Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Lejdis (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=45)
-   -   jak odzyskać zgrabne lagi? czyli striptiz przedniego zawieszenia (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=11731)

Marcin.111 08.01.2012 12:59

Starsze japońskie manuale zalecają do mycia elementów gumowych naftę. Nowsze już specjalny niepalny płyn do czyszczenia :). Ja używam nafty.

leff 08.01.2012 23:55

Ładniutki fototutorial. :)
Jagna, to taka owca w wilczej skórze. Zaraża koleżanki-forumianki.
:hehehe:

wilczyca 13.01.2012 00:55

29 Załącznik(ów)
Hej, hej!
Wznawiam ten wątły wątek – dziś odebrałam nowe zabaweczki dla Stonki: simmerringi, świeżutki olej do lag - 10W i łożyska główki ramy. Czym prędzej ogarnęłam rozbiegane po garażu elementy przedniego zawieszenia i przystąpiłam do działań. Wbrew pozorom – nie wojennych ;)

Do dzieła!

Najpierw wkładam ogranicznik do kielicha: kładę go na brzegu, żeby później włożyć do niego końcówkę przewodu i całość przepchnąć do końca.

Załącznik 27843


Pierścionki na lagi ;)

Załącznik 27842


Rura jest z jednej strony „wyfrezowana”, tam umieszczam dolny ślizgacz.

Załącznik 27844


Teraz do rury [od górnej strony] wkładam przewód, na którym założona jest krótka sprężynka…

Załącznik 27845


…przechylam rurę i przewód wygląda z drugiej strony…

Załącznik 27846


…wkładam jego końcówkę w ogranicznik i przesuwam do końca.

Załącznik 27847


Czas zająć się śrubkami z dolnej części lagi ;) wkręcam tę najdolniejszą z dolnych śrubę, łapiąc elementy, które przed chwilą włożyłam do kielicha…

Załącznik 27848


…udało mi się złapać gwint, znowu nie było problemu ;)

Załącznik 27849


Pamiętamy o śrubce spustowej ;) Przykręcić! Obie dolne śruby mają miedziane podkładki, o których nie należy zapomnieć…

Załącznik 27850


I w końcu górna część, a raczej środkowa. Trzeba zamontować górny ślizgacz, czyli wcisnąć ring w miejsce w kielichu specjalnie dla niego przygotowane ;) Znaczy wbijam go jeszcze pod simmera. Ponieważ powierzchnia rur jest pod ochroną, staram się to zrobić najdelikatniej jak potrafię… Wsuwam rurę w głąb kielicha, żeby ewentualne błędy powstały [tfu] jak najwyżej rury ;) Staram się tymi larwami [plastikowe kołki] skurczyć obrączkę, żeby jej przerwa się zamknęła i przynajmniej końcówka chwyciła się właściwego tunelu.

Załącznik 27851


Kiedy ślizgacz jest wstępnie osadzony w gniazdku, zakładam podkładkę, która jest następna w kolejności składania, a która posłuży mi jeszcze jako dobijak.

Załącznik 27852


A teraz technologia wbijania simmerringu, a najpierw ślizgacza, a’la wilczyca… Z młotka robimy Czerwonego Kapturka… ubieramy go w szmatkę, żeby nie skrzywdził powierzchni rury. Do kompletu zestrugujemy na płasko zwykły, drewniany kołek [niezaostrzony, jeśli w okolicy nie ma wampirów] i zestaw gotowy.

Załącznik 27853


Tak więc mam tylko lekko osadzony w gniazdku ślizgacz, na to równiutko przylegająca podkładka, do tego przykładam kołek i Czerwonym Kapturkiem, „ślizgając się” po rurze, walę w ten kołek. Przekładam kołek w inny punkt, i powtarzam… Obieram sobie mniej więcej trzy punkty i sukcesywnie naparzam, aż ślizgacz wlezie na swoje miejsce, czyli zrówna się z krawędzią.

Załącznik 27854


A to po co? To jest śrubokręt z magnetyczną końcówką, którym wyciągam podkładkę, żeby sprawdzić ile jeszcze mam wbić ring ;)

Załącznik 27855


Biorę się za simmerring… W zestawie Ariete mam w saszetce olej, którym smaruję wewnętrzną stronę uszczelniacza, dla dobrego poślizgu…

Załącznik 27856


Zakładam…

Załącznik 27857


…i Czerwonym go… jak ślizgacz. Delikatnie, kołkiem, żeby nie skrzywdzić.

Załącznik 27858


Blokuję wbity uszczelniacz specjalnym drucikiem zabezpieczającym.

Załącznik 27859


Pozostaje założyć golfik.

Załącznik 27860


No to robimy powtórkę z rozrywki i składamy tak samo drugą lagę…
Teraz lagi wyglądają już z pozoru jak lagi, ale w głębi są puste… Biorę się więc za wypełnienie tej pustki. Potrzebuję odmierzacz płynu, porywam takowy z kuchni, ciekawe, czy ktoś się zorientuje… ;) Odmierzam 0,61 l. [z tym 0,01 już improwizuję]…

Załącznik 27861


…sprawdzam świeżość oleju ;) [pachnie mniej apetycznie, niż zużyty]…

Załącznik 27862


…i zalewam najpierw jedną lagę, potem drugą… Obie przy tej operacji są skompresowane [najkrótsze].

Załącznik 27863


Poziom oleju różni się na pierwszy rzut oka. Ale kiedy parokrotnie rozciągam i kompresuję lagi, pompowanie weryfikuje realny poziom i wszystko gra.

Załącznik 27864


Zrobiłam nawet pomiar bardziej profesjonalny niż „naoko”. ;)

Załącznik 27865


Rozciągam lagę i wkładam pozostałe części układanki: sprężynę [zwężonym końcem w dół, tak, jak wyciągałam]…

Załącznik 27866


…podkładkę…

Załącznik 27867


…i dystansik.

Załącznik 27868


Zakręcam całość koreczkiem. Dokręcam go kluczem, ale muszę pamiętać, żeby po włożeniu lag w półki dokręcić dekielek jeszcze raz, mocniej.

Załącznik 27869


I jak moje lagi? Zgrabniutkie, prawda? Jutro pewnie słodkich zmagań ciąg dalszy – trzeba łożyska wymienić w główce ramy, złożyć półeczki do kupy, zamontować zawieszenie, założyć kółko…

Następnie oddać Stonce bak, zegary, owiewki…
I zabrać się za rozbiórkę tylnej części maszyny :D Amortyzator…
ps. Środek już rozebrałam w czasie oczekiwania na części. Skumałam działanie gaźnika rozbierając i przedmuchując go dokładnie. Stoczyłam przy okazji nierówną walkę z airboxem i skończyło się na demontażu wydechu ;) Ale to już inna historia…

W rolach głównych wystąpili:

Załącznik 27871

wilczyca
lagi


w pozostałych rolach:

robótki ręczne
deszcz
zielona herbata
narzędzia
lampa
grzejnik
BMW 650
przepływomierz – nissan micra
samowyzwalacz
Gorillaz
i… wiele innych, nigdy nieujawnionych…

:hehehe:

leff 13.01.2012 03:13

Wilczyca, pięknie. Czyta się i ogląda z przyjemnością. Może pomożesz mi przy wymianie oleju w lagach, bo czeka mnie ta robota? :)

Wegrzyn 13.01.2012 09:52

Myślę że można by pomyśleć o kalendarzu na przyszły rok z naszymi lejdiskami. Tu już kilka fot by było do wyboru. Fotorelacja bomba :))

podos 13.01.2012 11:54

Cytat:

Napisał wilczyca
I w końcu górna część, a raczej środkowa. Trzeba zamontować górny ślizgacz, czyli wcisnąć ring w miejsce w kielichu specjalnie dla niego przygotowane Znaczy wbijam go jeszcze pod simmera. Ponieważ powierzchnia rur jest pod ochroną, staram się to zrobić najdelikatniej jak potrafię… Wsuwam rurę w głąb kielicha, żeby ewentualne błędy powstały [tfu] jak najwyżej rury Staram się tymi larwami [plastikowe kołki] skurczyć obrączkę, żeby jej przerwa się zamknęła i przynajmniej końcówka chwyciła się właściwego tunelu.

brawo dziewczyno - jestem z ciebie dumny (prawie) rura od klozetu byla by z pewnoscia lepszym rowiazaniem miz mlotek. Ale... pierwszy raz tez tak robilem (i uszkodzilem gładź)
Twoje zdjecia pojdą na Afripedię wkrótce.

Marcin.111 13.01.2012 18:27

Cytat:

Napisał podos (Post 215513)
rura od klozetu byla by z pewnoscia lepszym rowiazaniem miz mlotek.

Też tak robię i polecam. Kawałek rury PCV za kilka PLN rozwiązuje problem.

szynszyll 13.01.2012 22:19

element nazywany przez Ciebie 'przewodem' to tłoczysko ;] na dolna srube dajemy kropelke kleju do gwintow.

wilczyca 14.01.2012 00:12

Cytat:

Napisał leff (Post 215475)
Wilczyca, pięknie. Czyta się i ogląda z przyjemnością. Może pomożesz mi przy wymianie oleju w lagach, bo czeka mnie ta robota?

Cytat:

Napisał Elwood (Post 214375)
Koleżanko Droga. Jak już tak walczysz, to zajrzyj dla relaksu (oczywista) do Lupka.
Do Szparaga przyjdzie mi na nim (mam nadzieję) niebawem jechać więc luknij również, czy lagi proste i w ogóle...

P.S.
Nie wierzę. Nie wierzę...

Eh, chłopaki, chłopaki… przecież mam pełne ręce roboty przy mojej maszynie, muszę ją jeszcze do kupy poskładać :at: No chyba że zrobimy taki układ: ja serwisuję Wasze motury, a Wy zajmujecie się ciepłym posiłkiem, dodającymi mi kurażu trunkami i … sprzątaniem, bo tego wyjątkowo nie znoszę… :vis: Wtedy wrota mego warsztatu otwarte… Myślę, że to byłby sprawiedliwy układ. :beer2:
Elwoodowe lagi nie wymagają opieki, są bardzo zgrabne. :Thumbs_Up: Dla relaksu i odmiany zajrzałam ostatnio pod maskę, ale to już nie takie piękne jak pod owiewkami… Przyjdzie czas i na Lupka… Ale w co Ty nie wierzysz, Elwoodzie?! ;)
Co do propozycji matrymonialnych nie rzucałabym słów na wiatr… Jeszcze powiem „tak”, a co komu z takiej żony, co siedzi tylko w garażu i dłubie, dom zaniedbuje, z koleżankami by tylko na piwo chodziła i nawet nie wiadomo, czy gotować potrafi. Na dodatek nie wie, co to spódniczka w sezonie ;) a jak już się w domu pojawi, to smar pod paznokciami i roztaczający się zapach wachy… No? no? :mur: Ostrożnie.

Cytat:

Napisał szynszyll (Post 215600)
element nazywany przez Ciebie 'przewodem' to tłoczysko ;] na dolna srube dajemy kropelke kleju do gwintow.

Nazwałam tę część wg nazewnictwa katalogowego, samej trudno byłoby mi wymyślić jakieś mądre określenie. Że to niby tłoczy olej z dolnej części do górnej i curik w czasie pracy… No może być. Chociaż równie dobrze może przewodzić ten płyn tam i nazad… :D

W tym miejscu chciałabym zaprosić wszystkich nieufających babom, niewierzących w prawdziwość mojego przedsięwzięcia i jego powodzenie, tych węszących tu partactwo i innych, po prostu nieprzekonanych lub mających niedosyt informacji, tych, wedle których czegoś wyjątkowo istotnego nie wykonałam lub tych, wg których z czymś przesadziłam… Właściwie zapraszam wszystkich do zajrzenia do afripedii, gdzie Podos odwalił kawał dobrej roboty i przygotował rzetelną instrukcję w języku bardziej chłopskim i profesjonalnym. To tu.
Cytat:

Napisał podos (Post 215513)
brawo dziewczyno - jestem z ciebie dumny (prawie) rura od klozetu byla by z pewnoscia lepszym rowiazaniem miz mlotek. Ale... pierwszy raz tez tak robilem (i uszkodzilem gładź)
Twoje zdjecia pojdą na Afripedię wkrótce.

E… czyli jak? zamiast młotkiem naparzam rurą klozetową? :hehehe: Młotek to młotek, bez niego ani rusz :D Sądzę, że to dzięki mojej [wbrew pozorom] subtelności lagi pozostały piękne i gładkie… :)
Miło mi, że nie tylko ja jestem z siebie dumna i dzięki wszystkim, którzy są ze mną współdumni. Dzięki temu czuję się jeszcze dumniejsza! :rolleyes:
I znowu pozachęcam do zajrzenia na afripedię, sama właśnie się wkręciłam i przeglądam instrukcję Podosa dotyczącą łożysk główki ramy – nie ma zbyt wielu fot, ale uruchamiam wyobraźnię i działam! Jedna bieżnia już siedzi, gdzie trzeba.
Ale za tą reklamę zadam Ci, Podosie, temat na nudne, zimowe wieczory… Może wydumałbyś coś na temat gaźnika? Taka interesująca część, tyle do rozbiórki i podziwiania… Jaka w ogóle jest jego funkcja? Te zakamarki i śrubki. Co służy do czego, które śrubki są ważne i czym sterują? Jak nimi kręcić, żeby się nie zakręcić i - co ważniejsze - nie przekręcić? :dizzy: Wprawdzie miałam już prywatne przeszkolenie o co kaman, ale chętnie bym jeszcze poczytała ;)
Cytat:

Napisał Wegrzyn (Post 215496)
Myślę że można by pomyśleć o kalendarzu na przyszły rok z naszymi lejdiskami. Tu już kilka fot by było do wyboru. Fotorelacja bomba

Uf… Myślę, że tu Lejdiski zgodzą się ze mną, że bardziej ciekawy byłby kalendarz z naszymi Afrykańczykami :p :hehehe:

Pozdrosy,
wilczyca.

szynszyll 14.01.2012 00:29

cita:

http://www.motocykl-online.pl/artykuly/Gazniki

http://www.motorcyclecarbs.com/carbs101.pdf


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:13.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.