Felkowski ale zajebiaszcza fotorelacja,
Na przyszłość muszę się kręcić gdziś blisko Ciebie to mam szansę być na twoich fajnych fotkach
A tak naprawdę to był najpiękniejszy kawałek to bagienko przy ambonie, takie kurewsko wredne....., a ile zabawy

felkowski, fajna relacja z offu, teraz wiem jak było:D

PS : a ma ktoś relacje z naszego OFFAAAA ??:hehehe:

ledwo zyje
 

Jezusicku saletra mnie sie odbija ,zurku i boczku nie tkne przechodze na warzywa i kiełki.Masakra. Bylo zajebiscie takze wielkie dzieki wszystkim.

Foty zarąbiste pozdrowiam Lene, Wojtka i Gizia też do miłego zobaczenia na rozpoczęciu 2009 gdzie kolwiek to będzie szkoda tylko że nie mogłem byc do końca imprezy jeszcze raz pozdro dla wszystkich czarnuchów

7-9 listopad
 

:beer2:Podziękowania i pozdrowienia dla wszystkich zlecianych w Miedznej Afrykanerów ---- kopara, koparowa i kot czarnuch.

Marcinku - przybrany ojcze przygarniętego przeze mnie kota - dbaj o niego - właścicielka została poinformowana,że kocur wyemigrował,więc nikt was nie będzie ścigał, gdybyście zawitali z nim ponownie w Miedznej. Pozdrowionka dla Iwonki.

Sławku - moja dozgonna wdzięczność za owe dwa niezwykłe łóżka i jeszcze bardziej odlotowe ( a może "wydechowe"?) towarzystwo. Do szybkiego zobaczenia. Jak będziesz latał w naszych okolicach, to serdecznie zapraszamy!

Ramires dzięki za imprezkę - głowa do góry!!!
Dzieju
Ferdek
Zazigi - dzięki za towarzystwo na drodze byle do wiosny może znowu razem pojedziemy....

Kazmirku - dzięki zA wsio, z Tobą jak w dym ;)

dzięki wszystkim, których nie znałem, miło było Was poznać, których znałem - miło zobaczyć

Dandy i Rami szacun za organizację !!!!

I ja podpisuję listę szczęśliwie do dom powróconych.
Droga powrotna lasem. A w lesie drogę zastępuje dwóch zielonych. Strzelbę mieli jedną na dwóch - taką chyba oszczędną wersję, bo jedna kolba, a dwie lufy. Ten bez strzelby mówił coś o jakichś niepublicznych drogach, jakichś zakazach, że jakiś mandat... I przypomniałem sobie sobotniego OFFA i jazdę szpalerem dwudziestu takich z podobną bronią i tak się roześmiałem... i ja z kolei zacząłem coś o Hubertusie, o dwururce w Mirka Transalpie... i na żartach się skończyło. Bo żarty - rzecz święta! A święto tym bardziej!
DANDY, RAMIREZ - dziękuję za gościnę. Jeśli coś nie do końca tak, to chyba dla kontrastu, że ważniejsze od kiełbasy jest spotkanie z ludżmi. Gratuluję pomysłu i szkoda, że brak zdjęcia w Afryce. Teraz myślę, że powinno być choćby przy kikucie znaku, na przekór.
JAREK - dzięki za info o torbie z ciuchami, którą uznałem za zaginioną. Żona podejrzliwie potrzyła na jej brak, a ja nijak nie mogłem jej tego wytłumaczyć.
KIEŁBASIANYM SKRYTOŻERCOM MÓWIMY STANOWCZE N I E !!
WSZYSTKIM poznanym - dziękuję za atmosferę. I do zobaczenia!