![]() |
Leń leniem a napisać coś można bo zima się zaczęła i miło tak poczytać i pooglądać.
|
Zupa rybna w tym samym barze nawet zjadliwa.
|
Dzisiaj wstajemy nieco później. Nigdzie nam się nie śpieszy. W końcu to dzień poświęcony na odpoczynek. OD samego rana słońce grzeje jak szalone. Temperatura powietrza oscyluje w okolicach 40 stopni Celsjusza. Dobrze że mamy pokoje z klimą. Można na prawdę się zrelaksować i odpocząć.
Śniadanie standardowo robią nasze kobitki: Śniadanko oczywiście na balkonie z pięknym widokiem na błękitne morze. https://lh6.googleusercontent.com/-F...2/photo000.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-I...4/photo005.jpg Po śniadaniu udajemy się na spacer nad morze. https://lh6.googleusercontent.com/-U...0/photo001.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-e...2/photo002.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-V...2/photo003.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-t...0/photo004.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-K...0/photo006.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-w...2/photo007.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-Q...0/photo008.jpg Zażywamy kąpieli w mega słonej a zarazem mega ciepłej wodzie morskiej. Sól aż szczypie w oczy. To nie Bałtyk. Pływamy troszeczkę i wygłupiamy się. Tego dnia największego pecha ma niestety Adam. Nadepnął on na jeżowca którego wapienne igły utknęły w jego stopie. Jest to bardzo bolesne. Warto pływać tam w specjalnych utach do pływania. https://lh3.googleusercontent.com/-9...4/photo009.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-U...4/photo010.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-f...0/photo011.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-Q...2/photo012.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-C...0/photo013.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-W...0/photo015.jpg Wracamy do Różowego domku. Adam próbuje wydostać igły jeżowca ze stopy za pomocą szpilki. Niestety igły jeżowca jeszcze bardziej się kruszą i pozostają pod skórą. Rozmawiamy z miejscowymi i zasięgamy informacji jak z tym postępować. Najlepszym sposobem jest chyba stałe nasączanie miejsca ukłuć okładem z oliwą z oliwek. https://lh6.googleusercontent.com/-p...0/photo014.jpg Postanawiamy jechać na zakupy. Potrzebujemy oliwy i coś na obiad. Okazuje się że w Adama kawasaki umarł akumulator. Odpalamy motocykl na pych i jedziemy do miejscowego marketu. Kupujemy składniki na spaghetti , coś do picia na wieczór, owoce na przydrożnym straganie oraz oryginalna regionalna oliwę. https://lh6.googleusercontent.com/-o...0/photo016.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-U...0/photo017.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-w...2/photo018.jpg Dziewczyny przygotowują obiad. https://lh6.googleusercontent.com/-Q...2/photo020.jpg Korzystając z okazji że dzisiaj już nigdzie nie jedziemy, postanawiamy przy okazji awarii akumulatora wypróbować działanie ubezpieczenia asistance w niemieckim ADAC. Justyna dzwoni na infolinię do Niemiec. Na szczęście zna trochę niemiecki. Ciężko, ale próbuje się dogadać. Pani z drugiej strony pyta o coś czego Justyna nie rozumie... W pewnej chwili Justyna przeklina ku...a.... a z drugiej strony słychać w słuchawce... - Polka? - tak - Ja również - odpowiada pani z ADAC w Niemczech. Reszta rozmowy przebiega bezproblemowo. Co prawda trwa to dość długo ale dogadujemy się. Jakiś czas później dzwoni pan z ADAC z Czarnogóry i umawia się na spotkanie z nami. My w tym czasie postanawiamy zjeść jakiś deser. - Scorpi... skąd my wieziemy tego arbuza - pyta Darek... - chyba z Bośni. - faktycznie , kupowaliśmy go zaraz po przekroczeniu granicy z Bośnią i Hercegowiną. - Jedzie z nami od granicy z Chorwacją przez całą Bośnię i Hercegowiną, przez Republikę Serbską oraz całą Czarnogóe aż pod granicę z Albanią... - dawaj go.... https://lh5.googleusercontent.com/-1...2/photo022.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-4...2/photo023.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-H...0/photo024.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-g...2/photo025.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-8...2/photo026.jpg Następnie wcinamy soczystego melona. https://lh5.googleusercontent.com/-i...2/photo019.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-m...2/photo021.jpg Po kilku godzinach przyjeżdża ADAC. https://lh4.googleusercontent.com/-z...0/photo030.jpg Gość pyta co się stało - baterry kaput - Servisant pyta nas czy odpala na pych? Podłączamy drógi aku na kable i odpalamy kawasaki bez problemu. Pytamy czy ma miernik multimeter by sprawdzić czy jest ładowanie. Niestety pan z ADAC jest kompletnie nie przygotowany. Wyciągamy aku z Kawasaki. Okazuje się że to jeszcze oryginalny akumulator który ma ponad 10 lat. Adam Jedzie ADAC-owozem w poszukiwaniu akumulatora. Jest sobota wieczór. Wszystkie sklepy już pozamykane. NA szczęscie pan servisant ma znajomości i sklepy otwierają się przed nim nawet wieczorem w weekend. https://lh4.googleusercontent.com/-J...0/photo034.jpg Kupują aku nieco innych wymiarów ale pasuje do motocykla. Sprawa generalnie załątwiona pozytywnie. https://lh6.googleusercontent.com/-X...0/photo027.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-A...0/photo028.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-2...0/photo029.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-V...0/photo031.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-R...0/photo032.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-4...4/photo033.jpg Wieczór znowu zakrapiamy delikatnie jakimiś trunkami. Następnego dnia w końcu wjeżdżamy tam gdzie nasz cel.... ALBANIA... |
Chciałem się przypomnieć, że rok się kończy a tu publika dalszych odcinków oczekuje. ;)
|
Dzisiaj wjeżdżamy do kraju który był naszym głównym celem wycieczki na Bałkany. Tyle ciekawych rzeczy słyszeliśmy na temat tego kraju.
Rano standardowo na balkonie wcinamy śniadanko przygotowane przez nasze kobitki, https://lh3.googleusercontent.com/-L...4/photo002.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-F...0/photo000.jpg Justyna Chce żebym troszkę przerobił jej koszulkę z jakiegoś tam zlotu na pamiątkową z Bałkanów. W ruch idą nożyczki igła nitka i koraliki znalezione na campie w Czarnogórze. https://lh4.googleusercontent.com/-h...2/photo006.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-t...0/photo005.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-m...2/photo004.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-i...2/photo003.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-n...2/photo007.jpg Koszulka mady by KURATECH Scorpi Adventure Performance. https://lh6.googleusercontent.com/-w.../kuratech.jpeg Planujemy dalszą trasę. https://lh4.googleusercontent.com/-u...2/photo001.jpg Darek z Justyną postanawiają jechać z nami do miejscowości Shkoder w Albanii. Następnie planują wrócić do różowego domku w Czarnogórze i wracać przez Chorwację zwiedzając przy okazji ominięty przez nas Dubrownik i inne ciekawe miejsca. My w planie na dziś mamy miejscowość Shkoder a następnie wątpliwym asfaltem dojechać do miejscowości Koman gdzie następnego dnia mamy zamiar przepłynąć kajakiem do miejscowości Fierze. Żegnamy się z właścicielami różowego domku i ruszamy w stronę granicy z Albanią. Ledwie przekraczamy granicę , zatrzymujemy się kilkadziesiąt metrów dalej by poczekać na resztę. Po chwili podbiegają do nas ciemno skóre dwie małe dziewczynki które krzyczą ... euro euro.. składając dłonie.... pokazują na bose stopy i żebrają... To pewnie sposób na życie. Z drugiej strony ulicy stoi najnowszy mercedes. Nie mamy wątpliwości za co kupiony. Kudłaty rzuca jakimś bilonem i ruszamy dalej w kierunku miasta Shkoder. https://lh5.googleusercontent.com/-q...2/photo011.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-8...2/photo012.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-b...0/photo008.jpg Albania - INNY Świat. Tutaj nic nie jest normalne. Autostrady ze skrzyżowaniami, osły z sianem na autostradach prowadzone przez 90letnie babulinki, ryksze porobione z jakichś mopedów na których dziecko wiezie matkę z jakimiś zakupami, Zaraz za riksza lamborghini i takie auta jakich w Polsce nie widziałem. Interesuje się motoryzacja ale wielu modeli nie byłem w stanie rozpoznać. Wszystkie auta czyste jak z salonu mimo że syf i brud na ulicach. Co kilkaset metrów myjnia samochodowa i co kawałek siedzi sobie gościu przy ulicy i polewa wodą asfalt przed domem... w jakim celu? nie mam pojęcia i może nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to że woda mineralna była tam w cenie coca coli. Nikt się nie śpieszy, wszyscy wyglądają jak by wiedli beztroskie życie. Na środku ulicy zatrzymuje się gość autem bo rozmawia sobie przez telefon. Za nim kilku-dziesiecio-metrowy korek się utworzył ale nikt nie trąbi tylko grzecznie omija. Wszyscy zaś trąbią pozdrawiając się nawzajem. Gdzie nie spojrzeć większość ludzi rozmawia lub robi coś na telefonie. Można by tak wymieniać długo ale to po prostu trzeba zobaczyć. https://lh4.googleusercontent.com/-F...0/photo023.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-R...0/photo013.jpg Parkujemy gdzieś w centrum miasta i szukamy jakiejś knajpy by coś zjeść. Jakiś gość coś grilluje na chodniku. okazuje się ze to słynne nasze grillowane kutaski miesne. Obok lokal z kanapkami. https://lh3.googleusercontent.com/-c...0/photo009.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-g...0/photo010.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-Y...0/photo016.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-S...0/photo028.jpg Darek pokazuje na sklep z częściami do merasia i mówi: - patrz... sklep z częściami do Łady. https://lh5.googleusercontent.com/--...2/photo021.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-O...2/photo022.jpg Ktoś pyta: - Widzieliście gościa na rowerze z Polską flagą? - pewnie... https://lh4.googleusercontent.com/-c...0/photo015.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-k...2/photo024.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-A...0/photo014.jpg Po chwili podjeżdża do nas. Okazuje się ze to Polak Tomasz Plicht. Chłopak z Kaszub. Wsiadł na rower i pojechał w prawie 3 miesięczna podróż na koniec europy i jeszcze dalej. Wracał właśnie z Turcji. budżet jakim dysponował to 20 pln na dzień czyli jakieś 1600 pln na całą wycieczkę. - Czym się żywisz? - a narwałem sobie winogron 20 kilometrów temu, spotykam wielu życzliwych ludzi którzy pomogą, kupiłem sobie ostatnio arbuza... - A woda? - Nabieram w strumieniu albo od jakichś ludzi. Wszyscy miło mnie przyjmują i pomagają. - ile dziennie robisz kilometrów? - ok 110 km dziennie. - a gdzie śpisz? - jadę sobie i tak około 18 godziny zaczynam się rozglądać za jakimś ustronnym miejscem na dziko, kładę się pod rowerem i śpię. rano się zwijam i jadę dalej. mam namiot ale na razie tylko dwa razy go rozstawiałem bo mi zmókł... https://lh3.googleusercontent.com/-B...0/photo017.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-N...0/photo025.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-p...0/photo026.jpg A my myśleliśmy że jesteśmy fajni bo przejechaliśmy motocyklami 3000 km. Poczuliśmy się jak pionki przy Tomku pełni podziwu. Gdzieś w środku rodziła się we mnie zazdrość. To musi być przepiękna przygoda która utkwi w pamięci do końca życia. Zapraszam Tomka na jakiś wspólny skromny posiłek. Zamawiam sandwicze po 1 Euro. Kudłaty mówi: - pokazałem gościowi na plakat z grillowanymi kutaskami i pytam ile to? - 1 - 25 centów - no i zamówiłem 8 posiłków za 2 ęuro. No co Ty gadasz.... https://lh3.googleusercontent.com/-V...0/photo027.jpg Po chwili się okazuje :D * posiłków czyli 8 grillowanych kutasków i bułka :D Kupa śmiechu. https://lh5.googleusercontent.com/-g...0/photo018.jpg zamawiamy to samo jeszcze kilka razy. Popijamy zimna cola i wcinamy sandwiche. Tomek opowiada o swojej podróży. https://lh6.googleusercontent.com/-9...0/photo034.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-m...0/photo035.jpg Obok naszych motocykli parkuje Policyjne Moto Guzzi. Mamy nadzieję że to nie do nas . Wystarczy nam już pamiątek za parkowanie z Chorwacji. https://lh3.googleusercontent.com/-u...0/photo032.jpg Rozmawiamy jeszcze chwilę. Żegnamy się z Tomkiem Justyną i Darkiem. https://lh4.googleusercontent.com/-4...0/photo029.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-c...0/photo030.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-g...0/photo033.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-T...0/photo031.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-v...0/photo040.jpg Wyjeżdżamy z miejscowości i jedziemy w kierunku Koman. Droga prowadzi wzdłuż rzeki na której postawiono tamę i elektrownię wodną. W ten sposób powstało głębokie jezioro Komani Lake. Jedyna droga jaką można dotrzeć z Koman do Fierze to pływające łodzie którymi mozna przewieźć motocykle. https://lh3.googleusercontent.com/-B...0/photo019.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-O...0/photo020.jpg Widoki stają się coraz bardziej dzikie. W Albanii widać ogromne zróżnicowanie. Mijamy maleńkie wioski w których ludzie utrzymują się ze sprzedaży miodu i innych regionalnych smakołyków. Adam z Iza kupują miód przy drodze. https://lh4.googleusercontent.com/-d...0/photo036.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-l...0/photo037.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-D...0/photo038.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-4...0/photo039.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-s...0/photo041.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-k...0/photo042.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-S...0/photo043.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-m...0/photo047.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-y...0/photo048.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-_...0/photo049.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-w...0/photo050.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-z...0/photo051.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-y...2/photo052.jpg Zatrzymujemy się w ciekawym miejscu na chwilę by zrobić fotkę. Skręcam kierownicą i znowu motocykl mi gaśnie. Kolejny raz spalił się bezpiecznik silnika. Wymieniam bezpiecznik i ruszamy. Wyjeżdżam na asfalt i po kilku metrach kolejny raz spala się bezpiecznik. Skończyły mi się bezpieczniki 10 amperowe. Wyciągam bezpiecznik zabezpieczający gniazdo zapalniczki i wkładam w miejsce ignition. Działa. Zostaje nam jedna sztuka u Kudładego w gnieździe zapalniczki a przed nami góry, przeprawa promowa serpentyny i dziki kraj.... Jedziemy dalej powolutku. staram się zakręty w prawo brać przeciwskrętem by nie narazić się na spalenie przedostatniego bezpiecznika. to meczące na dłuższą metę. https://lh3.googleusercontent.com/-7...2/photo053.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-H...0/photo058.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-4...0/photo059.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-a...0/photo060.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-s...0/photo061.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-l...0/photo062.jpg Po drodze mijamy masę różnorodnych zwierząt. https://lh6.googleusercontent.com/-7...0/photo044.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-v...0/photo045.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-L...0/photo046.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-H...0/photo054.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-h...0/photo055.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-R...0/photo056.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-x...0/photo057.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-n...0/photo063.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-5...0/photo065.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-V...0/photo066.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-i...0/photo067.jpg Naszą uwagę przykuwa rzadko u nas spotykany żółw lądowy z którym robimy sobie małą sesję. https://lh4.googleusercontent.com/-n...2/photo064.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-J...0/photo068.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-Z...0/photo070.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-m...0/photo071.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-U...0/photo072.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-d...0/photo069.jpg Dojeżdżamy na Camping pod mostem nie opodal tamy. Na bramie świetnie dogaduję się po angielsku z właścicielem. wspominam mu że rok temu było dwóch znajomych ( Barwin i Mikelos ) u nich i chwalili to miejsce. Rozbijamy namioty po 2 euro od głowy. Kupujemy miejscowe piwko w barze . Rozbieramy troszkę owiewki w kacie w poszukiwaniu przetartych kabli które mogły by powodować zwarcie podczas skręcania w prawo. Niestety nic nie udaje się nam zlokalizować. Postanawiamy poobcinać wszystkie trytki które przytrzymują wiązki kabli przy ramie, by je troszkę rozluźnić. Rozmawiamy ze Słowakami którzy nocują w namiotach obok nas. Dostaję od nich jeden zapasowy bezpiecznik z auta. https://lh3.googleusercontent.com/-h...0/photo073.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-x...0/photo074.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-w...0/photo075.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-8...0/photo076.jpg Śmieję się: - ile pali Ktm??? - 3 i pół bezpiecznika na 100 kilometrów. :) Po campingu włuczą się miejscowe koty i pies :) Jest nawet basen. https://lh3.googleusercontent.com/-z...0/photo082.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-v...2/photo083.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-J...0/photo081.jpg Siedzimy do późnej nocy z mapą i piwkiem planując dalszą trasę. https://lh6.googleusercontent.com/-9...0/photo077.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-o...0/photo078.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-d...0/photo079.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-g...0/photo080.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-U...0/photo084.jpg Jutro spróbujemy przeprawić się do Fierze o ile będzie to wykonalne. Jesteśmy pełni obaw. NA campingu rezerwujemy bilety na jutrzejszy prom po 25 euro za motocykl i jedna osobę. 5 euro za osobę bez pojazdu :D |
Zajebiste widoki na rzece.
|
Uch ;] ciekawy jestem czy trafiliście na Transofogarę w dobrych warunkach ;) dajesz wincyj przygód o KTM'mie na bezpieczniki :)
|
Halo !!! Pobudka !!!
Gdzie następna część?:bow: |
Właśnie
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:36. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.