Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Francja - Podróże śladami Hannibala, wiosna-lato 2011 (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=9664)

Ola 25.08.2011 12:00

Jaru - baardzo mi się podoba :dizzy: I te szutrówki naprawdę niczego sobie. Tamte rejony znam tylko zimowo, choć też "offrowdowo", ale nie z motocykla.

Bardzo mnie zachęciłeś, żeby pokręcić się tam po terenie też i latem, na motorku. Wygląda na to, że słynny tłum motocyklistów ciągnący w Alpy trzyma się jednak asfaltów, a poza nimi, jakoś wielkiego motocyklowego tłoku nie widać. No chyba, że akurat takie zdjęcia wybrałeś :D

Przy okazji możnaby szuterkami objechać Dolomity, co zawsze chciałam zrobić, a do tej pory jakoś się nie poskładało.

Szkoda, że z Polski nie można tam "wyskoczyć" na długi weekend. Tzn. niby można, no ale trochę szkoda na tak krótko.

Mam nadzieję, że będziesz kontynuował swoje opowieści w tym wątku.

Pozdrawiam

graphia 25.08.2011 12:32

Zajebiście. Komplet klocków hamulcowych w kufer i można śmigać tygodniami omijając wszelkie asfalty i płatne odcinki tuneli :)

JARU 25.08.2011 16:57

Jeśli chodzi o trasy to w weekendy można spotkać dużo samochodów, ale są też miejsca (jak dwa ostatnie), gdzie spotyka się mniej ludzi..

Co do offroadowych tras - cięższego terenu od tego na zdjęciach nie ma się co spodziewać ;) duży motocykl i szosowe opony poradzą sobie w każdym miejscu, które do tej pory odwiedziłem.

Z kontynuacją w tym sezonie będzie już problem, bo w niedziele jadę do Polski i motocykl zostanie na zimę w domu. Mimo to co jakiś czas mogę coś mniej motocyklowego, niemniej ciekawego wrzucić.

A kontynuacja szutrowych dróg będzie od wiosny przyszłego roku ;)

PS Zostawiłem parę fotek na deser..

tomkow 25.08.2011 17:40

Cytat:

Napisał JARU (Post 193344)
PS Zostawiłem parę fotek na deser..

...no tak, najpierw trzeba na fotoszopie tę wstrętną cywilizację wyretuszować :D

Elwood 25.08.2011 18:03

To dobrze, że kończysz, bo to się robiło już irytujące ;)
Do tego fantastyczne ujęcia :Thumbs_Up:
Mam jednak wrażenie, że gdzieś ta cywilizacja Ciebie "prześladowala" (choćby panoramy ucywilizowanych dolin, kóre przebijają się na prezentowanych fotkach)...

Pamiętam moją pierwszą wizytę w Livigno zimą, kupę lat temu, kiedy to dopiero stawiali pierwsze mega wyciągi.
Rozlokowałem się w świeżo oddanym pensjonie (apartamenty bez wyżywienia, kompletnie wyposażone) i przycupłem na chwilę z mamą właściciela przy stoliczku w mini recepcji, przesympatyczną starszą, w pełni osiwiałą panią.
Postawiła wino (nie wiedzieć czemu akurat mi) i sączyliśmy sobie je ze szklanek, a ona snuła opwieść, jak to drzewiej bywało.
Na koniec wyciągnąłem ją na długi, mroźny spacer i oczami wyobraźni ogarniałem, to co usłyszałem wcześniej i co tłumaczyła po drodze.
A jeszcze w latach 60-tych, była to zapyziała, niedostępna zimą dolina. Mieszkańcy ubogiej wioski byli odcięci od świata dokładnie przez pół roku. Z rzadka który szczęśliwiec hodował świnie. Kobiety chodziły przez góry piechotą do Szwajcarii na kilkumiesięczną służbę, by rodzina mogła przeżyć.
Jak był bity świniak, to było święto we wsi. Większość jednak klepała zwykłą biedę. Jadało się coć na wzór placku knechta, najuboższego posiłku (dziś w Austrii serwowany, jako danie kuchni regionalnej za ponad 15 ojrasów he, he...) a o mięsie, to można sobie było pomarzyć.
Pokazywała mi mijane drewniane obory, jako relikt z przeszłości.
Przez lata komercja "zjadła" wszystko. Do tego stopnia, że w miescowościach turystycznych we Włoszech dostaniesz gorsza pizzę niż serwowaną u nas.
Przez kolejne dwa tygodnie, każdego wieczora zachodziłem do mamy na szklaneczkę wina (mieszkała w starym, typowym dla regionu domu).
Dwa razy zaprosiła nas (żonę i syna brzdąca) na kolację. Siadała do kolacji cała rodzina i biesiadowaliśmy. Dzieciaki robiły szum wokół straszny, rej wodził mój kasztan. Żartowalismy, że za taki wypas, to byśmy polegli finansowo w centrum. W odpowiedzi młodzy syn dolewał wina i śmialismy się do rozpuku.
Przyjechaliśmy w to same miejsce jeszcze raz, zabierając naszych przyjaciół. Było równie fantastycznie. Niestety ta druga zima, była dla seniorki ostatnią wśród żywych. Wraz z nią odszedł na zawsze "stary świat".

Sorry Jaru za wtręt. Może kolejnym razem i Ty trafisz na podobną seniorkę, czego Ci życzę.
Fajnie było tu zaglądać.

JARU 26.08.2011 10:51

Elwood będziesz mi musiał trochę swojego szczęścia pożyczyć żebym na taka osobę trafił ;)

Tomek cicho, żadnego retuszu;)

Na deser, w związku z polepszeniem pogody, tego samego dnia postanowiłem raz jeszcze wjechać na fort Jaffreau.. Tego dnia zrobiłem lekko licząc 150km szutrami (co może świadczyć tylko o tym, ze są dobrze utrzymane i łatwe)

Te same widoki, tym razem bez chmur:


Niesamowita panorama ze szczytu:


Na drodze spotkałem Niemca, który powiedział mi, ze następnego dnia wyrusza do kolejnej doliny na południe od Susa. Niestety nie moglem się przyłączyć, ale ma mi przysłać trochę informacji na temat dróg w tamtych rejonach - na cale szczęście dużo jeszcze jest do objechania;) Jadąc do Francji pogodziłem się z losem asfaltowego "obieżyświata":Sarcastic:, a okazuje się, że nie jest aż tak źle..



Dla tych, których temat zainteresował dzielę się linkami do kilku ciekawych stron:

Galerie z Picassy gościa, który sporo alpejskich dróg przejechał Land Roverem. Swoja droga, to tak jakby armata do muchy strzelać ;)


Najwięcej stron znalazłem po Niemiecku, ja niemieckiego nie znam, ale udało mi się co nieco na nich wynaleźć;)

Szutry, z podziałem na rejony.

Komercyjna Niemiecka strona z rożnymi szutrowymi trasami, niestety za dostęp do dokładnych opisów trzeba płacić..

Co roku w druga sobotę czerwca organizowane jest motocyklowe spotkanie Stella Alpina w okolicy Bardonecchi.

Strona Niemca, ze zdjęciami ze Stella Alpina (szukajcie w dziale Trips and travels). Warto obejrzeć - stare zdjęcia z super klimatem!

Kolejna Niemiecka strona z opisem alpejskich wojaży.

Relacja na advrider z dróg, które przejechałem w dolinie Susa. Tam gdzie ja zapierdalałem, oni robili sobie zdjęcia wiec może nieco pełniejsza relacja;)



HAWK!

.

Gawron 26.08.2011 11:33

Swietny pomysl ze wsawianiem mapek.
Czekam z niecierpliwoscia na kontynuacje watku!

puntek 26.08.2011 11:53

no gościu po raz kolejny SZACUN !!!!!
że ci się chciało !!!!

majki 01.09.2011 12:44

No Jaru, fotki pierwsza klasa! :Thumbs_Up: :drif: :) Miejscówki też fajne :drif: Zazdraszczam :D

JARU 26.10.2011 23:27

via ferrata - inny wymiar adrenaliny
 
Siemano czarnuchy!
Dookoła rozpoczęły się jesienne tematy więc i ja się przypomnę. Afryka została samiuteńka w Polsce dlatego zamieszczam mniej motocyklowe fotki..

Może na początek pierwszy śnieg na okolicznych górach.

Jakiś czas temu kumpel wspomniał mi o tym, że w Alpach jest sporo tras nazywanych via ferratami. Pierwsze via ferraty powstały we włoskich Dolomitach w trakcie pierwszej wojny światowej. Były to wysokogórskie trasy służące do szybkiego przerzucania żołnierzy i uzbrojenia.

Od tego momentu minęło sporo czasu i ferraty zmieniły się w atrakcje turystyczną, dodano więcej metalowych klamer - uchwytów oraz zabezpieczenia w postaci metalowych lin, do których przypina się uprząż.

Kiedy usłyszałem o ferratach od razu skojarzyłem je z naszymi Tatrami i łańcuchami. Do tego miesiąca byłem przekonany, że trasy te mają podobny charakter. Okazało się, że miejscami ferraty są dość trudne do przejścia i wycieczka po nich to prawdziwa wspinaczka.

początek mojej pierwszej via ferraty:

Strach i wysiłek są rekompensowane przez super widoki:

Są dwa rodzaje ferrat, w pierwszym przypadku droga trawersuje górę, w drugim "idzie się" pod górę.

Ponieważ wybuliłem nieco na sprzęt, postanowiłem oswoić strach i wybrałem się na kolejną ferratę. Do wysokości da się z czasem przyzwyczaić..

Druga ferrata, którą zrobiliśmy w poprzedni weekend poprowadzona jest na całej długości wzdłuż górskiego potoku, towarzyszyły nam piękne widoki i szum wody..


Trasa była bardzo zróżnicowana, były dwa około 15-metrowe podejścia na kompletnych ścianach, a miejscami szło się swobodnie wąską ścieżką nad urwiskiem..

Tam, gdzie przejście trawersem byłoby zbyt trudne przerzucono mostki. Ten na zdjęciu to najłatwiejsza opcja, mimo to kiedy się na niego wejdzie - mostek zaczyna się mocno bujać:D
Najgorszy rodzaj mostka to dwie liny - jedna na postawienie nóg, druga na złapanie się rękoma - buja przestrasznie, w życiu się tak nie bałem.. Adrenalina zupełnie inna niż na motocyklu, poziom podobnie intensywny, ale "strzał" trwa o wiele dłużej ;).

Drugie, ciężkie podejście..

Na sam koniec widoczek wioski..


Hawk!
.

bajrasz 27.10.2011 10:29

Od samego patrzenia na ten mostek zrobiło mi się ciepło.

RAVkopytko 27.10.2011 22:13

Jaru ładnie tam Masz,
parki linowe chyba z Francyji się wzięły ;)
w Złotym Stoku za kopalnią po podobnych "mostkach" można pochodzić i tyrolką się karnąć nad kamieniołomem (polecam) strzał adrenaliny gwarantowany:dizzy: kiedy dupą ociera się o wierzchołki drzew:D
ale to nie to samo co prawdziwe ferraty :(

JARU 27.10.2011 23:00

Może parki linowe z Francji ale via ferraty z dolomitów na pewno ;)

Ravi co ty na forum w urodziny zaglądasz?:zdrufko:

Trzymajcie sie!

Ola 28.10.2011 10:29

Piekne przejście, a mostek hm... niczego sobie. Pewnie by mi się nieźle nogi trzęsły.

No i jakoś tłumów nie widać - super. W Dolomitach latem i wczesną jesienią, to jednak "korki" na via ferratach (choc pewnie nie wszystkich... tych trudniejszych - chyba nie). Czy we Francji też tak jest - tzn. trzeba dopiero wymarznąć i wybierać się na tego typu wypady późną jesienią, żeby mieć względny spokój?

Pozdr

JARU 28.10.2011 13:00

Ciężko mi powiedzieć jak jest latem bo dopiero zaczynam moja przygodę z ferratami. Na tej pierwszej zrobił się mały korek za mną i moim kumplem jak doszliśmy do mostku w postaci dwóch lin ;) Musieliśmy złapać oddech przed przejściem ;)

Tą drugą zrobiliśmy w poprzedni weekend, cały czas jest w miarę ciepło, a ludzi jest już naprawdę mało - czekają na śnieg:D Prawie całą ferratę (ok 3h) przeszliśmy nie mijając nikogo. 10min przed nami weszły 4osoby, nas było 2 i jeszcze 2osoby za nami - bardzo mało ludzi.
Przekonam się jak jest z obłożeniem w sezonie w przyszłe lato i powiem ;) Myślę, że masz racje i ze będzie bardziej tłoczno..

Jeśli chcecie wrzucę zdjęcia z kolejnych wojaży - o ile będą ciekawe.

myku 30.10.2011 21:20

Jaru,swietna prace wykonales,opisujac i podajac typy.Od Piemontu szukalem tej pozycji
http://www.mdmot.com/
a ty ja opisales jako malo ciekawa.Protestuja :umowa::p.Jest to swietnie opracowane wydanie z bardzo ladnie opisanymi trasami.Korzystalismy z tego w Piemoncie i koniecznie chce ja miec na Pireneje,Korsyke i Maroko.Gratuluje wyjazdu,bijacego te dalekie w Azje :Thumbs_Up:

JARU 31.10.2011 10:36

Cześć Myku,

Wy-edytowałem posta ;) dodałem, że na stronie, którą wskazałeś za dokładne opisy trzeba zapłacić. Na pewno masz rację, że jest świetna.
Ja swoją opinię, że jest "mniej ciekawa" napisałem po przeczytaniu tylko tego co za darmo na stronie (nie znam Niemieckiego, możesz się domyślić jak to czytałem :D). Mimo wszystko są tam nazwy tras, które naprowadziły mnie na inne miejsca w internecie.

Slavcio 14.11.2011 22:29

Super opisy. Zdjęcia pewnie w większej rozdzielczości prezentują się jeszcze lepiej, aczkolwiek i te są świetne. A materiał pomocny bo planuję sobie lipiec/sierpień podjechać w tamte strony na foto-lawendowe.

JARU 15.11.2011 13:44

O pola lawendowe wcale nie jest tak łatwo ;) jak już jakieś znalazłem to musiałem je dzielić z turystami, którzy wysypywali się z zatrzymujących się na poboczach autokarów.

Dużo jest niezadbanych "ugorów" i wtedy lawenda nie jest gęsta i nie robi wrażenia, mimo to nazrywać i zabrać do domu można ;)

Jeśli będziesz w okolicy, zapraszam.

banditos 15.11.2011 20:28

Jaru a nie myslales o zorganizowaniu jakiegos rozpoczecia sezonu lub rajdzie w tamtych pieknych rejonach?

JARU 15.11.2011 21:57

Myślę, że jak większa impreza to nie ma co organizować tylko na Stella Alpina się wybrać.
Co roku, druga niedziela lipca. Można połączyć własną podróż z imprezą na górskiej polanie..

Strona tej imprezy i zdjęcia z zeszłych lat:
http://www.stella-alpina.fsnet.co.uk/

banditos 15.11.2011 22:03

Jaru o to wlasnie mi chodzilo;)
Dzieki

Ps. Druga niedziela lipca chyba

Slavcio 15.11.2011 22:23

To z tą trudnością wyłapania łanów lawendy toś mnie "zatrwożył" ;) Ale co tam... w Photoshopie się poklonuje i bedzie git ;)

JARU 16.11.2011 06:42

Cytat:

Napisał banditos (Post 206108)
Jaru o to wlasnie mi chodzilo;)
Dzieki

Ps. Druga niedziela lipca chyba

Już poprawiłem :D mam nadzieję, że nikt źle urlopu przeze mnie nie zaplanował :D

banditos 01.07.2012 22:55

Jaru kiedy kolejny odcinek?

JARU 02.07.2012 00:04

Hej, prawdę mówiąc w tym roku jeszcze tyłka nie ruszyłem na Afryce w góry. Niedługo postaram się znaleźć coś ciekawego to się podzielę ;)
Czarnuchów mi tu brakuje do towarzystwa na przejażdżkę ;)

buli 17.07.2012 12:25

Siemka ;)
Po twojej relacji wybieram się twoje strony 10-19 sierpnia ;) także czekam jeszcze na parę tras.
zdrówko

JARU 17.07.2012 12:41

Hej Buli,

Gdzie dokładnie będziesz? Wpadaj to posiedzimy nad mapa i coś się wymyśli..

Ostatnio robie samochodowe wycieczki dlatego nie pisze relacji.

Gawron 18.07.2012 12:27

Cytat:

Napisał JARU (Post 249743)

Ostatnio robie samochodowe wycieczki dlatego nie pisze relacji.


Nie badz taki dogmatyczny. Jak trasa fajna i polecilbys na motocykl to wrzucaj. :devil:

king3 18.07.2012 20:14

Czesc Jaru,

opowieść byla na tyle inspirująca że pewnie w przyszłym tygodniu sie tam wybiorę - mam tylko jedno pytanie jak jest z biwakowaniem na dziko w tych górskich terenach - podobno nie ma z tym problemu. Mowa oczywiście o jednodniowych noclegach a nie dłuższym popasie.

JARU 18.07.2012 21:43

w górach można znaleźć domki - schronienia. Większość z nich jest na szlakach, ale niektóre są przy drodze.

Możesz ich poszukać tutaj:
http://www.refuges.info/
Klikasz na mapie region, który Cię interesuje, potem szukasz "cabane non garde"

W górach można znaleźć miejsca, w które nikt nie zagląda.

Wg prawa biwak(jedna noc) jest dozwolony od zmierzchu aż do jednej godziny po wschodzie słońca.

U mnie też możecie biwakować w razie potrzeby ;) Mam materac na dwie osoby, bezpieczne miejsce na motocykl, narzędzia, podstawowe części.. Mapy Rodanu i Prowansji też się znajdą.

buli 19.07.2012 11:19

Jak chodzi o biwak w górach to uwielbiam ;) super sprawa jak się budzisz rano i jesteś wyżej chmur. I prawo mają dobre, jak biwakowałem na Chorwacji dostałem jedyne 500zł kary.

Jaro przed wyjazdem odezwę się na priv. zdroowia :beer:

JARU 19.07.2012 11:29

Cytat:

Napisał buli (Post 249976)
Jak chodzi o biwak w górach to uwielbiam ;) super sprawa jak się budzisz rano i jesteś wyżej chmur. I prawo mają dobre, jak biwakowałem na Chorwacji dostałem jedyne 500zł kary.

Jaro przed wyjazdem odezwę się na priv. zdroowia :beer:

Zdążają się znaki zakazu biwakowania, często w parkach krajobrazowych. Wtedy należy być ostrożnym.
Znajomym raz groziło 150euro kary na łebka, ale skończyło się na pouczeniu.

Czekam na wiadomość.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:37.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.