![]() |
Cytat:
|
Pewnie masz rację, ja osobiście nigdy nie słyszałam o żadnym podrożniku płci męskiej, który miałby zamiłowanie do tak monotonnego spędzania czasu jak szydełkowanienie lub robienie na drutach..pomijając oczywiscie mitologicznego Tezeusza i Ariadnę...ale to zupełnie inna bajka zresztą nie było ta mowy o zadnych " drutach'....
|
Na drutach se kiedyś sweter wełniany w białostockiem utkałem (lat mnie wtedy było ze 10 maks).
Potem mi babcia powiedzieli, że ino na skarpety wystarczy wydziarganego materiału. To se te skarpety skleciłem i potem nosiłem przez wiele lat. Sweter potem też skleciłem, ino nie nosiłem, bo cipał okrótnie. Kogo wełna cipała, ten wi, co to. Jeno, ja nie podróżnik jestem. P.S. Szydełkowałem też, a i na maszynie do szycia wykazać potrafie się. Nie wspomnę, że mistrzem cerowania jestem. Ręcznie szyję, bawiłem się też haftem. Ta ostania czynność, nie wiedzieć czemu, kojarzy mi się do dzisiaj z łuskaniem słonecznika. Taka metodyczna, w istocie samej. P.S.` Zwłaszcza ceniłem szydełkowanie. Tej czynności poddawala się moja mama z taką pasją, że zapominała mnie opier... tego, ten... za grzechy moje czynione, że hej. |
Toś Ty skarb żywy a nie człek....jako żywo jeszcze żem takiego chłopa nie spotkała co by se swetry i skarpety dziergał samodzielnie...:haha2:.
|
Cytat:
Ola, A artykuł i zdjęcia w "Zwierciadle" super!!! :Thumbs_Up: Polecam, Polecam (nr lipcowy) :Thumbs_Up: Cytat:
:p |
Ola reportaż w TVP klasa!!!
podeślij proszę skan artykułu w Zwierciadle, bo w kioskach już nie mają ;( buuuuu pozdrosyyyy |
Cytat:
Zapomniałem dodać, że i szale własnej produkcji nosiłem (nie wełniane) a sweterek produkcji mamy (wełniany). Z tego noszenia wełny na sobie jednak traume przeszedłem, kiedy w Zabłociu k/Nurca w tym wełnianianym zestawie (plus wełniane walonki w stópkach gumianych) załamał się pode mną lód na stawie. Bywały wtedy zimy w białostockiem. Mimo, że do furtki nie wiele więcej, jak 150m było, ostatnie metry czołgałem się, a drzwi od sieni już nie dalem rady otworzyć... |
Cytat:
Elwood - jesteś wielki! Ja też dziergam - na różnorakim sprzęcie :), chętnie więc pogawędzę o tym procederze :) |
na mnie kobieta na motocyklu nie robi już żadnego wrażenia, jest to już tak zwyczajne i już tak bardzo wsiąkło w te czasy, że jeszcze się dziwię, że inni się dziwią.
Robi na mnie za to wrażenie, jak widzę, że laska sama sobie w garażu serwisuje te moto, zna się na jego bebechach, ale tak poważnie, a nie że tam olej czy śrubka, tylko konkretnie wie, co w moto piszczy. Albo podnosi z gleby te czasem ponad 200 kilo, że nikt jej nie pomaga przy wyciąganiu, przepychaniu tego kloca. Takie kobiety robią na mnie wrażenie, bo sama tego stanu nie osiągnęłam i przypuszczam , że nie osiągnę, bo tako i już. :Thumbs_Up: |
sory że nie w temacie
Elwood !! Jak Ty mówisz sienia to Ty nasz. Pewnie i nie raz bywałeś w Czechach (Zabłotnych). Znam te okolice jak własną kieszeń. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:57. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.