![]() |
tysiąc terminów i nie wiem który w końcu wam wypali. Mój plan to wyjazd 20-21-go czerwca. Może uda nam sie jakoś zgrać. Juz nie moge sie doczekac wyjazdu
|
Ucek bede wdzieczny za info dotyczace aktualnych cen, najbardziej oplacalnego sposobu na wymiane pieniedzy, bazy noclegowej, no i oczywiscie polecanych przez Ciebie szlakow przeprawowych (oczywiscie z uwzglednieniem mozliwosci AT :)
|
No no no Ucku, w wolnej chwili sypnij wiadomościami :).
|
Ja też chce znowu do RO :) sprawdzimy co warta mapa RO A.D. 2008 NA GARMINA :drif:
|
Cytat:
|
O Dzięki mistrzu :)
|
Tras wam chłopaki nie podam - my dawaliśmy pełnym hard corem na dzikusa po górach, na azymut i GPSa, więc nie są to drogi na szacowne matrony. Proponuję zbaczać jak najszybciej z głównych dróg i niespiesznie pogubić się po małych wioskach, bo jest tam klimat i warto :)
Dużo dróg szutrowych, często nawierzchnia jest zaniedbana i permanentnie remontują drogi - trzeba się przyzwyczaić. Tirów miliony - kolejny powód, by omijać główne trakty. Dopytajcie dokładnie grupę Uć, bo widzę, ze zrobili więcej Afrykańskich szlaków. ceny wyglądają +/- jak u nas (im dalej od miasta, tym bardziej minus). Np 1l wachy - 3,70coś lei winietka na tydzień na auto - 14 lei znaczek na list - 1 laia małe podstawowe zakupy spożywcze - ok 15 lei najdroższe wino w sklepie - 23 leje Co do bazy noclegowej, to myśmy spali w namiotach na dzikusa (legalnie i za darmo) i to polecam :Thumbs_Up: oraz u górali w tzw pensjonatach (10 ojro + 5 ojro za dwa wypasione posiłki - podobno to jak na ich warunki taniocha i późniejsze obserwacje to potwierdziły). Jak sprawdzałam lokum przy głównej trasie - od 27 do 45 ojro za dwójkę). Co do wymiany, to jakoś nam się nie udało znaleźć oficjalnego miejsca typu bank (w górach trudno trafić na taki) ;) Na granicy można wymienić - kurs, jak to kurs - bez przesady. Wszędzie można ojro wymienić ale warto mieć obie waluty. Wymienialiśmy na stacjach benzynowych, w knajpach, u gospodarzy - kurs +/- 4 leje za 1 ojro. Kartą da się płacić na większych stacjach. Bankomaty są rozmieszczone dość powszechnie i logicznie (jak u nas - im większa wioska, tym większa szansa). Najlepsza opcja wyjazdowa, to biwak na dzikusa z własnymi produktami spożywczymi + kupowanie różnych produktów od gospodarzy (warzywa, owoce, mięsa, jaja, mają przepyszne wina i nalweki :drif:), czasem jakiś wypad do knajpy lub nocleg w domach-pensjonatach (np jak leje, bo leje tam konkretnie..). Ludzie są przyjacielscy i mili (w górach - bardzo mili i bardzo przyjacielscy, na małych wioskach czasem bieda aż piszczy więc nie afiszowaliśmy się z fotografowaniem tej ich biedy, z szacunku do tych ludzi) - generalnie żadnych stresów, pełen komfort. Nie mówią w żadnym języku, więc jakieś podstawowe zwroty by się przydały - nam świetnie wychodziła komunikacja migowo-odgłosowa + pojedyncze słowa z łaciny, francuskiego, włoskiego lub hiszpańskiego. i więcej grzechów nie pamiętam :) |
Czyli jak rozumiem 1 leja to ok. 1zl
Mozesz polecic jakas dobrze zaopatrzona, samoobslugowa siec sklepow? Nie ma problemu z dostepnosci chinskich zupek i pulpetow w sloikach:)? |
Cytat:
</TD></TR></TBODY></TABLE> Można sprawdzić aktualny kurs ojro do leji na stronie Rumuńskiego Banku Narodowego - "uliczny" będzie tylko trochę gorszy. Co do żarełka, to niewiele pomogę.. Jak pisałam - siedzieliśmy w górach, z namiotami i pełnym zaopatrzeniem biwakowym (jechaliśmy 4 x 4 z motocyklami na pakach, więc miejsca na żarcie było aż za dużo), ergo: nie zaliczyliśmy przez cały pobyt większych zakupów - tylko takie małe (typu chleb, mleko, sok), a przede wszystkim kupowaliśmy produkty od lokalesów (mniam-mniam!:Thumbs_Up:). Na pewno mijaliśmy sieciowe supermarkety w większych miastach - w środku nie byłam, ale to nie Trzeci Świat - mają pewnie to, co my :) |
wrzucam garść widoczków
http://www.bikepics.com/members/ucek/dirty-impressions/ |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:29. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.