![]() |
Dziwnie ten tłumik zamontowany, tak jeszcze nie widziałem :)
|
Cytat:
Niestety mocowanie nie wytrzymało próby MacedońskiegoBłota:D, a guma amortyzująca została wypluta podczas prób pokonywania szybkichSzuterków;) Ale za to dźwięk skutecznie odstraszał :Thumbs_Up: watahy goniących nas psów . |
A pod wieczór trafił się nam jeszcze niezbyt sympatyczny nocleg nad Jeziorem Dojrańskim, gdzie na campingu
w Starim Dojranie dwa podstarzałe ciecie-pijaczki próbowały z nas zedrzeć po 10 euro za noc w namiocie. No rozbestwili się chłopcy, nie ma co, bo do granicy z Grecją jest stamtąd wszystkiego jakieś 2-3 km, toteż podróżni wolą mimo chamskiego zdzierstwa spać po tej stronie niż po tamtej, 3-4 razy droższej. Tak czy siak dawno nie spotkaliśmy tak jawnego j***nia turystów na kasę i - nie powiem - lekko nas to wpieniło. Z drugiej strony nie chciało się nam już odjeżdzać w noc, cholera wie dokąd. No i znalazł się sposób - od trzeźwiejszego z dwóch pijaczków-cwaniaczków zażądaliśmy... natychmiastowej rejestracji na kampie, ,,bo to strefa nadgraniczna i musimy mieć kwitek na przebywanie'' :umowa: A serio - diabeł jeden wiedział jakich kwot cieć zawołałby jeszcze nad ranem i za co, więc woleliśmy mieć kwity od razu w ręku. No ja wiem, że trudno uwierzyć, ale właśnie tak nas tam traktowano. Ale my swoje - ciecisko trzy razy nie chciało wziąć do ręki naszych paszportów i próbowało tłumaczyć, że ,,utra, utra'', a my na to: ,,teraz, do piczki materi''. No i chcąc nie chcąc ciecisko zadzwoniło po właściciela kampu, który przyjechał jeszcze bardziej naprany jak tamci dwaj razem, ale za to miał bloczki meldunkowe stemplowane przez policję graniczną. Przepraszał nas stokrotnie za ciecia, cena natychmiast zmalała dwa razy, no i zamiast jednego namiotu mogliśmy rozbić dwa bez dodatkowych opłat. Pijaczki zmyły się jak niepyszne, a my postanowiliśmy dla odmiany nieco pobiesiadować :chleje: Warto czasem być upartym. https://lh4.googleusercontent.com/-s...912_083951.jpg Rano obaj narzekaliśmy na potłuczone nogi (to skutek gleb w błocie, nie biesiady), więc poza asfalt już się nie pchaliśmy. Ostatnie 300 km przeturlaliśmy się spokojnie po głównych drogach, zagryzając po drodze croisantami na stacjach i zapijając kawą, aż do bazy i busika w SRB. Obiadek (bardzo syty!), pakowanie motorcykli i w drogę... To te momenty, które mimo bliskości domu, są z całych wyjazdów najmniej optymistyczne, bo choć kalendarz z terminami ciągnie do Kraju, to dusza, silnik i ciało wołają: JESZCZE! JESZCZE! https://lh3.googleusercontent.com/-h...912_143520.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-G...2-IMG_2260.jpg |
Czas na małe podsumowanie: przez 7 dni jazdy zrobiliśmy nieco ponad 1200km, z czego conajmniej połowę
poza czarnym. Cały czas pozostawaliśmy w odległości nie większej niż 300km od bazy i busika. No takie laweciarstwo... Jednak sam dojazd busem do i z MK zajął nam 2 pełne doby i prawie 3,5 tys. km, których zdecydowanie nie opłacało się robić na motorcyklach. Czas, pogoda, koszty paliwa i oleju, dodatkowe ubrania, opony, napędy... wiadomo o co chodzi, że o kwestiach bezpieczeństwa nie wspomnę... Suma sumarum, dojazd laweciarski jest 2-3 razy szybszy i co najmniej dwa razy tańszy (już przy dwóch osobach). Dobra sprawa przy krótkich urlopach. Podczas tego tygodnia 2 razy spaliśmy pod dachem w niedrogich pensjunach, reszta noclegów to namioty rozkładane gdzie nam się chciało, raz camping nad Jeziorem Dojrańskim :) Kilka razy uzupełnialiśmy kalorie w knajpkach, do tego jakieś zakupy i obowiązkowo tankowanie cowieczornych alkoholi. Tankowaliśmy czasem także paliwo do baków. Mój osobisty budżet tej motorcyklowej części wyjazdu zamknął w ok. 200 euro. Zrzuta na dojazd PiotrAśnym busem - jeszcze ok. 150 euro. Awarii - zero, gum - zero, frajdy - od zajechania i ciut-ciut :D Najcenniejszych pamiątek z tego wyjazdu - atmosfery, poznanych ludzi, widoków, zdjęć, a przede wszystkim filmów - nie odmierzy się żadną znaną walutą ani miarą :) ,,Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba'' |
Podziekowal :Thumbs_Up:
|
Wszystko zostało już tu świetnie opisane i przedstawione, więc i ja chciałem podziękować koledze za towarzystwo, wyrozumiałość, cierpliwość, foty i za wspólnie spędzone 10 dni w tak doborowym towarzystwie.
:bow::bow::bow::bow::bow::bow::bow::bow::bow::bow: :bow::bow::bow::bow::bow::bow::bow::bow: No i tym, którzy nas czytali/oglądali za to, że dzielnie wytrwaliście do końca:D Pozdro PiotrAs P.S. JESZCZE! JESZCZE! ............ |
Super akcja Panowie.
Możecie podrzucić ślad jakiś - bo chcę się w tym roku udać w tamte rejony i było by to pomocne. |
Śladów trochę mamy, ale doprecyzuj, jakie ścieżki Cię interesują, z kim i jakimi
motkami będziesz jechał. Tam jak pada(ło), to się można nieźle w błoto wtrynić... |
Sowizdzale, wielkie dzięki za kolejną dawkę bałkańskich emocji, jesteś moim guru po tych ścieżkach. Jak "skończę" Albanię biorę się za Macedonię ;)
|
No dzięki za dobre słowo, ale nie przesadzajmy, bo bez dobrych kolegów ciężko byłoby cokolwiek tam zwojować ;)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:23. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.