Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Tydzień na Białorusi, czyli jak zgubić 10 osób na jednym wyjeździe [czerwiec 2019] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=35277)

jagna 03.07.2019 17:57

Chłopaki, bo zaraz będzie ban za wyprzedzanie ;)
A przecież wiadomo, że Jagny się nie śpieszą, tylko delektują jazdą!

Jedno muszę sprostować:
Teddy Bez Butów, widziałeś nas, jak dojeżdżaliśmy pod pałac z drugiej strony asfaltem, bo jakimś cudem byliśmy w pałacu pierwsi trackiem, a po zwiedzeniu pojechaliśmy do miasta do sklepu.
I tak się rodzą legendy, że grupa III ciągle asfaltem :(

Czarek40 04.07.2019 00:45

Radość w oczach.

Czarek40 04.07.2019 01:03

Cytat:

Napisał chemik (Post 641767)
Ksywę "Bracia przy kasie" dostaliśmy wtedy, gdy utknęliśmy przy marketowej kasie robiąc wspólne zakupy na śniadanie dnia kolejnego.

Cytat:

Napisał Raflan (Post 642040)
Czy tylko ja zauważam podobieństwo pioniera do Chemika ?

Cytat:

Napisał myku (Post 642057)
Czytam i czekam na "rozwoj" sytuacji.
ps.Za slowami Calgona kupuje dwa Rotopaxy.Jeden bede wozic ze soba a drugi niech lezy w domu.

Ja będę woził dwa a trzeci na plecach...

Czarek40 04.07.2019 02:05

Gwoli sprostowania. Nadal mam nick Czarek40 który po tej wyprawie chciałem zmienić na termos. Jagna jednak mnie szybko z tego pomysłu uwolniła, ów nick jest zajęty przez kolo z 0 wpisów.

Novy 04.07.2019 09:14

Ogólnie o maszynach na wyjeździe.

Ruszając na Białoruś - nie wiem dlaczego zasugerowałem się, że będą same lub chociaż większość Afryk :o
Czyżby dlatego, że lecą ludzie z Afrykańskiego Forum? :D

Już z Wrocławia ruszamy w mocno zróżnicowanym składzie:
Apex na ćwiartce Yamahy,
Calgon na mniejszym Gejowozie,
i ja na NAT :at:

W Terespolu zjeżdżają się pozostałe murzyniątka i zauważam już, że będę na tym wyjeździe jak outsider - jedyny mastodont przesadnie dowalony sakwami z gadżetami typu „przydasie”.

Wszyscy na wścieklakach, liściach i innych maszynach do ostrego dzidowania i upalania w terenie. Ubrani w piękne, kolorowe ciuchy i buty.
No może oprócz jednego z nas :D

Za chwilę wyłania się z busa jeszcze jeden rozrośnięty motek ku mojej uciesze ( :lc8: KTM 990), jednak jak się później okaże, jego kierowca (Czarek) ma takiego skilla, że mógłby spokojnie stawać w szranki z najszybszymi na tym wyjeździe Huskami „Chemical Brothers”.


NAT obute w Mitas E07 z przodu i Mitas E07+ z tyłu i jak się później okazało raczej mniej niż mierne umiejętności jazdy terenowej kierownika. Później „pocieszenie” Calgona (który jeszcze nie wiedząc, jakie mam opony), w postaci wykładu nt. chujowości Mitasów E07 i najgorszej ich trakcji właśnie w piachu nie dodały mi skrzydeł :vis:

Tym samym cieszę się, że nikt nie nadał mi ksywy Człowiek wypierdolka albo Człowiek gleba, bo trzeba powiedzieć jasno i otwarcie, że zaliczyłem ich na wyjeździe najwięcej. Na początku nawet liczyłem, lecz z czasem straciłem rachubę :dizzy:
Z tego miejsca również bardzo dziękuję wszystkim, którzy pomagali mi w podnoszeniu mojego mastodonta. :bow:

Wieczorem podczas luźnych rozmów padały rady, co zrobić, jak jechać i jak się zachowywać, aby utrzymać się raczej w pionie i na motocyklu podczas przejazdu w piachu.
Jednej z rad posłuchałem i szczerze wziąłem sobie do serca, bo mądrzejszych słuchać trzeba. :umowa::oldman:

Rada I:
Jak widzisz piach, łatę piachu to odkręcasz gaz! Jak piach się skończy to odpuszczasz. (Przysłowiowa dwója i gazu od chuja!). Co, jeśli jest niekończący się piach??
Posłuchałem, wcieliłem w życie i na pewnej prostej poczułem się już tak pewnie, tak zajebiście, tak DAKAROWO :D, że zaliczyłem spektakularną glebę, przy czym moto odwróciło się w przeciwnym kierunku do obranego pierwotnie kursu i złamałem (zgiąłem) lewe lustro.

Rada II:
Odkręcaj gaz pulsacyjnie, tak zero-jedynkowo.
Ta rada podobała mi się bardziej, bo przynajmniej moto po chwili odkręcania nie miało dużej prędkości i w razie W można było wyhamować jak strach miał już wielkie oczy. :eek:


Oczywiście obowiązkowo wyłączona trakcja i ABS!


Przydało się również spuszczanie powietrza z przedniego koła. Zrobiliśmy to z Calgonem „na oko”.
Przy czym po moim „naoko” podczas przejazdów po kamienistych odcinkach czy chwilowym asfalcie ewidentnie czułem, że walę rawką po kamieniach.
Nie myliłem się, gdyż podczas dopompowywania sprężarka pokazała, że miałem zaledwie 0,9 atm w przednim kole.

Puenta.
Czy NAT (w DCT) nadaje się w teren? Oczywiście!
Zostawcie tylko wszelkie przydasie w domu i załóżcie odpowiednie opony. W domu warto również zostawić wszelkie opory do jazdy w terenie.
Obliczyłem (pi razy drzwi), że moja NATka podczas tej wycieczki ważyła spokojnie 270-280kg. Pocieszam się, że to właśnie ta waga (a nie brak moich umiejętności :D) wywracała mi motocykl na tych wszystkich duktach :D
Ale może powiedzmy sobie szczerze - piach to je nie moja bajka :)

Aha! Jeszcze była jedna sytuacja, w której trzeba było tylko mi pomagać - wkleiłem się błoto powyżej osi. A pojechałem śladem Apexa, czyli lekkiej ćwiartki :D

Over

jagna 04.07.2019 09:36

Novy, Twoje "przydasie" zapewniły nam rozrywkę na jeden cały wieczór, nie omieszkam opisać w swoim czasie oczywiście (leżaczek też :p).

Mała dygresja na temat spuszczania powietrza na offa:

Na ostatnim Izi Meeting jeździło mi się wprost rewelacyjnie.
I tak mówię dumnie do Rafa: "Ty, może ja w końcu umiem już jeździć?"

W niedzielę wracamy asfaltem do domu, za nami sunie Golfiakiem Fassi.
Trąbi, wyprzedza, zatrzymujemy się.
"Jagna, tylne koło coś dziwne jest, dawaj kompresor"

W tylnej oponie było 0,3 atm.
I już znam źródło swojego sukcesu...

teddy-boy 04.07.2019 09:47

Ustalmy -
Jagna jako szeryf tej relacji opisuje kazdy dzien, a inni ewentualnie dopisują swoje przygody, bo jak już wiemy, potrafiliśmy się rozpełznąc by wieczorem znowu spotkać :)

calgon 04.07.2019 09:51

Novy pocieszę Cię ,że już po pierwszym dniu radziłeś sobie nieźle i byłeś moim dopingiem.
Myślałem sobie ,że skoro Ty przejechałeś i przyśpieszasz to ja też dam radę.
Zakwasy to miałem jak po jakiejś siłowni...

Rychu72 04.07.2019 10:50

Cytat:

Napisał Novy (Post 642595)
O
Jednej z rad posłuchałem i szczerze wziąłem sobie do serca, bo mądrzejszych słuchać trzeba. :umowa::oldman:

Rada I:
Jak widzisz piach, łatę piachu to odkręcasz gaz! Jak piach się skończy to odpuszczasz. (Przysłowiowa dwója i gazu od chuja!). Co, jeśli jest niekończący się piach??
Posłuchałem, wcieliłem w życie i na pewnej prostej poczułem się już tak pewnie, tak zajebiście, tak DAKAROWO :D, że zaliczyłem spektakularną glebę, przy czym moto odwróciło się w przeciwnym kierunku do obranego pierwotnie kursu i złamałem (zgiąłem) lewe lustro.

Rada II:
Odkręcaj gaz pulsacyjnie, tak zero-jedynkowo.
Ta rada podobała mi się bardziej, bo przynajmniej moto po chwili odkręcania nie miało dużej prędkości i w razie W można było wyhamować jak strach miał już wielkie oczy. :eek:

Over

Na ostatnim moim wyjeździe, gdzie piachu było trochę więcej niż dużo dostaliśmy radę, żeby nie jechać wolniej niż 60 km/h. I to działa.
Jednak trzeba zwiększyć koncentrację i wzrok o 1000%, bo można sobie zrobić AŁA. Trafi się mała wydma lub mała dziurka i przy takiej prędkości wywala moto w powietrze, a kierownik może wrócić do domu na tarczy. Można też trafić na dużą wydmę, ale kąt najazdu widzi się dopiero tuż przed wjechaniem ....... lub zderzeniem z ścianą z piasku.
Najlepiej prowadziło się moto przy 100 km/h. Pływał, ale szedł tam gdzie się chciało. Nawet koleiny nie były odczuwalne. Przy takiej jeździe trzeba wyłączyć instynkt samowzachowawczy i pogodzić się z konsekwencjami.

JarekO 04.07.2019 16:08

Novy - CRF stworzona jest do jazdy po piachu porównując do GS-a. Weź od kogoś na kilka rund piaskowych cytatego, to potem na CRF wszystko będzie proste :-).

Czyta się!

Ps.

Teddy, że Ty masz takie ładne sakwy? :-)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:38.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.