i zaczynamy szukać miejsca na biwak. I właściwie z małymi wyjątkami udało nam się to zrealizować. Dzięki temu mogłem tańcować jeszcze przed zapadnięciem ciemności:) I jeszcze track z dnia dzisiejszego: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/nUY5FDbFnkg0WhW0ys7Nu5YPFgirDkM-MVYTw3dGjYw?feat=embedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-t9H4xpXN5GM/UAVKIlsQ5iI/AAAAAAAAByA/2eFbnm6I3jg/s640/dzien01.jpg" height="443" width="640" /></a> No i dobra, panie majku, proszę kontynuować! cmokam, beniec |
Dzien 2
2012-06-02 Zwiedzamy podole UA 241 km Wstajemy rano. Jak zwykle bez napinki. Jak zwykle spóźnieni. Na śniadanie reszta chleba i kiełbasy. Na horyzoncie wóz i kosynierzy. W trakcie śniadania wóz się zbliża. Kosynierzy też. Lekki niepokój. Czyżby kosiarze motocykli? Gdy zbliżyli się na odległość “kontaktową” okazało się że to dwaj młodzieńcy. Nieśmiało podeszli. Popytali. Zrobili zdjęcia. Plan dnia - byle dalej. Ruszamy. Pomnik czołga - obowiązkowe zdjęcie. http://majek.riders.pl/201206/min/d02_1_m.JPG Dojeżdżamy do Podolskiej Skały. Przy ruinach jakiś autokar. Parkujemy, oglądamy ruiny. Podchodzi do nas Pan i rozpoczyna po polsku rozmowę. Oprowadza wycieczkę. Pokazuje nam na mapie co mamy zobaczyć. Dzięki temu najpierw oglądamy pomnik upamiętniający miejsce stracenia Romana Szuchiewicza (http://pl.wikipedia.org/wiki/Roman_Szuchewycz). http://majek.riders.pl/201206/min/d02_2_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_3_m.JPG Potem kierujemy się do jaskini kryształowej w Krzywczu (http://ukr-tur.narod.ru/turizm/regio...krustaleva.htm). Na parkingu pytamy, czy damy radę wjechać motocyklami wyżej. Powiedzieli: “żyguli wjezżajut”... To spróbowaliśmy. Było trudno, ale daliśmy radę. Następnym razem nie damy się sprowokować ;) Wchodzimy z wycieczką. Oglądając kamienie docieramy do ciętej choinki (potem dowiadujemy się, że stoi tak od 6 lat - podobno wilgotność i temperatura są idealne dla przechowywania i “nie-starzenia się”). http://majek.riders.pl/201206/min/d02_4_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_5_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_6_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_7_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_8_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_9_m.JPG Wyprzedzamy wycieczkę, aby w odosobnieniu kontemplować kamienie i aby skrócić czas zwiedzania. Docieramy do wejścia które okazało się także wyjściem. ALE.... http://majek.riders.pl/201206/min/d02_10_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_11_m.JPG Zamkniętym. I tak, uwięzieni, zaczekaliśmy na całość wycieczki z panią przewodnik która miała klucz. Następny punkt programu (wypracowanego w trakcie) to Dniestr. Zjeżdżamy nad rzekę. Moczymy kółka. http://majek.riders.pl/201206/min/d02_12_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_13_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_14_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_15_m.JPG Trochę jeździmy szutrami wzdłuż rzeki. http://majek.riders.pl/201206/min/d02_16_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_17_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_18_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_19_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_20_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_21_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_22_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_23_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_24_m.JPG Dojeżdżamy do Okopów Świętej Trójcy (http://pl.wikipedia.org/wiki/Okopy_%...ej_Tr%C3%B3jcy) gdzie spotykamy... Polską wycieczkę. http://majek.riders.pl/201206/min/d02_25_m.JPG Robią objazdówkę. Zapraszają do hotelu na dancing. Zdjęcia pamiątkowe i zjeżdżamy do miejsca połączenia rzek. Dniestru i Zbrucza. http://majek.riders.pl/201206/min/d02_26_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_27_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_28_m.JPG Dojeżdżamy do Chocimia. Beńcowi się nie podobało. http://majek.riders.pl/201206/min/d02_29_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_30_m.JPG Mi też nie - ale zrobiłem dobrą minę? http://majek.riders.pl/201206/min/d02_31_m.JPG Ruszamy na poszukiwanie jedzenia i sklepu. Widok powala na kolana :devil: http://majek.riders.pl/201206/min/d02_32_m.JPG Jemy. Kupujemy piwo na kolację i jedziemy dalej. Dojeżdżamy do Kamieńca Podolskiego. Podjeżdżamy pod twierdzę. Na zamku akurat odbywa się turniej rycerski. Pełno ludzi. http://majek.riders.pl/201206/min/d02_33_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_34_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_35_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_36_m.JPG Rezygnujemy z tłoku i próbujemy wyjechać z miasta. Po 20 minutach zmieniamy zdanie. I tak robi się ciemno. Zanim wyjedziemy będzie noc. Szukamy turbazy. Motocykle trochę zamaskowane (kamuflaż - Dniestr). http://majek.riders.pl/201206/min/d02_37_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_38_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d02_39_m.JPG Wynajmujemy pokój. http://majek.riders.pl/201206/min/d02_40_m.JPG Beniec próbuje doprowadzić odparzone stopy do porządku. Korzystamy z prysznica. Piwo, kolacja http://majek.riders.pl/201206/min/d02_41_m.JPG i spać - tym razem w łóżku. |
Cytat:
|
A co ze spotkaniami z lokalesami? Jakieś pogawędki? Postoje - przymusowe lub dobrowolne... Na razie wychodzi, że głównie Polaków tam spotykaliście.
PS. Podobaja mi się Wasze kolorowe urozmaicone kanapki: zestaw śniadaniowo - kolacyjny :D Pozdr |
Sponsorem dzisiejszego odcinka była litera "S" jak salami oraz cyfra 3 jak ... browar :D. A o yamahach też coś naskrobać. I za ile do sprzedania bez pucowania ;> ?
|
No i znowu moja wina, że relacja nie idzie dalej, obiecuję poprawę po raz drugi!!!
No to na szybko: Dzień 2 - żenada, miała być nudna dojazdówa, z postojem co 400km na tankowanie i rozmasowanie tyłka, a wyszła wycieczka krajoznawcza. Wszystko przez tego gościa z Podolskiej Skały:) - w tej jaskini, tośmy z pół godziny czekali, aż nas wypuszczą. żałowałem, że nie palę, bo nic innego nie było do roboty. A! I festyniarska chusteczka u mnie na czole miała chronić mnie przed bęcnięciem w strop, bo tam strasznie ciemno było. Miała więc jakieś zastosowanie użytkowe, nie tylko sprawiała, że wyglądałem bosko:) - Dniestr jest super, można by zrobić super wyjazd taki miękko-offroadowy wzdłuż tej rzeki. Bardzo mi się podobała. - a Chocim mi się nie podobał, bo kto to słyszał, żeby zamek w dołku budować? Pewnie nasi po pijaku stawiali. Albo jak byli na kacu i chcieli mieć bliżej do wody!:) - nad Dniestrem nabrałem wody w buty i potem, przy 30stopniach ta woda zagotowała mi stopy. Były jakby odparzone, bolały, źle się chodziło. Po wysuszeniu przez noc były jak nowe. Nie wiem, jak temu zapobiec, może mniej szczelne buty by się lepiej sprawdziły, żeby się wentylowało. W PL zdarza mi się ganiać gdzieś po krzaczorach z mokrymi butami i nic takiego mi się nie zdarzyło. Chyba temperatura winna. I track na dziś: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/cAnOfeQP4vn1aySScezJYZYPFgirDkM-MVYTw3dGjYw?feat=embedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-aZeNdgedXDc/UAVKJIdTx3I/AAAAAAAAByE/gQq8NN_DNqs/s640/dzien02.jpg" height="443" width="640" /></a> Dzień 3 - no dziś to już typowa dojazdówka. Nic się nie dzieje. Jedziemy głównie bocznymi drogami, trochę szutrów. - fajne miejsce na nocleg - majek ma nosa do miejscówek noclegowych. No i kanapki świetne robi. I ślad z trzeciego dnia: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/FS7C1iQHRbnECdi5PDApsJYPFgirDkM-MVYTw3dGjYw?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-OnLzrlc0liE/UAVKK4ctz4I/AAAAAAAAByU/mQm1xoR0vmI/s640/dzien03.jpg" height="443" width="640" /></a> Co do spotkań z tubylcami - na razie są to standardowe rozmowy na każdym postoju, takie jakie wszyscy opisują w swoich podróżach: skąd, dokąd, i o motocyklu: skolko stoit, skolko kubikow, skolko żriot na sto i max skorosc:) Oczywiście wszyscy bardzo sympatyczni. Tenerki są motocyklami idealnymi na takie podróżowanie, po dziurawych drogach, szutrach i wertepach. Jesteśmy zachwyceni. Nic o nich majek nie pisze, bo i nie ma co pisać - jadą, nie narzekają, fochów nie robią - żyć nie umierać. Dobra, kończę i sam czekam, co majek dalej naskrobie. cmokam, beniec |
Dzień 4
2012-06-04 Pustynia i nadmorze UA 505 km Pobudka. Wychodzę z namiotu - a przed namiotem..... Krowy. No tak. One wstają wcześniej od nas.. Zwijamy obóz. Spadamy zanim dzikie zwierzęta obgryzą motocykle. Dojeżdżamy słabym asfaltem do Mikołajewa. Przypadkiem na skrzyżowaniu trafiamy kawiarnię z WiFi. Pokusa jest silna, poza tym - nie jedliśmy śniadania.. Zatrzymujemy się i wchodzimy. Kawa jest, internet jest, śniadania nie ma. Pytamy jakichś ludzi gdzie można coś zjeść. Gostek obiecuje nas poprowadzić za 15 minut. Zamawiamy kawę i surfujemy. Po niedługim czasie - jedziemy za Audi A4 przez miasto. No jakbyśmy supermoto mieli to byśmy się dobrze bawili. Na szybszych odcinkach ponad 100 km/godz. Przez torowiska po skosie. Trochę pod prąd... Jakoś nas doprowadza do lokalu... Jadłodajnią bym to nazwał. Zjadamy obfite śniadanie. Z zupą kefirową na zimno w roli głównej. http://majek.riders.pl/201206/min/d04_1_m.jpg I kompotem ze śliwek na deser. http://majek.riders.pl/201206/min/d04_2_m.JPG I kibelek jakby cywilizowany. http://majek.riders.pl/201206/min/d04_3_m.JPG Jedziemy dalej. Wielkim mostem przekraczamy cośtam. Chyba rzekę. Autostradą przez stepy dojeżdżamy do Khersona. Obwodnicą mijamy miasto. Kolejne mosty - tym razem to Dniepr. Rozpoczynamy poszukiwania pustyni.Przy pomocy komunikacji ustnej udaje się ustalić jej położenie. Tszodzimy po piachu. Beniec zorganizował leżakowanie... http://majek.riders.pl/201206/min/d04_4_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_5_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_6_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_7_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_8_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_9_m.JPG Wjeżdżamy na Krym. http://majek.riders.pl/201206/min/d04_10_m.JPG Tankujemy i zjeżdżamy na zachodnie wybrzeże. Najpierw zwiedzamy plażę. (wjazd na cypel kosztował nas 2 USD). http://majek.riders.pl/201206/min/d04_11_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_12_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_13_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_14_m.JPG Beniec zakopuje motocykl i wykonuje pokaz przed publiką. Potem jeździmy po klifowym wybrzeżu. http://majek.riders.pl/201206/min/d04_15_m.JPG Zaliczam kilka gleb na sporych kamieniach, które są na podjazdach i zjazdach. http://majek.riders.pl/201206/min/d04_16_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_17_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_18_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_19_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_30_m.JPG Jechałem drugi - troszkę przypudrowałem nosek. http://majek.riders.pl/201206/min/d04_20_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_21_m.JPG Miejscowa fauna podobna do naszej. http://majek.riders.pl/201206/min/d04_22_m.JPG Kurorty z leżakami http://majek.riders.pl/201206/min/d04_24_m.JPG Hotele w trakcie budowy http://majek.riders.pl/201206/min/d04_25_m.JPG Poza tym płasko, trawa i można grzać. http://majek.riders.pl/201206/min/d04_26_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_27_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_28_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_31_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_32_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_33_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_34_m.JPG Kilka zdjęć przy latarni morskiej. http://majek.riders.pl/201206/min/d04_35_m.JPG I nocowanie na fiordach z kąpielą. Tym razem bez namiotu. http://majek.riders.pl/201206/min/d04_36_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_37_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_38_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_23_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d04_29_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d04_39_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_40_m.JPG http://majek.riders.pl/201206/min/d04_41_m.JPG |
Dzień 4 był fajny.
- ta rzeka, przez która płynie przez Mikołajew, to Bug (Południowy Bug, nie ten co u nas:). Jazda przez Mikołajew za lokalersem - bezcenna! - pustynia była super! Jak wyglebiłem w koleinie, to sakwa przycisnęła mi nogę i nie mogłem nawet drgnąć, bo noga była dziwnie wykrzywiona. Czekałem z pięć minut, zanim majek mnie znalazł. On oczywiście najpierw w śmiech, potem foty, dopiero potem zdjął ze mnie motocykl. Cham:) Całe szczęście, że nie jechałem z kuframi, bo byłoby chrrrup! Jakby ktoś szukał pustyni, trzeba się kierować na miejscowość Proletarka, tam lokalersi pokażą, gdzie skręcić. - na Krymie skręciliśmy oczywiście na ZACHODNIE wybrzeże i zjechaliśmy nim aż do najbardziej na zachód wysuniętego cypla Krymu. Super droga, większość zwykłych polnych dróg, z ładnymi widokami. Im bardziej na południe, tym skały stają się bardziej strome i podjeżdżanie na nie coraz trudniejsze. Można to jakby co objechać jadąc trochę w głębi lądu. Ale my woleliśmy się poprzewracać na kamulcach. Majek urywa sprężynkę, która trzyma nóżkę i takie tam ucho na nóżce. - na tym zachodnim wybrzeżu pełno ludzi biwakuje. - wieczorem zaliczamy pierwszą kąpiel w Morzu Czarnym i spożywamy codzienne porcje rozgrzewaczy:) Parę zdjęć z gopro: Pustynia <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/aVA1ghYYNoGkU_rGmyv5Pt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-w24P_gHrfhE/UAZ13F7YkDI/AAAAAAAABzE/qAjANmhx6lQ/s640/04_pustynia1.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/hgjqFPXXK2O35sWxMwrCtt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-rAZQx0ryju4/UAZ13H8nr4I/AAAAAAAABzM/PSozwcNLjfA/s640/04_pustynia2.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/lS6qfgfMnSOjCUgr1Lf1yN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-xmkDBTEyQUE/UAZ13Q2Yo9I/AAAAAAAABzI/aE7ZcMXM9OY/s640/04_pustynia4.jpg" height="360" width="640" /></a> i zachodnie wybrzeże: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/JdLSkuRh6Nyi0Ua6q5iXKt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-pXVl1gfyl9Y/UAZ14HfQE6I/AAAAAAAABzU/BHyTclsZQSQ/s640/04_zach%2520wybrz%2520skok.jpg" height="360" width="640" /></a> I jeszcze ślad: https://lh5.googleusercontent.com/-j...40/dzien04.jpg |
Dzien 5
2012-06-05 Bakczysaraj, offroad w gorach i krymskie góry UA 486 km Pobudka. I widoki. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_02_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d05_03_m.jpg Wykonuję poranną kąpiel w morzu. Zjadamy posiłek poranny http://majek.riders.pl/201206/min/d05_01_m.jpg i ruszamy. Wzdłuż morza - kierunek wschód. Wśród nadmorskich miejscowości bywają dziwne budowle. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_04_m.jpg wjeżdżamy na mierzeję.. pięknie jest. GPS pokazuje, że jest dobrze. Po kilku kilometrach okazuje się, że dobrze to jest, ale wracać trzeba bo mierzeja (i droga) się skończyła. Jadąc przez miejscowości rozglądamy się za warsztatem. Szybko znalazł się i wykonujemy niezbędne spawanie. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_05_m.jpg W przydrożnej przyczepie kupujemy bułkę z mięsem (CAMCA) popijamy herbatką.. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_06_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d05_07_m.jpg Dojeżdżamy do stolicy Chanatu Krymskiego - Bakczysaraju ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Bakczysaraj ). Zdawało się, że z TAAAKĄ tradycją to będzie wypas. Okazało się, że nie bardzo. Pałac wśród straganów z byleczym. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_08_m.jpg Zatrzymujemy się na zdjęcia - podbiega młodzieniec i proponuje super ofertę - 20 hrywien za to, że motocykle mogą stać na ulicy. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_09_m.jpg Nie chcąc go urazić odpowiadamy soczyście po polsku. Robimy zdjęcia. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_10_m.jpg Jedziemy dalej - podobno jest tu skalne miasto. Podjeżdżamy do jakiegoś "centrum informacji" - znaczy placyku. Otrzymujemy wiele bardzo interesujących ofert turystycznych. Możemy wynająć UAZa i pojechać do miasta skalnego. Możemy wynająć przewodnika i pójść tam na piechotę. Jak upieramy się, że my motocyklami - pojawia się nowa oferta - możemy wynająć przewodnika, który skuterem pokaże nam drogę. Opowiadają, że bez przewodnika nie trafimy. Odpieramy ataki i atakujemy sami. Na wyczucie. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_11_m.jpg Fajny odcinek offroad. Na jednym (zbyt) stromym podjeździe zaliczam serię wywrotek. Jak po 10 minutach podnoszenia motocykla nie jestem w stanie przez kolejne 5 minut ruszyć - odpuszczam. Czekam na wsparcie. Beniec schodzi na nogach i oddaję hucuła w jego ręce. Z moją pomocą rusza i podjeżdża. Ja mam spacer pod górę. Morderczy. Jak odpoczywamy na końcu podjazdu - motocykle mdleją. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_12_m.jpg Odpoczywamy wspólnie. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_13_m.jpg Jakoś je wspieramy i jedziemy dalej. Skalne miasto. Ot.. Kamienie.. Za to ładny widok na dolinkę, którą przyjechaliśmy. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_14_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d05_15_m.jpg Offem zjeżdżamy w dół.. Przez miasto i dalej na południe. Nie chcemy jechać asfaltem więc próbujemy wg GPSa. Z jednej drogi zawracamy, bo głupek (GPS) mówi, że nie tędy. W sklepie na końcu wsi pod lasem tankujemy wodę. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_16_m.jpg Z drugiej też - bo beniec mówi, że nie przejedziemy (co poparł efektowną glebą w koleinie). Wycofujemy się na asfalt i atakujemy góry po twardym. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_17_m.jpg Asfalty fajne. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_18_m.jpg Serpentyny miodzio. I tak do szczytu. Z góry piękny widok na miasta nadmorskie. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_19_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d05_20_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d05_21_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d05_22_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d05_23_m.jpg Więc zjeżdżamy kolejnymi serpentynami. Na jednym z zakrętów żyguli w rowie i dwóch człowieków, którzy próbują go wypchnąć - chyba się nie zmieścili w zakręcie. Po zjechaniu z gór - pierwszy odcinek prowadzi przez miasta i miasteczka. Tłoczno, ciężarówki i trolejbusy. Nieprzyjemnie. Jakiś żyguli nie wyhamował i wjechał w trolejbus... Dalej serpentyny wzdłuż wybrzeża. Od czasu do czasu miasteczko albo plaża z samochodami, namiotami i przyczepami kempingowymi. Po lewej - góry. Jakiś kościół. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_24_m.jpg Czy inny CHRAM. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_25_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d05_26_m.jpg I dalej nadmorskimi górskimi drogami. Wśród winnic. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_27_m.jpg Wśród ruinek. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_28_m.jpg I wśród winnic. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_29_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d05_30_m.jpg Dojeżdżamy do Cudak'u. Z przygotowań wynika, że poza zamkiem jest tu super-hiper-wypasiony bar dla motocyklistów. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_31_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d05_32_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d05_33_m.jpg Szukamy. Szukamy po raz drugi. Szukamy po raz trzeci... Wreszcie - pytamy. Oczywiście.. Był tu taki bar kiedyś. Ale już nie jest. Zamkli go. No to załamka. A miało być przyjęcie i tańce. I do tego jest już sporo po zmroku. Obrażeni na Cudaka robimy zakupy i jedziemy dalej - byle za miasto. I szukamy noclegu. Po ciemku ładujemy się z jezdni na gliniastą dróżkę w bok i lądujemy na krawędzi plantacji winogron jakieś 10 metrów od jezdni, ale ponad nią. Integrujemy się z napojami i ogniskiem. http://majek.riders.pl/201206/min/d05_34_m.jpg I idziemy spać. Ktoś to czyta w ogóle? :devil: |
Czyta, czyta, naginacie dalej. :lukacz:
|
nie ociągać się ! pisać, foty wklejać !!
:beer: :lukacz: |
pisać pisać :D
|
:lukacz: dobrze się czyta :Thumbs_Up:
|
Czytam i oglądam fotki. Świetne.
|
No i moje 3 grosze o dniu piątym:
- zachodni Krym bardzo mi się podobał, ale trzeba się zbierać - no z tą mierzeją na początku dnia to wtopa była. Mapa pokazywała, że przejedziemy, na GPSie nie sprawdzałem, dopiero jak dojechaliśmy do końca drogi sprawdziłem - GPS pokazywał, że tu się nie da. Trochę trzeba było nadłożyć drogi - zerknijcie na traka na dole tego posta - buła przydrożna - pyyycha! - Bakczysaraj to porażka. Samo miasto brzydkie jak kupa, a pałac chanów nie robi wrażenia. Dodatkowo tłumek naganiaczy i wyłudzaczy wokół zniechęca od odejścia od motocykli. To samo z wjazdem do skalnego miasta - koniecznie chcieli nas wydoić. A mówiąc o bardzo trudnej do znalezienia drodze pokazywali w innym kierunku, niż ta droga naprawdę była. Na szczęście przejrzeliśmy ich ściemę. - podjazd do Skalnego Miasta był trudny. Chyba najtrudniejszy podjazd na całej wycieczce. Oczywiście wjeżdżają tam uazy i inne żiguli, ale muszą znać 'tę jedyną' drogę. Tym czym my wjeżdzaliśmy by nie podjechały. Ubaw po pachy. I widok majka, który biega maratony i jakieś tam setki km po górach, jak się z buta w pełnej zbroi wdrapał na górę ledwo żywy - bezcenny:) - droga do Jałty - super. Niezły asfalt (jak na Ukrainę) - ma połatane dziury! Mnóstwo, mnóstwo winkli a na szczycie super widok na Jałtę w dole i Morze Czarne. - szkoda, że nie ma już tej knajpki motocyklowej w Sudaku. Liczyliśmy na żarcie i najepke.. i właściwie to właśnie otrzymaliśmy parę kilometrów dalej na biwaku:) Parę fotek z kamery: do skalnego miasta: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/YkeA1byDv0zbYoAoF_63qN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-EmZ4DLQt4nE/UAaAifk5vUI/AAAAAAAABz4/WGZRCTfXkTw/s640/05_podjazd%2520do%2520skalengo%2520miasta1.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/96N1I1PJTCMVMwGZZrofgd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-O_asBWCAh6o/UAaAjgM2uMI/AAAAAAAAB0I/d2rZSVzwGQ8/s640/05_podjazd%2520do%2520skalengo%2520miasta2.jpg" height="360" width="640" /></a> Pod górę przed Jałtą: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/PBsvydpLUYe5eNMmL9hqG94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-KQXzTxEBcdg/UAaAhkWORKI/AAAAAAAABz0/xTsh7Odfp0c/s640/05_podjazd%2520do%2520odessy.jpg" height="360" width="640" /></a> No i ślad: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/k6WxDDKu3dHyQIu58asXO5YPFgirDkM-MVYTw3dGjYw?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-S0wdKxr-2GI/UAVKKclUUVI/AAAAAAAAByY/LysPXPbnC24/s640/dzien05.jpg" height="443" width="640" /></a> |
Dzien 6
2012-06-06 Rosja po raz pierwszy UA - RUS 432 km Wstajemy. Beniec poszukując pasty do zębów zorientował się, że ma całą kosmetyczkę w mydle. http://majek.riders.pl/201206/min/d06_01_m.jpg Musiało pęknąć podczas którejś z wywrotek. Postanawia wyrzucić szczoteczkę do zębów. Negocjujemy. W końcu szczoteczka zostaje i zaczeka na umycie. Jemy śniadanie. Ruszamy. http://majek.riders.pl/201206/min/d06_02_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d06_03_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d06_04_m.jpg Po drodze zatrzymujemy się przy myjni. Postanowilismy przed granicą Rosyjską przynajmniej tablice ujawnić. http://majek.riders.pl/201206/min/d06_05_m.jpg A i reflektorom nie zaszkodzi. Na stacji benzynowej tankujemy benzynę, płyn do chłodnic (antifriz) oraz wodę do plecaków. Smarujemy łańcuchy. I jedziemy do granicy. Granica promowa. Bilety trzeba kupić. http://majek.riders.pl/201206/min/d06_06_m.jpg Wszystko sprawnie, szybko i przyjemnie. Potem pływamy. http://majek.riders.pl/201206/min/d06_07_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d06_08_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d06_09_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d06_10_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d06_11_m.jpg Po drugiej stronie promu także szybciutko. Kwity jakieś wypełniamy i jedziemy. http://majek.riders.pl/201206/min/d06_12_m.jpg Nagle przy drodze przy przystanku widzimy dużo motocykli. A z bliska także motocyklistów. Otóż Gawron z kolegami remontowali bemewu. A szczegóły niech sam opowie. Jedziemy wzdłuż kurortów nadmorskich. Ciekawostki drogowo-komunikacyjne. 1. Każda wioska ma obwodnicę. Proste? 2. Droga ma 2 pasy w jedną stronę i 1 w drugą. I zmiana po 500 metrach. Dzięki temu nie trzeba się martwić jadąc za ciężarówką. Po prostu za moment masz swój pas i ją wyprzedzisz. Proste? 3. Ronda mają pierwszeństwo przejazdu zgodnie z przebiegiem drogi głównej. Czyli jadąc główną nie musisz stawać na rondzie - masz pierwszeństwo. Proste? W Temryuk'u pobieramy ruble w bankomacie. W przydrożnej jadalni jemy jadło. Solianka, manta, kwas i cośtam jeszcze. http://majek.riders.pl/201206/min/d06_13_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d06_14_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d06_15_m.jpg Oglądamy możliwości jakie osiąga się z niewielkiej liczby różnych kafelków: http://majek.riders.pl/201206/min/d06_16_m.jpg Zakup browaru w sklepie po drodze. Wjeżdżamy do Krasnodaru. Trudne miasto. Jak to miasto. Beniec jedzie pierwszy i .. gubi butelkę plastikową z antyfreezem. A ta ląduje mi tuż pod kołami. Ledwo ją omijam - znów za blisko jechałem. Po minięciu miasta - zjeżdżamy na nocleg nad wodę z komarami i żabami. http://majek.riders.pl/201206/min/d06_17_m.jpg Nic nie kumamy bo po rusku. Za to zza jeziora łupie dyskoteka. Dobranoc. |
Dzień 6 to dojazdówka. Ale jak na dojazdówkę fajna.
Właściwie, to nie mam co gadać, to też fotki z kasku dodam: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/N0TGuPZRLkaC1nGxJkPrnt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-7nFl1Esx_C0/UAmTEpwYnCI/AAAAAAAAB1M/BCHf9ib8i4I/s640/06_wyjscie%2520z%2520promu_biegna.jpg" height="360" width="640" /></a> Wyjście z promu. Piechurzy nie szli dalej do kontroli. Oni BIEGLI! To ważne, czy będę w kolejce do odprawy pierwszy czy szósty, zwłaszcza, że potem wszyscy wsiadają do tego samego autokaru:) Czad! <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/J1kOj8Icv4QEfoC_COSsod4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-AL2Bu7mOGco/UAmTDHjJZsI/AAAAAAAAB00/S5B5FGCX8Qo/s640/06_granica_piesek.jpg" height="360" width="640" /></a> Granica UA-RUS już po stronie rosyjskiej. Celnik z psem tropiącym:))) SERIO! Parę fotek z Krasnodaru: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/d1ZXCH-rzsCLwWLsmkaW6d4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedweb site"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-lFt8PaPW1Y4/UAmTEGLhmvI/AAAAAAAAB1I/gnVtyPnGqVo/s640/06_wjazd%2520do%2520krasnodaru.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/5-rYISxGd6EHydJeNyZQWt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=emb edwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-q-pI_vln3GE/UAmTDtSXTkI/AAAAAAAAB08/4nLr5PeC-6M/s640/06_krasnodar2.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/EknLZ4YmjdwGAww0_WmF1t4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-1BjeyYqz-68/UAmTDh8z_OI/AAAAAAAAB1E/-5yNKlOYYUw/s640/06_krasnodar1.jpg" height="360" width="640" /></a> No i biwak nad kumakowym rozlewiskiem. Komarowe bagniska! <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/mqQHjsHAXSqo3uQwg5oPat4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-ml2NHdAD8qk/UAmTCvXdM-I/AAAAAAAAB0w/bjOJnhhMpcA/s640/06_biwak.jpg" height="360" width="640" /></a> Aaaa, no może jeszcze o granicy - nie pamiętam ceny biletu, ale znośna była. I wszyscy zarąbiście mili, żadnych prób wydębienia od nas czegoś, facet z babką (Rosjanie) nad mapą pokazywali nam, którędy jechać, co ciekawego itd, ruski pogranicznik pomagał nam wypełnić wriemiennyj wwoz. Luzik! I na koniec track: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/pXDDquT9DO1XHd8JDLXGBJYPFgirDkM-MVYTw3dGjYw?feat=embedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-4evMWwBVliM/UAVKLPSrXpI/AAAAAAAAByg/n8mTfUnPnLY/s640/dzien06.jpg" height="443" width="640" /></a> |
wrruuummmm
Dzień 7 2012-06-07 Kaukaz północny RUS 382 km Wstajemy. Jedziemy. Tankowanie. za 500 rubli. Dojeżdżamy do Majkop'a. Stajemy w najbardziej ruchliwym miejscu - robimy spacerek w poszukiwaniu czegoś lokalnego do żarcia. (czyżbyśmy bez śniadania jechali?). Zagadują do nas jacyś przechodnie. Jeden z nich okazuje się miejscowym mistrzem motocross'u. Pogadali. W bramie trafiamy na serwis RTV/AGD - pytamy ile czasu zajmie oczyszczenie aparatu fotograficznego. Na jutro mogą zrobić. No ale nam na jutro żdać nie nada. Trudno. Nie będzie zdjęć. W przyulicznej Kafie jemy niedobre podróby tych dobrych rzeczy co jedliśmy wcześniej - pierożków i samsy. http://majek.riders.pl/201206/min/d07_01_m.jpg Kierujemy się w stronę gór. Beniec prowadzi. W pewnym momencie zwalnia i zaczyna zawracać. Tym razem dystans miałem odpowiedni - zjeżdżam na pobocze - aż tu nagle! Podjeżdża mercedes vito. Wysiada gościu. Wita. Poklepuje. Pyta skąd dokąd... http://majek.riders.pl/201206/min/d07_02_m.jpg Okazuje się, że jest miejscowy i jest motocrossowcem i upala tu w górach CRFę. Jak pokazujemy mu na mapie którędy chcemy jechać - kręci głową i mówi, że nie damy rady. Włącza się nam alarm. Jak to? My nie damy? Jak nie my to kto? - Ale dlaczego? - A. Bo tu nie ma drogi. - Ale na mapie jest. - Ale na prawdę nie ma. No i pokazuje nam i tłumaczy jak mamy jechać żeby dojechać. No to jedziemy. http://majek.riders.pl/201206/min/d07_03_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d07_04_m.jpg Asfalt się skończył - jedziemy szutrem. Ślicznie. Zwiedzamy wodospad. http://majek.riders.pl/201206/min/d07_05_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d07_06_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d07_07_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d07_08_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d07_09_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d07_10_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d07_12_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d07_13_m.jpg Trochę kamieni.. Dużo kamieni. Kilka przepraw przez rzeczki. http://majek.riders.pl/201206/min/d07_14_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d07_15_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d07_16_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d07_17_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d07_18_m.jpg Potem trochę gliny. Potem dużo gliny. Potem zaczyna padać deszcz. A droga wjeżdża w błotnistą ścieżkę do lasu. Zbliża się burza. Zwołujemy naradę - jak żyć. Za nami jakieś 40 km. Przed nami.. GPS mówi, że 70. Ale motocrossowiec mówił, że łącznie 70. Niedobrze. I nie wiadomo którędy jechać dalej. A deszcz wali jak szalony. Ustalamy, że należy się wycofać. Więc tą samą drogą przebijamy się do asfaltu. http://majek.riders.pl/201206/min/d07_19_m.jpg Przemoczeni dolatujemy do Majkopa (tym razem od południa). I dalej asfaltem na wschód. Dojeżdżamy do Psebaj'a. Pytamy o nocleg. Dziś chcemy pod dachem. Wszystko mokre. Bardzo. Podjeżdża wołga - i gość po naszemu gada! To Wasilij. Był w Polsce w armii, a potem mieszkał kilka lat. Pokazuje hotel. Umawiamy się na rano. Mamy do dyspozycji pokój tańszy lub droższy. Wybieramy ekono. Mamy do dyspozycji wyposażoną kuchnię - więc postanawiamy zjeść coś .. wyjątkowego. Ruszamy pieszo na zakupy. Kupujemy wino, śledzie, czereśnie, ogórki, pierożki i sos do pierożków. http://majek.riders.pl/201206/min/d07_21_m.jpg Takie frykasy też były: http://majek.riders.pl/201206/min/d07_20_m.jpg I oczywiście zestaw śniadaniowy "exkluziw" (ale o tym w następnym odcinku). Na koniec decydujemy się na browarka na drogę, beniec wyciąga jakiegoś, ja wybrzydzam. Oglądam. Czytam. Beniec się nudzi i pogania - więc chwytam jakiegoś z fajną nazwą i idziemy do kasy. Przed sklepem otwieramy po browarku.. A tu niespodzianka. Mój jest bezalkoholowy. Odstawiłem pod płotem... Zarządzamy kąpiel, pranie i gotowanie kolacji. Rzeczy suszą się rozwalone w całym pokoju. http://majek.riders.pl/201206/min/d07_22_m.jpg Ale pierożki z sosem - PIERWSZA KLASA. http://majek.riders.pl/201206/min/d07_23_m.jpg |
Zajebista relacja, strasznie podoba mi się realne podejście do "wielkich atrakcji turystycznych" :D:Thumbs_Up:
|
Majek i Beniec moje chłopaki :):):)
Mieli mapę na gepeesa ode mnie. Pewnie coś poprzestawali i oprócz funkcji omijaj główne drogi włączyli POI omijaj atrakcje turystyczne :D |
Mapa od Ramboszczaka jest super - polecam! Są na niej nawet najmniejsze ścieżki.
Jednak nawet najlepsza mapa, zainstalowana w najbardziej wypaśnym urządzeniu nic nie poradzi, kiedy użytkownik jest pierdołą, co udowodniłem podczas naszego wyjazdu wielokrotnie:) |
To jeszcze ja trochę o dniu siódmym.
To był bardzo fajny dzień, a najfajniejsze było wbicie się w góry. To nic że przez deszcz i zabłądzenie musieliśmy zawrócić, i tak było super. Parę fotek z tego przejazdu, głównie kąpiele błotne dla zdrowia:) https://lh6.googleusercontent.com/-T...2520majek6.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-e...2520majek7.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-2...2520majek9.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-d...0/07_off10.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-K...0/07_off11.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-0...0/07_off12.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-E...0/07_off14.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-0...0/07_off15.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-9...40/07_off3.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-F...40/07_off7.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-O...40/07_off9.jpg Po zjechaniu z tych szuterków jechaliśmy jeszcze dłuuugo w deszczu. Zimno i mokro, ale przynajmniej zmyło błoto:) Byliśmy zdecydowani na spanie pod dachem. Dojechaliśmy do miejscowości Psebaj. Metropolia to to nie jest i martwiliśmy się, że może być kłopot z noclegiem. Pomoc lokalersa była niezastąpiona. Umieścił nas w hotelu, dogadał wszystkie szczegóły z dość spłoszoną panią etażową, która gdyby nie on w ogóle by nas nie wpuściła. No a potem zakupy, kolacja i hurrrraa!:) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/ICdbCONkCC0ajCN_I3QdMN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/--oxggkbMfr0/UBJuPietsrI/AAAAAAAAB5M/YqVqXMnUeVk/s640/07_kolacja1.jpg" height="360" width="640" /></a> I jeszcze ślad: https://lh6.googleusercontent.com/-t...40/dzien07.jpg |
Dzień 8
2012-06-08 W deszczu nawet Kaukazu nie widać. RUS 436 Wstajem rano. Nie bardzo rano. Tak w sam raz. Atakujemy kuchnię. Dziś - WYPAS - jajecznica. Oczywiście z dodatkami. Gotujemy. http://majek.riders.pl/201206/min/d08_01_m.jpg Szykujemy. Jest cudnie. http://majek.riders.pl/201206/min/d08_02_m.jpg No i .. Nie daliśmy rady! Mięczaki.. A przecież jajecznica była tylko z 10 jaj, pół kilo kiełbasy i pół kilo cebuli.. Ech.. Żal zostawiać.. Podjeżdża wołgą Wassilij. Zabiera nas na kawkę/herbatkę i pogadanki. Opowiada co oglądać, co załatwiać. Odpieramy chęć zwiedzania - Pobieramy dane kontaktowe i ruszamy na wschód. Tankujemy. Widoki ograniczają się do bliskiego dystansu. http://majek.riders.pl/201206/min/d08_04_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d08_05_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d08_06_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d08_07_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d08_08_m.jpg Reszta w chmurach. http://majek.riders.pl/201206/min/d08_03_m.jpg Ale i tak lepiej niż w pracy. Zaczyna padać. Lać. Napier.. Bardzo mokro. Górskie asfalty, przełęcze i nic nie widać. Deszcz. Przejeżdżamy przez Piatigorsk. Znowu miasto.. Wjeżdżamy na drogę co na mapie jest czerwona. Znaczy krew będzie się lać? To się okaże. Na razie tiry i tiry. Za miastem KOREK. Poboczem co cwańsi objeżdżąją tych co stoją. Więc.. Objeżdżamy poboczem tych co objeżdżali poboczem. Korek okazał się kolejką do kontroli milicyjnej - takie zwężenie i spojrzenie w twarz mundurowym. Zatrzymujemy się w przydrożnej kafie - żeby zjeść coś na ciepło. Lokal - cudo. Pokoiki oddzielone FIRANAMI. No cudnie jest. http://majek.riders.pl/201206/min/d08_11_m.jpg Jemy zupę z wkładką. http://majek.riders.pl/201206/min/d08_09_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d08_10_m.jpg Jedziemy dalej w deszczu. Tankujemy. Jedziemy dalej w deszczu. W pewnym momencie zaczęło tak lać że postanowiliśmy przeczekać. Wjeżdżamy pod daszek z pod którego Pani handluje różnościami. Jacyś goście siedzą przy stoliku. Machają, żeby podejść. Siadamy przy sąsiednim. Popijamy herbatkę na gorąco.. Okazali się czeczeńcami i prosili by pozdrowić Khalidova. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Mamed_Chalidow) POZDRAWIAMY! Jak chcemy płacić - okazuje się, że herbata została nam zafundowana. Dziękujemy! http://majek.riders.pl/201206/min/d08_12_m.jpg Deszcz trochę rzednie więc ruszamy. Jedziemy dalej w deszczu. Dojeżdżamy do Biesłania (http://pl.wikipedia.org/wiki/Bies%C5%82an). Zatrzymujemy się w pierwszym motelu po prawej. http://majek.riders.pl/201206/min/d08_13_m.jpg Wygląda na taki, który wynajmowany jest na godziny. http://majek.riders.pl/201206/min/d08_14_m.jpg Kupujemy browa i suszoną rybę. Rozwieszamy rzeczy. http://majek.riders.pl/201206/min/d08_15_m.jpg Oglądamy mecz. http://majek.riders.pl/201206/min/d08_16_m.jpg No i... Mamy taką niepisaną świecką tradycję.. Że co wyjazd robimy profilaktycznie zdjęcie rozwodowe. To robimy: http://majek.riders.pl/201206/min/d08_17_m.jpg I śpimy. |
No to i ja od razu dopiszę coś o dniu ósmym.
Poranna rozmowa z Wasilijem przy kawce była dla nas mocno pouczająca: - żeby z Psebaja pojechać w góry, w stronę Gruzji, na południe, to już trzeba mieć zgodę lokalnej milicji, bo za miastem jest rogatka i nie przepuszczą. - Wasilij jest tutejszym przewodnikiem górskim i zaproponował nam wskazanie lokalnej trasy po górach oraz pomoc w załatwieniu zgody milicji. Traska na jakieś 6-8 godzin. Brzmiało obiecująco, ale nas czas gonił... - szalę przeważyła informacja od Wasilija, że w czerwcu na Kaukazie zawsze jest taka pogoda: do południa pochmurno, potem leje. Tym przekonał nas, że północny Kaukaz zrobimy inną razą, a teraz trzeba zwiewać na południe. Zatem grzecznie mu podziękowaliśmy i pomknęliśmy w stronę Władykaukazu. - prognoza pogody Wasilija sprawdziła się. Jak minęło południe to zaczęło padać i lało do nocy. cudnie. Kaukaz w chmurach i mgle, widoki słabe a my mozolnie napieramy na wschód. Mijamy Elbrusa, ale go nie widzimy:( Wielu przygód nie ma. Motel w którym nocujemy jest ekstra:) Normalnie lokal na godziny i to dobrze zorganizowany. Oglądamy mecz otwarcia Euro2012 ciesząc się, że nie jesteśmy w Warszawie:) Parę fotek z dnia: śniadanie - to było PRAWIE najlepsze śniadanie na tym wyjeździe (lepsze spożyliśmy w Armenii, ale o tym później!) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/oL4xGgcorLyLe_EqFLviVd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-1UfsTyvG36g/UBKnCWZMa2I/AAAAAAAAB6c/vcA5jv6MjCc/s640/08_sniadanie.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/SZlkJRxR0bda08OnYS0sQ94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-TLOhiRNoTJY/UBKirxPOJ8I/AAAAAAAAB50/n3lUXz0llWU/s640/08_glazy.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/8BYkF5gVoAxtdm3S2TJ-q94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-rm9273u_MwU/UBKip_XUE6I/AAAAAAAAB5s/SKWx37ARW6o/s640/08_bo%2520stado.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/IeNm6iKYjgElZOVgbiKF494ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-5kEFmQ2zuic/UBKipLMNcDI/AAAAAAAAB5k/6D_3YnYereU/s640/08_kis%25C5%2582awodsk%2520-%2520wjazd.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/2Fvmy93DZcyYtyC00RM2Nt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-czPYTL24oYQ/UBKi7p2-uVI/AAAAAAAAB6M/wywSfqvLvvs/s640/08_laski%2520na%2520skuterze.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/00Gv5I7XNQldaFsmIU_KLN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-E5U8IkoOe2Q/UBKi2cpbEvI/AAAAAAAAB58/y40uAlZEf78/s640/08_miasto.jpg" height="360" width="640" /></a> meczyk otwarcia Euro2012 <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/DLsGpZxoisxLmAOBhIsFQd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-2H6QqH0Yi6E/UBKi5e-iuiI/AAAAAAAAB6E/vkDaC0Ew5rk/s640/08_pamietniczek.jpg" height="360" width="640" /></a> No i ślad: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/aAm-Zy285p3qpgDjbcdTsZYPFgirDkM-MVYTw3dGjYw?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-USR1zMvTflQ/UBLGvND3orI/AAAAAAAAB60/E3VunDJknUw/s640/dzien08.jpg" height="443" width="640" /></a> |
Dzień 9
2012-06-09 Nareszcie do Gruzji RUS - GE 298 Pobudka. Na koń. Wjeżdżamy do centrum Biesłania. Trochę kluczymy. Podjeżdżamy do milicjanta z "lotniskiem" na głowie. Pytamy o drogę. A on nas o dokumenty. Wyciągamy dokumenty z plecaków. Trochę to zajmuje. Pytamy jak to? Czemu? Odpowiedź prosta: Taka praca. Wszystko w porządku - więc pokazał nam drogę. W międzyczasie podchodzi większa ilość mundurowych (bo pod posterunkiem to było) - każdy chce zobaczyć polski dowód rejestracyjny albo paszport. Dojeżdżamy do szkoły po wizytacji terrorystów z przed paru lat (http://pl.wikipedia.org/wiki/Atak_te...Bies%C5%82anie). Trwa budowa mauzoleum. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_01_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_02_m.jpg Smutna atmosfera. Wchodzimy. Zapalamy świeczki. Jedziemy dalej. Tankowanie. Władykaukaz - znów miasto.. Po przejechaniu centrum zatrzymujemy się w małej przydrożnej jadalni. Liczymy kasę (ruble) i za wszystkie chcemy coś zjeść - już nam się nie przydadzą. Dostajemy ryż z marchewką i trochę mięsa. Do tego herbatka. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_03_m.jpg (potem okazało się, że mieliśmy jeszcze mnóstwo rubli...) Ruszamy na drogę wojenną. Mijamy ufortyfikowany budynek (druty kolczaste, opony, siatki maskujące, transporter opancerzony..). Dojeżdżamy do granicy. Stajemy w kolejce. Dojeżdża do nas BeMeWu. Rosjanin jedzie się przejechać do Gruzji. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_04_m.jpg On granicę przejeżdża w 5 minut. My dyskutujemy z celnikami o piłce nożnej i prognozach na wynik meczu Rosja-Polska. Nawet nie spojrzeli do walizek. Granica Gruzińska polega na wprowadzeniu nas do komputera. Wjeżdżamy do Gruzji. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_05_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_06_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_07_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_08_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_09_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_10_m.jpg Hymn gruziński http://groteska.eu/world/gruzja.htm . Całość granicy - 1 godz 45 min. Na początku asfalty supergładkie. Potem normalnieją. Na górce jest klasztor co wszyscy muszą go obejrzeć. Więc wjeżdżamy. Kawałek po błocie daje do myślenia. Cała droga to poza offroadem jeszcze kluczenie między turystami wchodzącymi na górę na nogach oraz busami i niwami wwożącymi słabszych (bogatszych?) turystów na górę. Chmury przeszkadzają. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_11_m.jpg Ale jest pięknie. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_12_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_13_m.jpg Zjeżdżamy do miejscowości i szukamy banku. No to co powinno być uliczkami było trudniejsze od niejednego offroadu. W końcu wymieniamy kasę w hotelu. Jedziemy na południe licząc na lepszą pogodę. Zjeżdżamy z głównej - trochę jazdy po miękkim piękną dolinką. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_14_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_15_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_16_m.jpg Ale na końcu - musimy wrócić. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_17_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_18_m.jpg Pogoda słaba, droga mocno gliniasta a nie wiemy jak jest dalej. Wracamy do głównej. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_19_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_20_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_21_m.jpg Dalej asfaltem napieramy na południe. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_22_m.jpg Jedziemy w chmurach. Czasem niewiele widać. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_23_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_24_m.jpg Jakiś pomnik mijamy. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_25_m.jpg Pada deszcz. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_26_m.jpg Jedziemy. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_27_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_28_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d09_29_m.jpg A deszcz pada. Zatrzymujemy się w hotelu przy drodze i jemy pierwsze gruzińskie chaczapuri popijając pierwszą gruzińską czaczą. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_30_m.jpg Już wiemy czemu tu przyjechaliśmy. Jedziemy dalej. Przejeżdżamy obok zamku, co wszyscy go mają na zdjęciach. http://majek.riders.pl/201206/min/d09_31_m.jpg Dojeżdżamy do Tibilisi. Jest późno - już nie zdążymy pozwiedzać. Pytamy GPSa o nocleg (mieliśmy namiar - ktoś polecał). Skubany przeciąga nas przez całe miasto. Ale docieramy. Nie podoba nam się lokal. Cena też nie (80 lari). Ale nie mamy siły na dyskusje ani na poszukiwania. Kupujemy pierwsze wino gruzińskie. Motocykle nocują na podwórku (konieczny był przejazd przez drzwi i próg co miał dwa schodki). |
Cytat:
|
gopro zakrzywia czasoprzestrzeń ;) ,wyprawa czadowa,no i te motury :drif:
kiedy będzie trailer filmu ? |
Sorki za opóźnienie, jakoś po Ashanti nie mogłem się zabrać za pisanie:(
Dzień dziewiąty wg beńca: - jesteśmy tfffardzi jak bruk, ale kolejne dni w deszczu zaczynają męczyć. Żeby uciec przed deszczem postanawiamy napierać na południe - może po drugiej stronie Kaukazu będzie lepiej? Tym samym rezygnujemy z zawadzenia o Czeczenie i ew. zanurzenia buta w Morzu Kaspijskim. Cóż, następnym razem. Zaczynamy od odwiedzenia szkoły w Biesłaniu: Po drodze pytamy o drogę: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/Tp7QSw8S3Vw4MhYMn5ikbt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-t6ioHF8iKUo/UBu51FaUhVI/AAAAAAAAB-E/veEvYMu78HQ/s640/09_bieslan.jpg" height="360" width="640" /></a> szkoła - bardzo smutne miejsce. bardzo. <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/1-sTYjKpHxa2gg-8WRuG0N4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsite"><i mg src="https://lh4.googleusercontent.com/-o946M8kafqk/UBu51aOvlUI/AAAAAAAAB-I/zdrufKENa1g/s640/09_bieslan1.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/7fDBQTXyk10UpkaTTc0SId4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-XrZqYblWg8o/UBu51s5eDoI/AAAAAAAAB-M/OfT8I02RgDs/s640/09_bieslan2.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/t5lfcEZULR8FS60QGDkVzN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-iiS8ErebLdk/UBu52Ri_NrI/AAAAAAAAB-U/M3hafIrWmHQ/s640/09_bieslan3.jpg" height="360" width="640" /></a> Potem Władykaukaz - majek zjeżdza do knajpki, gdzie przejemy nasze prawie ostatnie 250 rubli (potem okazało się, że miałem gdzieś po kieszeniach skitrane z 1500 rubli! żadna strata, przejedliśmy je później) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/kgcmPmhukYd5hqclWdozHN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-OUSBYi8TkqY/UBu525xUPVI/AAAAAAAAB-c/Ebk9Ee7mWSk/s640/09_wladykaukaz.jpg" height="360" width="640" /></a> Dojeżdżamy do granicy. Sama odprawa - zupełnie bezproblemowa, ale tego już nie filmowaliśmy. <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/E1_4O6JFK4HFzuKmHTMXh94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-1wMiaLRmlSo/UBu2LHUr8RI/AAAAAAAAB8Q/XG3jUPC-OUc/s640/09_dojazd%2520do%2520granicy.jpg" height="360" width="640" /></a> I już w Gruzji. Odbijamy w prawo do tego klasztoru pod górę, co to się tak długo nazywa. Na zjeździe spotykamy ruskiego beemwiarza, poznanego na granicy. On na szosówkach musiał zawrócić. <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/M7rXj9em50VJCBEJz9ClTN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-_15iucX-KxU/UBu2MceQ9sI/AAAAAAAAB8Y/SmA5ekor008/s640/09_dr%2520woj2%2520rusek.jpg" height="360" width="640" /></a> I pod górę. Najpierw przez miasteczko: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/1Sjz6s6jp98P6sWxgGu5Bt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-9fXwW3oBr6w/UBu2HpDUqSI/AAAAAAAAB7U/wkxOpyqgQs8/s640/09_do%2520klasztoru.jpg" height="360" width="640" /></a> a potem już jak zwykle::) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/dvNL-_rpyKJymnJj6WEyOd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedw ebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-1j1vE-gE3kg/UBu2G1aXhKI/AAAAAAAAB7M/hforzojlKH8/s640/09_do%2520klasztoru1.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/H1xEV3CdwTwoeZ9eX4NxKN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-WBzk0Kslukw/UBu2HEy1-YI/AAAAAAAAB7Q/LdJsod3R37o/s640/09_do%2520klasztoru2.jpg" height="360" width="640" /></a> No i jest! <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/XHYLcJ4d4egojWj6zYmjTd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-SU6U22i5t-o/UBu2IOSGJaI/AAAAAAAAB7k/CbuT9rdGd7k/s640/09_do%2520klasztoru3.jpg" height="360" width="640" /></a> Ciasno tam na górze, dużo ludzi, więc zakręcamy się i wracamy. <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/kRfcXgwScvfq8KeffAKGBt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-jn-UeevMqcc/UBu2I8j1OeI/AAAAAAAAB7w/SB7OnGaJK5Y/s640/09_do%2520klasztoru5.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/sxoQZGVGoaLOUW-Tly29q94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsite"><i mg src="https://lh6.googleusercontent.com/-8i-yeYF0slk/UBu2JcZV7PI/AAAAAAAAB70/p_Ly5rnIaHY/s640/09_do%2520klasztoru6.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/lnmq-3FghHdHWutVhiVk194ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedw ebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-yI8jPYTn9Co/UBu2J9VOgqI/AAAAAAAAB74/cY9vgF3qxjU/s640/09_do%2520klasztoru7.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/z-NA9UjLXWCEf3jyh5uTTd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=emb edwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-EK7LB6neoHQ/UBu2KSq5YvI/AAAAAAAAB8A/7tJcpiBxh2c/s640/09_do%2520klasztoru8.jpg" height="360" width="640" /></a> Chcemy kupić gruzińską walutę - pytamy o bank: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/59QE4lXPQ66tNNFrEGB8vt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-GCAo2Mj7N4o/UBu2Ncwv-dI/AAAAAAAAB8s/YUwxiqfauBk/s640/09_dr%2520woj4.jpg" height="360" width="640" /></a> Bank był zamknięty, kupiliśmy w jakimś hotelu. Potem kawałek w dół drogą wojenną a następnie myk w lewo w stronę Tuszetii. <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/vuq-EC2BgNFY3MZqq6Fort4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embed website"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-hYjFOUdfsWQ/UBu2P8rKBrI/AAAAAAAAB9Q/sYR-zILBrqk/s640/09_w%2520lewo.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/iv21WaL2ZmDlpsUUn9YESt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-88iA-l-LLLk/UBu2QhFr8sI/AAAAAAAAB9U/kNHM1r_HHv8/s640/09_w%2520lewo1.jpg" height="360" width="640" /></a> Jednak po tej stronie Kaukazu też pada, nie wiemy dokładnie czy i dokąd prowadzi droga, którą jedziemy, więc zwiedziwszy kawałek wracamy na drogę wojenną i napieramy na stolyce. <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/ph8TA4WX6kzwjzOPkdXvYN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-LyrRQt_B18Y/UBu2L_b-sMI/AAAAAAAAB8U/WKfKKjZ-edQ/s640/09_dr%2520woj1.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/cg7ADXZTpWuHG5liu5DCIt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-uvRdgUTw8-Y/UBu2P4IMUHI/AAAAAAAAB9I/jwLARWJtbJI/s640/09_tunel.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/f0K8COmkJl7byS8Ap2kLMt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-DWNq5tGFgg8/UBu2PWzvLJI/AAAAAAAAB9Y/hbcmCJ_PmUY/s640/09_dr%2520woj3.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/3yW3dvaXyPnmmKBuGA0KYd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-EBCcrJdcyuI/UBu2N2zB9oI/AAAAAAAAB8w/oARNVOT5eG0/s640/09_dr%2520woj5.jpg" height="360" width="640" /></a> Majek w tumanie, albo odwrotnie:) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/sTtewRfRyLK-9ICeuvPgMN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsite" ><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-Jsg9BcJIGg0/UBu2Op4VbcI/AAAAAAAAB88/_eZxTuo1tZU/s640/09_dr%2520woj6.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/n4vCfzI60PKf6pWL3QqMs94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-YSBUwoWCUMk/UBu2O0bm58I/AAAAAAAAB84/Pz5Cr6MyK6Y/s640/09_dr%2520woj7.jpg" height="360" width="640" /></a> No i potem dotarliśmy do Tibilisi. Majek już opisał. Duże miasto, duży ruch, trochę odwykliśmy, ale jakoś daliśmy radę. I śladzik: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/eca5aLLC5Px87-evezNLlZYPFgirDkM-MVYTw3dGjYw?feat=embedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-8eUnLMqf1Os/UBu8nS_bcII/AAAAAAAAB-8/0KyDNYIXiK0/s640/dzien09.jpg" height="443" width="640" /></a> |
W Scotlandzie miałem chyba mniej deszczu. Gdybym miał się domyślać gdzie jedziecie to bym wymyślił najszybciej daleką północ. :)
Fajsko się czyta. :Thumbs_Up: |
dzień 10
2012-06-10 Na przełaj do klasztora GE km 178 Pobudka. Pakujemy motocykle i jedziemy w miasto. Kręcimy się i kręcimy. Szukamy poczty - bo w kraju czekają na pocztówki. Wynajduję macdonaldsa i wifi. Parkujemy. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_05_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d10_01_m.jpg Idziemy kupować pamiąteczki. Kupujemy prezenta u Pani miejscowej. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_02_m.jpg Internetujemy. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_04_m.jpg Kawa z makśmiecia + haczapuri wczorajsze to dobre śniadanie. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_03_m.jpg Niektóre pamiątki umieszczamy na głowach. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_06_m.jpg Tankujemy. Jedziemy na wschód - oglądać klasztory. Zatrzymujemy się w sklepie i kupujemy wodę i dlugopisy (mieliśmy jeden ale na którejś granicy go wcięło). Zjeżdżamy nad rzekę i offem kierujemy się w stronę klasztorów. Piękne trawniki więc jeździmy trochę drogami a trochę na przelaj przez prerie. Gdzieśtam na zjeździe blokuję tył na trawniku i kładę się delikatnie. Trochę dalej - nie zauważam przepustu wodnego i wpadam przodem w dół. Ponad metrowej głębokości. Znów jechałem za wolno. Nie wygląda to dobrze. Motocykl twarzą w dół. Na krawędziach przepustu półmetrowej długości druty zbrojeniowe. Czekam na beńca (który wypruł wcześniej do przodu). Sam podnosić nie będę. Nagle podjeżdża transit z sympatycznym małżeństwem. Wysiadają, pytają czy nic mi nie jest. Oferują pomoc. Wraca beniec. Seria zdjęć. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_07_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d10_08_m.jpg Podnosimy motocykl. Straty niewielkie. Rozmawiamy. W podziękowaniu dajemy dyżurną flaszkę gorzkiej. Na co Pan Gruzin wyciąga z auta dwie butelki plastikowe po fancie. Jedną półlitrową prawiepustą i drugą półtoralitrową całkiem pełną. Wylewa resztki z mniejszej ... I do niej nalewa nam własnoręcznej czaczy (pół litra..) z dużej. Taka wymiana płynów ustrojowych. Gadamy. Namawiają nas na wizytę u jej siostry - to tylko jeden kilometr. Bronimy się zaciekle, ale jednak wychodzi na wizytę. Jedziemy do siostry. Dojeżdżamy do bardzo mizernie wyglądającej zagrody. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_11_m.jpg Witają nas Ona - siostra wybawicielki z transita i On - Azer na wygnaniu. Zostajemy po królewsku przyjęci. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_09_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d10_10_m.jpg Pomidory, ogórki, czacza, wino domowe no i .. SER. Ser który zrewolucjonizował nasze odżywianie. Pyszny. Z mleka krowiego, koloru białego, konsystencji żółtego. Gadamy. Biesiadujemy. W końcu czas się zbierać. Pożegnaniom nie było końca. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_12_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d10_13_m.jpg Jedziemy po miękkim w stronę klasztorów. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_14_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d10_15_m.jpg Dojeżdżamy do jakiegoś asfaltu. Widzimy strzałkę z napisem "monastyr...". No to skręcamy. Tu niespodzianka - trudny odcinek off. Dojeżdżamy do... Ściany skalnej z ładą niwą przed. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_16_m.jpg W ładzie siedzi dwóch brodaczy. Jeden czarno-brodacz. Drugi biało-brodacz. Czarnobrodacz rozmawia z nami. Opowiada, że to jest święty klasztor, że mieszkają tu w pięciu, a ten z białą to szef. Jak pytamy, czy można zrobić zdjęcie - pyta szefa. Na horyzoncie widać ruiny jakiejś wieży. Pytamy czy to kościół. Odpowiada niechętnie, że to wojenna budowla. (Na zdjęciu na horyzoncie. W dole widać pole kapusty którą hodują mnisi.) http://majek.riders.pl/201206/min/d10_17_m.jpg Jedziemy dalej. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_18_m.jpg Kolejna strzałka do klasztoru. Tym razem droga dostępna dla samochodów (tamtejszych - w Polsce niewiele aut by się na nią zdecydowało). Po drodze podjeżdżamy do posterunku granicznego i tam dowiadujemy się, że te ruiny cośmy wcześniej widzieli to ruiny zamku, które są w Azerbejdżanie. Dojeżdżamy do klasztoru. Cywlizacja. Mnich wie co to jest Yamaha Tenere. Oglądamy. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_19_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d10_20_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d10_21_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d10_22_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d10_23_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d10_24_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d10_25_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d10_27_m.jpg Widok z klasztoru w przeciwną stronę. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_26_m.jpg Kupujemy gifty. Jedziemy dalej. Wzdłuż granicy. Po drodze przejeżdżamy obok kilku obozów wojskowych. Wyglądają jak rzymskie. Wał ziemny i 4 wieżyczki na rogach. Na horyzoncie dostrzegamy jakieś miasto. Wygląda strasznie. Kominy i fabryki. Pierwsza myśl "MORDOR". Na skrzyżowaniu raczymy się z kufli szklanych płukanych pod bieżącą wodą - kwasem chlebowym. Jedziemy dalej - kolejne miasto: Rustawi. Piękna aleja w poprzek miasta. Albo wzdłuż. Przejeżdżamy w poprzek. Albo wzdłuż. Jedziemy dalej. We wiosce robimy zakupy. Tym razem piwo, chleb i majonez. Zjeżdżamy z czarnego i dalej wśród łąk jedziemy. Pole i pole. Na horyzoncie pagórki i czasem jakaś wieś. No po prostu w stepie szerokim. Robi się ciemno, więc zjeżdżamy z dróżki i szukamy miejscówki na nocleg. Jest ciepło, więc decydujemy się na noc wśród gwiazd. Powitanie miejsca noclegowego. Tzw hejnał. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_28_m.jpg Na trawie leżą ogryzione kości niechcianych gości. http://majek.riders.pl/201206/min/d10_29_m.jpg Chrustu nie ma więc brak ogniska nadrabiamy chacha i serem. |
AjWaj, ależ się zapuściłem z relacją.
Spieszę nadgonić: dzień 10 to jeden z najfajniejszych dni w naszej podróży. Myślałem, że w Gruzji najbardziej spodoba mi się Kaukaz, taki wieeeelki, ale może przez padający tam deszcz mnie nie powalił. Za to pola Rohanu, przez które dziś jeździliśmy powaliły! No to od początku: Wyjazd z hotelu <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/A10VfvuiRMwXZqWrGjdA694ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-W1DCRUjVS20/UEejfnHayfI/AAAAAAAACCw/jFUq087sIVQ/s640/10_hotel.jpg" height="360" width="640" /></a> fajna pani gospodyni:) Runda po Tibilisi <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/XPL4NuYuD3O_gmzFz2eyG94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-yrEzkghNunw/UEejooJTwII/AAAAAAAACFM/2qtuTSFyYfY/s640/10_tibilisi2.jpg" height="360" width="640" /></a> Podczas pobytu w McŚmieciu wyjeliśmy ze ściany lokalną walutę: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/5G4W4ewO-HzlVUEMotnZot4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsi te"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-GlmdWTVBIh4/UEejnyOI09I/AAAAAAAACE8/mU_wb_94ljM/s640/10_tibilisi1%2520kasa.jpg" height="360" width="640" /></a> No i na wschód od miasta i na południe - w step. Najpierw nad rzeczką: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/0eEOiVLxvbFjMbJspfVOwN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-RpWQkMqAm3g/UEejitRgqKI/AAAAAAAACDk/Ce5MQSkjcn8/s640/10_step0%2520dojazdowka.jpg" height="360" width="640" /></a> A potem już tak bardziej typowo-stepowo. Step jest super. Musze pojechać na jakiś większy, bo ten gruziński to taki 'jednodniowy':) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/_fJOh304UlISBEKU7Mi2b94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-wbjObhHKN-E/UEejiId9tfI/AAAAAAAACDc/gZXxjZm2rZ0/s640/10_step.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/-JWWE13cYp-Dlk16t0P8SN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsite "><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-FyQp_bCHGzE/UEejjcvVh8I/AAAAAAAACD0/TcL_k9xWm8E/s640/10_step1.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/HXvsVAaz6DhdIzJfuN1ViN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-xvWxmfmc2RM/UEejjej8W7I/AAAAAAAACD4/zL70qF_nL_U/s640/10_step2.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/rnYYgZ5kkPzny6CVABCU9t4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-r5H01X_dDyY/UEejkgSoInI/AAAAAAAACEM/lFKty6RpnsA/s640/10_step5.jpg" height="360" width="640" /></a> No i tu dochodzimy do głównego wydarzenia dnia (poza jazdą przez step samą w sobie) - widok z kamery majka, widać dziurę, w którą zaraz się wpierdaczy?? <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/_AuOOK6P5ER0W1Y3pqOrt94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-YdGI52Nj8SQ/UEeqrUI5Z7I/AAAAAAAACGQ/X_PzQ4wwcyY/s640/10_step6%2520majek%2520glebaA.jpg" height="360" width="640" /></a> a tu się wpierdacza:) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/4x5uV7GmtuK76S0iifouA94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-cMomXX0rpMU/UEejlYrhkSI/AAAAAAAACEY/6EspuRZmBW0/s640/10_step6%2520majek%2520gleba.jpg" height="360" width="640" /></a> No i potem spotkanie z Gruzinami: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/hGoDDaza6nEajqtzEXMkwd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-bFz5Uw2Jaoc/UEejnLAPp2I/AAAAAAAACE0/I0N70oyXE_g/s640/10_step6%2520majek%2520gleba1.jpg" height="360" width="640" /></a> Dźwigamy hucuła <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/IbnB3JDHDQzIdWfXwyizjN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-vh6wPQkrZ4w/UEejmNdk6TI/AAAAAAAACEc/8Rr-cGPHR7g/s640/10_step6%2520majek%2520gleba2.jpg" height="360" width="640" /></a> dostajemy czaczę w prezencie: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/1c7sjBinPxF8yueZBS9n0t4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-3ZylpF0ndJw/UEejmnR9EMI/AAAAAAAACEo/ffh2AH27JM8/s640/10_step6%2520majek%2520gleba3%2520czacza.jpg" height="360" width="640" /></a> Potem przyjmujemy zaproszenie do domu siostry żony pana Gruzina. Oto ów dom: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/tqOKV9WS3uf7ru4Gl3oT-d4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-xT86WY2kSY4/UEeqozIpg-I/AAAAAAAACFw/IRJ2NACabAI/s640/10_goscieA.jpg" height="360" width="640" /></a> Od lewej: żona Gruzina, siostra żony i pan Gruzin <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/ruzNkY0FnP_loVZiLccarN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-6DDf9AHFs7c/UEejclGelYI/AAAAAAAACCA/5jSCskVNKC0/s640/10_goscie.jpg" height="360" width="640" /></a> No i zaczeliśmy biesiadę. Majek opisał mniej więcej co i jak. Zdecydowaliśmy, że będziemy pić wino, nie czaczę, bo wozem jesteśmy. No i dostaliśmy po szklanie. I byłoby git, gdyby nie okazało się, że u nas w Gruzji wino pijemy toasty do dna. Więc siup i siup i siup... Impreza się rozkręca: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/6Etwfudrfm-FrODYb9PBC94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsite "><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-5SOW5-JH46U/UEejd17hMoI/AAAAAAAACCM/-d1JZYLuudw/s640/10_goscie2.jpg" height="360" width="640" /></a> Pod koniec nawet kamera miała problemy z ostrością: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/kucgH9N_3o_QdDSvhtckMd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-TxesQzz2z4E/UEejdA7aRGI/AAAAAAAACCE/GAXW4TUUCBs/s640/10_goscie1.jpg" height="360" width="640" /></a> No, ale wszystko co dobre, szybko się konczy, czas w drogę. I znów step. Sorki, ze tyle zdjęć, ale musi być stepowo w tym dniu:) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/o0LuZIqzbzhZReOHiUWgqt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-SNkna4qvYW0/UEeqpUSTifI/AAAAAAAACF0/RFtVyPoIwdA/s640/10_step10.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/K9nLoS_p9_0r_sAN8TFtMd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-6VxAIpgEw0Q/UEeqqDwaY5I/AAAAAAAACF8/lN5fUhnPfHA/s640/10_step7.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/M8G8iPuCxxYiWzaC-IlBRt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-6xktVGLGL8A/UEeqq-SDHmI/AAAAAAAACGE/8zyFVjablsk/s640/10_step8.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/XLeBsGRfN6upD9o2xCVAs94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-PD_xB6cnNLA/UEeqrr6i2CI/AAAAAAAACGU/OeFqJQrPTDk/s640/10_step9.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/F1MNa0R5UvbSYsFqcyeH0N4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-NUchb-pEhgI/UEejkrpqksI/AAAAAAAACEI/9CxSIS5saEg/s640/10_step4.jpg" height="360" width="640" /></a> Przy klasztorach zrobiło się bardziej skaliście: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/M4LIQZBODw_S6jkxjraVzN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-2rd4uEdDJfg/UEejfcffMgI/AAAAAAAACCs/3JeTlJ11S-0/s640/10_klasztor%25201.jpg" height="360" width="640" /></a> Pierwszy klasztor <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/TdlqOiVEda4CGoIUdn-4Cd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-S2ifS8qPH5Q/UEejf4w6k-I/AAAAAAAACC4/bRQci6F5__A/s640/10_klasztor%252012.jpg" height="360" width="640" /></a> Posterunek graniczny gruziński. Ta wieża po lewej na górze, to już posterunek azerski. <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/mVziCBOt5rzQ-9ROgLp30t4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsite"> <img src="https://lh5.googleusercontent.com/-u5yBzreaE30/UEejdjrfW0I/AAAAAAAACCI/Aob5xslfUG8/s640/10_gruzinski%2520post.jpg" height="360" width="640" /></a> Lecimy do David Gareja? Jakoś tak się nazywa ten największy klasztor. Wieża azerska śledzi nasz każdy krok: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/NyUSPc9Yd1oe_B-lezeeBN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsite"><i mg src="https://lh4.googleusercontent.com/-i65AOLLU6j8/UEejeLuExEI/AAAAAAAACCU/8cStC33ON5w/s640/10_gruzinski%2520post1_szuter%2520z%2520wieza.jpg" height="360" width="640" /></a> No i zwiedzamy: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/B5TSI_2VYUTDJ4yM9ossId4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-4xTGsDxrvVQ/UEejgo_A7WI/AAAAAAAACDA/9BBBnDV3XVc/s640/10_klasztor%2520drugi.jpg" height="360" width="640" /></a> No i wracamy do cywilizacji drogą na Rustawi. Kolejny posterunek: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/DlfYg6xM1JVj7buTDDwLzd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-19hbETdC6AA/UEejesu0YVI/AAAAAAAACCg/TRwjtTiqkwg/s640/10_gruzinski%2520posterunek.jpg" height="360" width="640" /></a> Pyszny kwasik <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/T5H5DDwZ0FPpRdyysreXON4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-dCeHvElttcg/UEejhvPo5pI/AAAAAAAACDQ/TMar0P1GNiY/s640/10_kwas%2520w%2520mordorze.jpg" height="360" width="640" /></a> No i piknik w stepie - czad! Jutro chcemy wjechać do Armenii. <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/m2Q6HNSlnD6McypudERXaN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-MjY9B24Qztw/UEejhAd0GFI/AAAAAAAACDI/EMdVNoy7Cb0/s640/10_kolacja.jpg" height="360" width="640" /></a> No i ślad. Dziś przejechane tylko 178km, ale z tego pewnie ze 120 bez asfaltu, no i z miłymi postojami, więc nie mamy kompeksów;) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/t0_cS1UdryjWWIDoJ4vr7ZYPFgirDkM-MVYTw3dGjYw?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-HgI9Y4yCnzI/UEe38AkCR9I/AAAAAAAACHM/VRjb0HtolHc/s640/dzien10.jpg" height="443" width="640" /></a> |
Kierunek podobno jedynie słuszny - a i język opisu zacny :lukacz::lukacz:
|
Cytat:
Dajecie dalej! :lukacz: |
Dzień 11
2012-06-11 Armenia, Selim Pass GE - AM km 301 Śpimy na tropiciela. Znaczy bez namiotu. Nocą alarm - pada! Pełna mobilizacja. Namiot staje w ciągu 30 sekund. W tym momencie przestaje padać. Kładziemy się więc dalej. Pobudka, śniadanie. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_01_m.jpg O poranku równina wygląda jak wieczorem. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_02_m.jpg Ruszamy. Miasto. Sklep i zimna cola. Dojeżdżamy do granicy. Załatwiamy wizy. W międzyczasie dwie wycieczki. Jedna z Norwegii druga z Francji. Gadamy z PRAWDZIWYMI TURYSTAMI. Szukamy banku/ bankomatu bezskutecznie. Załatwiamy ubezpieczenie (Dostajemy jakąś naklejkę co koniecznie trzeba ją nakleić. Więc chowamy skrzętnie.). Jedziemy. Oglądamy nowy kraj. Znaczy stary jest, ale my go widzimy po raz pierwszy. Beńca rzuca bokami. Najpierw szuka luźnego bagażu. Po chwili wychodzi na jaw, że nie tylko nie ma luźnego bagażu, ale zaaplikował dodatkowy bagaż. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_03_m.jpg Jako, że mamy dętki pełne superhiper wypełniacza, który sam uszczelnia wszystkie dziury - wypakowujemy kompresor. I tankujemy powietrze. Niestety - zmian nie ma... Znaczy że powietrze ucieka. Z lokalesami ustalamy, gdzie jest wulkanizacja. Jedziemy tam gdzie każą. W pewnym momencie - na drodze radiowóz i nakaz jazdy tam gdzie my nie chcemy. Gadamy z milicją. Pytają o naklejki. Bez nich WIELKI mandat proponują. Szybciutko naklejamy. Droga okazuje się zamknięta, bo snajperzy z Azerbejdżanu mogą zrobić kuku. Tłumaczymy, że my tylko na chwilkę do wulkanizacji - puszczają. Zjeżdżamy na stację benzynową. Wulkanizacja to blaszak wielkości tojtoja. Zdejmujemy koło. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_04_m.jpg Ja z gratami zostaję pilnować dobytku - beniec z kołem i zapasową dętką jest wołgą wieziony do prawdziwej wulkanizacji - to tu to tylko zmyłka. Na stacji jest miejscowy, który wypisuje mi na kartce zabytki obowiązkowe. Potem pokazuje na mapie. Potem pisze jeszcze raz, ale już w kolejności zwiedzania. No miót i orzeszki. Po godzinie beniec wraca. Dziura załatana. Wulkanizacja wyposażona jak w kraju. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_05_m.jpg Jedynie nie wyważyli. Zapłacone 200 rubli bo przecież miejscowych pieniędzy nie mamy. Miejscowe chłopaki co się mocno czaili wreszcie się odważają i pojedynczymi rosyjskimi słowami gadamy. Siadają na motocykle. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_06_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d11_07_m.jpg Są zachwyceni. Jedziemy dalej. Zatrzymujemy się na posiłek. Coś się nazywa szaszłyk. Bierzemy. Jest bez patyka. Plus ogór i pomidory, ser i papryka i lawasz. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_08_m.jpg Pycha, http://majek.riders.pl/201206/min/d11_09_m.jpg A to wszystko przygotowała Pani. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_10_m.jpg Jedziemy. Trochę pod górę. Zaczyna padać deszcz. Trochę już przywykliśmy.. Nad wielkim jeziorem Sewan (http://pl.wikipedia.org/wiki/Sewan_(jezioro)) podjeżdżamy pod kościół. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_11_m.jpg Mijamy miejscowości i pola i inne. W jakiejś niedużej miejscowości próbujemy tankować. Na dystrybutorze napis DIESEL. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_12_m.jpg Ale Pan każe się nie przejmować i lać. No to lejemy. Wjeżdżamy po raz kolejny w Durmitor. Czyli pola z kamieniami. Dojeżdżamy do przełęczy z napisem 2405 - no konkret. Zaraz za przełęczą - karawanseraj z 1332 roku. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_13_m.jpg http://en.wikipedia.org/wiki/Selim_Caravanserai http://majek.riders.pl/201206/min/d11_14_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d11_15_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d11_16_m.jpg A przed nim - ormiańska zgraja w UAZie i druga w ładzie. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_17_m.jpg W ładzie młodzież - zaraz się pakują i odjeżdżają. Widoki piękne. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_18_m.jpg A słońce się już zaczyna chować.. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_19_m.jpg Ci z UAZa - piknikują - ognisko itepe.. Jest ich ośmioro. Cztery osoby dorosłe i czwórka młodszych. Dzieciaki ciekawskie jak zwykle. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_20_m.jpg http://majek.riders.pl/201206/min/d11_21_m.jpg Chcemy tu nocować. W końcu jesteśmy taką małą karawanką. Moglibyśmy - prawda? Ale ci miejscowi.. Nie budzą zaufania.. Próbujemy integrację. Częstujemy strohem. Są raczej zadowoleni.. Zapraszają do ogniska. Częstują wódką sklepową (pffuujjj) i kurczakiem co go przed chwilą usmażyli. Przymierzamy się do UAZa. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_22_m.jpg Dla ciekawych - toto jeździ na gaz. Jak większość aut tu. Ma pod paką 4 wielkie butle. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_23_m.jpg Gadamy. A z tyłu - córka. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_24_m.jpg Chyba jej nie wolno do obcych podchodzić. W końcu - odjeżdżają. My też udajemy odjazd. Ale zostajemy oczywiście na noc. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_25_m.jpg Motocykle wciągamy pod dach. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_26_m.jpg I uroczą kolację zajadmy. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_27_m.jpg W ciemności budynek jest ciemny. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_28_m.jpg Ale nas widać. http://majek.riders.pl/201206/min/d11_29_m.jpg |
|
Jak dla mnie relacja-rewelacja. No i te trafne spostrzeżenia..."w ciemności budynek jest ciemny" :)
Dajemy Panowie, dajemy, nie ociągamy się ;) |
Dzien 11
Dzisiaj asfaltowy przejazd, ale fajny. Rano do granicy. Upał. <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/RlluIKhNIm_xLZaANOXXNt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-SRHJMlfmzR0/UEuMphkLvHI/AAAAAAAACIk/gDm2Xb6JEP4/s640/11_granica%2520GR-ARM.jpg" height="360" width="640" /></a> Na granicy trochę czasu się zeszło, bo się wycieczki spiętrzyły. Za to rozmawiając z jedną z przewodniczek tych wycieczek dowiedzielismy się co i jak w okolicy, otóż: Rosjanie to wielcy przyjaciele i obrońcy Ormian przed złymi Azerami, którzy chcą ich zabić i zabrać ich ziemię. Więc tu Rosyjski mile widziany, wszyscy potrafią i chętnie mówią w tym języku. No i dla nas git:) A jeżdżą jak wszędzie tutaj. Oto pan w ładzie był mocno zdziwiony, że nie może płynnie zawrócić, bo mu motocykle znikąd się pojawiły. Miałem ciepło:) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/Rm5Jl8a6xml5LZj2MFclmt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-DC0LbX9zJk0/UEuMrtIcGKI/AAAAAAAACI4/8vTD2QWfuOY/s640/11_zawrotka.jpg" height="360" width="640" /></a> O oponce majek już pisał, niezła akcja z tym zamknięciem drogi, bo snajperzy azerscy strzelają. No jest klimat. Ludzie mówili, że od jakiegoś czasu przestali, ale nie wiadomo, kiedy znowu zaczną. I że może do nas by nie strzelali, bo widać, że inostrancy. A może właśnie by strzelali, żeby narobić bałaganu? No takie to rozmowy wiedliśmy z ludźmi przy zabawie z kołem. Dzieci na zmianę dokręcały śruby, po kilka ruchów kluczem. Wszystkie chciały:) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/YAW4SaP5zcyJe4sofWGeZt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-eAQqogdG-t8/UEuMqM9jWbI/AAAAAAAACIg/UrLYh5A_10Q/s640/11_guma.jpg" height="360" width="640" /></a> Potem długi asfalt wzdłuż jeziora Sevan. No ładnie. Trochę nudno. <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/HG-YWJGa-rgYPV_o_n_vit4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsi te"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-DDBhbzuByOQ/UEuMrBmvjoI/AAAAAAAACIw/g6yhqKsQXyo/s640/11_wzdluz%2520jeziora.jpg" height="360" width="640" /></a> I droga na Selim Pass. No jak Durmitor, tylko asfalt szerszy:) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/i-f5-XIJtjhp3HSDgerUf94ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedw ebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-WkURfYGvCn8/UEuMoRRUAzI/AAAAAAAACIE/bVVZGGaVLLY/s640/11_durmitor%2520snieg.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/YRfAGTtqAA5weJEBfZqInd4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-N0wqnts_H9c/UEuMpFQ9vKI/AAAAAAAACIQ/D-zRIOBfeig/s640/11_durmitor%2520snieg2.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/NbWMblP7X_lrt07cf-2k4t4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-jSTCjKM1hIg/UEuMp7DWbzI/AAAAAAAACIc/WI4Xt4n4XmM/s640/11_durmitor.jpg" height="360" width="640" /></a> No i sama przełęcz. Wg gpsa 2403mnpm. <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/2Z5sej5xGGNopJw8FNAi5d4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-P9J5bhzAlqY/UEuMlwSElbI/AAAAAAAACHk/MZpaJmBOHAE/s640/11_durmitor%25202403.jpg" height="360" width="640" /></a> A zaraz za przełęczą karawanseraj. Bardzo mi się podobało to miejsce. Czułem, że jestem ciut bardziej podróżnikiem, a mniej turystą. Karawany, MarcoPolo, Jedwabny Szlak - super! <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/JE-gYim1qeHc37qHaDqgNt4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=embe dwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-LNq-NqtOvaw/UEuMn2Nuu9I/AAAAAAAACIA/x4CP59yTJ-g/s640/11_durmitor%2520seraj1.jpg" height="360" width="640" /></a> No i towarzystwo na miejscu - czad:) <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/YcmaGZ4K_nwpKWXhUsARbN4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-gEs83b1YW7s/UEuMmYvoqCI/AAAAAAAACHw/4RcY7EKStgA/s640/11_durmitor%2520seraj%2520piknik.jpg" height="360" width="640" /></a> <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/MXvaLHFZaVjHoHbpapdl9N4ZIafLwBYgs4kIo2Primc?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-rcuR39h_A54/UEuMmUqvSdI/AAAAAAAACHo/PZ5JDvvms-c/s640/11_durmitor%2520seraj%2520piknik1.jpg" height="360" width="640" /></a> Spaliśmy w karawanseraju! Suuper było! No i ślad: <a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/3OuLdzffN9pdcU0rjUjuW5YPFgirDkM-MVYTw3dGjYw?feat=embedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-1_6KP1j7x88/UEuRdTKG2MI/AAAAAAAACJg/OlJp_7F5sgQ/s640/dzien11.jpg" height="443" width="640" /></a> |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:26. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.