Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Szkocja 2012 - tam podobno pada deszcz... - relacja (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=13784)

Tymon 01.08.2012 00:43

Isle of Skye
 
1 Załącznik(ów)
Czas ruszać - zdjęcia zrobione, nogi rozprostowane...
Na konia!
I w drogę!

Z Dornie na most łączący z Isle of Skye jest przysłowiowy rzut beretem...

Szybka fota - jeszcze przed mostem:


I już na wyspie

Po szybkiej naradzie postanawiamy jechać na północ wschodnim wybrzeżem wyspy przejeżdżając przez miejscowości:
Corry, Sligachan, Portree, Staffin...

Pierwszy dłuższy postój:

Banditos wiecznie nie wyspany kładzie się przy Oldze i zasypia...

Po jakimś czasie dołącza do niego Robin...
A ja jako, że nie potrafię spać w kasku kręcę się po okolicy - od czasu do czasu uspakajając przejezdnych
-"Nic się nie stało - oni tylko śpią..."
Po 30 minutach ruszamy w drogę...
Pamiątkowa fota

Łyk wody ode mnie z camelbaka

I jedziemy

Po jakimś czasie jesteśmy już na północy wyspy - ma intuicja podpowiada mi aby skręcić w lewo (był znak - ale chłopaki myślą, że to ja wywęszyłem taką miejscówkę...)

Za Staffin jest droga prowadząca do Uig z punktem widokowym - warto tam zajechać - miejsce nazywa się Cuith Raing i jest konkretne...

Seria zdjęć na Naszą Klase, portale randkowe i inne fejzboki...
-To stamtąd przyjechaliśmy!?
- Nie stamtąd!!
Ku?

Nie! Pajacy'KU!!
Panorama z Cuith Raing

Powrót do maszyn
Takie ło na fejsbooka:
Wracamy z powrotem na trasę - moglibyśmy pojechać od razu do Uig ale plan był dojechać na północ więc lecimy na północ:
Po drodze kilka zdjęć

Fajna miejscówka na biwak (już prawie na samej północy wyspy po prawej stronie drogi przy opuszczonym budynku - świetne widoki na przebudzenie z rana) - niestety jeszcze było za wcześnie na rozbijanie się,,,
Zdobyliśmy północ - wcale nic tam ciekawego nie było...

Resztę dnia spędzamy na powolnym poszukiwaniu miejsca pod biwak:

Spontanicznych wypadach poza drogę (Off-Road)

I robieniu zdjęć górom:

To zdjęcie jest ostatnim zdjęciem z tego dnia... -dlaczego?
MESZKI (jebane)...

Tak - były tak natrętne, że potrafiły atakować nawet podczas jazdy...
Dojechaliśmy do pola namiotowego (wybrzeże Loch Brittle) - gdzie - mieliśmy nadzieje, ze dzięki bliskości zatoki ich (meszek) nie będzie...

Niestety brak wiatru rozwiał szanse na spokojny wieczór przy piwku i innych czaso zakrzywiaczach...

Robin podirytowany postanowił poszukać innego miejsca (bez meszek)...
Grupa się rozdzieliła - my zostaliśmy...

Szybkie stawianie namiotów :haha2:, gotowanie strawy, walka z meszkami(jebanymi)...

Rozstawiliśmy się na samym końcu pola - coby nie przeszkadzać innym (plan - jeszcze przed pojawieniem się meszek - był taki aby zalkoholizować się conieco i poimprezować - nawet ognisko na plaży było planowane...)

Przyleciały oddziały meszek, Robin pojechał, morale grupy były niskie...


Podsumowanie dnia 3:
Kilometrów nakulanych: ok. 350km
Start: Rano(pewnie okolice 10??)
Stop: Wieczorem (pewnie okolice 21??)

Moja tylna opona:
Załącznik 32811
środkowy pasek zrównuje się z kostkami...

Pawel 01.08.2012 01:01

Pisz Tymon pisz to juz niedługo powspominamy port w Ullapool.

A nie, sorry. Zapomniałem, że Ty nie pamiętasz :-)

banditos 02.08.2012 01:49

Dajesz Tymoniasty!



Po wypiciu pifka i wypaleniu fajki pokoju zlecialy sie chyba wszystkie meszki w okolicy!
To byla jakas masakra - wlazily po butach pod spodnie wciskajac sie wszedzie gryzac niemilosiernie. Nawet do zupy, ktora jedlismy chodzac do okola namiotow.

Jako ze bylismy na koncu pola a do kibla byl ladny kawalek, wiec lodpalilem Olge i dlugim slidem na szutrze wbilem sie pod bude z prysznicem, wzbijajac tymany kurzu.
Ledwo zeba umylem a tu wpada mnie kobita do meskiego ustepu w obcislych leginsach z dekoltem do pępka i pyta czy moze mi jakoś pomóc brrrr...
Sadzac po stroju myslalem ze to lokalna kurewka.
Jako ze nie gustuje w bezzebnych natarczywych kobitach po 50 szybko odpowiadam - dziekuje, nie skorzystam.

Babajaga chyba skapowala sie ze biore ja za ladaco, bo takiego buraka dostala, ze malo sie nie zapalila.
Nie przeszkodzilo jej to jednak w tym, zeby opierdolic mnie za jazda na komarze po polu.
Mowie ze czytalem regulamin 3 razy i nie ma nic o zakazie poruszania sie pojazdami do kibelka, znakow zakazu tez brak. Wiec jesli ma problem to niech dopisze sobie jutro taka info na bramie.
Opuszcza meska laznie bez buziaka mruczac pod nosem zebym wiecej nie jezdzil.

Po powrocie do namiotu opowiadam Tymonowi o podrywie.
Pali wieprzka i pryka tam skad dopiero wrocilem.

Tymczasem w moim namiocie trwa walka z meszkami.
Po 2 min slysze ze kolega wraca- mysle sobie, ten ma dopiero ruchy.
Ale gdze tam- zapomnial recznika!
Po kolejnych 2 min wraca ponownie po baterie do aparatu.
Nie mija minuta i jest z powrotem po baterie do kompa.
Prawie udusilem sie ze smiechu;)

Wlascicielka musiala sobie wlosy z pod pach wyrywac widzac jak Tymon jezdzi w ta i spowrotem, ale chyba nie byl w jej typie bo pozostawia go bez odwiedzin.
Tak przynajmniej twierdzil Mr T- czy to prawda, nie wiem.
Koniec koncow udaje mu sie zabrac wszystkie klamoty, bo dlugo nie wracal.

W koncu slysze znajome pryk, pryk...
Kiedy jest juz na miejscu okazuje sie ze zapomnial zabrac ladowarki i musi jechac jeszcze raz!!!

Teraz tylko czekalem az wypierdola nas z pola na pozarcie meszek.

Udaje sie jednak przespac do rana bez wizyty seksownej Lolity.

W nocy budi mnie dziwny dzwiek. Jakby deszcz, niestety byly to wyglodniale miniaturki komarow probujace dostac sie za wszelka cene do namiotu.

Tymon 02.08.2012 02:09

Hehe.. a ten drapieżny ptak co cala noc latal i skrzeczal nad namiotami? Mnie on zasnac nie dawal...

EDIT:
Dodaje Klip z pierwszych 3 dni wyjazdu:
Zapraszam także do subskrypcji!


Pawel 02.08.2012 11:23

moze to byla ta pani w getrach

Tymon 08.08.2012 04:45

dzień 4 - 30 maj 2012
 
Godzina 8:58 - sprzęty gotowe do drogi (prawie) - Banditos - tym razem to na niego trzeba było czekać - pakuje się na kuńa... (proszę zwrócić uwagę na szykowną Woalkę na głowie modela...)
https://lh4.googleusercontent.com/-m...0_08-58-51.jpg

Ruszamy z Banditem - musimy odnaleźć Robina - wysylam SMS'a do Robina, że nadjeżdżamy...

Niestety "SS" ze względu na brak zasięgu dochodzi kilkanaście minut przed naszym przyjazdem - Robin szybko zwija biwak...
Ja robię zdjęcia ;)
https://lh5.googleusercontent.com/-r...0_10-07-22.jpg

Ekipa gotowa - ruszamy - wyjeżdżamy z Isle of Skye - nie wiem dlaczego - nie zrobiła na mnie jakiegoś powalającego wrażenia... OT - wyspa z górami...
https://lh4.googleusercontent.com/-9...0_10-24-46.jpg

W pierwszej miejscowości po zjechaniu z wyspy szukamy jakiejś miejscówki (taniej) na śniadanie... - nie udaje się nam - dostajemy cynk, że w miejscowości Plockton można zjeść dobre (tanie) śniadanie...

Czyli wiemy gdzie jechać dalej...
W oczekiwaniu na zamówione śniadanie...
Chłopaki "obczajają" miejscowe towary, ja - przyzwyczajony do życia w celibacie - robię zdjęcia...
https://lh5.googleusercontent.com/-S...0_12-46-15.jpg

Z Banditosem byliśmy tak głodni, że sterroryzowaliśmy kelnerkę - aby dostać porządne śniadanie...
W trakcie śniadania dyskutujemy (demokracja) nad mapą - gdzie jedziemy, odzywa się też Paweł - pyta się gdzie się spotykamy - jednogłośnie ustalamy, że w Ullapool...

Po śniadaniu czas w drogę...
Trasa wąskimi drogami - mijanki co jakiś czas... - jednak my na motocyklach możemy jechać bez zatrzymywania się... - wszyscy nam uprzejmie udzielają skrawka drogi - coby można było przejechać...

Stromeferry, Achnitee, Ardarroch...

Tak Ardarroch... - tu się zaczyna zabawa...
Powoli - nie znienacka...

Droga (oczywiście wąska) zaczyna nieśmiało wspinać się coraz wyżej...
Oczom naszym ukazują się góry...
https://lh6.googleusercontent.com/-l...0_13-21-05.jpg

Ja jako narwany przewodnik (aka. przewodniczący) korzystam z każdej z okazji aby zjechać z "głównej" trasy...

Najczęściej po kilkuset metrach okazywało się, że to jednak "ślepa uliczka(droga)" (chłopaki chyba nie za bardzo byli zadowoleni...)

Tu na przykład dojechaliśmy nad jakąś tamę...
https://lh3.googleusercontent.com/-x...4-01-16hdr.jpg
https://lh6.googleusercontent.com/-n...0_14-04-55.jpg

Jedziemy dalej...
Droga - wąska, stroma, z wieloma zakrętami...
GoPro ustawione na film - więc zdjęć niema...

Tu zdjęcia ze szczytu:
https://lh5.googleusercontent.com/-m...4-28-47hdr.jpg
https://lh3.googleusercontent.com/-3...0_14-29-10.jpg

Teraz zjazd na drugą stronę...
Jadę przodem, GoPro nagrywa film...
Cisnę, kładę się w zakrętach, liczę na to, że nic z przeciwka nie jedzie...
Winkle się kończą...
Patrze w lusterko, chłopaków nie ma...

Zatrzymuję się na poboczu i czekam...
...
...
Chłopaków nie ma... - decyzja - trzeba wracać - zaniepokojony wracam pod górkę...
...
Po kilku winklach widzę w górze chłopaków podnoszących moto...
Stres...

Po chwili dojeżdżam - okazuje się, że Robin zaliczył lekką glebę na zakręcie na którym ja sam miałem "ciepło" (myślę, że Robin opisze sytuację - liczę na to)...

Na szczęście straty małe:
https://lh6.googleusercontent.com/-Q...0_14-39-25.jpg

Lekkie przetarcia na kurtce, rozwalone zamknięcie kufra centralnego, wygięty kierunkowskaz, porysowana owiewka i zgubiony iPhone (hehe jak dla mnie to nie strata ;) :P )

Kufer naprawiamy i zabezpieczamy zamknięcie za pomocą "gumowych linek"
iFon się znajduje... zbieramy sprzęty z kufra, prostujemy kierunkowskaz...

I jedziemy dalej - bardziej ostrożnie...
Trasa z Ardarroch do Applecross - warta polecenia - wg mnie - jedna lepszych tras motocyklowych w Szkocji... Winkle, winkle, winkle... (szkoda, że ruch dwustronny...).

Teraz już bardziej "lajtowo" z Applecross do Shieldaig
https://lh4.googleusercontent.com/-1...0_15-38-00.jpg
https://lh4.googleusercontent.com/-D...0_15-56-37.jpg
https://lh6.googleusercontent.com/-s...0_15-56-38.jpg
https://lh4.googleusercontent.com/-o...5-59-23hdr.jpg
Krótka przerwa i odpoczynek:
https://lh3.googleusercontent.com/-0...0_18-33-00.jpg
https://lh5.googleusercontent.com/-x...0_18-36-04.jpg

Po jakimś czasie jedziemy dalej...
Moje przeczucie przewodnika znów daje mi znać...
(chłopaki pewnie w kaskach przeklinali moment kiedy mi dali pozycje przewodniczącego ;) )
- skręcam z głównej drogi w jakiś szuter...
Droga prowadzi w górę... -jednak jak to na wyspach szybko się okazuje, że to "Dead end" ale jakie widoki: :)
https://lh5.googleusercontent.com/-l...0_18-53-00.jpg

Zdjęcia, wywiady itp... - wracamy do głównej drogi...
- tu okazuje się, że jest jeszcze jedna opcja na "offa" - szybko bez wahania skręcam w prawo...
https://lh5.googleusercontent.com/-9...0_19-13-28.jpg
Dojechaliśmy z Banditosem prawie pod tą wieże... Ja zaliczyłem spektakularną glebę (będzie chyba na filmiku)...

Robin z szosowymi oponami przeklina w kasku swoje opony:
https://lh6.googleusercontent.com/-L...0_19-18-59.jpg

W międzyczasie Robin koresponduje z Pawłem - Paweł jedzie z Nottingham aby się z nami spotkać w Szkocji... pisze też, że jedzie już cały dzień w deszczu i nie zapowiada się, że z niego wyjedzie (godz. ok. 19) - a u nas słonko :)

Czasu mało - a do Ullapool trochę "kaemów" - koniec op*#r%£?ania się... - czas jechać na spotkanie z Pawłem!

Godzina 21 - jesteśmy w Ullapool, zakupy w Tesco, Tymon zostaje przy motocyklach (waruje) - chłopaki robią zakupy...

Godzina 21:30 - jesteśmy na kempingu - już z daleka widzimy wysoką postać Pawła - czeka na nas...

Razem wjeżdżamy na kemping...
Szybkie rozkładanie

Tymon dostaje zjeb od kolesia w namiocie... (6metrów między namiotami musi być minimalnie - nie wiedziałem...)
https://lh3.googleusercontent.com/-U...0_22-14-01.jpg

Prysznice, pranie, itpe...

Czas na pierwszą na Szkockiej glebie (nie licząc wizyty u Zenona) najepkę!!
Pomimo meszek, zimna, i ciemności:
https://lh5.googleusercontent.com/-K...1_00-36-40.jpg
https://lh4.googleusercontent.com/-U...1_00-36-46.jpg
https://lh4.googleusercontent.com/-R...1_01-51-47.jpg

Chłopaki trochę się przestraszyli jak rozlalem 0,7 "JD" na jedno rozlanie do kubków... "- bo po co mieszać to z Colą??"
(na szczęście było jeszcze jedno 0,7) :D
https://lh3.googleusercontent.com/-g...1_02-15-42.jpg

Trzeba było opanować sztukę picia przez "Woalkę":
https://lh6.googleusercontent.com/-3...1_02-03-20.jpg
https://lh3.googleusercontent.com/-Z...1_02-03-57.jpg

Potem podobno był jakiś port, niby, że chcieliśmy kupić świeże ryby... - nie wiem... nie pamiętam... :D
Ktoś to pamięta??

P.S. - Nasze opony pod koniec dnia:
https://lh5.googleusercontent.com/-h...912/laczki.jpg

Nasza trasa:
http://www.webpagescreenshot.info/i/...01255334am.png

Start: ok 9rano
Stop: ok 21...
Najechanych kilometrów: (wg mapy 316, wg tripmasterów: 339km)

Robin 31.08.2012 20:33

Cytat:

Napisał TyMoN (Post 253122)
https://lh5.googleusercontent.com/-9...0_19-13-28.jpg
Dojechaliśmy z Banditosem prawie pod tą wieże... Ja zaliczyłem spektakularną glebę (będzie chyba na filmiku)...

Robin z szosowymi oponami przeklina w kasku swoje opony:
https://lh6.googleusercontent.com/-L...0_19-18-59.jpg

Jak tu nie przeklinać skoro górka była bajeczna, ale przynajmniej sobie popatrzyłem jak chłopaki sie bawią
https://lh3.googleusercontent.com/-Y...0406120583.jpg

calgon 01.09.2012 10:56

dajesz chłopaku-czytam czytam. Tego Haggisa bym wciągnał.

Zenon 02.09.2012 22:05

Zagladam tu raz na miesiace i caly czs na biezaco jestem...
Halo! pisac, malowac, zdjecia pokazywac!!!

Tymon 03.09.2012 22:18

Cytat:

Napisał Zenon (Post 256336)
Zagladam tu raz na miesiace i caly czs na biezaco jestem...
Halo! pisac, malowac, zdjecia pokazywac!!!

I ja na bieżąco jestem...
Czekam i czekam aż ktoś coś napisze... :P

Cytat:

Napisał Pawel (Post 245406)
Ja jeszcze kontynuowac nie moge. Moja rola zacznie sie od slow.
Dnia czwartego...

;)

Zdjęcia już mam powybierane, wszystko gotowe do jazdy... yyy... do pisania...

;)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:06.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.