![]() |
Helooooł... my tu czekamy na dalszą część :)
Ja ruszam ze Zbyszkiem jutro się poszwendurować do niedzieli, może też coś napiszę :) |
Ferdinand,
melduje się:) Zastanawiam się jak to jest w życiu, że ten pieprzony czas zawsze, ale to zawsze musi się skończyć i musi nastąpić taki moment, kiedy wyjazd przekracza rubikon, czyli musisz zawrócić. Właśnie. Pytanie brzmi: czy musisz? Czy naprawdę musisz? Czy słowo -musisz nie powinno być zakazane??? Jak sądzicie? Dobra, dość pieprzenia. Jak mus to mus:) Wracam. Zawracam, Wajcha i wihajster przełożone na południe. Spadam w dół. Tak jakby można spadać w górę. Jasne. Boszzzzzz.. Niestety na powrocie nie mam ciśnienia na robienie zdjęć. Coś się kończy. https://i.imgur.com/NrCzMVs.jpg Jedzie się, ale to już nie to. Niby wracasz do chaty, ale jeszcze chciałoby się jechać dalej. Walę na Roztocze. Myślę sobie będzie fajnie. Lubię wodę. Jest coś magicznego w rzekach. https://i.imgur.com/pNe62mt.jpg Gdzieś nad jakąś rzeką... https://i.imgur.com/9jlqziH.jpg Może by kiedyś na kayaq albo pontonie? Byłbym jak Romek Koperski na Syberii płynąc po Lenie. https://i.imgur.com/2ImI51i.jpg Roztocze. Spokój. Cisza. Prawdopodobnie tak. Byłoby gdybym nie trafił na pole namiotowe w Radawie, którego nie polecam. Lubię klimatyczne klimaty, ale kurczę nie lubię 6235 osób na polu i napie.....alania muzyką na volume max. Muzyką to mocno powiedziane. Potrzeba Wam wiedzieć, że to coś co napieprzało z głośników miało tyle wspólnego z muzyka co Zenek z filharmonią. Japrdl Ale były też pozytywy. Ponieważ cud japońskich inżynierów posiadam, XRV zawsze robi wrażenie na prawdziwych -moto freak'ach-. I zaraz znalazł się jeden kolo, który podszedł i zagadał. O motorach, o życiu, o tym, że jak pewnie każdy z nas staje pewnie przed wyborami typu -moto albo rodzina. Naprawdę w porządku gość. Jednak jak ktoś ma benzynę we krwi to tak łatwo nie wyplenisz. Do późnych godzin nocnych i po północnych słyszałem jak -Agnieszka już ku..wa tutaj nie mieszka- ale wreszcie mnie zmogło. Dopiero następnego dnia zaczęły się jaja jak dowiedziałem się, że koło Dębicy grasuje Tygrys.. |
"wyjazd przekracza rubikon "
Dobre :D |
i......:D pamiętaj - muzyka łagodzi obyczaje :mur:
|
Z domu wyjeżdżam w podróż, jak najwolniej, bocznymi drogami, delektując się każda minutą. Jak zawracam to wchodzę w tryb dojazd do domu,.czyli ogień i jak najszybciej z powrotem, aby cierpienia było jak najmniej.
RonDell, zacny wyjazd, chętnie bym się urwał. |
Poważnie,tak Wam ciężko wracać do domu?
|
Nie jest ciężko wracać do domu. Niech nikt nie myśli że mój dom to coś złego. Po prostu smutek (wpisz co chcesz), że podróż się kończy tak szybko.
|
Powrót oznacza koniec tego co się zaczęło i trwa ....a nie chce się by to trwanie się skończyło. W końcu po to się to robi.
Dlatego w pewnym sensie powrót może się smutniej kojarzyć. Jedyna nadzieja że jak już ten powrót nastąpi to będzie szybka okazja by ponownie przejść w stan trwania wyjazdowego i opóźniać powroty ile się da. Gdybym lubił wracać to bym się nad sobą mocno zastanowił po co w ogóle z domu wychodziłem. Ale na szczęście nie lubię wracać lubię jak trwa..... |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:47. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.