Na rok 2022 raczej się nie nastawiam bo niema żadnych pozytywnych informacji o otwarciu granic, ale jak już to koniec maja- początek czerwca. Taki był pierwotny plan przynajmniej.

2022 bez szans, optymistycznie 2023 też planuje wycieczkę w tamtym kierunku.

wyczuwam że jak już te granice pootwierają to zrobi się bardzo tłoczno na wschodzie :dizzy:

Już widzę papierkologię na granicy. Zamiast 4 będzie 8 godzin stania. Oj czekałbym.

Pamiętam jak celnicy mieli ze mnie bekę przy wypełnianiu dokumentów. W końcu wysłali mnie do największej kobiety na przejściu i po tym jak wystrzelili mi petardy na niedźwiedzie puścili dalej.

Bekę to mieli celnicy rosyjscy (na granicy z Mongolią) gdy nam powiedzieli, że nas w Rosji nie powinno być i w zasadzie przyjmują, że nas nie ma, bo na granicy z Łotwą nie odnotowali w systemie naszego wjazdu. Choć mieliśmy wszystkie kwity i pieczątki wyjaśnianie zajęło ponad 4h.
Pytaliście o wizy biznesowe ? My takie właśnie mieliśmy i tylko raz czepiali się, czy faktycznie przyjechaliśmy w interesach (było to na powrocie przy granicy z Ukrainą więc już był luzik).

Z kolei u nas na granicy rosyjskiej atmosfera zagęściła się jak Marek zapytany czy przewozi jakąś broń odpowiedział, że nie.... bo sobie kupimy w Rosji i zapytał, czy celnik wie, gdzie mają w dobrej cenie.

Takie odzywki działają jak płachta na byka. Bodajże na lotnisku w Poznaniu, na pytanie podczas kontroli "co pani przewozi ?" kobieta odpowiedziała "w zasadzie oprócz bomby to nic specjalnego" (jakoś tak). Efekt = dokładnie przeszukano bagaż jak i zrobiono rewizję osobistą kobiecie. Oczywiście nic nie znaleziono i kobietę puszczono dalej. Dostała za to mandat. Ostateczne zdanie na pokładzie samolotu ma pierwszy po Bogu, czyli kapitan, który powiedział, że nie poleci z nią. Samolot odleciał, ale bez kobiety. Tak mogą kończyć się żarty.

Dopóki się nie pootwierają.. to może zaroponuje abyśmy w tym wątku wrzucali wspomnienia, przygody jakie nas spotkały na wschodzie, będzie miło powspominać i czas może szybciej przeleci..hmm? ;)

Ze mnie mieli bekę jak przy trzepaniu bagażu wyciągnąłem maczete :)
Nie wiem po kiego mi ona była, ale miałem heh- w sumie mój pierwszy wyjazd na wschód to był, więc miałem wszystko.