Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (https://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (https://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Wróciłem- Relacja z Syrii!! (https://africatwin.com.pl/showthread.php?t=1740)

michnpio 22.03.2009 09:21

bodziu!
Ja z Lewarem byliśmy również we wrześniu 2008r na Bliskim Wschodzie. W wątku założonym przez Lewara:
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=1002
znajdziesz wiele szczegółów dotyczących naszego wyjazdu. Przez Syrię jechaliśmy tylko w jedną stronę i przy wjeździe z Turcji zapłaciliśmy ok. 113 USD od motocykla ( oficjalne opłaty bez łapówek, których udało się nam uniknąć ). Z tego co słyszałem w drodze powrotnej wjazd jest tańszy i wynosi ok. 80 USD.
Wjazd do Syrii i Jordanii jest tańszy i szybszy jeśli się posiada
CPD - Carnet de Passage en Douane, ale trzeba zamrozić dość sporą kasę w Polsce. Jest to opisane tutej:
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=56
Życzę udanego wyjazdu, ale w Jordanii uważaj na rozwydrzonych i agresywnych młodocianych chuliganów.:oldman:


bodziu 22.03.2009 09:28

a przy wyjeździe was kasowali?

michnpio 22.03.2009 09:58

Przy wyjeździe z Syrii coś ok.5 USD, a przy wyjeździe z Jordanii 10JD tj.ok.15 USD

kyller 23.03.2009 00:19

oficjalny cennik to
78 $ czasowy import
9 $ highway tax
27 $ ubezpieczenie na 30 dni
czy z tryptykiem taniej ?
jak si ema CPD to powinno byc tylko ubezpieczenie i hajwej taks
czyli oszczedzamy 78 $ albo bo 2x78 (powrót z jordani o ile tam dojedziemy
78 $ x 3,5 =273 złote lub 273X2= 546 zł
najtanszy karnet kosztuje chyba 350 zł
kaucja 16000 włozona na minimum 2 mc to strata=
lokata w banku 7% przez 2 mce=185 zł a jak wyjdzie 3 mce ??
całkowity koszt karnetu to 535 zł
a wiec z karnetem jak nie wjezdzamy do libanu to taniej niespecjalnie wychodzi

Michasso 05.06.2009 13:33

Będę chyba rekordzistą na forum kończącym relację po tak długim czasie, ale poczułem się zobowiązany, bo mój lubujący się w przecinakach brat dołączył do grona Afrikanerów.
Pewnie o samej Syrii wszyscy wiedzą już sporo, jednak kończąc relację z ostatnich dni mojego wyjazdu, chciałbym zwrócić uwagę na ważny wątek podróżowania BEZ motocykla. Brak landrynkowych kurortów i otoczki komercyjnej turystyki w tanich obskurnych hotelikach przyciąga wyjątkowych ludzi, o czym miałem okazję przekonać się nawet w dniu wyjazdu do Polski.
Każdy z nich wnosił coś nowego, bo były to różne narodowości i profesje (od studentów poczynając a na archeologach kończąc). Zrozumiałem, że zbytnie skupianie się na naszych AT przy tego typu wyjazdach wcale nie musi być tak pierwszorzędne, bo nie jest ważne czym jeździmy, ale jakich ludzi spotykamy na swej drodze (podciągnąłbym ten wątek również do posiadaczy różnych marek motocykli).
Jak wcześniej wspomniałem, poznana grupa ludzi okazała się tak duża, że mogliśmy pozwolić sobie na wynajęcie busa. A to w moim wypadku oznaczało zwiedzanie zabytków bez ciążących butów i niewygodnego stroju, tylko zupełnie na luzie, po cywilu :).
Sprzęt, który nas wiózł okazał się na tyle wyjątkowy, że mimo starań nie udało się nam domknąć tylnej klapy, co bardzo mi pasowało


http://img362.imageshack.us/img362/5...570c5gkhxl.jpg

Na dobrą sprawę nie musiałem martwić się o o żaden plan zwiedzania czy negocjacji ceny wynajęcia busa. Robili to ode mnie lepsi, bo poznany Niemiec, Joahim studiował arabski, a Australijczyk Chris już nie musiał studiować, bo mówił bardzo płynnie. Atmosfera była super, a widoki nienajgorsze

http://img23.imageshack.us/img23/2794/hipibus.jpg


Nie tylko kierowca mi się podobał, ale to lusterko po lewej stronie

http://img41.imageshack.us/img41/2540/trojkai.jpg


Dotarliśmy do bazyliki św. Szymona Słupnika, o czym dowiedziałem się będąc dopiero na miejscu:)
To fotka naszej grupy, z czego dwójka Polaków została w Aleppo

http://img198.imageshack.us/img198/218/grupar.jpg

Kiedy przechadzałem się po ruinach bazyliki, zastanawiałem się, czy to gorący klimat miał wpływ na obfitą ilość objawień, proroctw i tworzenia doktryn w tym rejonie. Szymon Słupnik zaniechał zwykłej ascezy i postanowił całe życie spędzić na słupie. Nie schodził stamtąd nigdy, a władze bojąc się o bunt ludu i narodziny nowej religii (wzorem z chrześcijaństwa) zdecydowały nie tylko się go nie pozbywać, ale pozwoliły go wielbić. W ten sposób nasz bohater nie tylko głosił ze słupa kazania, ale krytykował nawet najbardziej potężnych władców.

Trochę fotek samych ruin:

http://img134.imageshack.us/img134/7440/ruiny.jpg

Na wprost pozostałość po słupie, czyli główna sala konferencji:

http://img504.imageshack.us/img504/9669/slup.jpg


Joahim jako asceta. Swoją drogą zakochałem się w nim od pierwszego głupiego tekstu ;]

http://img193.imageshack.us/img193/3...ahimasceta.jpg

Jeszcze trochę z zabytków:

http://img193.imageshack.us/img193/7200/taras2.jpg

http://img189.imageshack.us/img189/6449/kopua.jpg


Nie wiem jak on to zrobił, ale prosił żebym nie pokazywał nikomu..

http://img37.imageshack.us/img37/7831/joah.jpg


Gotowi do eksploracji innego miejsca:)

http://img188.imageshack.us/img188/2883/gotowi.jpg


I mijany miejscowy easy rider:

http://img188.imageshack.us/img188/3671/easyrider.jpg



cdn

Misza 05.06.2009 13:47

Widzę, że Benjamin nadal z Wami :) może my w tym roku też go spotkamy (naszego ziomala z okolic...)

Wiesz może jak z dostępnością paliwa na pustyni? Chodzi mi o przelotówki pomiędzy większymi miastami i całą powierzchnie pomiędzy? Jedziemy na max 6 motocykli i nie wiem czy da się taką ilość paliwa zawsze skołować...

czosnek 05.06.2009 14:22

Podróżowanie po krajach wschodu lokalnymi środkami transportu ma potężny urok. Wtedy naprawdę poznajemy obyczaje, ludzi i cały koloryt kraju. Polecam!!!.

Michasso 07.06.2009 00:03

Czosnek, masz rację, polecam każdemu!
Najważniejsze, to poznać miejscowy folklor i nie poruszać się wycieczkowym autobusem ;]
cd..
Przyspieszone zwiedzanie zabytków pozwoliło dotrzeć do innych ruin. Tym razem było to umarłe miasto (nazwy zapomniałem) do którego dotarliśmy tuż przed zachodem Słońca

http://img150.imageshack.us/img150/4446/dead.jpg

Nie mógłbym nie uwiecznić naszych pozujących wycieczkowiczek (3 Serbki)

http://img150.imageshack.us/img150/3734/modelki.jpg

Historycy do tej pory nie są w stanie wytłumaczyć dlaczego tak duże miasto zostało zupełnie wyludnione. Z tego co słyszałem, epidemia odpada

http://img268.imageshack.us/img268/5629/dead1.jpg

http://img189.imageshack.us/img189/33/dead2a.jpg

Jedna z pozujących:

http://img26.imageshack.us/img26/686/modelka.jpg


Dzień nie skończył się standardowym wyciszeniem przy nargilli, do której zacząłem się przyzwyczajać. Jedna z naszych Serbek miała urodziny, co nie mogło jej ujść na sucho. W tym celu pod pretekstem zwiedzania Aleppo nocą zaprowadziliśmy ją do dzielnicy chrześcijańskiej, by na głównym placu wyśpiewać jej "happy birthday" jednocześnie podrzucając ja wysoko do góry liczbie odpowiadającej ilości lat które ukończyła. Dobrze, że nie była w moim wieku, bo wszyscy byśmy padli ze zmęczenia ;)
Miejscowi okazali się na tyle zaskoczeni naszym temperamentem, że zaczęli robić nam fotki. Uzbroiliśmy się w % i postanowiliśmy wracać do naszego hoteliku idąc wzdłuż cytadeli. Nie obyło się bez przeszkód, bo kiedy mijaliśmy główne wejście wcięło Chris'a (australijczyka). Nie pomogło tłumaczenie, że nocą cytadela jest zamknięta bezwzględnie dla wszystkich. Chris wdał się w dyskusję ze strażnikami, a ci zaniemówili, kiedy usłyszeli jak płynnie wymiata po arabsku. Nie wiem co im powiedział, ale po chwili wszyscy byliśmy na terenie ciemnej cytadeli, którą mogliśmy zwiedzać bez ograniczeń (!)
Zamieszczam trochę unikatowych fotek, bo nie każdy może dostać się tam nocą.
Wejście do Cytadeli:

http://img190.imageshack.us/img190/7177/cyt1.jpg


Dziennie tędy przechodzi parę tysięcy stłoczonych osób. Cieszyliśmy się jak dzieci, że możemy być tam sami

http://img190.imageshack.us/img190/2765/cyt3.jpg


Trochę innych fotek:

http://img38.imageshack.us/img38/35/cyt4.jpg


http://img38.imageshack.us/img38/2889/cyt5.jpg

Widok na Aleppo:

http://img200.imageshack.us/img200/4052/cyt7.jpg


http://img200.imageshack.us/img200/2097/cyt6.jpg

Spędziliśmy tam sporo czasu wspinając się na najwyższe punkty chodząc po dachach. Nikomu z nas nie chciało się stamtąd ruszać, bo atmosfera (chociaż na początku dość zatrważająca) sprzyjała przyjemnemu relaksowi. Ostatni korytarz zaraz przy wyjściu:

http://img10.imageshack.us/img10/791/cyt9.jpg


Nie był to bynajmniej koniec wieczoru, bo przecież trzeba było uczcić urodziny. Przez zmęczenie i alkohol zdołałem jedynie zapamiętać jak właściciel hotelu parokrotnie próbował nas uspokoić narzekając na skargi przyjezdnych oraz to kiedy wytrzeźwiałem na moment próbując dojść do półnago tańczącego Chris'a na dachu (!). Nie widziałem wielu podobnych śmiałków prezentujących się w ten sposób w arabskim kraju w czasie Ramadanu:).
Na zajutrz pytając Joahima jak długo jeszcze pili i siedzieli odpowiedział-
"Bardzo długo. Rozmawialiśmy na tematy tak głębokie, że odkryliśmy sens istnienia i cel życia na Ziemi. Szkoda że byłem tak zmęczony że o wszystkim zapomniałem "

DrStar 08.06.2009 17:36

Jak to mozliwe, że dopiero odkryłem Twoją relację .... Swietnie się czytało! Pozdrawiam

Michasso 09.06.2009 00:50

Heh, dzięki :)
Dokończę, żeby tym razem nie było jak ostatnio ;]

cd..
Nazajutrz wszyscy lekko zmęczeni zdecydowaliśmy wsiąść do kolejnego busa i udać się trochę dalej. Nie wszyscy przyjezdni mieli nas dość, bo dołączyły się do nas dwie Francuzki, dla których była to pierwsza noc w naszym hotelu. Po burzliwych negocjacjach trwających ponad godzinę Chris znalazł kompromis zadowalający dwóch opornych kierowców, którzy za sensowne pieniądze zgodzili się nas zabrać na zachód kraju (prawie nad samo morze).
Chris po udanych uzgodnieniach:

http://img188.imageshack.us/img188/8885/chrisz.jpg

Niektórzy z zeszłonocnych imprezowiczów walczyli nawet na ulicy by dobrze wyglądać

http://img188.imageshack.us/img188/8619/makeupy.jpg

Oczywiście dopiero po drodze dowiedziałem się, że zmierzamy do twierdzy Kalat Salah ad-Din. Kiedy tam dotarliśmy byłem nie tylko bardziej wyedukowany przez historyczne wywody Vikinga, ale też zdziwiony, że istnieją tak zielone miejsca w Syrii
http://img41.imageshack.us/img41/2532/greenn.jpg

http://img193.imageshack.us/img193/7619/green1q.jpg

Był to główny punkt tranzytowy, stąd też jego duża wartość strategiczna. Mnie najbardziej zachwycił dużej wielkości wąwóz wyryty w skale. Nie muszę dodawać że kolesie robili to ręcznie ;]
http://img193.imageshack.us/img193/1122/valley.jpg

http://img141.imageshack.us/img141/8336/valley1.jpg

Musieliśmy stamtąd uciekać nie tylko dlatego, że znowu weszliśmy na lewo, ale przez to, że słońce schodziło coraz niżej

http://img25.imageshack.us/img25/7110/twierdzas.jpg


I to była ostatnia fotka z twierdzy:

http://img245.imageshack.us/img245/6502/sunsetypp.jpg

W drodze powrotnej nie było niczego ciekawego o czym mógłbym wspomnieć, poza wątkiem kulinarnym. Głodni nawet nie marzyliśmy o możliwości zakupienia czegokolwiek nadającego się do jedzenia, a standardowych fastdood'ów w tym rejonie nie doświadczysz. Niestety nie mam fotek, ale jak kierowca zatrzymał się przy lokalnym "piecu szybkiej obsługi" jedzenie nie tylko okazało się znakomite, ale warte wspominania i chęci wybrania się do Syrii chociażby tylko po to:). Były to ciepłe mączne placki, których zamówiliśmy kilkadziesiąt, ale o ich smakowej konfiguracji nie będę wspominał, bo przez udzielający się ślinotok muszę wytrzeć klawiaturę.

Tak skończyłem swój pobyt w Syrii, bo na następny dzień zdecydowałem się na powrót. Viking namawiał mnie na parę dni zwłoki, ale i tak zostałem ponadplanowo (i chwała za to).
Droga przez Turcję, błądzenie w poszukiwaniu taniego noclegu, no i w końcu zawsze ktoś, kto pomoże i zaprowadzi do czegoś dobrego. Tak było w Adana i chociaż wiem, że wielu z Was było tam nie raz, ja polecam Otel dokładnie na przeciw tego meczetu:

http://img245.imageshack.us/img245/1999/adana.jpg


Przez Turcję wracałem bez większego pośpiechu, ale i tak przemieszczałem się o wiele szybciej niż w poprzednio. Wiadomo, nie dbamy o opony i można cisnąć więcej:)
Po drodze ciągnięty nostalgią ze starszych gier komputerowych (tak Carlos, znowu cieniowanie guarda z camanche :) ) nie mogłem oprzeć się by nie pozwiedzać takich miejsc

http://img38.imageshack.us/img38/9443/cienv.jpg

http://img44.imageshack.us/img44/1084/cien1.jpg

Nie zapuszczałem się jednak zbyt daleko

http://img44.imageshack.us/img44/5131/cien2.jpg

Reszta drogi to klasyczny powrót. Noo może z wyjątkiem totalnej burzy nad Bosforem, gdzie przebijałem się przez gigantyczny korek zablokowanych na moście samochodów przez coś wywróconego na drodze.
Warto też wspomneić o chamskich celnikach z Bułgarii, którzy trzepali mnie w poszukiwaniu dragów
http://img44.imageshack.us/img44/6167/trzepanko.jpg

Robili to tak nieprofesjonalnie, że i tak bym przemycił gdybym chciał. Może chcieli pokazać że oni tam rządzą. Co innego jeśli chodzi o celników na Węgrzech..Tamci przeszukiwali każdy skrawek motocykla i bałem się kiedy włożą białe gumowe rękawiczki. Obyło się bez aż tak nadgorliwej rewizji, chociaż zdenerwowany przeszukiwaniem nawet mojego portfela i kurtki wybuchłem- amfa jest tu, a heroina tam, wskazując na sakwy. Nie dali się sprowokować i dalej mozolnie przeszukiwali chińskie zupki i pastę do zębów.

Wróciłem bez problemów, a teraz czekam aż czas pozwoli by udać się gdzieś dalej ze swoim bliźniaczym bratem.
Witamy w gronie podróżników Karlo :)
Wiadomo, że nie bez powodu jest Twin....:)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:15.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.