Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Mongolia w czerwcu 2009 (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=3048)

zbyszek_africa 05.06.2009 11:28

Pozdrowionko Lepi, trzym się ciepło:)
Napisz trochę jak się spisuje ten pomarańczowy diabeł, jak tam filtry, olej, robisz serwis? Ile chla? znaczy się ten motór:)

pozdr.

wlodar 05.06.2009 11:34

Cytat:

Napisał Lepi (Post 61479)
No Wlodar, na ciebie zawsze mozna liczyc! Reszta ciagle spi;)
Jakis slad sie zapisuje ale chyba go ci nie dam, najlepsze jest szukanie drogi!
No moze za flaszke ;)

Flaszkę tak czy inaczej zrobimy :)
A z tą baranina to uważaj bo tam ponoć największy przysmak to baranie jaja :p :D

Marcin SF 05.06.2009 11:47

i oczy ;)

wojtek II 05.06.2009 12:02

super wyprawa, zazdrosze wam jak cholera
Tylko zdjęć troche wiecej poprosimy

Lepi 07.06.2009 09:37

Znowu kafeja
 
Witam ponownie.
Moto spisuje sie zajefajnie. Strasznie zre opone i lancuch ale taka reka!
Pije kazde paliwo, po przestawieniu mapy zaplonu. No dzis byla mala awaria. Myslalem, ze to pompa czy cus.

Lepi 07.06.2009 09:37

Znowu kafeja
 
Witam ponownie.
Moto spisuje sie zajefajnie. Strasznie zre opone i lancuch ale taka reka!
Pije kazde paliwo, po przestawieniu mapy zaplonu. No dzis byla mala awaria. Myslalem, ze to pompa czy cus. Okazalo sie, ze to zasyfiony czyjnik stopki bocznej. Czssami rozlaczal zaplon. Rozwiazaniem okazalo sie zmostkowanie czujnika klamki sprzegla. W sumie drobnostka ale zawsze.
W rankingu KTM vs Yamaha 1:1. W Yamci pierwszego dnia zlamala sie stopka boczna. Pospawana jeszcze w polsce :)

Lepi 07.06.2009 09:51

Wczoraj troche gor i przeleczy. Droga jest stepem a step droga. Jedziesz gdzie chcesz. Po poludniu szybkie i bardzo szybkie trasy szutrowe. Pod wieczor gliniasta droga z tysiacem kaluz. Mozna krecic "Taniec z motocyklami". Spalismy w stepie, ja w czapce. Zimno. Poranek powital nas sloncem. Glina sie skonczyla i na przemian szutry i ibity piach. Przelotowa 90-120kmh. Czasem troszku szybciej. Lepiej niz za Ropuchem na Pyrze ;).
Byla tez pierwsza gleba. Generalnie sa fajne bandy i mozna fruwac. Ale raz nie bylo nic a ubity tluczen wogole nie trzymal. Droga szeroka i jedyny w mongilii row przy drodze. Polozylem moto i slizgiem do rowu :) Bylem tak nakrecony, ze jednym rwaniem podnioslem kata z bagazami. A nawet na centralke nie potrafie sam postawic. Fot niema bo zanim nadjechal robert bylo po wszystkim.
Jezdzi sie cudnie, troche malo to przypomina turystyke ale dla mnie bomba. Caly czas wpatruje sie w droge. Felga ma 3 wgniecenia.

sambor1965 07.06.2009 09:57

No kolego Ty sie tam meczysz i walczysz o zycie a Baba z Twoja Lepianka o 3.46 na shoutboxie melduja ze wrocily z obchodu Wrocka ;)
Zycie jest kurde niesprawiedliwe!

Lepi 07.06.2009 10:02

Bardzo lubie wrocek ale poki nie rzygam szutrem to wole byc tu gdzie jestem.
PS. Spalanie wzroslo do niespelna 7 litrow.

Lepi 07.06.2009 10:11

Gdybym mogl miec jeszcze jedno marzenie to poprosilbym o woz serwisowy z zapasowymi oponami, felgami i zestawem napedowym. Ale wtedy obowiazkowo tez ambulans.
Ale tak jak jest jest super. Trasy super, zimno co zacheca do agresywniejszej jazdy. Ponad 50% na stojaco. Przynajmniej plecy nie bola. Nic nie boli. Jestesmy najszybsi na stepie. Jest w miare bezpiecznie bo niema drzew. Co najwyzej mozna wyladowac w dupie wielblada. No raz mi wyskoczyl jeep ale przynajmniej niema passatow ;)

Lepi 07.06.2009 10:22

a fot niema bo net podly i usb nie robi. Ide sobie troche pojezdzic.
Pozdrawiam czarnuchy!.

BABA 07.06.2009 23:00

witam to ja :) lepianka znaczy sie :) z dziwnego kompa baby ktory nie chce sie wylogowac :)

Cytat:

Napisał Lepi (Post 61706)
wole byc tu gdzie jestem.
.

upszejmie informuje ze ja to sobie zapamietam ;)

dzis w nocy ,zanczy sie z rana jak wrocilysmy z baba z ogledzin wrocka dostalam sms od lepiego
7.06.2009 godz 3:15
"scigalismy sie z mongolami w puszce. my szybsi, oni lepiej nawigowali . po 1 etapie mamy lekka przewage. spimy w stepie. zimno ale do jazdy fajnie N 46.52.826 E 093.45.047 7084km"

co dalej to nie wiem bo od tego sms nie mam z nim konaktu,dopiero teraz zobaczylam ze zyje bo pisal na forum, wiec pewnie gdzies poza zasiegiem :) mam nadzieje ze to sie szybko zmieni bo troche nerwowo sie zrobilo :)

pozdraiwam

chinol 07.06.2009 23:16

2 Załącznik(ów)
w stepie szerokim ;)

Lepi 08.06.2009 11:00

Zyjemy, wczoraj ominalem drut, ktory nastepnie wkrecil sie w kolo Roberta. Po osunieciu wymontowaniu tylnego kola i wyrwaniu drutu spalismy nad brzegiem jeziora. Ale wczesniej bylo 10km w ciemnosciach. A w stepie mozna wjechac np w duze zdechle zwierze. Te zywe raczej uciekaja.
Dzis po skrocie drogi wjechalismy na piaski porosniete wysokimi kepami trawy. Hardcore, nie obylo sie bez podnoszenia motocykli. A mielismy malo paliwa i wody. Na szczescie znalazla sie jakas stacja.
Teraz jestesmy tu N46.11.262 E100.42.907. 7804 km. Gdzie spalismy nie potrafie wyciagnac z nawigacji chociaz dodalem do ulubionych. Dzis Robert gdzies sie zapodzial i wracalem go szuklac. Znalaezlismy sie dopiero w docelowym czyli Bayanhongor.

Lepi 08.06.2009 11:17

Robert cieszy sie jak uda mu sie zaoszczedzic pol litra paliwa, ja im wiecej spale tym bardziej zadowolony. Poza kiepskim skrotem drogi znowu dobre i dosc szybkie. Opona w kiepskim stanie, moze poszukam nowej w Ulan Bator.
A, rano wymylem sie w jeziorze! Pogoda super ale woda zimna.

podos 08.06.2009 11:17

Chłopaki - bardzo was proszę, nie jeźdźijcie w ciemnościach, nie macie dość fanu jeżdząc w dzień?
Czestość relacji - zaskakująca! brawo!

Lepi 08.06.2009 11:21

fotki
 
3 Załącznik(ów)
Baranek sprowadzony do parteru tuz przed zadaniem ostatecznego ciosu nozem. No i baranek po 5 godzinach, kupa zarcia :)
No i warkoczyk dla tych co wiedza o co chodzi.

Lepi 08.06.2009 11:22

fotki
 
takie tam z drogi

Lepi 08.06.2009 11:27

fotki
 
6 Załącznik(ów)
teraz chyba sa.

Lepi 08.06.2009 11:38

4 Załącznik(ów)
ja wiem ze po ciemku sie nie jezdzi ale obudzic sie nad jeziorem - bezcenne. Gdyby nie ten drut bylibysmy za dnia.
Pogoda sie porawila. Pierwszy raz zalozylem letnia kurtke "chinolowke" ;)
No i w nocy prawie nie zmarzlem :)
Lece polatac, odbijamy na poludnie szukac pustyni :)

podos 08.06.2009 11:44

Cytat:

Napisał Lepi (Post 61900)
ja wiem ze po ciemku sie nie jezdzi ale obudzic sie nad jeziorem - bezcenne.

Popatrz na to inaczej: Przeżyć zachód i fshut nad jeziorem - to jest dopiero coś.

szerokości...

tfu...


równości.:)

majo 08.06.2009 22:55

hmm miło się robi oglądając fotki:) A jak tam namiot szybkowstający??

chinol 09.06.2009 00:06

2 Załącznik(ów)
pięknie pięknie tam masz chłopaku

lepianka 09.06.2009 13:50

wieści z podróży
 
od lepiego
09.09.2009 godz.13.07

"Dzis rano bylo szybko: +160 na piaskowej autostradzie, potem skrot i trial na kamiennej pustyni pocietej wawozami. Tylko 1 i strzały ze sprzegla przy wdrapywaniu sie do gory.Robert mial kilka niegroznych gleb. jade coraz szybciej i czesto musze czekac.3XYes! w koncu spalilem 8,6l. Dzida!"

a spia tu N45.45.914 E 101.15.674 1882mnpm

wlodar 09.06.2009 14:07

K...a!!! ten ch....y internet jest wszędzie!!!
niedługo będziemy robili video konferencje z namiotu rozbitego w czarnej d...e ;)
Trzymta się chłopy! i oby tak dalej!!

chinol 09.06.2009 22:24

2 Załącznik(ów)
jeśli mogę kogoś poprosić o aktualizacje, w długi weekend... nie będę miał kompa. a wiem ze rzesza kibiców będzie czekała

swoja droga przejechał już prawie pół Mongolii ;)

dzizas zajefajnie

wlodar 10.06.2009 13:35

Lepi napisał:
"coś mi zżera ślad. Na ekranie jest tylko z kilku, kilkunastu dni. Nic nie kasowałem. Dziennik niby się powiększa. Nie znam się, nie mam instrukcji.
Garmin Zumo 400.
Ratuj na forum
Panowie kto się zna na tym ustrojstwie??
Rambo pewnie Ty masz to obcykane ;)

Zazigi 10.06.2009 13:40

Cytat:

Napisał wlodar (Post 62255)
Lepi napisał:
"coś mi zżera ślad. Na ekranie jest tylko z kilku, kilkunastu dni. Nic nie kasowałem. Dziennik niby się powiększa. Nie znam się, nie mam instrukcji.
Garmin Zumo 400.
Ratuj na forum
Panowie kto się zna na tym ustrojstwie??
Rambo pewnie Ty masz to obcykane ;)

Trzeba bodaj przełączyć w ustawieniach śladu żeby zapisywał na karcie pamięci a nie w pamięci GPSa i ewentualnie ślad rzadszy zrobić nie co 10 metrów np tylko co 2km. Tak mam w 60CSx ptrzynajmniej.

rambo 10.06.2009 14:35

obawiam się że zumo jak totalnie gówniane urządzenie nie ma wogóle takich opcji, ale OBY MIAŁ :oldman::oldman::oldman:

Mirmil 10.06.2009 17:29

Super relacja!!!
Chinol,dzieki za mapki!!
Ale faktycznie,w dobie netu,to juz wkrotce bedzie mozna zalozyc okulary 3D, i ogladac relacje z kamerki internetowej zamontowanej na kasku kumpla.A ile taniej taka"wyprawa"wyjdzie!!

Mongolia-off-roadowy raj!Uzywajcie,bo w Polsce pojezdzic tak sie nie da!
A jak was ktos poczestuje gotowanym/pieczonym swistakiem,to jest to najwyzszy honor dla goscia.Smacznego!(a smakuje-troche inaczej niz kurczak)
A co to za opony,ze juz sie koncza?Zalozyliscie nowe na granicy,czy juz jakies uzywki?Mi to wyglada na jakies dobre dunlopy?

Szerokosci,i zeby sei wam tam gdzies benzynki nie zabraklo!
Jezdzicie na 88 oktanow,czy cos lepiej?


Cytat:

Napisał Lepi (Post 61884)
Robert cieszy sie jak uda mu sie zaoszczedzic pol litra paliwa, ja im wiecej spale tym bardziej zadowolony. Poza kiepskim skrotem drogi znowu dobre i dosc szybkie. Opona w kiepskim stanie, moze poszukam nowej w Ulan Bator.
A, rano wymylem sie w jeziorze! Pogoda super ale woda zimna.


lepianka 10.06.2009 21:51

wieści z podróży
 
od lepiego
10.06.2009 godz 8:55

"Znowu nie ma zasiegu. spimy tu N44.39.075 E102.19.364 step 1535mnpm 8152km od domu powoli myslimy o powrocie.nowy dzien, cieplo i szybko :) Robert wlasnie glebnol ostro "

godz. 15:46

"Myslalem ze nie da sie znudzic jazda ale chetnie bym zrobił 3 dni przerwy. spimy w stepie N42.48.924 E105.09.344 8510km.brakuje prysznica dobrej muzyki i ...( reszty nie pisze bo do mnie a admin i tak by usunol ;))


kurcze odkad marcin zdemontowal swoja super hiper szpiegowsko-grilowska antene nadawczo-odbiorcza zaczely sie problemy z zasiegiem :hehehe:

sambor1965 10.06.2009 22:26

Cytat:

Napisał lepianka (Post 62329)
od lepiego
brakuje prysznica dobrej muzyki i ...( reszty nie pisze bo do mnie a admin i tak by usunol ;))

Admini nie maja nic przeciwko piwu i na pewno bysmy tu nic nie usuwali. Jesli jednak mieliscie cos innego na mysli to trza bylo jechac z plecaczkami.
A tak z braku lepianek musicie spac w stepie i zostaja wam miejscowe wielbladzice. Milych snow ;)

Lepi 11.06.2009 07:53

Cytat:

Napisał Mirmil (Post 62297)
Super relacja!!!
Chinol,dzieki za mapki!!

A co to za opony,ze juz sie koncza?Zalozyliscie nowe na granicy,czy juz jakies uzywki?Mi to wyglada na jakies dobre dunlopy?

Szerokosci,i zeby sei wam tam gdzies benzynki nie zabraklo!
Jezdzicie na 88 oktanow,czy cos lepiej?

Dokladnie, wielkie podziekowania dla Chinola za mapke. Bez niej nie bylo by to samo.
Opony zakladalismy na granicy nowe. Szybkosc zuzycia nie zalezy tylko od opony. Ja mam MT21. Nie gubi kostek, nie peka tylko znika. Robert swoja (Mitas cos tam) pewnie zabierze spowrotem do Polski, ja chetnie i bez problemu zniszcylbym jeszcze dwie!
Paliwo tankujemy 80 oktan. Niema z tym zadnego problemu.

Lepi 11.06.2009 08:15

fotki
 
1 Załącznik(ów)
Ta fotka specjalnie dla Kasi, kwiatki zbierane na boso o swicie po rosie.
Wybacz mi ten flakon :)

Lepi 11.06.2009 08:19

fotki
 
4 Załącznik(ów)
Skalny nocleg

lepianka 11.06.2009 08:28

To najpiekniejsze kwiatki jakie kiedykolwiek dostalam. Dziekuje :) i ten piękny stylowy wazon ;)

Lepi 11.06.2009 08:33

drogi
 
5 Załącznik(ów)
1. autostrada (bez limitu predkosci), nawigacja zarejestrowala maks. 174km/h w Mongolii, pewnie to bylo tutaj.
2. Niby pustynie, ciezka do jazdy
3. Droga jak droga
4. Szutrowka z bandami
5. Padniety zrebak i sepy

Lepi 11.06.2009 08:48

No i pierwsze zle wiesci. I tak wyjdzie ze kateemy sie psuja ale od poczatku.
Kilka dni temu zmienily sie drogi, wiecej ubitej gliny i hopki po kilka na raz. Zestroilem inaczej zawieszenie i latalem okrutnie po tych dziurach.
Wczoraj poczulem, ze jest cos nie tak. Coraz czesciej wypadalem z bandy.myslalem, ze jestem zmeczony. Ale jak kilka razy wyladowalem na przednim kole to postanowilem poszukac przyczyny w moto.
No i okazalo sie, ze tylny amor sie poci.
Zrobilem sobie rachunek sumienia. przed wyjazdem robilem serwis przedniego zawieszenia, natomiast tylne olalem bo brakowalo czasu i kasy. A jak wczoraj policzylem to juz 3 serwis amora ktorego nie wykonalem. Troche sporo.
W sumie nie jest zle, jezdzi skreca, skacze, ale niema juz tej pewnosci przy wiekszych predkosciach. Pytanie tylko czy bedzie sie powoli pogarszac czy rozj*bie sie w 2 dni.
Mozna powiedziec, ze kat mnie zawiodl ale to chyba raczej ja go zawiodlem obsluga.
Moral taki: przed wyjazdem robic serwis wszystkiego, co zaleca serwisowka!

xtr 11.06.2009 09:18

Śledze twoja wyprawe od poczatku i gratulejszyn z mojej strony :brawo: co do amora to cos mi sie wydaje ze szybko padnie ale niechce byc złym prorokiem wkoncu bedziesz jeździł przepisowo a moze to sprawka kumpla ;) nudzila mu sie samotna jazda to Ci amora "tjuningował";)

Adagiio 11.06.2009 10:00

Jeśli wyrzyga Ci oliwę to dokręć na maxa sprężynę , dalszą drogę przejedziesz bez tłumienia i nie obędziesz miał możliwości żadnej regulacji , tył będzie pracował na samej sprężynie , jest to dość uciążliwe ale da się jechać , tylko znacznie wolniej , uważaj na siebie bo jesteś w czarnej dupie , z głową odkręcaj manetkę . I nie skacz na hopkach bo to zabójstwo dla amora , żeby czasem przód na uszczelniaczach nie puścił , bo wtedy to już prawdziwa chujnia nie mając nowych i oliwy na wymianę .
Powodzenia

lepianka 11.06.2009 20:06

wieści z podróży
 
od lepiego
11.06.2009 godz. 5:59

"Podjelismy decyzje o powrocie. Nie znaczy to ze polowa za Nami.jedziemy do Ulan Bator. Roberta boli reka. mi sie konczy opona. jest ladnie i perwszy raz mam letnie spodnie"

godz. 16:07

"Rano jechalem spokojnie. Po poludniu sie rozjezdzilem. juz 3 ciepla noc. mam dosc baraniny.N44.42.689 E105.32.547 8810km. do domu 6199 w lini prostej. dobranoc"

Lepi 12.06.2009 05:38

Hej wam,
jak to niewiele potrzeba, wypilem dwa piwa, pospalem, zjadlem sledzia z puszki i juz nie moglem sie doczekac kiedy wsiade na moto :)
Jedzie sie fajnie, droga szeroka, skonczyly sie hopki wiec na razie niema problemu z amorem. Np troszke wolniej jade i wiecej hamuje. Przedni zawias napewno nie pusci bo byl robiony przed wyjazdem. No a tyl niemial lekko, nawet uchwyt na kanister podgial sie przy ladowaniach. Jutro zmienie olej to bedzie lzej o 4 kilo :)
Do Ulan Bator mamy niecale 300km. Poszukam tam oponki i bede mogl w koncu troche poodkrecac na winklach :drif:

Lepi 12.06.2009 05:57

fotki
 
5 Załącznik(ów)
1. przeszkody na drodze
2, 3 o swicie obudzily mnie konie. Jeden byl dosc zadziorny.
3. Zlapalem sniadanie ale ostatecznie zdecydowalem sie na sledzia.
4. mialy byc hopki ale nic nie widac. Aparat kiepski jak operator.

zbyszek_africa 12.06.2009 09:41

Ale masz zajebiście piękną przygodę:), q...a skręciło mnie:mur:

pozdr.

lepianka 13.06.2009 00:18

wieści z podróży
 
od lepiego
12.06.2009 godz. 16:02

"Dojechalismy do stolicy. spimy w hotelu z zimna woda tu N45.46.002 E106.16.359. pijemy pierwszy raz od tygodnia"

Lepi 13.06.2009 09:58

czesc czarnuszki :)
Normalnie szok, amor amorem ale zeby zgubic kierunkowskaz?? albo podgiac stelaze?? I plastyk zadrapac od pedzacych owadow ;)?
Wczoraj byl dzien z dzida i rozjebka. Byl fajny dzionek. Ladna pogoda, wylatalem sie. Droga byla dosc szeroka ale standardowo z tarka. Wokolo glownej drogi wily sie pokrecone jak baranie rogi sciezki i drozki. Wybieralem te najbardziej zakrecone :) Robert polecial do przodu a ja ledwo moglem go dogonic. Fajnie widziec ze ktos ci ucieka, to dodaje motywacji do lepszej jazdy. Oj fajniutko bylo. Po godzinie aktywnej jazdy bylem tak zmeczony, ze mialem dosc. Wjechalem na glowna droge i lecialem sobie spokojnie, z tylkiem posadzonym na kanapie. Tak spokojnie ze az nudno. No i ta nuda mnie zwiodla. Dziura, jaka pojawila sie podstepnie, wysadzila mnie z konia! Takich dziur i gorszych tego dnia zrobilem setki. A ta jedna franca wywalila mnie w kosmos. Drzew niema wiec spokojnie poturlalem sie wzdluz drogi. Jak wstalem zaczalem machac rekami i nogami w strone roberta, zeby pokazac ze wszystkie witki cale.
A on sie dziwil, poco robie pajacyki. Moto wogole nie zauwazyl bo tyle bylo kurzu. Ja jestem caly i w pelni sprawny, troszke pobolewa kciuk ale ten lewy wiec jade bez kierunkow.
I tu taki maly prywatny apel, latac mi panowie i panie w zbroi! Zadne tam kurteczki z gabeczkami i inne takie tam. Zbroja i pozadny kask. W glowie jeszcze mi szumi ale to moze od wodeczki :)

Lepi 13.06.2009 10:01

zapomnialem dodac, ze rozwalilem sie przy jedynej w okolicy jurcie, ktora byla profesjonalnie wyposazona w sprzet do prostowania wszystkiego co zgiete :)

pałeł 13.06.2009 14:50

chyba mieszkańcy tej jurty wykopali ten dołek :)
trzymaj się Lepi kibicuje ci całym sercem i sledze relacje jak tylko się pojawiam w domu :)

Misza 13.06.2009 17:43

Widzę, że preferujemy podobny styl zwiedzania... :D Mniej meczetów, więcej jazdy w dziczy. Podejrzewam, że moja relacja będzie wyglądała podobnie: "Nooo wstaliśmy rano, zrobiliśmy 300km, fajny piach. Mijaliśmy jakieś miasto, najepkowaliśmy sie, wpi***lilismy kolejną porcję ryżu i śpimy. Jest dobrze"

Lepi: jest dobrze :Thumbs_Up::)

lepianka 13.06.2009 20:50

wieści z podróży
 
od lepiego
13.06.2009 godz 15:32

"Jedyna opona w UB to zjechana na maksa TKC. Jade juz grzecznie na swojej.spimy w hotelu za 40000smiesznych pieniazkow. N48.08.592 E106.24.143 zimne piwko :) 9312km"


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:34.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.