![]() |
[!] ... smutne to wieści :mur:[*] [*] [*]
spoczywaj w pokoju Orzepie... |
Te słowa doskonale oddają, jak był odbierany pewnie przez wielu :
Cytat:
|
O Jezu... przez 2 dni byłem w ruchu i nie miałem dostępu do internetu, dziś zaglądam i na widok czarnych barw forum aż mnie ścięło... Nienawidzę ich widzieć i zawsze mam nadzieję, że to już ostatni raz. A tu znowu. Był na Izim rok temu, jedna z niewielu osób na forum z mocnym, wyrazistym charakterem i odwagą wyrażania swojego zdania. Straszna szkoda, po prostu brak słów.
Orzepie, spoczywaj w pokoju[*][*][*] |
R.I.P. [*]
Smutek i przygnębienie. Dlaczego ludzie tak szybko odchodzą? Wyrazy współczucia dla najbliższych. |
Nie wierze !!!!!
Szerokości Orzeppe |
Kondolencje dla Rodziny i Przyjaciół.
Żegnaj Orzepie! |
Smutek..
Żegnaj Orzep [*] Kondolencje dla rodziny i przyjaciół |
Dziś przeczytałem... Bardzo to osłabia. Szczere kondolencje najbliższej rodzinie. Pomodlę się za Twą duszę Orzepie.
|
Nie często bywam w kościele, wczoraj byłem w Twojej intencji .
|
Cytat:
Przecież to nie mogła być wina tak doświadczonego motocyklisty! |
Twój GS zajedzie dalej niż mój-mówił... Ja swoim jak się w Pamir kiedyś wybiorę to tylko z interfejsem i laptopem-żartował.. Ale i tak go uwielbiam i ma u mnie dożywocie - stanowczym tonem zawsze dodawał..
Orzep, jak Ci się jeździ z tymi kuframi? Spytałem kiedyś przy okazji prelekcji kolegi motocyklisty z podróży po Mongolii. Odpowiedział coś w stylu: -a wiesz, wszyscy mówią że niewygodnie czy coś ale mam na to wyjebane. Mnie kufer aluminiowy uratował nogę przy ślizgu (chyba w Albanii, ale nie pamiętam już). Niech sobie inni jeżdżą jak chcą, ja wiem swoje.. Po mojej informacji na Forum BMW w sprawie problemów z radiem, dostaję po krótkim czasie jeszcze krótszą acz zwięzłą wiadomość od Orzepa: "Zadzwoń do mnie"... Orzep miał na wszystko rozwiązanie, znał ludzi, którzy mogliby pomóc, potrafił wskazać drogę.. Zawsze miał dla innych czas i chęci, nie bolała go głowa, nie miał miesiączki ani migreny.. Taki dawał się poznać. Kiedyś na spocie BMW we Wrocku.. Towarzystwo się zjechało, początki jak zwykle lekko drętwe.. Przyjechał Orzep, zrobiło się głośno, bardzo głośno... i wesoło.. Taak, to był wesoły, radosny wręcz, acz z drugiej strony poważny facet! Wierny swoim przekonaniom, kochający rodzinę, o której na każdym kroku wspominał.. Opowiadał o wyjazdach, kochał motocykle.. Poznałem Go wiele lat temu, w moich kręgach zawodowych. Przyjechał Hayabusą, tą czerwoną jeszcze.. Bardzo rzeczowy, wymagający acz uczciwy klient. Tak go na początku odebrałem. Wzbudzał szacunek nie tyle wyglądem co mądrym słowem. A jak się zaczynał wygłupiać, to śmiechom nie było końca.. Na moje laickie słowa o "motorze" (sam jeszcze wtedy nie jeździłem) że duży i szybki, najszybszy wtedy w końcu, odrzekł: -duży facet musi mieć duży motocykl! Będzie mi Go brakowało, tej perspektywicznej możliwości spotkania się z Nim, wspólnego pojeżdżenia. Zawsze odkładamy coś na później, a to "później" może nigdy nie nastąpić.. Żegnaj Orzepie, Brachu! Mieliśmy pojeździć GS-ami po lasach, nie pojeździmy. Miałem Ci pokazać okolice masywu Ślęży i fajne ścieżki polne i leśne w okolicach tychże.. Nie pokażę.. Czekaj tam na górze na nas ze swoim odpalonym, wielkim, żółtym GS-em 1200. Przyjedziemy kiedyś, pojeździmy razem... [*] |
Bez wiary w Coś więcej, nie można tego zrozumieć.
Współczucia dla bliskich. |
Cytat:
|
Ziarko, opisujesz inny wypadek... To nie był Orzep... Przeczytaj cały wątek, a w szczególności okolice strony 15...
|
Link do pożegnalni na forum ADV http://www.advrider.pl/viewtopic.php...14925&start=75
I wpis jego kumpla o ksywie gompka który z nim jechał: "Każde słowo będzie tu trywialne, puste! Pan Orzep - legenda forów. Wieczny szyderca. Wielki, ciepły, mądry człowiek. Doskonały kompan, z którym rozmowa to przygoda. Prowokujący, ale nie agresywny. Uszczypliwy, ale nie złośliwy. Kochał mocne, inteligentne riposty, które dorównywały jego komentarzom. Teraz będzie stał na bramce tam, w górze. Nie potrafiłem mu pomóc. Zgasł na moich rękach... Zmarł robiąc to, co kochał. Jestem ogromnie szczęśliwy, że mogłem Go poznać. Że te ostatnie chwile mogłem Mu towarzyszyć. Wreszcie, po latach dyskusji w sieci, na forach, komunikatorach. Wreszcie na żywo. Cały wieczór przegadany, prześmiany. Rano ruszyliśmy razem, w siedmiu. Godzinę później komentowaliśmy ze śmiechem moją glebę - w pięknym stylu zaparkowałem w polu, kończąc fikołkiem przez szybę. haha, wreszcie gompka się wy.je.bał. "To co? teraz moja kolej?" - zapytał ruszając. "Nie, nie odbierzesz mi tego, to mój dzień!" - odparłem. "Ok!" - skłamał... Dwadzieścia minut później prosta, płaska, równa, twarda droga przez las... Mała kałuża, błysk tylnego światła, widzę żółtego GS bokiem... drzewo... nic... Chwilę potem zgasł... Na moich rękach... nie umiałem Mu pomóc... przepraszam..." |
Orzep zginął w lesie. Jechało nas 7-miu. Nie było w tym żadnej winy Orzepa. To był ogromny pech. Prędkość spacerowa 40-50. Droga gruntowa ale utwardzona, dobrze utrzymana. Poślizg na niepozornej, prawie wyschniętej kałuży. Mało kto zwróciłby na nią uwagę. I ogromne drzewo kilka metrów dalej. Miał na reakcję niecałą sekundę i żadnej kontroli nad motocyklem. Gdyby to drzewo było z metr dalej albo kałuża z metr bliżej...
Jestem zdruzgotany, ta śmierć była tak absurdalna, irracjonalna, niezrozumiała. Od 48 godzin przewija mi się w głowie ten film i ciągle nie potrafię pojąć jak to się stało. |
Louis i pozostali świadkowie. Wy też trzymajcie się mocno.
|
Nic racjonalnego nie da się powiedzieć, jak śmierć jest irracjonalna...Rozmawiałem z nim przed świętami...Miała być zabawa... Kondolencje. Wieczny Odpoczynek Racz Mu Dać Panie.
PS. Czy ktoś wie czy rodzinie nie trzeba pomóc ?? |
7 Załącznik(ów)
Poznałem go w zeszły poniedziałek, jeździliśmy razem po offie, strasznie serdeczne chłopisko, gaduła jakich mało. Nabijaliśmy się z niego i Bliźniaka jak zaczęli gadać o technice w motorach to nie mogliśmy z postoju ruszyć. Przejeżdżaliśmy przez jakąś rzeczkę, pojechałem przodem, żeby porobić komórką wszystkim lanserskie fotki, zanim włączyłem telefon Orzep już przejechał, opieprzyłem go, że nie zaczekał, odparował, że pewnie specjalnie, żeby nie było na zdjęciach, że GSiarz tez potrafi :o Na koniec pojechaliśmy na grób Iziego, Orzep (który na dwóch kółkach jeździł od małego) tam opowiadał o swojej niebezpiecznej przygodzie na Hayabusie, po której stwierdził, że ma dziecko, rodzinę, i musi zacząć bardziej uważać więc się przesiadł na enduro. Pożegnaliśmy się pod cmentarzem, później z resztą ekipy jeszcze go "poobgadywaliśmy", że super chłop, pamiętam, że powiedziałem, że jestem w szoku jak ogarnia to swoje kochane BMW w terenie.
5 dni później dzwoni Bliźniak i coś bredzi o Orzepie i jakimś wypadku w terenie, ja rozumiem, co drugie słowo, za chwile wysyłam mu jeszcze smsa, czy jest pewien, czy to TEN Orzep (przecież to kurwa nie możliwe!!!), może to jakiś "Orzeł"? Nie mogę się od tamtej pory pozbierać, myśle; o nim, o swojej rodzinie, dzieciach, o tym ile mi daje radości jeżdżenie po ofie, przejeżdzanie na gazie przez kałuże i kurwa nic sensownego wymyślić nie mogę. Trzymaj się Orzep, dzięki za latanie! |
Miły, konkretny....z charyzmą! Odpoczywaj w Pokoju!
|
Poznaliśmy się jak byliśmy dookoła Morza Czarnego, w Gruzji... najfajniejszy beemiarz... słabo...
|
Wpadam na to forum głównie aby poczytać relacje z wyjazdów, ta Pana Orzepa jest jedną z najfajniejszych. Niedawno „odkryłem” wątek: Dlaczego lubię BMW?, pomyślałem , że potrzebne jest mu wsparcie, chociaż sam dawał radę koncertowo, ale najpierw muszę jeszcze to, a potem tamto. Bardzo lubię czytać wypowiedzi pełne taktownej drwiny i humoru a jednocześnie serdeczne, a takie, w większości były. Nie znałem Pana Orzepa osobiście i bardzo cieszyłem się, że może go poznam, że może na IZI-m…
Wyrazy wielkiego współczucia dla rodziny |
;( ;( ściska mi gardło... ;((
"Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci " |
masakra..... brak słów
|
Ludzi emanujących dobrą energią, takim nastawieniem, podejściem do życia jest tak mało... i coraz mniej...w tej pogoni, która nas codziennie dopada.
Poznałem Kolegę na ostatnim IZI meeting, miałem nadzieję spotkać na najbliższym... Spoczywaj w pokoju [*] |
Koszmar! [i]
|
Spoczywaj w pokoju.
|
Nie miałek okazji poznać osobiście, ale składam szczere kondolencje rodzinie i najbliższym.
Spoczywaj w pokoju. |
... dalej wierzyć mi się nie chce... :( ech, nie mam słów...
Najbliższym wyrazy współczucia...[*] |
pozwolę sobie przekleić z ADV
Cytat:
|
[*] wielkie wyrazy współczucia dla rodziny i przyjaciół
|
Orzeppe, od dwóch dni nie mogę sobie tego w głowie poukładać. To wszystko jest dla mnie czymś zupełnie niezrozumiałym.
Kondolencje dla rodziny. |
[*]
kondolencje dla najbliższych Qter |
[*] wyrazy współczucia dla najbliższych :(
|
Nie znałem go osobiście ,ale z przyjemnością czytałem jego posty ... kondolencje i wyrazy współczucia dla rodziny...
|
Dramat...Tragedia...
|
[*]
Aż mi ciężko pisać.....:( Poznaliśmy się na Durmitorze, ostatnio zamieniłem z Nim kilka zdań. Szykował się do październikowego wyjazdu do Maroka, zbierał info........ Kondolencje dla rodziny i bliskich.......... PiotrAs |
Żegnaj[*]
|
Co by nie napiasac to wydaje sie takie mdle... nijakie... Orzep to jedna z tych osob co to "nie znam typa" a jak przychodzi co do czego i widzisz go pierwszy raz na oczy to czujesz i rozmawiasz jak ze starym kumplem... Dwa dni sie zbieralem zeby "cos" napiasc... Ale tak jak pozostawil luke nie do zapelninia na forum tak tez pozostawil luke w moim sercu.... Dziwne bo "nie znalem typa"....
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Wielki żal i pustka. Najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny.
|
Najszczersze kondolencje dla rodziny i przyjaciół.
|
Spoczywaj w pokoju[*]...
|
Czasem milczenie jest złotem …. ale wiesz latałem w tym dniu ofem … w morskim piachu …... kaszubskim szlakiem
w „ fabryce „ nie miałem głowy narysować choćby kreski „a wczoraj żona patrzyła na mnie zdziwiona dlaczego mam milczący wieczór i oglądam „stary Dakar „ zdjęcia z wypraw , z szkiełkiem w oku gdzie zawsze jest jest chwila dla poległych w boju ... „przecież skoro jest ci smutno to nie oglądaj tego nie przypominaj „ rzekła .. ale to podobny stażem kawał mojego życia które było i twoim które zostało nagle zatrzymane w ruchu …. dlatego nic nie opowiedziałem pomyślałem o niej w czerni …. i wiem iż będziemy pamiętać … będziemy latać z tym w sobie a jednak dla siebie co by nie napisać … pozostaje żal i myślenie o bólu rodziny ….. żegnaj …. kolego … teraz ty prowadzisz nas przez szlak nam przeznaczony … |
Ano racja,
Orzep mocno zwracał uwagę swoimi wpisami. Jego język był jaskrawy, ostry i przezabawny, a w jego BMW nigdy nie kończącej się dyskusji była fajna mocna zadziora. Tuż przed wypadkiem wymieniliśmy się poglądami i padły słowa o metroseksualności itp podane inteligentnie i dowcipnie i to w nim bardzo ceniłem - kolorowa, wyrazista i przezabawna postać. |
I tej narracji się tu trzymajmy :)
|
Żegnaj Orzep.
Pozostaje szok i poczucie bezsilności, że tak doświadczonego ridera może w każdej chwili zabrać najmniej przewidywalna, drobna okoliczność. Pozostaje mieć nadzieję, że może jest w tym jakiś ukryty sens, czy przeznaczenie, bo inaczej trudno to zrozumieć i się z tym pogodzić. |
Spoczywaj w pokoju[*]
|
Ciągle nie mogę dojść do siebie. Długo myślałem co napisać. Jeszcze nie doszedłem do siebie po tym jak 25.03.2014 odszedł młody perspektywiczny podróżnik - Kamil.
Minął miesiąc - kolejna przykra wiadomość - 26.04.2014 Orzep. Orajcie niebiańskie szutry bez względu na sprzęt. Kiedyś do Was dołączę. Zacytuję ATomka "Śpij kolego, twarde łoże Spotkamy się jutro może, spotkamy się jutro może..." Orzep ja wiem - AT też ma swoje słabości. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:27. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.