Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (https://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (https://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Laweciarstwo na Balkanach. (https://africatwin.com.pl/showthread.php?t=20553)

hans 14.04.2014 10:58

kategorie przejezdności dróg na balkanach:
1. osobówki
2. suv'y
3. terenówki/ motocykle enduro
4. ciezarówki terenowe / motocykle cross
5. ciężki sprzet gąsienicowy
6. 8 rumunów w osobowej - Dacii - koniecznie początku lat 80-tych, (względnie: 8 albanczyków w starym osobowym Mercedesie)

Kategoria 6 ora (orze?) psychikę i depcze miłość własną.
:)

Poncki 14.04.2014 11:23

Dobre, samo życie :Thumbs_Up:

Orzep 14.04.2014 13:15

W kwestiach drogowych trochę nas "zachód" przymulił!
Wiadomo, że pkt 6 jest nagminnie stosowany i wszyscy jadący radośni, aż miło!
Nikt się nie przejmuje oponami terenowymi, wagą pojazdu!
Jest zapotrzebowanie, cel i paliwo - trzeba jechać...

Pozdro Orzep
p.s. Ci z kuframi, za trudną drogę uważają zamknięcie "pętliTheth"!
Będąc w Albanii, kilku spotkanych Motocyklistów nam ją odradziło - mega ciężka!
Rozmawiając podczas wieczornej biesiady z 14-17letnim Tubylcem, rzekł:
-Eeee, tymi motocyklami to spokojnie, ja w tamtym roku skuterem jeździłem
ps.psa. Jak myslę nad swoimi przygotowaniami do wyjazdu, jak czytam relację z "trudnych" terenów!
To mam przed oczami foty z relacji Louisa do Bułgarii!
Moto zawiezione na lawecie do celu, opony najlepsze-kostki, rogale i minimum bagażu!
Ekipa pełna profeska walcząca ostro z przygodą...i co chwila mijanki z Amatorami!!! :D

https://lh6.googleusercontent.com/-6...2520230249.jpg

fassi 14.04.2014 13:50

Orzep, po prostu lokalesi nie wiedza o tym ze sie nie da tam wjechac bez kostek i innych koniecznie potrzebnych gadzetow...

Cliff Young wygral wyscig bo nie wiedzial ze trzeba spac 8 godz na dobe

puntek 14.04.2014 14:27

Pięknie ...:)

Przede wszystkim teraz - po zagrożeniu z którego można się śmiać, ale wtedy ???

Ale to jest ten element który się potem wspomina, który sprawia, że wszystkie elementy podróżniczej przygody zapadają w pamięć :)
Tak na długo :)

pisać, pisać ... czytamy :)

trzykawki 14.04.2014 16:54

3 Załącznik(ów)
Nie tylko gej esem na kostkach można... takie o to sprzęty wyjechały z THETH. Wystarczy chęć szczera aby zrobić z beemwiu advenczera

sowizdrzal 14.04.2014 17:35

13 Załącznik(ów)
Kolejny dzień, kolejny świt, pakowanie, kawa... Coś mi nie idzie, ani jedzenie, ani zwijanie biwaku. Nie lubię przyznawać się do słabości,
ale ciężko mi ją ukryć: skurcze żołądka, bladość, inne objawy. Cleo wydobywa z apteczki słynną nospę, a ja z góry przepraszam swoich
towarzyszy za ewentualne spowalnianie jazdy tego dnia. Trudno, jechać trzeba. Początek drogi nie rozpieszcza nas zbytnio, jest to
kontynuacja ,,hiper-off-road'' ścieżki, którą zaraz po nas wjechal Mercedes ;) http://africatwin.com.pl/showpost.ph...4&postcount=67
Na którejś koleinie Cleo łapie glebę, na szczęście niegroźną, potem, kiedy kamieniste podjazdy się kończą, jest nieco łatwiej. Ale ja i tak
- już tylko retorycznie - pytam, czy to droga jest tak trudna, czy ja jestem tak słaby. Postanawiam tego dnia pić tylko colę i wodę, może
trzeba było walnąć setkę dla dobicia bakcyla, no ale jazda mogła się potem okazać zbyt wesoła, a jej skutki - zbyt smutne.

Ścieżka SH54 jest niesamowita! Biegnie trawersem dość stromego zbocza, wciąż we względnym poziomie i otwartym terenem, technicznie
nie przedstawia, aż do Bize prawie żadnych trudności. Jedynie po minięciu zjazdu do Burimas i Elbasan zaczynają się lekkie górki. Dla mnie to dobrze,
bo bakcyle mocno osłabiły moją wydolność. Turlamy się powoli, a moi towarzysze okazują sporą wyrozumiałość. Chłoniemy, zachwycamy
się, liczymy niezliczone warianty ścieżek i odnóg prowadzących głębiej w góry, do jeszcze mniejszych wiosek, jeszcze bardziej kamienistymi
szlakami, na zasadzie ,,może kiedyś''...

Im bliżej Bize, tym bardziej - na tej wydawałoby się pamiętanej tylko przez pasterzy ścieżce - wzmaga się ruch. Terneówka jedna, druga,
nawet jakaś ciężarówka z naczepą (?!?) Cie choroba, z naszej off-roadowej godności juz i tak niewiele zostało, ale jednak mogliby nam
wspaniałomyślnie darować chociaż jej skromne resztki, niechby i ochłapy. Tymczasem ścieżka znów się wypłaszcza, zamienia w szeroką
szutrostradę i wyskakujemy w całkiem niezłym tempie na sporą polanę pełną.... czołgów? pojazdów opancerzonych? O co tu chodzi?
Wyskakują z nich żołnierze, wydają rozkazy, demontują broń (na szczęście nie repetują). Obok obóz wojskowy, hangary, warta, kamuflaż,
w dali słychać liczne strzały, także z broni maszynowej (!) Rozdziawiam japę ze zdziwienia.... Hans - z radości, bo tematy wojskowe
to jego żywioł. Cleo uśmiecha się promiennie i strzyże oczkami z jeszcze innego powodu ;)

Cleo 14.04.2014 21:24

"...Cleo uśmiecha się promiennie i strzyże oczkami z jeszcze innego powodu"
Adamie, Może wyglądałam nieco inaczej, ale raczej z wrażenia tych wielkich pojazdów :D
Tak naprawdę to Jacek i Ty, byliście moimi Wielkimi Bohaterami przez WIELKIE B :)

sowizdrzal 16.04.2014 10:17

Cytat:

Napisał Cleo (Post 374187)
Tak naprawdę to Jacek i Ty, byliście moimi Wielkimi Bohaterami przez WIELKIE B :)

Haha, to jest dopiero komplement, przez duże KOM ;)
No i ja Ci się wcale nie dziwię, bo znalezienie się jako jedyna Kobieta (Enduro O Śmiechu Pakosy)
pośród dziesiątek młodych opalonych blondynów w mundurach, którzy siedzieli tam już ładnych
parę tygodni, może być porównywalne dla mężczyzny chyba tylko do znalezienia się w szatni
Playboya, gdzie kilkadziesiąt króliczków właśnie się przebiera do sesji zdjęciowej, po miesięcznym
obozie przygotowującym :dizzy: :drif:

--------------------------------------------------------
Ale kogo myśmy właściwie spotkali? Zgrupowanie wojskowe w Bize stanowił oddział brytyjskiej
piechoty morskiej, Royal Marines Commando http://pl.wikipedia.org/wiki/Royal_Marines,
w sile - tak na oko - kompanii albo nawet batalionu (pewnie i tak formacja miała swoją specjalną
nazwę i strukturę, której raczej nie poznamy). Ze zdawkowych pogaduszek z wartownikami
(w koszulkach i bez broni beztrosko wylegujących się na leżakach przy bramie obozu) dowiedzieliśmy
się, że są tam od ok. miesiąca na czymś w rodzaju obozu treningowego. No tak - był to dokladnie
okres zaognionej sytuacji w Syrii, a w Albanii teren ćwiczeń klimatem i ukształtowaniem
jest podobny do bliskowschodniego, czyli łatwo było skojarzyć te fakty: aklimatyzacja i trening przed
misją stabilizacyjną. Sęk jednak w tym, że dosłownie parę dni wcześniej ONZ podjęła rezolucję
o nieinterweniowaniu w Syrii. Czemu więc marines nie zwijali się z Albanii, a NATO wciąż traciło
olbrzymie środki na ich utrzymanie w gotowości bojowej, szkolenie, zapewnienie bezpieczeństwa,
zaopatrzenia, ochrony kontrwywiadowczej, itp. ? Przecież taki - powiedzmy - batalion stacjonujący
w obcym kraju nawet na terenie NATO to zaangażowanie wielkiej ilości ludzi ,,z cienia'' w zbieranie
informacji, ochronę, badanie nastrojów, zapobieganie sabotażowi, co oczywiście kosztuje stokroć
więcej, niż samo wysłanie żołnierzy na ,,wczasy'' ??? Odpowiedź przyszła parę tygodni później, już w Polsce:
otóż znaleziona w Syrii broń chemiczna miała zostać zneutralizowana właśnie w Albanii. Niewykluczone,
że napotkani marines mieli ochraniać tę operację, nie wiem jednak, czy tak rzeczywiście było...

Hans fachowo ocenił umundurowanie ,,obozowiczów'' jako ,,najnowszy model'', gdyż albowiem sam
chadzał w spodniach Armii Jej Królewskiej Mości, tyle że z demobilu zeszłorocznego :)

W każdym razie po krótkiej gadce z wartą - interesowało nas głównie, czy możemy dalej jechać
drogą w tym kierunku z którego słychać było strzały - pognaliśmy do najbliższego transportera
opancerzonego, żeby sobie zrobić zdjęcie :) Fajna maszyna do górskiego ,,Ęduro'', do tego z przyczepką,
także na gąsienicach i napędzaną olbrzymim wałem Cardano - Jacku, zarzuć proszę tu swoją fachową
wiedzą, bo ja z tej dziedziny to tylko na spadochronach się troszkę znam
. Wojacy bez problemów
pozwolili nam ,,skamerować się'' na tych pojazdach, sami jednak w kadr się nie garnęli - co akurat jest
zrozumiałe. Po krótkiej sesji zdjęciowej, wsiedliśmy na motocykle, a cały batalion marines odprowadzał
dyndający spod kasku warkocz Cleo niezwykle tęsknymi i melancholijnymi spojrzeniami :o

RAVkopytko 21.04.2014 21:50

:lukacz: Dalej poproszę


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:50.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.