Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Kwestie różne, ale podróżne. (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=80)
-   -   Legalny off-road/ADV w Polsce (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=21183)

Mhv 19.10.2015 08:30

Ty oczywiście wszystko wiesz..bo zobaczyłeś dwa zdjęcia. Na jednym może jechać po odnodze a na drugim wypadł z drogi, ale po co ja to Tobie mówię..Ty wiesz, że oni wszyscy dzidowali po tych wydmach jak debile..
Jestem za ochroną przyrody i terenów zielonych, lubię to, ale jak czytam takie teksty to mnie rzuca. Zdrowego rozsądku w całej tej dyskusji za grosz. Ja bym dzikom mandaty wlepiał za przejście przez te krzaki i za rycie w ściółce.

Ziarko 19.10.2015 12:51

Tu nie chodzibo to co ja wiem. Liczy sie to co człowiek zobaczy w terenie. Tu chodzi o zostawione slady które oceniać będą postronni. A co do dzikow czy jeleni. Zdajesz sobie sprawę ze za straty przez nie powodowane sa osoby ktore ppaca nawet lasom? Mnie bardziej czasem boli powysze tlumaczenie, gdy ktos odczuwa to juz osobiscie. Wypadl z trasy? To moze nie gotowy by jezdzic? Czy nagle zgadzamy sie ze wypadki sie zdarzają? nagle 1000 usprawiedliwień zamiast ze skrucha stwierdzic ze jednak sie tak zdarza? Oceniamy fakty czy tylko idealne zamierzenia? Czyli wydac zgodę a potem czlowiek uslyszy ze tak się zdarza i winny jest ten co zgodę wydał? Bo tak w realu potem jest przerzucanie odpowiedzialnosci.

sowizdrzal 19.10.2015 15:26

1 Załącznik(ów)
jeszcze raz proszę...

Adagiio 19.10.2015 16:58

Nie potraficie pisać tak żeby nie było raportów ?
Temat jest drażliwy z jednej strony myśliwy leśnik a z drugiej offrołdowcy , nigdy w takiej kombinacji nie dojdzie do porozumienia . Od lat w lesie trwa regularna wojna miedzy jednymi i drugimi .
Mam zamknąć temat ? Przecież to dziecinada .

Ziarko 19.10.2015 17:59

Adagiio, zwróć uwagę, iż odniosłem się jedynie do jazdy po wrzosowisku i poboczu. Nie odniosłem się w ogóle do jazdy leśnymi duktami (w myśl prawa to wciąż las i jest zakaz). Ale sam lubię jeździć takimi duktami. Ciężarówki wywożące drewno z lasu, dość niszczą już drogę. Przejazd taką dróżką nie zostawi nawet śladu. Ale co innego jest naruszanie roślinności kserotermicznej. To nie trawa, to w jeden sezon się nie zagoi.

borys609 19.10.2015 18:42

Więc zgodzisz się, że ogólnie rzecz ujmując jazda offroad po leśnych drogach i szlakach, z absolutnym wyłączeniem tratowania wszelkiej roślinności, jest możliwa bez pozostawiania trwałych śladów mobilnej aktywności i traumy u zielonych ludzików?
Jeśli tak to może zamiast się przepychać, warto się zastanowić kto i jak mógłby zająć się wyznaczaniem stref absolutnie wyłączonych z ruchu? Pod warunkiem że jednej i drugiej stronie będzie się chciało zamiast umacniać betonową ścianę..


Wysłane z ajfona..

Ziarko 19.10.2015 18:53

W LP wola by wpuścić motocyklistów do lasu jest taka sama, jak oddanie do Skarbu Państwa 2% swoich przychodów.
Ja się z tym dawno zgodziłem, co niejednokrotnie wyrażałem we wcześniejszych postach. Ale nie wystarczy, że ktoś chce, trzeba zmienić przepis - a tu posła/rząd należy mieć po swojej stronie. Ale przy inwektywach które tu padają, ogólnej niechęci społeczeństwa, wciąż motocykliści robią sobie krzywdę winiąc innych. Pojawia się pytanie:
czy po wpuszczeniu w dukty leśne, skala zniszczeń w miejscach do tego nie przeznaczonych zmaleje czy zwiększy się ? (% łamiących zasady zmaleje znacząco, ale czy liczba bezwzględna wykroczeń wzrośnie czy nie? Tu nie ma zgodności. A powyższe zdjęcia pokazują, że mimo wpuszczenia w dukty leśne, nie pozbędziemy się problemu niszczenia terenów do tego nie przeznaczonych.

Adagiio 19.10.2015 18:57

Forum służy do dyskusji ale wypada robić to w taki sposób aby nie było raportów .
Nie należy do przyjemności upominać kogoś , pisać mu privy , kasować posty , dawać ostrzeżenia i bany .
To że mamy odmienne poglądy w kwestii nie może być argumentem do obrażania się wzajemnie .

ARG 19.10.2015 19:03

@Ziarko
"(...)A powyższe zdjęcia pokazują, że mimo wpuszczenia w dukty leśne, nie pozbędziemy się problemu niszczenia terenów do tego nie przeznaczonych. (...)"
To zdanie ma tyle samo sensu jak stwierdzenie że wszyscy myśliwi to patologia bo jeden z nich zastrzelił psa czy kłusował.

Ziarko 19.10.2015 19:04

problem jest określenie co jest lasem a co nie. Wiele tych duktów nie występuje oddzielnie w mapach jak widoczne są w terenie. Dochowają offroadowcy wyznaczonych ram? Wielu w to wątpi i mają ku temu powody.

ARG - masz rację, ale nie zauważasz po której stronie lustra stoisz....

borys609 19.10.2015 19:09

Posłużę się analogią.
Rowerzysta w lesie może jeździć do woli. Załóżmy, że jest przepis, który bezwzględnie zabrania wjazdu cyklistom do lasów i terenów zielonych uznawanych za "las". Co wtedy? Ano znajdzie się pewnie spora ich grupa, która wbrew przepisom do tego lasu wjedzie, a jakiś procent z nich urządzi sobie rajd przez wrzosowisko na zablokowanym kole, tudzież swawolne skoki w młodnik...
Część z nich będzie na bani (prawo tego nie zabrania), podobnie druga część (a może i ta sama) będzie ćwiczyła śpiewy i darcie mordy na potrzeby najnowszej edycji Mam Talent. Dodatkowo kolejny procent rozpali w tym młodniku ognisko wywołując zupełnie przypadkiem trudny do opanowania przez kolejny tydzień pożar...
No więc, czy należy wpuszczać cyklistów do lasu czy nie?
Czy po usunięciu zakazu wjazdu cyklistów rzeczywiście cały naród wsiądzie na rowery i pojedzie do lasu rżnąć wrzosy i młodniki, strasząc pałętające się tam w zastraszających ilościach matki z noworodkami w wózkach? Czy po wpuszczeniu cyklistów do lasu jesteśmy całkowicie bezbronni w obliczu ich rażących wybryków? Nie możemy ich karać za faktyczne niszczenie lasu, śmiecenie, urządzanie tam burdelu?
Przełóżmy teraz tą tematykę na motocykl, będziemy mieli z grubsza odpowiedź.
Ziarko, cieszę się że pojawia się polemika... Pozdrawiam!

Ziarko 19.10.2015 19:15

Rozumiem, ale zwracam też uwagę, iż motocykl daje zupełnie inne możliwości.
Obecnie jedną z głównych wad motocykla jest - hałas i temperatura silnika oraz możliwe iskry - których nie da jednak będący na bani cyklista. Dodam, że przepis ten, istnieje znacznie dłużej, niż motocykle do rekreacji. Jest archaizmem w obecnej formie - tu zgoda. Ale na razie nic lepszego, gwarantującego dochowanie pewnych norm nie wymyślono w Polsce. Aby dobra wola była, należy się pozbyć złych przykładów. A motocykliści to bardziej indywidualiści i każde swą rzepkę skrobie.
10 stron temu pisałem o PZMot - dlaczego tu też nie ma dobrej woli by lobbować ?? Lasom nie można wmówić ani myśliwym, że to będzie w ich interesie - bo niby jak. Trza inne argumenty znaleźć.

Podobne podejście i tolerancję posiadałem do motorówek - dopóki nie odwiedziłem mazur. Teraz mam nowe doświadczenia, niekoniecznie pozytywne.

Misza 19.10.2015 19:16

Czy złamanie 3 gałązek krzaczka ze 1 400 000 gałązek w tym miejscu w ciągu jednego dnia jest dewastacją? Czy "napowietrzenie" leżących liści w jednym miejscu tzn na obsarze 15cm2 na każdy kilometr kwadratowy lasu jest dewastacją? Ziemia istnieje od kilku miliardów lat. Sądzę, że Diplodoki zżerając 5 ton liści dziennie robiły większe szkody. Nie mówiąc o tym, że te liście potem wylatywały drugą stroną. Ziemia se poradzi. Jedyne poważne straty są głowach ujarzmionych ludzi.

Ziarko 19.10.2015 19:28

Miszsa, ale obawy są zasadne, że 3 gałązki pomnożyć będziesz musiał razy X motocyklistów.
Ziemia sobie poradzi? Tak, ale pytanie jest JAK? Jak widać na wielu szlakach turystycznych - sama sobie nie radzi. trzeba pomóc - np. zmieniajac przebieg szlaku, by dać jej szansę.
Czy sarna z młodym sobie poradzi? A gospodarz leśny jakim jest LP? On dokładnie liczy straty. Koła łowieckie potrafią wypłacać LP odszkodowania za straty powodowane przez dziki lub jeleniowate.
Wróciłem dziś z innej konferencji - dotyczącej Planów Utrzymania Wód. Tu interesy, wizje przyrodników zderzyły się z potrzebami RZGW, DRZW a także leśników czy rolników. Przepaść między potrzebami poszczególnych zainteresowanych ogromna. Podejście RZGW?
Cytat:

Skoro dogadać się nie potrafimy robimy po swojemu..... bo my odpowiadamy. Więc odpowiadać na razie będziemy za własne decyzje.
I co zrobisz? Owca jaka jest, taka jest. Ale jak zrobić był wilk był syty i owca cała?

O tym, czy dana okolica sobie poradzi, nie zależy od złamanych 3 gałązek. Ale skali łamania gałązek w jednostce czasu. A tu zależnie do regionu, są potężne różnice w korzystaniu. Jak motocykliści wypłoszą zwierzynę z jednego rejonu, to kto zapłaci np. myśliwym?
Na jakich zasadach odpłatności, by dać innym na otarcie łez pójdą po zgodę motocykliści?

Lepi 19.10.2015 19:36

Cytat:

Napisał ARG (Post 453691)
@Ziarko
"(...)A powyższe zdjęcia pokazują, że mimo wpuszczenia w dukty leśne, nie pozbędziemy się problemu niszczenia terenów do tego nie przeznaczonych. (...)"
To zdanie ma tyle samo sensu jak stwierdzenie że wszyscy myśliwi to patologia bo jeden z nich zastrzelił psa czy kłusował.

Gdyby zlikwidować myślistwo całkowicie, to pies by ocalał.

Ziarko 19.10.2015 19:44

Wątpię. Oglądałeś "oszukać przeznaczenie" ?
a jeśli by pies ocalał, to czy sarna też? (szczególnie ta, którą upolował lub zagonił na śmierć ten pies).

A "Ostatni traper" oglądałeś?
https://youtu.be/y3cW2qng79E

Lepi 19.10.2015 19:55

Na pewno nie zastrzeliłby go myśliwy :)

Ziarko 19.10.2015 19:56

To tak, ale czy to zrobiłoby mu różnicę kto? np. wpadłby pod koło motocykla :D

Lepi, w takich sytuacjach:
Cytat:

Na pewno nie zastrzeliłby go myśliwy
zastanawiam się o co chodzi. O dobro psa, czy zawiść że myśliwy może.... ;)

Lepi 19.10.2015 20:07

Zastanów się ze spokojem.

Ziarko 19.10.2015 20:22

Uwzględniając kontekst, nie jest to takie jednoznaczne :haha2:

Kula 19.10.2015 20:24

Cytat:

Napisał Ziarko (Post 453700)
Koła łowieckie potrafią wypłacać LP odszkodowania za straty powodowane przez dziki lub jeleniowate

W to nie wierzę. Koła łowieckie robią wszystko żeby złamanej złotówki odszkodowanie nie zapłacić, ewentualnie dziką mogą dać (co prawda Starego odyńca ale to też dzik), wiem z doświadczenia.

W każdej grupie zawodowej, czy wśród pasjonatów znajdą się czarne owce, ale czy z tego powodu powninniśmy całkowicie zakazać jazdy samochodem bo ktoś pijany spowodował wypadek?

Las jest dobrem ogólnym , trzeba o niego dbać, ale bez przesady.

Ziarko 19.10.2015 20:30

Możesz nie wierzyć. Kwestie te co rusz się pojawiają. LP ma inną pozycję wyjściową niż zwykły bamber.

Zwróćcie uwagę, iż są osoby które lobbują by nawet zwykłemu Kowalskiemu zabronić chodzić do lasu a za czerpanie pożytków (jagody, grzyby) brać opłaty.
Jak myślicie, gdy sprywatyzują lasy sytuacja pod względem swobodnego wejścia do lasu, nie wspominając o wjeździe poprawi się, czy pogorszy w skali kraju?

zipo 19.10.2015 20:44

Jak to jest w Zjednoczonym Krolestwie?
W wiekszosci przypadkow wlasciciele terenow stawiaja stanowcze "nie!" dla halasliwych dwusuwowych czy tez cztero, motorkow off.
W nielicznych wyjatkach pozwala sie im na wiazd do terenow lesnych ,po uprzednim zawiazaniu stowarzyszenia,odbyciu stosownych szkolen uswiadamiajacych im ich bledy myslowe typu- ze tylko offroad daje jakies specjalne doznania i tylko takie sie licza.
Nastepnie tak powolane grupy wylaniaja liderow do komunikacji z U. miejskim danego obszaru by zdac okresowy raport z postepow w "resocjalizacji" offroad"dowcow.
Nastepnie Urzednik wyznacza osobe do przeprowadzenia wywiadu srodowiskowego celem weryfikacji raportu lidera grupy.
nie ma skarg, ludzie grzecznie podziwiali widoczki z pozycji stojacej na swoich kateemach i innych , to dostaja druga szanse. Przeginali-to wycofuje sie im tymczasowe poparcie dla wiazdu i nie udziela ponownie. Od tego czasu nie sa juz na legalu.
Tu jest prosto, czlowiek sklada skarge na niegrzeczne zachowania i agresywna jazde i jesli koles kochajacy motorek off, zostaje zlapany to motorek idzie pod prase na zlom a koles placi kare i za usluge zniszczenia motorka.okolo tysiaka funtow.
Tym sposobem, praktyka pokazuje, ze nie ma najmniejszych szans na stale legalne jezdzenie po zieleni, bo jest zbyt wielu debili.Swiadczy o tym fakt, jak duzo green lines jest zamykanych co roku dla pojazdow silnikowych. I moim zdaniem dobrze.
Ide do lasu odpoczac a nie sluchac pierdzenia jakiegos zlomu zmagajacego sie z wieksza dziura w ziemi.
W drodze permanentnego wyjatku od regul publicznych ,ma zastosowanie teren prywatny.
Jesli wlasciciel zgadza sie bys mu ryl, to mozesz ryc.Taka przyjemnosc jednak kosztuje.I bardzo dobrze.Kto ryje niech placi.Pieniadze pozwalaja na zasadne kompromisy.
P redzej ci pozwola wjechac do lasu ciezkim sprzetem niz lekkim dzikiem.
Wiadomo wtedy , ze lubisz widoki polonin,klimat poczucia wolnosci i niekoniecznie trzeba rozpizdzic przy tym zagajnik.
Poza tematem
Mam straszne wiesci dla maniakow dwoch kolek:cold:
Kolebka sportow motorowych -U.K. i panujacy tu najjasniejsi, podjeli pewne decyzje.
Doszli mianowicie do wniosku,że motocykle nie powinny wiezdzac do lasow i parkow li tylko. Nie powinny jezdzic po drogach wcale.
Decyzja ta skutkuje wdrozeniem planu zbanowania bajkow z brytyjskich drog permanentnie.Czemu? Bo ginie duzo ludzi,przybywa kalek,itp.
Jednak nie chodzi o jakies tam 3-4 osoby martwe na moto co dzien w U.K.Chodzi o koszty a te sa wysokie.
Oczywiscie wszyscy potraktuja to co pisze jako bzdet lub ciekawostke co najwyzej.
Jednak ow proces zostal zapoczatkowany i bedzie trwal 2-3 dekady, co wazniejsze jednak -wynik juz ustalono.Tak wiec cieszcie sie tym co macie bo i tak to zostanie Wam odebrane.Jak wiadomo( lub nie ) EU implementuje Anglo-saskie prawo od kilku wiekow. I w tym razem tez tak bedzie jak zawsze.. :)
Skad to wiem?-A wiem.

ps
wstydz sie Adagio wstydz ,zeby tak ryc po lasach i niszczyc przyrode.
Powinienes placic dobrowolne kary Ziarkowi ;)

ps moj wpis ma na celu sklocenie wszystkich i wprowadzenie ..no..a! antagonizmow :haha2:

sowizdrzal 19.10.2015 22:37

Skoro znowu doszło do przepychanki, to przypomnę z pierwszego posta: http://africatwin.com.pl/showpost.ph...00&postcount=1

Celem tematu NIE JEST:
1. Prezentacja poglądów, kontemplacji czy emocji za lub przeciw prawu, off-roadowi, ekologii, grupom zawodowym lub zainteresowań, itp.


Stąd prośba o niekarmienie trolli... Albo może potraktujmy ich jak już jednego dotąd -
odciąć od układu odniesienia, to zdechnie z nudy, ale zaleje się własną żółcią (czerwienią).

Od wielu postów temat przypomina ten o PGR LP, który modzi zamknęli - chyba czas i tu na
to rozwiązanie.

szymon25 19.10.2015 23:06

Ja mysle ze lepiej sie tym nie przejmować i hasac z głową gdzie sie da licząc ze sie trafi na jeżdzącego na enduro Straznika leśnego.
Jeżdze wiele lat i nie dostałem mandatu nigdy a leśników spotykałem nie raz.
Lepiej w państwowych rękach niz poogradzane prywatnymi siatkami...

Ziarko 19.10.2015 23:11

Sowi, nie wiem czy zauważyłeś, ale jesteś jedynym który tak wyraźnie przekazuje zamiast faktów tak silne emocje, wyrażające się w dużej liczbie przymiotników określających Twój stan.

Offroad w Polsce, nie zależnie ile ..... esz, w Polsce nie posiada dobrych warunków. Zrozumienie istoty sprawy, winno pomóc uspokoić emocje, gdyż nie stanowią one wartości dodanej w tych postach ani dla sytuacji offroad`u w kraju.

Z uwagi na moc i szybkość wielu motocykli, ograniczona liczba kilometrów jest w stanie zadowolić chyba wyłącznie pieszych i cyklistów, bo jak wnosić można z przedstawionych postów, zakres dopuszczalnego offroad dla sprzętu silnikowego jest niewystarczający. Nie można natomiast sobie przyporządkować więcej praw niż pozostali użytkownicy terenów leśnych bez wejścia w konflikt.

borys609 20.10.2015 07:55

Legalny off-road/ADV w Polsce
 
Argumenty argumentami, a praktyka praktyką. Ludzie wjeżdżają do lasu od lat i nie rujnuje to wcale całych ekosystemów, jak to nam jest przedstawiane. W Rumunii czy na Ukrainie, Słowenii też się da, w Hiszpanii, Portugalii też, ale u nas nie! Mamy inne lasy, inne zwierzęta, inną ściółkę... Nie da się bo nie. Bo komuś się można narazić więc gówna tykać nie należy....
Już teraz rozumiem czemu w takich Czechach kwitną wszelkie dyscypliny rekreacji sportowej, od lądowych przez wodne po powietrzne. Tam się kurna da. U nas ogrom regulacji zakazujących nie pozwala nawet legalnie myśleć o czymkolwiek...
Dlatego trzeba być bandytą. Trudno. W bandyckim kraju nie ma innego wyjścia...


Wysłane z ajfona..

siwy 20.10.2015 08:26

Cytat:

Napisał zipo (Post 453723)
Poza tematem
Mam straszne wiesci dla maniakow dwoch kolek:cold:
Kolebka sportow motorowych -U.K. i panujacy tu najjasniejsi, podjeli pewne decyzje.
Doszli mianowicie do wniosku,że motocykle nie powinny wiezdzac do lasow i parkow li tylko. Nie powinny jezdzic po drogach wcale.
Decyzja ta skutkuje wdrozeniem planu zbanowania bajkow z brytyjskich drog permanentnie.Czemu? Bo ginie duzo ludzi,przybywa kalek,itp.
Jednak nie chodzi o jakies tam 3-4 osoby martwe na moto co dzien w U.K.Chodzi o koszty a te sa wysokie.
Oczywiscie wszyscy potraktuja to co pisze jako bzdet lub ciekawostke co

O to ciekawe, w unii takie rzeczy mogą być możliwe. Ciekawe czy to się sprawdzi. W razie co, podlasie ma blisko do Białorusi :)

Adagiio 20.10.2015 08:42

Nie interesuje mnie to co dzieje się w Anglii . We Włoszech jeździłem i będę nadal jeździł , tak samo jak w UA czy RO .
W PL jeżdżę po moim lesie trialem i mam gdzieś co na to ekozjeby . Natomiast w przeciwieństwie do deklarowanych miłośników zwierząt dalej zwanych myśliwymi nie strzelam do dzików ryjących moją ziemię na skraju lasu i saren które w szybkim tempie niszczą mi sad !
Napatrzyłem się wystarczająco na to jak obrońcy lasu go grabią , niszczą i tną na lewo co popadnie i żaden argument z ich strony nie przemawia do mnie że jazda endurakiem powoduje w lesie zniszczenia w przeciwieństwie do tych co dopuścili się ci których obowiązkiem jest go chronić !

Songo 20.10.2015 08:55

Cytat:

Argumenty argumentami, a praktyka praktyką. Ludzie wjeżdżają do lasu od lat i nie rujnuje to wcale całych ekosystemów, jak to nam jest przedstawiane. W Rumunii czy na Ukrainie, Słowenii też się da, w Hiszpanii, Portugalii też, ale u nas nie! Mamy inne lasy, inne zwierzęta, inną ściółkę... Nie da się bo nie. Bo komuś się można narazić więc gówna tykać nie należy....
Już teraz rozumiem czemu w takich Czechach kwitną wszelkie dyscypliny rekreacji sportowej, od lądowych przez wodne po powietrzne. Tam się kurna da. U nas ogrom regulacji zakazujących nie pozwala nawet legalnie myśleć o czymkolwiek...
Dlatego trzeba być bandytą. Trudno. W bandyckim kraju nie ma innego wyjścia...
<label for="rb_iconid_14">http://africatwin.com.pl/images/icons/icon14.gif</label>

W lasach na południe od Wyszkowa jest od pyty zwierzyny. Na jedną jazdę spokojnie można obstawiać że 3 czy 4 razy zobaczy się sarnę. Łosi w ciągu ostatnich lat bardzo przybyło. Na obrzeżach lasów jest dosłownie wszystko poryte przez dziki. W samych lasach także wszędzie widać działalność dzików. Na Fiszorze(mała rzeczka) bobry non stop budują tamy. Mój przyszły szwagier wykonuje prace leśne, twierdzi że sarny wcale się już nie boją ludzi czy warkotu maszyny.

Faktycznie zniszczony ekosystem przez prace leśne i tych wszystkich endurzystów...

Ziarko 20.10.2015 09:00

Cytat:

twierdzi że sarny wcale się już nie boją ludzi czy warkotu maszyny.
To jest pół prawda. Dotyczy pracujących maszyn. W przypadku rekreacji sposób jazdy znacząco ulega zmianie. Piszecie o endurakach, crossach. A czy wiecie, że do lasu mają problem też wjeżdżać konni?

Songo 20.10.2015 09:07

Cóż, pewnie dlatego tak często je spotykam nawet na dystans 20-30 metrów.

Ludzie uprawiający jeździectwo mają oficjalne szlaki konne a w praktyce tam gdzie ja często jeżdżę poruszają się po całym lesie tak jak ja.

Ziarko 20.10.2015 09:46

Dopóki poruszasz się na zasadzie przejazdu istniejącymi duktami, jest w miarę ok. To że sarna od razu nie ucieka, to nie sądź że stoi spokojnie i się patrzy. Musi Ona oszacować zagrożenie i podjąć właściwą decyzję. To nie jest całkowita obojętność. Mierzysz pewnie swoją miarą. Ja niestety widzę kilka scenariuszy, bo tego uczą napotykane problemy w pracy. A szacuje się podłóg tego najgorszego możliwego i określa się zakres dopuszczalnego błędu. A że nikt nie podjął na poważnie prób zmian, nikt nie zabiera się do tych zmian. Nikt nie lubi brać problemu na swoje barki. a tam gdzie zrobiono tory dla crossów, jest cała masa protestów od mieszkańców.

konni mają dokładnie ten sam problem z jazdą. Szlaków jest niewiele, nie połączone ze sobą a za jazdę drogami (nawet tymi legalnymi) są ścigani za niszczenie drogi...... bo wystarczy konika puścić w galop i zamiast drogi utwardzonej robi się powoli droga przekopana...

Kula 20.10.2015 10:14

Pewnie, że konni mają problem, przecież konie rżą, ryją, srają prawie jak motocykl.

Adagiio pewnie wiesz o tym, że nie możesz jeździć po swoim lesie... bo to zabronione.

Ja nie mogę zrozumieć, dlaczego nie można by wyznaczyć jakiegoś terenu do jazdy, określić zasady korzystania z danych ścieżek, dni w których byłoby to zabronione i po sprawie. No ale nie można, bo przecież znajdzie się czarna owca która będzie miała to w dupie i przez którą inni nie będą mogli jeździć. Tylko, że ta czarna owca będzie zawsze jeździć, nawet gdy będzie to zakazane, więc suma sumarum w dalszym ciągu zdarzą się miejsca przeorane przez crosowców, pomimo, że większość z nich nigdy do lasu nie wjechała.

Ziarko 20.10.2015 10:23

Kula, ale powiedz. Komu na tym zależy, by wpuścić motocyklistów do lasu?
A przepis wyraźnie mówi kto może a kto nie. I ON JUŻ ISTNIEJE. Więc bez zmiany tego PRZEPISU, nikt nie wyznaczy tras w lesie ani nie pozwoli na palenie ognisk (całe grono turystów leśnych, chciałoby legalnie palić ognisko).

Zwróćcie uwagę, czego dotyczą Wasze życzenia. Nikt nie wyznaczy takich tras, bo nie może. Czyli nawet gdyby nadleśniczy bardzo chciał to nie może. Bo zakaz jest w Ustawie a nie na poziomie leśnictwa.

Kula 20.10.2015 10:37

Ja życzę sobie, żeby leśniczy, czy też strasz leśna nie brała mnie za dewastatora i truciciela tylko dlatego, że przejechałem przez las.
Pomimo, że mam swój las, to nie orzę go wzdłuż i wszerz, chodź oczywiście zdarzy się, że przez niego przejadę. Wiem, że wszystko zależy od tego kogo się spotka, tak jak napisałem wcześniej, wszędzie są czarne owca, po prostu trzeba być człowiekiem i tyle, w każdej sytuacji.

Ziarko 20.10.2015 10:50

Strażnikowi płacą między innymi za to, by wymagał przestrzegania zapisów ustawy zasadniczej dla lasów. Zmieńcie ustawę, nie podejście strażnika.

Chyba że wolicie znów martwy przepis i widzimisię strażników. tego wpuszczę "bo mu dobrze z oczu patrzy" a "ten jest de...l" to nie wjedzie bo ...j. Będzie po polsku?
Po swoim prywatnym lesie jeżdżę spokojnie, kiedy chcę i czym chcę, jak każdy właściciel. Nie wiem skąd przeświadczenie, że po swoim nie wolno. Przecież ustawa wyraźnie wypisuje wyjątki od tego zakazu - a dotyczą tez całkiem dużej grupy ludzi, nie tylko leśników.

Songo 20.10.2015 11:05

Cytat:

Mierzysz pewnie swoją miarą. Ja niestety widzę kilka scenariuszy, bo tego uczą napotykane problemy w pracy. A szacuje się podłóg tego najgorszego możliwego i określa się zakres dopuszczalnego błędu.
A życie pokazuje że las ma się świetnie i mimo tych strasznych offroadowców raczej się odradza a nie marnieje.


Cytat:

Nikt nie lubi brać problemu na swoje barki. a tam gdzie zrobiono tory dla crossów, jest cała masa protestów od mieszkańców.
Cross a enduro to jednak trochę dwa inne światy.

Ludzie też protestują przeciwko lotnisku Okęcie chociaż dobrze wiedzieli gdzie się sprowadzają, przeciwko torowi w Poznaniu chociaż tor istnieje od bardzo dawna. Już zlikwidowali tor w Lublinie. Dla mnie nie jest to żaden argument bo niestety szarej Polskiej masie zawsze coś będzie przeszkadzać. Tak jak letnikom którzy przyjeżdżają na działkę i mają problem że sąsiad który mieszka od pokoleń w danym miejscu rżnie drewno w sobotę na sąsiedniej posesji :dizzy: Sytuacja autentyczna.

Ziarko 20.10.2015 14:13

Las pokazuje się że radzi sobie świetnie, bo nie ma crossowców i enduro w lesie w liczbie znaczącej. Jest zakaz i wielu to hamuje. Gdzie jest rozryte znacząco, wcale sobie świetnie nie radzi. I nie ma znaczenia kto właśnie to rozrył. czy motocykl, koń czy firmy zajmujące się pozyskaniem drewna. tylko w tym ostatnim przypadku, każdy jest zgodny, że zaraz wchodza prace mające na celu przywrócenie zalesienia w tym miejscu/

Cross i enduro to różnica? Jaka, jeśli dla ustawy to jedno i w obecnej definicji ustawowej ani cross, ani enduro, ani inny pojazd posiadający silnik spalinowy nie może jeździć.
To ograniczenie też ma swe zalety. Szczególnie w okresie suchej jesieni i czasu zbierania grzybów.

Songo 20.10.2015 14:25

Nie wiem czy zakaz tak wielu hamuje. Jednak sporo ludzi się tym interesuje. Chociaż ja też raczej wole żeby nic się nie zmieniało. Odpukać, jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się mieć przykrego spotkania leśnika. Mało tego, jeden proponował mi pomoc z transportem motocykla gdy miałem awarie w lesie.

Ja myślę że jednak zwierzyna robi większą robotę niż ten przejazd.

Cytat:

Szczególnie w okresie suchej jesieni i czasu zbierania grzybów
Siatka w tłumiku daje radę.

Cytat:

każdy jest zgodny, że zaraz wchodza prace mające na celu przywrócenie zalesienia w tym miejscu/
Tylko po to żeby je później znów wyciąć.

Cytat:

Cross i enduro to różnica? Jaka, jeśli dla ustawy to jedno i w obecnej definicji ustawowej ani cross, ani enduro, ani inny pojazd posiadający silnik spalinowy nie może jeździć.
To ograniczenie też ma swe zalety. Szczególnie w okresie suchej jesieni i czasu zbierania grzybów.
Dla ustawy żadna, w naszym świecie ogromna. To całkiem inna bajka latanie po torze a podróż w nieznane czy sama specyfika terenu . Już nie wspominając o różnicach w samych motocyklach.

Ziarko 20.10.2015 14:44

Najbardziej boli mnie, nie STOP mówione przez leśników i przyrodników (bo to jest ich rola). Ale wbrew temu co się słyszy u ludu - zastanawiającym jest brak działań PZMot. Ot nie istniejemy dla nich. Dla PZMot liczy się chyba wyłącznie Sport przez "S" a nie rekreacja czy turystyka.

Adagiio 20.10.2015 18:03

Dla pzm liczy się kasa a z małych nic nie znaczących łebków kasy nie ma , trzeba ją wydawać bo w większości rodziców nie stać na wspieranie pasji , która z czasem moze ale nie musi przerodzić się w biznes dla pzm więc mają to w dupie . Nikogo tam nie interesuje rozwój tej dziedziny sportu , ponieważ z założenia to zjeby na warczących motorach , którzy domagają się jeszcze możliwości jazdy po lesie żeby doskonalić umiejętności i trenować .
U moich sąsiadów za płotem w Bardejovie jest 3 tory i nie dość ze gmina i federacja wyłożyli kasę na ich budowę i utrzymanie to jeszcze zachęcają młodych do uprawiania sportu finansując im zakup motocykla i dofinansowanie uczestnictwa w zawodach .
W Italii w każdym mieście i nawet małej mieścinie są moto kluby w których młodzież jest wspierana przez federację , gminę , sponsorów . Tam nie wiesza się linek i nie nabija dech gwoźdźmi przykrywając liśćmi na ścieżkach , tylko wspiera .
Lasy państwowe to kombinat w którym pracują tysiące ludzi więc nie możesz tam wjeżdżać żeby patrzeć a chodząc z buta za mało się przemieszczasz żeby zauważyć co tam robią i to jest główny powód zakazów . Straż leśna to to samo co firma ochroniarska którą wynajmuje sie do zabezpieczenia terenu fabryki czy obiektu przed niezatrudnionymi .

Adagiio 21.10.2015 07:33

Kolejna akcja miłośników zwierzątek : http://www.tvn24.pl/martwe-zwierzeta-na-festynie-lowieckim,587621,s.html zapewne nie zniszczyli ściółki leśnej bo chodzili po lesie boso a terenówki porzucili na parkingu .

strobus1 21.10.2015 09:31

Cytat:

Napisał Adagiio (Post 453672)
Nie potraficie pisać tak żeby nie było raportów ?
Temat jest drażliwy z jednej strony myśliwy leśnik a z drugiej offrołdowcy , nigdy w takiej kombinacji nie dojdzie do porozumienia . Od lat w lesie trwa regularna wojna miedzy jednymi i drugimi .
Mam zamknąć temat ? Przecież to dziecinada .

Tak dla przypomnienia.
Leśnik nie równa się myśliwy. Ekozjeb nie równa się ekolog.
A te biedne dzieci z artykułu Faktowego jacyś "dorośli i odpowiedzialni" przyprowadzili...

zdrowia i luzu życzę wsiem spiętym

Ziarko 21.10.2015 12:24

Ojej. Dzieci też nie zabierajcie do Zoo ani muzeów przyrody. Tam są nieraz zwierzęta osowiałe, smutne, chore a w muzeach martwe, wypchane. Do tego czasem nieudolnie.... A mama w kuchni niech nie pokazuje z czego gotuje rosół...


Fakt, lepsze dla dzieci są gry typu Call of Duty czy Wolfstein. A w kościele, zdjęcia płodów jako protest przeciwko aborcji...


A co do jazdy po lesie. Zawiść Adagiio?

strobus1 21.10.2015 13:24

Cytat:

Napisał Ziarko (Post 453962)
A co do jazdy po lesie. Zawiść Adagiio?

To zdanie jest niepotrzebne.

Ziarko 21.10.2015 14:15

Być może strobus. Ale to zdanie:
Cytat:

zapewne nie zniszczyli ściółki leśnej bo chodzili po lesie boso a terenówki porzucili na parkingu .

też nie było potrzebne.
W sumie myślistwo od rzeźnictwa różni się tym samym czym erotyka od pornografii.

Adagiio 21.10.2015 14:49

Cytat:

Napisał Ziarko (Post 453962)

A co do jazdy po lesie. Zawiść Adagiio?

Zawiść — uczucie znacznie silniejsze niż zazdrość, polegające na odczuwaniu silnej niechęci lub wrogości w stosunku do osoby, której czegoś się zazdrości . Zawiść może występować w sytuacjach, gdy osobiste cechy, posiadane przedmioty lub osiągnięcia nie dorównują ich poziomowi/jakości u innych osób .

Moja niechęć jak określa definicja zawiści może wynikać z tego co przez ostanie kilkanaście lat widziałem w lesie i żaden argument z Twojej strony tego nie zmieni . A za popieranie bandyckich metod rozwieszania linek między drzewami być może kiedyś dotknie cie ręka sprawiedliwości !
Nawiązując do głównego tematu dyskusji to w moim przekonaniu ja mógłbym użyć określenia zawiści w stosunku do Ciebie . Ponieważ jeżdżę kiedy mam ochotę bez względu na to że jest to w nie smak takim jak Ty .

Znów dałem się wciągnąć w bezsensowną przepychankę ale emocje na myśl o tym czego doświadczyłem biorą czasem górę nad racjonalnością .

Ziarko 21.10.2015 15:18

Oskarżasz mnie o popieranie wieszanie linek? To już poważne oskarżenie. Ale powiem Ci w tajemnicy. Nie wystarczy widzieć co sie dzieje w lesie. Czasem trzeba też rozumieć dlaczego i jakie są działania kompensujące. A tego już pewnie nie widzisz, lub nie chcesz.

Ja nie mam czego zawiścić Tobie, bo ja sam jeżdżę po lesie bez strachu. Nie obawiam się ani linek ani żadnych służb - bo robię to legalnie.

Ale ciągle widzę ból dupy, że jedni mogą a Motocykliści nie. A porównywanie, że myśliwy, dzik też ryją ściółke i to ma przyczyniać się do poprawy stanu lasu jest bez sensu. To można porównać do tego, jak ostatnio ktoś mówił że dzik też szcza w lesie i co to za problem gdy On beczkę 10 m3 ścieków wywiezie do lasu raz w tygodniu? Wg niego żaden.

Songo 21.10.2015 16:58

Naprawdę porównujesz beczkę ścieków do przejazdu? To równie dobrze można porównać zapałkę z wielkim wybuchem. Ach w RO czy UA krajobraz post nuklearny. Wszyscy fani Fallouta tam jeżdżą dla klimatu.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:01.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.