Napisał zylek
(Post 770038)
Prosta sprawa, mieszkam na styku schwarzwaldu, alp i wogezów. 90% jeżdżę po górach. Zakręty, zakręty i jeszcze raz zakręty, w związku z tym hamowanie i przyspieszanie. Jeżdżę dynamicznie, a dodatkowo mam znajomego, z którym czasem jeżdżę a za którym ledwo nadążam. Pewnie zaraz powiecie, że niemożliwe ale gość ma pościerane podnóżki tak że ich prawie niema! Mało, ma pościerane mocowanie podnóżka i to wszystko w NAT. W 3,5kkm motoz adv na przodzie załatwiłem na cacy, z czego może 500 była wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem w terenie (FR +IT). Jak była dociśnięta w czarnym lesie, ja na motoz tył i przód a szybki kolega na dunloapach meridianach, to prawie się z niej wióry sypały, tak że w pierwszej chwili myślałem, że wylały lagi. Zrobił się z nich taki gruby kurz. Jestem religijny jeżeli chodzi o ciśnienie, wiec to nie to. Koła zawsze wyważone.
Może to i świetna opona w teren albo na przelot po autostradzie i wtedy 15kkm, ale na asfalt po winylach się nie nadaje. Notabene u mnie wszystkie opony schodzą w mig, dlatego pisałem, że 7tysi z tkc80, to był niezły wyczyn, ale w tym z połowę akurat to była autostrada (1 przelot do polnocnych wloch i 1 na Sardynię). Ot to i cała zagadka
|
