![]() |
Cytat:
A tu nagle "Feel"- Ty naprawdę czujesz co komu jest potrzebne. Takich gości na AT i TA trza :Thumbs_Up: Brunetko szybkiego powrotu do zdrówka życzę |
Cytat:
Ja już osobiście czuję się lepiej,ręka już mniej boli, ale jeszcze łopatka daje odczucie... Wiesz co nie wiem co jest ale cały czas boli mnie klatka piersiowa - górny odcinek żeber , jak oddycham, lub jak się nachylam ból pod piersiami (od środka - ból żeber) ale mam nadzieję że to tylko stłuczenie, bo niby nic nie wyszło na zdjęciach. Feel dziękuję za tak miły gest,wzruszona jestem !!!! W dzisiejszych czasach to chyba rzadkość, jednak są jeszcze tacy ludzie dla których nie liczą się wyłącznie pieniądze :) Chyba mój avatar czyni cuda na forum :haha2:bo nie wiecie co czynicie :D A tak poważnie, nie wiem jak Ci się zrewanżuję ??? Pierwsze co masz to BIG blachę ciasta - i to specjalnie sama je upiekę ;) A do reszty to się umówimy na priv :D Jeszcze raz chłopaki Wam dziękuję.... Mam nadzieję że mój trampiszonek zostanie "zreanimowany" jak najszybciej, mimo wypadku nie mam urazu do motoru , ale na pewno już inaczej będę do tego wszystkiego podchodzić. Jeszcze raz wszystkim dziękuję za kibicowanie przy moim powrocie do zdrowia !!! |
Cytat:
Myku, też ma fajne cycki, i nikt go nie lubi, ale być może ktoś by mu pomógł, ale nie z powodu "cycków",...a umięśnionej pupci, bo rowerem tę/tą część ciała rower mu wyrobił podczas pewnej wyprawy...no może się rozpędziłem...nadal by mu nikt nie pomógł, bo to germaniec jest;) Jak naprawić żebra, już wiesz, jak naprawić trampka, też już wiesz, a z całą resztą nie ma co się "cyckać". Zdrowia i szybkiego powrotu do formy życzę:Thumbs_Up: |
Taaa..panie Bajrasz.. Trafiłeś pan w sedno tarczy..
dodam tylko, [...ciach] no dobra nic już nie dodam Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :Thumbs_Up: |
Cytat:
Do wiosny muszę się z tym uporać. Choć zapewne zrobię to sporo wcześniej. A do wiosny, bo jak widzę pojawiające się relacje z zakończenia sezonu w Białej, to trochę mnie wnerwia że się tam nie pojawiliśmy na dwa motocykle. |
No jest czego żałować, bo dostałeś tam ponoć wyróżnienie.... :D
ale nie miał kto odebrać buziaka od prowadzącej... bo za wyróżnienia jeno całowali i to w dodatku tak zupełnie bez entuzjazmu... :dizzy: |
Cytat:
|
A tak wracając do tematu tegoż wątku, to zaczynam mieć osobistą i zupełnie w zasadzie niczym nie popartą teorię samego upadku w kałuży....
Zaczynając od początku... kupiliście trampka w bardzo ładnym malowaniu... stwierdziliście, że należy się "koleżce" metamorfoza i wyszło z trampka to co wyszło... jak się ten biedaczek zobaczył w kałuży to tak się tego czarnego wystraszył że poniósł biedną Brunecie na drzewo... ot i cała historia żółtej ciżemki się kończy... Zatem można by próbować wysnuć jakieś wnioski z całego tego zamieszania ale w zasadzie, najważniejsze jest to aby kobita do zdrowia powróciła i na przyszłość odrobiną pokory się wykazała bo ODWAGĘ jak Wszyscy zdążyli zauważyć, MA!! Pozdrawia Maćka Wiejska kaskaderka, co to na kałuży już się raz przejechała.... :D |
Cytat:
Maćka, kocham cię i w następnym wcieleniu sie z tobą normalnie ożenię! :D:D:D |
Cytat:
Na szczęście B jest cała i dochodzi do siebie. Z perspektywy czasu domyślam się jaka była przyczyna tego zdarzenia. Ona ma jedną wadę. Rzuca się czasami na coś co ją przerasta. I chce dorównywać facetom:D Pod tym względem pasowała by do tej waszej babskiej femduropaczki. Chwała jednak że ma do Was tak daleko:) Za czasów kiedy trenowała aikido pomimo że nie miała szans rzucała się z "pazurami" na roślejszych facetów i tłamsili się na macie. Oni robili to na pół gwizdka a ona na 110 % swych możliwości. I raczej nie odklepywała w matę nigdy. Tym razem było coś poniekąd podobnie. Widząc że ja kupiłem motocykl, że fajnie się na nim bawię i że zaczyna mi co nieco wychodzić chciała tak samo. Więc dostała trampka. I zaczęła jeździć. Ale sporo rzeczy podpatrywała ode mnie... Choć ja jestem sam mocno początkujący. I to się chyba zemściło. Z resztą ona sama się przyznała. Otóż latem, jak z chłopakami walczyliśmy w kopnych piachach to lekarstwem na utrzymywanie motocykla w ryzach było odkręcenie manetki do końca. Ktoś miał z tym problemy, ktoś inny głośno doradzał. A B jako czujny obserwator z planami dosiadu własnego motocykla, chłonęła te rady i utrwalała w głowie. Gdy dopadła się do swego motocykla owe rady gdzieś tam zostały, owa DZIDAAAAA!!!!, kołatała się w jej głowie. I jak przy wyjechaniu z tej kałuży trafiła w koleinę, to usiłowała okiełznać motocykl dając gaz do oporu (tak jak to kiedyś zapamiętała). Miało być dobrze a wyszło to co wyszło. Żeby było śmieszniej owego feralnego dnia nie jechaliśmy żadnym ciężkim i podstępnym terenem. To była łatwa, utwardzona, leśna droga. Ot trafiło się kilka lajtowych kałuż. I za każdym razem B przejeżdżała je mniej więcej moim torem jazdy w podobnym tempie. Przed tą jedną, ostatnią zupełnie się zatrzymała. I przez chwilę "ustalała strategię" na jej pokonanie.:D I to był jej błąd. Gdyby przeszła ją rozpędem to nic by się nie stało. Ale ta zasłyszana DZIDAAAA!!!!!, która jest zbawienna w kopnym piasku, po utracie równowagi w koleinie jednak nie jest najlepszym pomysłem. Już dzisiaj to wie.:p Swą Barbarkę znam już kilka ładnych lat i wiem że nie powiesi kluczyków na kołku. Wiem że będzie chciała wrócić w tą samą kałużę i... Zaorać te miejsce jeżdżąc tam i nazad. Domyślam się także że jeszcze kilka razy czeka mnie jakieś mniejsze lub większe łatanie jej sprzętów. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:13. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.