![]() |
Cytat:
Dzięki chłopaki za przejażdżkę po bardzo bliskich mi rejonach. |
Czyli łańcuch w crf to 9000 km ? Jak zębatki?
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka |
Łańcuch w CRF to 12-16 tys . W zależności od smarowania i warunków jazdy. Jurek i Emek nie zmieniali przed wyjazdem.
W XR 650 L zalozylem nowke i do tej pory zrobilem Około 13 tys - w tym 9 tys na wyjeździe. Ma się jeszcze calkiem dobrze i zrobi kilka . Na Balkany wystarczy Michal założył też nowke i miał założonego scotoilera ,który działał. Z ciekawosci czasem zagladalem. Mało się zuzyl. |
Oj pamiętam jak Kosmal i Wiciu oddawali mi swoje motocykle gdy na DRZecie wymiękałam :D I tak raz na 950 raz na xt660z i wyjazd zleciał :D
Dzięki Emek za relacje. Fajnie było z Wami ,,pojeździć”. :) Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
Zamoczyliśmy stopy w Morzu Czarnym a następnie w Kaspijskim. Zrobiliśmy około 9000 km. Doświadczyliśmy pustynnych upałów ale też był mróz, deszcz i wiatr. Złapaliśmy jedną kontuzję ale na szczęście nie pokrzyżowała nam planów. Trapiły nas drobne awarie i jedna poważniejsza ale udało się wszystko ogarnąć we własnym zakresie bez pomocy z zewnątrz.
Spaliliśmy ponad 400 litrów paliwa. Poznaliśmy nowych przyjaciół i nie spotkaliśmy wrogów. Nie złapaliśmy też żadnej gumy. Poznaliśmy różnorodność republik Kaukazu, skosztowaliśmy lokalnych specjałów, poznaliśmy miejscową kulturę obcując ze wspaniałymi ludźmi, którzy zamieszkują te tereny. Nie udało się przejechać wszystkich zaplanowanych tras i dotrzeć we wszystkie zaznaczone przed wyjazdem punkty. Była to moja pierwsza dalsza wyprawa, która została zaplanowana w innej formule niż gonitwa bo mieliśmy dużo czasu i niewiele kilometrów do przejechania. Założyliśmy , że na miejscu jeździmy bez presji i napinki. Dzienne przebiegi po dojeździe na Kaukaz mieliśmy rzędu maksymalnie 300 km. Czasem jednak udawało się zrobić zaledwie kilkadziesiąt. Tereny do eksploracji są olbrzymie, możliwości ograniczone w zasadzie jedynie możliwościami sprzętu i kierowników oraz pogranzoną i tutaj daliśmy ciała. Wjazd w pogranzonę wymaga załatwienia wcześniej permitu z planem trasy. Nie praktykowałem nigdy takich numerów ale uważam, że to był jednak błąd zaniechania. Warto było wystąpić wcześniej o zgodę na wjazd do Inguszetii bo FSB takie pozwolenia bezproblemowo wydaje. Problem polega na tym, że musimy dokładnie wiedzieć dokąd wjeżdżamy i zwrócić się do odpowiedniej komórki gdyż każdy rejon ma swoją. Z naszymi przyjaciółmi poznanymi w Dagestanie Żenią i Tatianą utrzymuję kontakt do dzisiaj. Podobnie mam stały kontakt z Olą z grupy spotkanej w Osetii w górach (blondyna). https://i.imgur.com/XTFjklM.jpg https://i.imgur.com/YGC0LyO.jpg Świetni ludzie. Jurkowa CRF sprostała trudom podróży więc po tym wyjeździe mogę śmiało stwierdzić że tym motocyklem da się podróżować i latać na dalekie wyprawy. Jedynym mankamentem był nikły zasięg ale tutaj ukłony dla Grzecha2012 za wypożyczenie na wyjazd Rotopaxa. Honda przejechała ze zdechniętym napędem około 3000 km z Derbentu do Kielc więc wszystko jest możliwe. DRka po wyprawie przeszła gruntowny przegląd. Zaczyna padać łożysko w kiwaczce ale ten sezon jeszcze oblata więc nie wymieniałem. Zdechło całkowicie zawieszenie ale motocykl ma 22 lata więc to raczej ze starości. Musiałem wymienić amortyzator i sprężyny w widelcu. Napęd wymieniony w Sochi nie nosi śladów zużycia więc jeszcze pojeździ. Dziękuję wszystkim uczestnikom wyprawy, jesteście zajebiści. Dziękuję wszystkim, którzy pomagali nam w układaniu trasy i nanoszeniu punktów na mapę. W szczególności chciałbym podziękować Iwanowi, który miał ogromny wkład w naszą wyprawę gdyż bardzo dużo przebitek górami było jego autorstwa a sami raczej nigdy tych tras byśmy nie odnaleźli na miejscu i w wielu przypadkach gdybyśmy tymi trasami nie pociągnęli nie udałoby się spotkać ludzi, których spotkaliśmy. Iwan niestety nie żyje i tą wyprawę chciałem zadedykować jego osobie. Mieliśmy zaplanowane spotkanie w 2017 tylko pochrzaniłem miasta bo myślałem że Iwan jest z Niewinnomyska. Dzwoniłem i miał do nas dojechać na spotkanie ale okazało się że mieszka w Noworosyjsku i niestety nie mógł dojechać bo było za daleko. Iwana już nie poznamy osobiście ale póki jego kanał na YT jeszcze istnieje można choć popatrzeć na jego podróże. https://www.youtube.com/user/IvanChest51/videos Kaukaz od strony rosyjskiej jest fantastyczny. Oczywiście taka wyprawa, od morza do morza wymaga dużo czasu. Jeśli ktoś takim czasem nie dysponuje to można się pokusić o koncentrację na jednej z republik. Tutaj stanowczo poleciłbym Dagestan. Dlaczego? Pomijając fantastyczne krajobrazy i cudownych ludzi o niewiarygodnej gościnności i uprzejmości głównie dlatego, że bardzo dużą ilość tras można pokonać każdym motocyklem. Nawet ciężkim i na szosowych kapciach bo większość tras jest szutrowych i twardych a deszcz zagląda tam rzadko. Dzięki, że chciało wam się czytać moje wypociny i mogłem pojechać tam po raz drugi z Wami. Zrobię jeszcze małe podsumowanie w formie ruchomych obrazków. |
Cytat:
|
Bardzo fajnie opisałeś te naszą włoczęge:) Też ma straszny niedosyt po Dagestanie, na pewno będę chciał tam wrócić.
To kiedy znowu jedziemy.....?:) |
Ja jadę w tym roku ;). Chyba że się plan zesra.
|
O pozwolenia na wjazd w pogranzone można wystąpić przez internet. Są bezpłatne i mozna je uzyskać na caly rok. Warto.
|
Emek, z tego, co czytałem, wyryp tam za bardzo nie było. jak ten wyjazd wyglądałby, gdybyś wziął NAT?
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka |
Spokojnie byś zrobił tą trasę Afryką. Byłoby trudniej a niektóre trasy może byś musiał odpuścić ale dobry kierownik by dał radę. Ja bym pewnie dał to i Ty również. Błoto dla ciężkich byłoby największym problemem.Agygea wątpliwe.
|
Tą drogą też raczej nie na Afryce
Mnie nie chodzi o przykład a o drogę . Do postu poniżej. Innego filmiku nie mam Przejechać a mieć frajdę z jazdy to dwa calkiem różne zagadnienia . Napewno nie na Afryce z tobolami. Można sie najwyżej ujebac po pachy Mr.Waski - każdy wyjechal . |
I co, w końcu wyjechał? :D
|
To akurat nie jest najlepszy przykład. Michał po prostu wybrał złą ścieżkę a tam był garb, który zblokował koło. Ja przejechałem bez problemu.
|
Kilka ujęć Michała z kamerki. Na tej trasie mieliśmy najtrudniejszy fragment z ostrym podjazdem. Niestety nie ma go na filmie.
Droga zjazdowa z płaskowyżu Bermamyt do Miodowych Wodospadów. Gdyby ktoś się wybierał to polecam tą drogę. Jest zdecydowanie krótsza niż dojazd z Elkusz. Po drodze w zasadzie jeden podjazd i to niezbyt wymagający, chyba że popada. A tutaj przebitka z Nalczika do drogi prowadzącej pod Elbrus. Tutaj droga na Przełęcz Gumbashi, świetny widok na bambaki. I rewelacyjna trasa do wodospadów Chegem (nie pamiętam dokładnie). Zapomniałem opisać tą wizytę w relacji ale miejscówka była koszmarnie wręcz komercyjna. Zwykłe bazary. Mnóstwo ludzi, nie było gdzie zaparkować a za wjazd na wodospady chcieli opłaty i w sumie to oblukaliśmy tylko z drogi. Za wodospadami zaczyna się gruntówka, która prowadzi na Eltyubyu. Z nieznanych mi powodów nie pojechaliśmy prosto do Eltyubyu tylko odbiliśmy w prawo na trasę w kierunku Elbrusa. Gdyby ktoś był w rejonie to koniecznie niech jedzie na Eltyubyu. Tam są baszty , miasto umarłych i fantastyczne widoki. Kolejny argument ku temu aby tam wrócić. Trasa przejezdna wszystkim. |
Starym zwyczajem popełniłem małe podsumowanie naszej wycieczki w formie ruchomych obrazków. Jak zwykle bez cięć i montażu tylko surowe nagranie, które zrobiłem po zejściu z Gamsutl jak chłopcy poszli w górę a ja miałem okazję trochę się ponudzić. Jak ktoś ma ochotę to może sobie posłuchać moich wątpliwej jakości wypocin.
https://www.youtube.com/watch?v=fyr4...ature=youtu.be |
Obejrzałem...:bow::Thumbs_Up:
|
Dzięki Emek i Franz za fantastyczny opis.:Thumbs_Up:
Jedyna moja uwaga to te zdjęcia z imgur-a - jakoś tak zawsze długo mi się ładowały... |
Nic nie poradzę. Plus jest taki że nie zginą.
|
Przez te wolno ładujące się zdjęcia z premedytacją odpuszczałem czytanie relacji wcześniej.
Dziś poleciałem całość za jednym podejściem. Wyprawa świetna, relacja również. Dzięki. Ps. Zdjęcia żonie pokazałem i chyba coś kiełkuje:D |
Mega, dzięki za lekturę!
|
Dzięki Emek za relację.
Pozdrawiam. |
Super relacja. Poczytałoby się jeszcze.
Polecam kolejke linową z obskurnymi wagonikami na Elbrus. Wyjeżdża bodaj na 3600mnpm. W Osetii miasto umałych, a w Dagestanie kopsnąć się do wioski Richa. W ogóle Dagestan jest mega 😁 |
Fajnie było się tam z Wami wybrać :) Dzięki!
|
dzisiaj siadłem i za jednym zamachem walnięte... uff...
gratulacje:) |
Dzięki za opowieść! Bardzo przyjemna lektura. :bow:
Gratuluję wyjazdu i przygody. Muszę powiedzieć, że Twój sposób opowiadania o wschodzie, powoduje, że nabiera się ochoty, aby tam jechać. |
Relacja prima sort - tak samo jak i cały wyjazd, łyknąłem na raz. Zakochałem się w tamtych terenach w trakcie czytania relacji <3
|
Ładnie tam. I teraz mam problem Ałtaj czy płn. Kaukaz. Dzięki Emek.
|
Ałtaj mamy w planach na 2021. Wydaje się bardziej dziki.
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:24. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.