![]() |
Rajd Albanii 2012
Szykuje się całkiem spora, wesoła ekipa na tegoroczny rajd Albanii:
http://www.rallyalbania.org/<!-- m --> Rajd odbywa się w terminie 8-15 czerwca, więc nie powinno być jeszcze "piekarnika". Trasa rajdu wygląda bardzo obiecująco: są góry, jest i wybrzeże. Spanie na biwakach, no chyba, że ktoś bardzo chce hotele - ale to za dopłatą. Dla większości z nas to pierwszy start na rajdzie (choć jest kilkoro starych, rajdowych wyjadaczy), także zapowiada się raczej wesoła zabawa, niż poważne zawody. Przynajmniej takie są nastroje. Może ktoś ma ochotę dołączyć? Właśnie jesteśmy na etapie domawiania i organizowania transortu, szpeju etc. Wpisowe dla Panów 500 EUR od moto, dla Pań: 100 EUR :D. Więcej info na stronie rajdu. Z relacji osób starujących w poprzednich latach wynika, że to bardzo fajna impreza. Pozdrawiam |
hmm,...500 ojro??
troche boli:( mój angielski nie pozwala na dokładne rozeznanie, co za tą kasę:), może Ola byś rozwinęła? pzdr |
Też się zastanawiam usilnie, ale te 500ojro mnie studzi ciągle... :Sarcastic:
Jakby co to ilość miejsc to 200szt wszystkich razem (moto+puszki+kłady). Co do opłat: THE FEE INCLUDES: - administrative fee - all papers, permissions and race numbers - road book - assistance road book and GPS assistance track - sporting charges - accommodation on bivouac with facilities - bivouac team space - damaged vehicle recovery (to the nearest bivouac) - on track and bivouac medical assistance - civil liability motor insurance valid for seven days - tracking system - transportation of luggages from bivouac to bivouac THE FEE DOES NOT INCLUDES: - fuel - travels to go and leave the rally - individual life insurance - food (except the two official caterings) - visas and border fees - accommodation in the hotel W skrócie: opłata obejmuję: - opłatę administracyjną - wszelkie papiery, pozwolenia, numery startowe - rołdbuka - opłaty sportowe - spanie na biwakach - ściąganie uszkodzonych sprzetów z trasy - pomoc medyczną na trasie i biwaku - ubezpieczenie OC na 7dni - system śledzący - transport bagażu między biwakami nie obejmuję: - paliwa - dojazdu na i z rajdu - indywidualnego ubezpieczenia na życie - żarcia (poza 2 oficjalnymi cateringami) - wiz i opłat granicznych - spania w hotelach |
czyli to co najwięcej kasy pochłania trzeba samemu fundować:( cóż, c'est la vie)
|
Od jakiegoś czasu na liście widziałem już paru kolegów z adv na liscie startowej
|
A tyle pieją o równouprawnieniu, parytetach... ;)
|
Cytat:
Generalnie jedzie towarzystwo ProMotorowe, z adv - smutek i krzemień, no i AT. Plus dwie osoby "niezrzeszone", które startowały wcześniej w RMFie. Pomysł na start narodził się w Maroku... przy konsultacjach "ogólnych" i jakoś tak się płynnie rozchodzi :D |
Albanczycy cos knuja, bo skad taka roznica pomiedzy 500 >> 100 ?
|
Pińćset euro za transponrt bambetli i w sumie niewiele więcej - to trochę sporo. Za taką kase to można sporo offem pojeździć ino pewnie są tacy - dla których to nie jest kasa i na pewno będą chętni.
|
Cytat:
Wydaje mi się, że nie jest to wygórowana cena za możliwość poczucia prawdziwej rajdowej atmosfery. |
Aż sie chce być kobietą :) tyle samo frajdy za pięc razy mniej
|
Cytat:
|
Tak z kronikarskiego obowiązku, bo jak widzę sami się nie pochwalą:
Wyniki http://www.rallyalbania.org/ra_12/results.html Gratulacje dla Oli i Jurka za ukończenie imprezy. Inni tacy twardzi nie byli. https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net...69327183_n.jpg |
Gratulacje! :Thumbs_Up:
|
Gratki!! :Thumbs_Up:
Trochę posłuchałem, jakieś fotki widziałem, było grubo i trochę żałuję, że nie pojechałem. Ale next tajm się bardziej postaram... ;) |
10 Załącznik(ów)
Na razie tylko skrótowo, kilka zdań - bo jeszcze dochodzę do siebie.
To było na pewno nie lada doświadczenie. Mój pierwszy rajd - więc nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać. Trochę posłuchałam opowieści rajdowych, ale mało adekwatnych (bo głównie Orlenowców, a więc to zupełnie inna liga) i tak naprawdę jechaliśmy "w ciemno". Teraz mam oczywiście baaaardzo dużo przemyśleń i chętnie się z Wami podzielę. Może innym pomoże to rozwiac wątpliwości i zachęci do spróbowania sił w tego typu imprezach. Bo jak na razie informacji o rajdach z pierwszej ręki jest mało: jakoś Ci co startują, nie bardzo potem mają ochote o tym pisać. A jak wiadomo - od kuchni najlepiej sie dowiadywać. Roadbooki i trasa rajdu były przygotowane fantastycznie. Objechaliśmy praktycznie całą Albanię, w przeważającej większości małymi górskimi ścieżkami. Terenowo trasa była o wiele trudniejsza niż się spodziewałam: przez wszystkie dni tylko góry i mega duż kamieni. Własciwie to było 5 dni non stop pracy na młocie pneumatycznym. sporo podjazdów i strome zjazdy. Dużo jeżdżenia po korytach rzek: wyschniętych albo z przejeżdząniem przez wodę. Trasa ewidentnie była przygotowana pod małe motocykle: większość startowała na KTM EXC 450 lub odpowiednikach, ale do takiej pojemności. My jechaliśmy na KTM 690 enduro enduro R. Daliśmy radę, ale była to jednak lekka męczarnia, a na pewno motorki zafundowały nam dwa razy więcej zmęczenia niż małe enduraki. Stratowały dwie Afryki: jedna z zawieszeniem od KTMa i jedna normalna. Dojechala tylko ta pierwsza. Poza tym było trochę dużych KTMów, ale większośc z nich się wycofała. Pierwsze przemyślenie było takie: jakbym wiedziała, że taką traskę nam szykują, to bym wzięła moją 200-setkę, zamiast męczyć się na "kobyle". No ale... wiem to dopiewro teraz. Generalnie z motocykli około 40 zawodników się wycofało. 10 osób się połamało. 5 samochodów miało ostre dachowania i musieli zrezygnować (w tym lider całego rajdu, który dachował przed ostatnim którkim odcienkiem specjlanym). Reasumując: traska przecudna, zarówno widokowo, jak i terenowo, ale dość wymagająca i wyczerpująca. Sam kraj - absolutnie cudny, a ludzie przemili. Co do organizacji rajdu. To była już ósma edycja Rally Albania. Widać, że organizatorzy co roku wyciągają wnioski i się uczą na własnych błedach (przynajmniej tak twierdzą Ci, którzy starowali już kilka razy). O plusach i minusach organizacyjnych napiszę w relacji. Generalnie rajd określiłabym jako pół-profesjonalny. Większośc startujących to całe teamy, z zapleczem serwisowym i mechanikami. Czołówka przygotowywała się do Dakaru. Na szczęście było też sporo "niezrzeszonych", startujących z mniejszą napinką i na większym luzie. Czyli dla każdego jest tam miejsce. Póki co jestem jeszcze wymęczona, ale szczęśliwa, że dojechałam cała, i że motorek spisał się na medal i nic mu się nie stało. Z polskiej ekipy rajd ukończyła połowa. O szczegółach z każdego dnia rajdu coś spróbuję napisać. Własnych zdjęc oczywiście nie mam w ogóle, ale postaram się pozbierać od ludzi, którzy coś robili, tak żebyście mieli pogląd jak wszystko wyglądało. na początek kilka ujęć z trasy.Ah - cudnie tam było.... Zamieszanie na starcie Załącznik 32143 Prolog był po plaży. Około 8 km wzdłuż morza. Ręce bolały, ale to i tak nic w porównaniu z kamieniami. To był właściwie jedyny dzień z piachem. Potem tylko góry i kamienie, kamienie, kamienie. Załącznik 32141 Załącznik 32134 Na pierwszym odcinku specjalnym jeden z naszych kolegów złamał nogę, ale dzielnie nie tracił hartu ducha. Grzesiek to mega twardziel. Załącznik 32137 Na trasie często mijalismy szmaragdowe jeziorka albo przejeżdżaliśmy przez rzeki. Załącznik 32135 Załącznik 32142 Kamieniste podjazdy i zjazdy właściwie się nie kończyły. Załącznik 32138 Załącznik 32140 Trochę błota było, szczególnie na leśnych odcinkach. Przez cały rajd ani razu nie padał deszcz - na szczęście. Inaczej byłaby rzeźnia: czerwona mega śliska glina, w połączeniu z kamieniami. Załącznik 32139 Załącznik 32136 Pozdr i dzięki Wszystkim za miłe słowa :Thumbs_Up::) |
OLU
Zawsze podziwiamy CIĘ. Gratulacje CIA"Ł |
Super!
Pisz, z pewnością wielu chętnie poczyta. |
Cześć,
Było świetnie, ale jak Ola pisała na cwajtaktach byłoby więcej funu i mniej zmęcznia. Dla mnie było to całkowicie nowe doświadczenie , zaskoczony jestem, że nawigowanie na roadbooku nie jest takie strasznie jak to ogólnie się o mówią. Co do przemyśleń, to dwie kwestie są niezmiernie istotne a mianowicie: - przygotowanie fizyczne . Trasa całego rajdu miała ok 1500 km z czego spora część to odcinki specjalne. Duża część jazdy jest na stojąco. - opony "musy" - na 690-kach mieliśmy niestety opony dętkowe z najgrubszymi dętkami ale i tak złapaliśmy dwie gumy. Zakończyło się to niestety 2,5 h karą:( przy każdym spóźnieniu na start. |
Kurde przezajebiste tereny i fotki - czekamy na relację.
Super że były też ekipy bez napinki na punkty. Podziwiam tyle km na stojaka. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:36. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.