![]() |
piekny ten Magirus
|
Cytat:
|
No takim kamperem to na koniec swiata :D
|
Motocykl podnosimy tak
http://tapatalk.imageshack.com/v2/15...ba9cf977e5.jpg Czasem trzeba ściągnąć kufry 😉 Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk |
Yhy zdejmij kufer z pod lezącego moto a później ważąc 60 kg podnieś ponad 300 kilogramowego mastodonta w motocyklowych butach na mokrych kocich łbach samemu :D
|
Scorpi, sledze opis (foto relacje) waszej wyprawy i za kazdym razem odnosze wrazenie ze jest to niekonczaca sie opowiesc... mysle sobie niech taka zostanie âşPozdrawiam!!
|
Wstajemy rano. Bardzo dobrze się spało mimo to że pod wieczornym prysznicem na próżno było szukać ciepłej wody. Pakujemy wszystko i wyprowadzamy nasze motóry. Żegnamy się z Polakami którzy nocowali razem z nami w tej samej pensjunie.
https://lh3.googleusercontent.com/-8...0/p1090605.jpg Nasze motóry : Wyglądamy jak prawdziwe RUMUNY. https://lh5.googleusercontent.com/-r...s512/photo.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-D...512/photo2.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-r...40/_085724.jpg https://lh4.googleusercontent.com/--...0/p1090606.jpg Ruszamy w drogę i od razu przypomina nam się że droga jest remontowana. Mijanki ze światłami ciągną się kilometrami. Po kilku postojach na czerwonym świetle zaczynam ciąć bez względu na kolor wyświetlanego światła. To chyba była dobra decyzja. Jak się później okazało remonty i mijanki ciągły się przez 120 kilometrów. W Myślach mówiłem sobie: Nie dojedziecie dzisiaj do Transfogardzkiej - mijając grupę polaków jadących z przeciwka. Po drodze Adam trytkuje gumę podnóżka by jej nie zgubić. https://lh5.googleusercontent.com/-o...2/dsc03437.jpg Przy granicy z Węgrami zatrzymujemy się na stacji na tankowanie. W koło stacji błąka się masa psów. Małe szczeniaki są bardzo urokliwe. Iza wyciąga paczkę kiełbasy która jechała z nami przez kilka krajów by w końcu skończyć w pyskach rumuńskich kundli :) Pierwsza kiełbasa którą Iza podrzuciła psom wydawał się dla nich chyba jakimś dynamitem. Pies bardzo ostrożnie podszedł powąchał delikatnie złapał w zęby po czym zaczęła się walka. Psy te chyba nigdy takiej wyżerki nie miały, tak się zachowywały. Zaczęły skakać na metr w górę za mięchem. https://lh3.googleusercontent.com/-O...0/dsc03442.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-r...0/dsc03443.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-O...0/dsc03444.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-y...0/dsc03445.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-E...0/dsc03446.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-2...0/dsc03447.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-o...0/dsc03448.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-D...0/dsc03449.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-g...2/dsc03450.jpg Przekraczamy granicę z Węgrami i bardzo szybko jedziemy w stronę Słowacji. Kupujemy winietki w przydrożnej budce przy której stoi tablica w sam raz dla naszego kierowcy BMW. Ehh ten niemiecki markieting... https://lh4.googleusercontent.com/-8...0/dsc03451.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-a...2/dsc03452.jpg Przekraczamy Granicę ze Słowacją. Pogoda dopisuje. https://lh5.googleusercontent.com/-h...12/_154019.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-X...40/_154034.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-v...0/dsc03462.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-y...2/p1090607.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-Y...0/p1090608.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-h...0/p8281172.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-8...0/p8281173.jpg Zatrzymujemy się na obiad. Adam Poleca na Słowacji smażony ser w panierce do tego jakieś frytki surówka i zupa cebulowa z grzankami. Po raz pierwszy dostajemy normalne duże latte. https://lh6.googleusercontent.com/-G...0/dsc03456.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-p...2/dsc03457.jpg Jedziemy w kierunku Polski. Zatrzymujemy się w trasie , robimy pamiątkowe fotki i żegnamy się z Izą i Adamem. Odbijają oni na Zakopane gdzie przenocują a następnego dnia będą wracać do rodzinnej Warszawy. https://lh6.googleusercontent.com/-L...12/_181527.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-T...0/dsc03463.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-t...0/dsc03464.jpg Ja zaś z Krzyśkiem jedziemy w kierunki Bielsko-Białej gdzie Krzysiek umówił się na serwis Swojej Helgi. https://lh5.googleusercontent.com/-f...0/p8281174.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-2...0/p8281175.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-X...0/p8281176.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-k...0/p8281177.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-9...0/p8281178.jpg Jedziemy do późnej nocy. Ubrany we wszystko co miałem już zacząłem przemarzać. Po ciemku przekraczamy Polską granicę na jakimś zadupiu. Kręcimy się po jakichś wąskich niczym ścieżki rowerowe uliczkach. Mamy jeszcze kawałek drogi. Jestem już lekko sfrustrowany ową sytuacją bo miały być do końca autostrady i mieliśmy bardzo szybko dotrzeć do celu. W końcu dojeżdżamy do hotelu w Bielsko Białej. Rano wstajemy i jedziemy odstawić GSa do Serwisu. https://lh4.googleusercontent.com/-M...40/_080824.jpg Przymierzam się do nowych modeli BMW ale na nic to kiedy w żyłach pomarańczowa krew. https://lh4.googleusercontent.com/-c...40/_075645.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-d...40/_075708.jpg Jedziemy do centrum na kawę w oczekiwaniu na odbiór motocykla. Odbieramy Helgę po wymianie olejów , regulacji zaworków itd. Kudłatemu umyli motocykl razem z sakiewkami które miał na nim zamontowane. Beemka dumnie stałą sobie czysta niczym z salonu a kawałek dalej dumnie prężył się Srebrny Advenczer cały oklejony suwenirami z 17 krajów. https://lh6.googleusercontent.com/-b...0/dsc03467.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-N...2/dsc03468.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-S...2/dsc03471.jpg Ruszamy na północ Kierując się na Szczecin gdzie odbijemy na Koszalin. https://lh3.googleusercontent.com/-K...2/dsc03472.jpg https://lh4.googleusercontent.com/--...0/dsc03474.jpg Tego dnia jak i poprzedniego robimy po 800 km. Niestety do Koszalina jedziemy cały czas po mokrym goniąc chmury. Dojeżdżamy na miejsce cali i zdrowi nieco zdegustowani faktem że to już koniec naszej przygody. Musimy to powtórzyć i już zaczynamy obmyślać plan na kolejne nasze wakacje. Ekipa przednia, wspomnienia których nikt nam nie odbierze. Jesteśmy naładowani pozytywną energią dumni z siebie że udało się zrealizować marzenia o których mówiliśmy w zimowe wieczory. Strasznie styrani fizycznie i mega wypoczęci psychicznie już się nie możemy doczekać kolejnego wyjazdu... |
To nie będzie następnego odcinka? Zajebista relacja. Bardzo fajnie się czytało :Thumbs_Up: :D
|
Bomba. Erste szpice klase ajnc
|
Miło się oglądało i czytało:D
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:33. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.