![]() |
6 Załącznik(ów)
Załącznik 138914 Załącznik 138915 Przystanki na uzupełnienie zapasów, dociągnięcie popręgów, łatanie drobnych strat i rozprostowanie zdrętwiałych rąk Załącznik 138916 Załącznik 138917 Załącznik 138918 Poczajów- ławra prawosławna- obiekt, należący do "historycznej spuścizny Ukrainy". Żadnej wzmianki o Polsce, mimo że za jej początek uznaje się fundację z XVIw Anny Hojskiej, sędziny z Łucka, łącznie z podarowanym przez nią "świętym obrazem". Żadnej wzmianki o tym, kto bronił ławry przed Tatarami przy wspomnieniu cudu. Żadnej wzmianki o donacji Potockiego i XVIIIw, kiedy powstała większość kościołów, łącznie z główną cerkwią ZaśnięciaNMP. Żadnej wzmianki o przetrwaniu dzięki unickiej, bazyliańskiej prowienencji i ich walce z rosyjskim zaborcą w powstaniu listopadowym. Żadnej wzmianki o IIRP i polskim autokefalicznym kościele prawosławnym. Jedyną, nie usuniętą pamiątką po łacinnikach są zielone, łamane dachy... Załącznik 138919 Najnowsza "dobudówka". Ostatnim właścicielem ławry była ukraińska cerkiew prawosławna patriarchatu moskiewskiego. Dziś wojna z Moskwą i od 2017 trwa jej prawne przejęcie do nowego kościoła i "historycznej spuścizny Ukrainy". Było pytanie o historię Polaków z Poczajowa. Natychmiast po 1 września 1939 miejscowi Ukraińcy przejęli ster miastem w swoje ręce i wprowadzili bandyckie prawo w oczekiwaniu na niemiecki ład. Utworzona przez nich milicja przystąpiła do nękania Polaków, ale wpierw do realizacji żydowskiego getta. Finalnie pod niemieckim dowództwem uśmiercono ok 1000 Żydów. Ostatni Polacy po nasileniu banderowskich ataków uciekli wraz z proboszczem do klasztoru w nieodległym Podkamieniu, gdzie w marcu 1944 zostali zamordowani wraz z setkami innych uciekinierów szukających tam schronienia. |
8 Załącznik(ów)
Załącznik 138943
Załącznik 138944 Jak tu dzisiaj cicho i pusto... Dzisiejsza nazwa Monastyr Krzyża Świętego w Podkamieniu, w świetle historii tej od XIII i Dominikanów Jacka Odrowąża, poprzez powstanie jej w obecnym kształcie z pocz XVIIw, poprzez jej największy rozkwit jako Podolskiej Częstochowy w dobie baroku aż po ukraińskie ludobójstwo 600 Polaków i wielotygodniową grabież jego unikalnego w skali światowej wyposażenia, brzmi dla mnie obco i złowieszczo. Dziś obserwujemy próbę zamknięcia okresu 700 lat polskości i nazwanie go okresem rzymskokatolickim. W kontrze do...? Dzisiaj właścicielami stali się studyci z kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko- ukraińskiego, znanego wcześniej z konkordatu jako ruski (nie wiedzieć czemu pisownia się zmieniła). Kościoła, który chciałby świętości Andrzeja Szeptyckiego, w latach 40tych błogosławiącego oddziałom ukraińskim w niemieckich mundurach z dziwnymi runami, kościoła, który chce żyć swoim życiem nie zwracając Polakom kościoła we Lwowie mimo nakazu jego zwierzchnika- papieża. Kościoła, który w zeszłym roku jednał się z naszymi hierarchami w kontekście „wojny polsko ukraińskiej na Wołyniu z lat 1939-1947”, bez jakiegokolwiek udziału Kresowiaków. Ciężki temat, na dodatek kościelny, ale tylko w nas jest swoista niechęć do jego poruszania. Po drugiej stronie brak oporów w parciu przed siebie. Załącznik 138945 Chyba bardziej chciałem myśląc o Podkamieniu zwrócić uwagę, na co idą polskie fundusze. Jako patronat i główny sponsor, chciałbym ocalić od zapomnienia jakiś fragment złotej przeszłości charakterystyczny 700letniej historii naszej tam cywilizacji brutalnie i krwawo przerwanej. Może jakieś wspomnienie pielgrzymowania tam Polaków, może jakieś godło? Godło? Tak, były Orły na kutych drzwiach, które mimo że w doskonałym stanie wymieniono na nowe- już bez Orłów. Może wspomnienie rzeźbiarzy- Osińskiego,Fessingera, Polejowskiego, mistrzów POLSKIEJ, LWOWSKIEJ SZKOŁY BAROKU, a może UPAmiętnienie zbrodni na Polakach z marca 1944? Tak, to byłoby oczywiste i naturalne. Załącznik 138946 Gdzie nadzorujący ze strony polskiej konserwator zabytków? Centralnie, na placu, tuż przed kolumną było serce dawnego klasztoru- grobowce z prochami dominikanów, z płytami nagrobnymi sprzed setek lat spisanymi po polsku. Tak po prostu przyjechał buldożer i zmiażdżył wszystkie historyczne nagrobki a zawartość wywiózł na śmietnik… W mojej i Renanta relacji bodaj z 2021są zdjęcia, gdzie odnajdujemy fragmenty zabytkowych nagrobków. Konserwator wyraża żal i ubolewanie i zobowiązuje wykonawcę do „przywrócenia płyt nagrobnych w przestrzeń klasztornego dziedzińca”. Strona druga wywiązuje się. Nie ma problemu. Załącznik 138947 Załącznik 138948 Tak wygląda odrestaurowanie polskich zasobów kulturowych. Obco i złowieszczo. Nie nienawiść, ale niechęć. Dzisiaj już śpimy w Hucie Pieniackiej. Załącznik 138949 Załącznik 138950 |
:Thumbs_Up::)
|
Tak mi się przypomniało, jak to jest, kiedy nagle zaorzą drogę i obsieją słonecznikiem.
Obietnic trzeba dotrzymywać, więc piszę na Forum: ZBYSZEK SZARŻOWAŁ w zieleni ukrainy po pas! |
Kiedyś to się szarżowało, teraz zrobili drogę, to już warunki nie te.
Pamiętam Tomek jak zjechaliśmy z asfaltu, to jakby dwóch dzieciaków puścił z łopatkami do piaskownicy, tak poszliśmy w tą kukurydzę jak dwa dziki, nie zastanawiając się, że trzeba będzie w niej zawrócić. Super wyjazd, mój pierwszy latem na Kresy Rzeczpospolitej. |
2 Załącznik(ów)
Dzisiaj zapaliłem znicz w Domostawie, serce się rozpada na wiele kawałków odwiedzając takie chociażby symboliczne miejsca.
|
Tak...To raczej rozmiar XXXL
wysokość- 14m szerokość- 7,5m głębokość- 2,5m waga- 7,5ton materiał- brąz na granicie rok- 2024 data ważności- bezterminowo inspiracja- unikalny w skali świata mord Ukraińców na Polakach i innych mniejszościach narodowych Wołynia i Małopolski Wschodniej IIRP z lat 1939-1947 Tankan, cieszę się, że dzieło Pityńskiego robi na Tobie takie głębokie wrażenie, że dzielisz się nim :D Trochę jestem zawiedziony, że tym razem, jak zwykle niby mimochodem, nie umieściłeś w nim linku do salonu masażu, depilacji, damskich bucików itp, do jakich przywykłem czytając Twoje wcześniejsze posty :D Powodzenia w handlu życzę! :D |
Znalazłem ciekawą, animowaną produkcję:
Genocide: Na tym samym kanale jest także jedyny[?] film o obronie Lwowa jaki chyba powstał. |
7 Załącznik(ów)
Boldun. Dziękuję za nowe spojrzenie na starą historię. Wrócę do niej na koniec wypowiedzi.
Listopad to u nas tradycyjne wspomnienia zmarłych. Już nie piszę -w naszym Kościele . Od poszukiwań miejsca na ustawienie pomnika Pityńskiego, zakazu odprawienia mszy na poświęceniu kamienia węgielnego pod ten pomnik, zeszłorocznego blamażu z pojednaniem PL-UA na grobach Pomordowanych (Ołyka, Parośla), braku biskupów na poświęceniu pomnika w Domostawie, zakaz wypowiedzi dla ks. Moskala na pogrzebie Pityńskiego, aż do wczorajszego zakazu biskupa lubelskiego na umieszczenie tablicy pomordowanym, Wołyńskim Dzieciom- widać jawną niechęć władz kościelnych do tematu ukraińskiego ludobójstwa. Trwa jakiś matrix, którego pojąć się nie da. Wspominany w tym wątku Janusz Horoszkiewicz, który upamiętnił krzyżami 50 wymordowanych polskich wiosek z okolicy Stepania, który wszystkie te krzyże postawił legalnie, w porozumieniu dzisiejszych władz lokalnych i cerkwi prawosławnej święcącej każde miejsce i każdy krzyż apeluje , że ta cerkiew jest dziś prześladowana- odebrano jej świątynie,na bruk wyrzucono jej kapłanów, którzy nie chcą uznać nowego Prawosławnego Kościoła Ukrainy. Ludzie modlą się przed zamkniętą cerkwią.Przywołuje kapłanów z imienia i nazwiska, jako oddanych sprawie upamiętnienia ofiar ukraińskiego ludobójstwa. Taki paradoks, bo nie ma dla nich alternatywy, by pozostać w kościele, do jakiego należeli od dziecka, kościoła ich rodziców i dziadków. Ten jest zdelegalizowany jako moskiewski, a oni zostali wrogami UA jako moskale, mimo chlubnych, ukraińskich życiorysów. To mocne upolitycznienie interesuje mnie w kontekście konkretnych upamiętnień Janusza Horoszkiewicza. Na ziemi przodków nie był ponad 5 lat i nie wierzy w zmiany, jakie tam zaszły, nawet w najodleglejszych zakątkach Wołynia. Jego gorzkie słowa budzą niepokój ale i zastanawiają. W nowych cerkwiach (Weryń) powstają freski z wyobrażeniem apostołów z głowami dowódców UPA. Kolejny matrix. Załącznik 139201 Załącznik 139202 Miałem przyjemność uczestniczyć w kolejnej edycji Zaduszek Wołyńskich. To spotkanie Kresowiaków i miłośników Kresów wspominające i upamiętniające niewinne Ofiary chorych nacjonalizmów. Miejscem był warszawski Dom Polonii. W tym roku było podkreślone znaczenie realizacji pomnika Rzeź Wołyńska. Mimo braku pomocy władz państwowych i kościelnych, dzięki uporowi darczyńców i ludzi dobrej woli zebranych w komitet budowy pomnik znalazł stałe miejsce. Załącznik 139203 O roli Mistrza Pityńskiego, księdza Isakowicza Zaleskiego, czy wójta Zbigniewa Walczaka będzie jeszcze głośno nie raz. Ten ostatni opowiadał o interesujących szczegółach inwestycji, w tym o próbie zmiękczenia wymowy pomnika przez IPN i próbie ograniczenia tzw. oddziaływania medialnego, mimo ciągłych rzesz Polaków składających tam kwiaty i kłaniającym się bezimiennym, niepochowanym Ofiarom. Załącznik 139204 Gościem honorowym był Stanisław Srokowski, bezpośredni świadek, autor scenariusza filmu Wołyń, autor poezji i prozy związanej z ukraińskim ludobójstwem. Za każdym razem, jego świadectwo rodzinnego dramatu z czasów mordów na Polakach wzrusza i zatrzymuje w miejscu. Z dwa, trzy miesiące obiecał ukazanie się drugiej książki o zagładzie Huty Pieniackiej. Postawa przed Mistrzem może być tylko jedna: Załącznik 139205 Załącznik 139206 Nie zawiodłem się na autorskiej prezentacji Krzysztofa Kołtuna z Chełma, a właściwie korzeniami z okolic Lubomla za Bugiem. „Zakopana Polska za Bugiem” to wymowny tytuł najnowszej książki. W swojej poezji pisze: „Pamięć o Ojczyźnie- Wołyniu nasila się w obliczu każdych świąt. W oktawie Dni Zadusznych - za duszami przodków, po zaoranych drogach ZAKOPANEJ POLSKI ZA BUGIEM -wędruję i rzadko wracam na noc” Nie ukrywam, że odnajduję w niej swoją własną wołyńską wędrówkę, swój sposób postrzegania i przeżywania. A osobista rozmowa z autorem o jej meandrach i ukrytych miejscach tylko zachęca, by zostawić gdzieś tam swój motocyklowy ślad. Dobrze, że Renant systematycznie dzwoni i plany nabierają realiów. Tak, to nasz skromny sposób na pamięć. Nowe pozycje na półce Załącznik 139207 Boldun, na Twoje wspomnienie bohaterskiego Lwowa mam dziś jedną odpowiedź. "Lwów jest w nas". Ja, jako przygłuchy stolarz słyszałem "nasz". Z dedykacją dla Ciebie, fragment części artystycznej Wołyńskich Zaduszek 2024 |
Dziękuję.
Ode mnie, troszkę bardziej na zachód przesunięta historia, co nie znaczy że nie powiązana. Orlęta Przemyskie. Ci chłopcy i dziewczęta często gimnazjaliści, stawili opór wrogowi. By po oswobodzeniu Przemyśla ruszyć na pomoc bratniemu miastu Lwów potem Stanisławów i dalej... 11 listopada byłem w Przemyślu.Tam zasiał we mnie chęć poznania tej historii przewodnik PTTK, który to o Orlętach Przemyskich i wydarzeniach z listopada 1918r barwnie opowiadał. Ps. "Nasz" - to serce podpowiada |
Dzieci, kontra dzieci, w kategorii postaw.
Tak mi się jakoś skojarzyła współczesność z przeszłością, jaką przybliżył Boldun. Przyjęcie do Polski ukraińskich dzieci w czas obecnej wojny i tamte dzieci, polskie Orlęta. Lwów w granicach Polski ponad 420lat. UHA to mordercy Orląt tak Lwowskich jak Przemyskich. Ich sztandarową pieśnią była "Czerwona kalina", przejęta później przez UPA. "A my całą Ukrainę rozweselimy" śpiewali maszerując na krwawe pacyfikacje. Śpiewają ją dziś grupy rekonstrukcyjne, naśladując dziadków, którzy rozweselali Polaków brzytwą- od UHA do UHA, śpiewają i dzieci. Jest tyle pięknych ludowych piosenek śpiewanych na ukraińskich wsiach. Dlaczego wciąż śpiewają to samo? Bo na to pozwalamy w naszej głupocie Bo to permanentny pochód w ten sam rytm, co przed stu laty Bo to nacjonalizm walczący watahą Bo brak empatii to istota tej cywilizacji- wroga zabić, ciało zbeszcześcić, obszczać i upokorzyć dla świata śpiewanie jej w tym kontekście w Polsce, to naplucie nam w twarz Wybrałem jedno z kilkunastu. Jasna Góra 2023. Choć sprzed roku, to wpisuje się w treść mojego żalu z poprzedniego postu. Dzieci kontra dzieci. |
Tomek tu 2022 to śpiewali ale teraz zostało to rozdmuchane, ja tam do dzieci nic nie mam bo wg mnie jeszcze nie kumają ale nauczyciele kompletnie nie do edukowani z historii są.
https://pulawy.24wspolnota.pl/inform...GJk170ApxVii4Z |
Cytat:
Nauczyciele jeżeli polscy to też można było zrozumieć, że nie wiedzieli. Ja np teraz się dowiedziałęm od Tomka, że ta kalina to tak krwawa pieśń... |
W 2022 jak skomentowałem te pieśni w szkole od ruskich onuc zostałem zwyzywany ale czego się można spodziewać gdzie jest tylko jedna słuszna narracja nawet rządziciele to sługi czyjeś. Czy my mamy tak zapisane, że co ileś lat tracimy wolność którą po wielu ofiarach odzyskujemy ?:confused:
|
1 Załącznik(ów)
No dobra. Kiedyś napisałem do szuflady, ale ponieważ temat wciąż wraca- wstawiam, by rozwiać niedomówienia.
„Czerwona kalina” powstała w 1911, w czasie budowania tożsamości ukraińskiej, jako patriotyczna pieśń marszowa na potrzeby teatru, nawiązująca do postaci hetmana kozackiego Piotra Doroszenki. Doroszenko choć początkowo w służbie Rzeczpospolitej, to kontynuował zdradziecką politykę Bohdana Chmielnickiego (nie zapominamy rzezi pod Batohem 1652). Dążył do uniezależnienia hetmanatu poprzez kolaborację z Chanatem Krymskim i imperium Osmańskim, co było nożem w plecy dla RP w wojnie z Rosją. Kiedy został jedynym hetmanem Zaporoża (prawa i lewa strona Dniepru), po przegranych bitwach przysięgał wierność polskiemu królowi, po czym znowu łamał stając się tureckim wasalem, a po kapitulacjach ostatecznie przyjął zależność od Moskwy. Załącznik 139265 Pieśń, jaką znamy dzisiaj stworzył Stefan Czarnecki dla swojej sztuki teatralnej, posiłkując się tekstem innej piosenki ludowej. W 1914 po dołożeniu nowych zwrotek stała się ulubioną i sztandarową pieśnią Strzelców Siczowych. Tych, którzy w panteonie chwały na Cmentarzu Łyczakowskim (tuż przed wejściem na kwaterę Polskich Orląt Lwowskich) zostali nazwani „obrońcami Lwowa”! Dziwna amnezja pomija historię pieśni z lat UHA i UPA. Na szczęście pamiętają o niej Weterani ze Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu i wciąż protestują. Według rzeszowskiego IPN pieśń „była (...) lansowana przez niektóre środowiska nacjonalistów ukraińskich jako «Hymn UPA»” i była wykonywana przez tę formację zbrojną. ( A. Brożyniak, Symbolika nacjonalistów ukraińskich w pieśni »Czerwona kalina« Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-Wschodnich. Dawne Kresy Południowo-Wschodnie w optyce historycznej i współczesnej) wikipedia Historia ostatniej zwrotki to rok 1980 a szerszy rozgłos to początek ukraińskiej państwowości z 1991. Elementem zmiękczającym przekaz jest nazywanie jej piosenką ludową,wykonywanie jej przez dzieci, duchownych, a nawet sławny Pinc Floyd, który w ten sposób oprotestował obecną wojnę, co wcale nie zmienia faktu o pierwotnym pochodzeniu pieśni odwołującej się do morderców Polaków. Brak jakiejkolwiek refleksji i empatii Ukraińców w Polsce, zwłaszcza w dzisiejszej sytuacji, nie dopuszczanie jakiejkolwiek argumentacji i praw Ofiar Kresów budzi zgorszenie i niepokój. Tak, jestem przeciwko publicznemy wykonywaniu w Polsce tej pieśni. Nie dlatego, że jest zabroniona i karana w Rosji, ale nawiązuje do tak łatwo zapominanych przez Ukraińców mordów na Polakach. Otaczająca nas Polska, to nasza przestrzeń życiowa, która wymaga szacunku i od nas i od odwiedzających nas gości. Ludzie nie respektujący praw gospodarza tracą ten przywilej. |
3 Załącznik(ów)
Pewnie mało kto zauważył, że w relacji wciąż jest lipiec i wciąż jedziemy rajdem.
Z Wołynia wracamy na Podole i spędzamy noc w Hucie Pieniackiej. Ale o tym jeszcze później. Tak przeglądałem zdjęcia i ostatnie w ramach przygotowań do wyjazdu pochodzi z kuźni- warsztatu Michała. Michał- swojego czasu kandydat na mojego zięcia- z wielką pasją wykonuje noże Załącznik 139282 https://szczegothandmade.com/ Tak, to reklama z polecenia zadowolonego użytkownika Zdecydowałem się na jej zamieszczenie ze zupełnie innego powodu: Często podkreślam, że w czasie ukraińskiego ludobójstwa Polacy nie czekali biernie na śmierć. Zaskoczeniem była przerażająca fala podstępnej zbrodni, w tym od najmniej spodziewanej, sąsiedzkiej strony. Szybko z inicjatywy dawnych wojskowych powstawały bazy samoobrony, z których wiele broniło mieszkańców Kresów- uciekinierów i pogorzelców przed żądnymi lackiej krwi ukraińcami do końca wojny i wejścia Rosjan. Z tych baz w Radowiczach i Zasmykach, po ich likwidacji powstała 27 Wołyńska Dywizja Piechoty. Wspomniany Michał ma jeszcze inne pasje, na które zwróciło uwagę środowisko kombatantów i kontynuatorów polskich oddziałów samoobrony przed zbrojnymi oddziałami UPA na terenach IIRP w latach wojny i po jej zakończeniu. Michał został uhonorowany Krzyżem Czynu Zbrojnego Polskiej Samoobrony na Kresach Wschodnich. Może zdziwić sam fakt ciągłej aktywności tego środowiska. Szacunek! Załącznik 139283 Załącznik 139284 |
4 Załącznik(ów)
Przeszukując informacji wszelakich o historii Przemyśla, natrafiłem na ciekawy wątek dotykający sfer kościelnych [delikatnie zaznaczonych przez Atomka].
Na początku czerwca 2013 roku w aferze skandalu, imieniem biskupa Jozafata Kocyłowskiego nazwano jedną z ulic Przemyśla. Protestowali przeciw temu działacze Wspólnoty Samorządowej Dolina Sanu, jak również historycy, ale jak na razie bezskutecznie. Spór o ulicę biskupa Jozafata Kocyłowskiego w Przemyślu Spór o nazwę ulicy w Przemyślu. Ambasada Ukrainy oburzona Q & A: Błędne kanonizacje i beatyfikacje: Troszkę przybliżę postać: Josif Josafat Kociłowśkij Urodził się 3 marca 1876 r. w Pakoszówce koło Sanoka w rodzinie - jak to wówczas określano - pochodzenia ruskiego. Znamienne, że wiele rodzin ówczesnego pogranicza etnicznego polsko-ukraińskiego uzależniało często swoją narodowość od obrządku kościelnego. O tym samym nazwisku znane są osoby uważające się za Polaków. Przykładem był choćby kapłan rzymskokatolicki ks. Hieronim Kocyłowski, dyrektor przemyskiej Caritas. Niemniej jednak przodkowie Josyfa Kocyłowskiego z całą pewnością utożsamiali się z Rusinami (Ukraińcami). Grekokatolickim biskupem przemyskim został Josafat Kocyłowski w 1917 roku. Jeden z szowinistów ukraińskich zwolennik faszyzmu i 1000-letniej hitlerowskiej Rzeszy, która miała panować w Europie. Co więcej, był zdecydowanym wrogiem Polski, Polaków i wszystkiego co polskie. Całym sercem i jak tylko mógł popierał działania mające na celu oderwanie od Polski nie tylko Galicji Wschodniej wraz z arcypolskim Lwowem, ale także Ziemi Przemyskiej wraz z Przemyślem (w którym Ukraińcy stanowili nieznaczny procent ogółu ludności i w którym nawet kaÂŹteÂŹdra grekokatolicka była byłym polskim kościołem, zabranym bezprawnie Polakom przez Austriaków i przekazanym Rusinom/Ukraińcom!), tzw. Łemkowszczyznę (ziemie po Krynicę i aż pod Kraków; większość Łemków nie uważała się za Ukraińców!), Chełmszczyznę włącznie z arcypolskim Zamościem i Podlasie. Przyjął więc z radością zbrojne zajęcie przez Ukraińców prawobrzeżnej części Przemyśla. W nocy i 3 na 4 listopada 1918 roku i odprawił tego samego dnia 4 listopada 1918 roku uroczyste nabożeństwo dziękczynne w kościele katedralnym o wyraźnym antypolskim wydźwięku. W 1923 r Pius XI nakazwał biskupowi Kocyłowskiemu jak i metropolicie Szeptyckiemu:"by polityką się nie zajmowali, by ich zachowywanie się lojalne wobec państwa polskiego i rządu było bez zarzutu i by w tym duchu wpływali na kler". Ponadto biskup Kocyłowski złamał, podobnie jak metropolita Andrzej Szeptycki i wielu innych ukraińskich wyższych duchownych, przysięgę złożoną w okresie międzywojennym na ręce Prezydenta RP, a także Konkordat, który rotę przysięgi zatwierdził. Przysięga brzmiała: "Przed Bogiem i na świętą Ewangelię przysięgam i obiecuję, jak przystoi Biskupowi, wierność Rzeczypospolitej Polskiej. Przysięgam i obiecuję, iż z zupełną lojalnością szanować będę Rząd, ustanowiony Konstytucją i że sprawię aby go szanowało moje duchowieństwo. Przysięgam i obiecuję poza tym, że nie będę uczestniczył w żadnych porozumieniach, ani nie będę obecny przy żadnych naradach, które by mogły przynieść szkodę Państwu Polskiemu lub porządkowi publicznemu. Nie pozwolę memu duchowieństwu uczestniczyć w takich poczynaniach. Dbając o dobro i interes Państwa będę się starał o uchylenie od niego wszelkich niebezpieczeństw, o których wiedziałbym, że mu grożą" Kocyłowski stanął moralnie i politycznie po stronie śmiertelnego wroga Polski, który w tym czasie dokonywał ludobójstwa na obywatelach Polski. Dla takiej postawy była jednoznaczna kara zgodnie z Kodeksem Karnym z 11 lipca 1932 roku (Dz. U. 1932 nr 60 poz. 571), który w art. 100 mówił iż: "kto w czasie wojny działa na korzyść nieprzyjaciela albo na szkodę siły zbrojnej polskiej lub sprzymierzonej podlega karze więzienia na czas nie krótszy od 10 lat lub dożywotnio". W trakcie formowania dywizji SS "Galizien" tj. w maju 1943 roku, Delegat Rządu na Kraj w randze wicepremiera w specjalnym oświadczeniu w związku z formowaniem dywizji pisał: "W związku z utworzeniem przez okupanta, przy współudziale pewnych czynników ukraińskich na terenie województw południowowschodnich, formacji pod nazwą "SS Schutzendieviesiien Galizien", do której wzywa się w drodze ochotniczego zaciągu obywateli polskich narodowości ukraińskiej, stwierdzam, ze wstąpienie do tej formacji obywateli polskich, będzie uważane za złamanie wierności wobec państwa Polskiego i pociągnie za sobą najsurowsze konsekwencje". Bp Kocyłowski jako nacjonalista ukraiński był bardziej zbliżony do faszyzmu, wziął udział w powitaniu wkraczających do Przemyśla wojsk niemieckich 10 lipca 1941 roku (Nieco wcześniej Kyr Jozafat wydał bankiet na cześć oficerów niemieckich, zaś 7 lipca 1941 w swoim liście pasterskim pisał między innymi : ... Sława wielkiemu fuhrerowi Adolfowi Hitlerowi, wyzwolicielowi i najlepszemu przyjacielowi ukraińskiego narodu). Załącznik 139286 Załącznik 139287 Dwa lata później 4 lipca 1943 roku w Przemyślu bp Jozafat Kocyłowski w obecności ks. Wasyla Hrynyka iks. Kaczmara na stadionie w Przemyślu odprawił mszę zorganizowaną dla ochotników ukraińskich wstępujących do "ukraińskiej"14 Dywizji Grenadierów SS tzw. dywizja SS-Galizien lub "Hałyczyna", która okryła się licznymi zbrodniami, oddelegował kilku duchownych na kapelanów do tej zbrodniczej formacji! Załącznik 139289 Załącznik 139290 "Krakiwski Wisti" - Kraków 13 lipca 1941 r.: "W dzień święta św. Jana Chrzciciela [7 lipca 1941] odbyla się spontaniczna manifestacja ku czci Fuhrera i niezwyciężonej Niemieckiej Armii w oswobodzonym od czerwonych katów książęcym grodzie Przemyślu. Po uroczystej Służbie Bożej jaką odprawił władyka Jozafat w asyście kanoników i duchowieństwa , wierni przeszli z katedry na rynek, gdzie na trybunie udekorowanej ukraińskimi i niemieckimi flagami zasiedli przedstawiciele władz niemieckich z komendantem miasta kapitanem Schultze i przedstawiciele ukraińskiego społeczeństwa z Władyką Jasafatem. W menifestacji wzięły udział niezmierzone masy ukraińskiego społeczeństwa w ukraińskich strojach narodowych i z ukraińskimi flagami a także ukraińska milicja po przewodnictwem prof. Romanca. (...) Wszyscy przemawiający składali serdeczne podziękowania Fuhrerowi Wielkich Niemiec i niezwyciężonej Niemieckiej Armii za wyzwolenie narodu ukraińskiego z moskiewsko-żydowskich kajdan (..) Nastepnie na wniosek inż. Kotyka uczestniczy przyjęli rzęsistymi oklaskami (...) tekst telegramu do Fuhrera z podziękowaniami za wyzwolenia ze strasznego bolszewickiego jarzma. Po upadku Niemiec bp Kocyłowski chciał być ponownie "lojalny" wobec Polski i przyklejał się do polskiego episkopatu. Jednak komuniści, w dniu aresztowania 26 czerwca 1946 roku, deportowali go za kolaborację z Niemcami do Związku Sowieckiego. Nie opuścił dobrowolnie pałacu biskupiego; został zniesiony na swoim fotelu i wsadzony w nim do ciężarówki, którą przetransportowano go do pociągu, gdzie znajdowali się ukraińscy repatrianci. Po krótkim pobycie w lwowskim więzieniu został przewieziony do podkijowskiego łagru we wsi Czapajewka obok Kijowa, gdzie zmarł 17 listopada 1947 roku. Podczas swej wizyty apostolskiej we Lwowie 27 czerwca 2001r. Jan Paweł II zaliczył Josafata Kocyłowskiego w poczet błogosławionych Kościoła. Uczynił to bez najmniejszego sprzeciwu ze strony Episkopatu Polskiego!!! Kościół katolicki ukłonili się faszyzmowi, że wraz z bp Kocyłowskim wynieśli go na ołtarze, czyli z idei niemoralnej uczynili moralną! Należy przypuszczać, że ukraiński grekokatolicki arcybiskup lwowski Andrzej Szeptycki (zm. 1944) po wyniesieniu go na ołtarze przez Kościół katolicki, o co zabiegają Ukraińcy, będzie ogłoszony nie tylko patronem renegatów (bo był renegatem!), ale także wszystkich faszystów. Bo i on wysyłał listy hołdownicze do Adolfa Hitlera! Miejmy nadzieję, że do wyniesienia na ołtarze abpa Andrzeja Szeptyckiego jednak nie dojdzie. Zaznaczam od razu że część z tekstu nie jest moje, jest to zbiór informacji które w necie najść można. Miałem napisać o Mykole Łebiediu, zamachowcu na polskim ministrze Pierackim, lecz ten temat zostawię na później ;) |
Mocno kontrowersyjna postać... Jak odnaleźć prawdę i fakty w tym ?
|
Tam jest Ukraina , gdzie żyją Ukraińcy. A żyją tylko według swoich praw.
Niewytłumaczalne są roszczenia terytorialne Ukraińców. Posługując się dawnymi granicami religii prawosławnej wmawiają zasięg ukraińskiego etnosu, wpisując wszystkich prawosławnych do swojej puli, jak choćby wspomnianych Łemków. Dodatkowo upominają się o wszystkich Unitów, co popierali tacy księża jak Szeptycki czy omawiany Kocyłowski. âDwa Królestwaâ- kto czytał, ten wie. Byt jego kościoła był zagrożony po zdelegalizowaniu przez Rosjan i przetrwał tylko dzięki schronieniu, jakie znalazł we lwowskiej katedrze. Chcę zwrócić uwagę, że martyrologia Kocyłowskiego już po wojnie, jest karą wymierzoną przez Rosjan pamiętających jego wcześniejsze kolaborowanie z ukraińskimi, a później niemieckimi nazistami. I znowu wracamy do punktu wyjścia: jeśli śmierć Kocyłowskiego jest eksponowana, bo z rąk Rosjan, to gdzie księża bestialsko zamęczeni przez Ukraińców w czasie niedokończonych 99 mszy wołyńskich z 11 lipca 1943? Dlaczego kościół o nich zapomina bojkotując pomnik w Domostawie?? I kilka minut prawdy o wdzięczności lwowskich grekokatolików, którzy nie chcą oddać Polakom ich kościoła. Na dziś, miasto, mimo decyzji papieża przekazało kościół w ręce prywatne, dla sekty. Tłumaczenie ratusza powala: oddaliśmy niezgodnie z prawem, ale teraz ze zwrotem byłoby za dużo zachodu. https://rzeszow.tvp.pl/42626321/spor...znej-we-lwowie |
17 Załącznik(ów)
Cd. z tego, co się kłębi pod motocyklowym kaskiem w drodze do Huty Pieniackiej:
Mówimy o terenach IIRP zamieszkanych etniczną mieszanką. Mieszanką wybuchową, której detonatorem są Ukraińcy. Tak naprawdę, to w spisie powszechnym lat dwudziestych niewielu podawało taką narodowość. W większości czuli się Rusinami lub po prostu tutejszymi z przeróżną prowieniencją. Bo w miastach wiadomo- głównie Polacy, Żydzi... Wystarczy popatrzeć na mapę przedrozbiorową i uświadomić sobie, gdzie leżało centrum tworzącej się w XIXw "ukraińskości". Język prawdziwie ukraiński to okolice Połtawy. Dalej na wschód najczęściej rosyjski a bliżej na zachód mocno wymieszany z polskim, co świadczy o jego kierunku przemieszczania. Wymuszona granica na Zbruczu, choć okrojona od lat wcześniejszej świetności, to zawierała jądro polskiej, bezdyskusyjnej dominanty, możliwie łatwej do ogarnięcia odrodzonej Polsce 1918r. Nie powstałej! Odrodzonej! Tam były wcześniejsze siły i środki, tam byli ludzie z determinacją tworzący później oddziały Jaworczyków, Halerczyków i Legiony. Tam był trzon kultury, do którego odwoływano się w międzywojennym dwudziestoleciu. Tam Polacy byli u siebie, wciąż rozwijając się i bogacąc. W przeciwieństwie do Polski, państwowość przeszła Ukraińcom koło nosa, wieczny balans pomiędzy wschodem a zachodem bo nie mieli wykształconych elit, zasobów kultury, do których mogli się odwołać, ani zwartych środowisk myślących pro państwowo, a żyjących dniem powszednim, który dla tych samych stanów, bez różnicy narodowości , był tak samo mozolny. Nowo powstała w 1918r IIRP była kontynuatorką IRP, tej szlacheckiej, wcześniej tą dwojga narodów Orła i Pogoni, jeszcze wcześniej Polską Kazimierza Wielkiego, który przejmował pustkowie Kresowe metodą tzw sukcesji i zasiedlał je odważnymi szlachcicami, gotowymi ich bronić. Ilu poległo w ich obronie? Zawsze atrakcyjny zachód nęcił Małorusinów tak samo, jak dzisiejszych Ukraińców. Pochód na wschód zawsze kończył się tak samo- zmieleniem przez bizantyjską Moskwę. To nasze nieszczęsne położenie pomiędzy Rosją i Niemcami należącymi do tej samej bizantyjskiej cywilizacji wciąż przyczyniało się do przesuwania naszej granicy i konieczności ciągłej obrony wartości naszej cywilizacji. Poddanie się na 150 lat w XIIIw książąt rozpadłej Rusi Kijowskiej, czy później kozaczyzny, pod zwierzchnictwo stepowców było tak niebezpieczne, bo prowadziło do wymieszania z obcą cywilizacją turańską, której cechy pokutują na Ukrainie do dziś. Jakie? Chociażby stosunek do jednostki ludzkiej, brak wykształcenia w społeczeństwie relacji wyższych niż rodowe (oligarchia) sprawowanie władzy (majdan) gromadnościowy, przemocowy, żyjący z wojny⌠i wiele innych. Plus dziesiątki lat wpływu i współudziału w aparacie do cna odmóżdżającej komunistycznej Rosji. Zaprzepaszczone zniesienie pańszczyzny z 1848 i alkoholizm... Polska lat 20-tych odbierała od obywateli wszelkie dobra produkcyjne, płacąc âjak za zbożeâ. Bogacenie się pracą i jego efekty, wysoki poziom kulturowy pogłębiały różnice. Według mnie, zamiast tworzyć swoją państwowość w oparciu o wspólnotę językową, tworzyć elity, zaspokajali się pretensjami swoich dwóch jedynych poetów kierowanymi do Polaków. Tak po prawdzie, to jeden z nich był akurat chłopem pańszczyźnianym ciemiężonym przez Niemca, ale kto tam w tym ferworze by o tym pamiętał? "Rezać Lachów!"łączyło wiekową wspólnotę krwawego żalu. "Na górze pierogi, na dole kasza, uciekajcie lachy za San- Ukraina nasza!" Czas podżegaczy, kolaborantów, mętów kulturowych, wiernych wciąż dla tej parszywej cechy przemocowej, tworzących własną religię i własny katechizm, własne 10 przykazań, nierozumiejących żadnej wspólnoty poza własną! "Ukraina będzie bez innych nacji, jak szklanka czystej wody." Więc bohatersko, w imię własnego boga wymordowali najpierw Żydów, potem Polaków, a w międzyczasie kto tylko im się nawinął pod rękę. Nawet swoich pobratymców. Wszystkich, którzy nie popierali ich amoku. Kiedy 1 listopada 1918 zajęli część Lwowa uwłaszczając się na gotowym, oznajmili światu, że jest Lwów jest stolicą ich państwa, co wówczas było szokiem na tyle dużym, że nikt nie poparł ich separatyzmu. Kolokwialnie można zapytać- gdzie Połtawa, gdzie Lwów? Niestety łatwiej było przejąć ośrodki, niż od podstaw budować własne, jak np. prywatne miasto Rewery Potockiego- Stanisławów -stało się Iwanofrankiwskiem. Ich nie poparta pracą u podstaw, chora mrzonka kosztowała życie tysięcy Polaków. Wyparci za Zbrucz zgrzytali zębami i czekali kolejnej okazji wymyślając kolejne złote ramy do obrazów malowanych ogniem. Załącznik 139369 Huta Pieniacka po raz kolejny. Dziś bez gospodarza, który nie mógł na nas czekać i poprzedniego dnia wyjechał z Huty do Domostawy, przygotować się do reprezentowania rodzinnej wioski na odsłonięciu pomnika. Jak tu cicho. To kolejny raz, kiedy nikt nas nie pilnuje, miejscowi przemykają bokiem nie podchodząc. Współczesny Jezus Frasobliwy. Z telefonem, w miejscu najlepszego zasięgu Załącznik 139370 To dobra miejscówka, by odpocząć przed kolejnym intensywnym dniem. Kąpiemy się w stawie, ale tym razem krótko, bo wygania nas chmara gzów wielkości kciuka. Wygrzewamy się przy ognisku i jak zwierzęta popijamy wodę z Jeleniego Źródła. Ze Zbyszkiem próbujemy przebić się starą drogą do rzeki, w kierunku Werhobuża. Dawniej równa ścieżka przy lesie zarosła po pas i stała się nieprzejezdna. Dodatkowo dziki zrobiły w niej podorywkę na tyle głęboko, że zrezygnowaliśmy po 200m nie widząc, na co najeżdżamy. Odnajdujemy znalezioną zimą rozwaloną kapliczkę i obiecujemy sobie kiedyś ją zestawić. Z ziemi wystaje kilka ociosanych kamieni, może odnajdziemy jakiś napis. Na zjeździe do Huty Szklanej niespodzianka: o dziwo, ktoś odnowił i zabezpieczył rozpadającą się kamienną kapliczkę ratując resztkę napisu. Ciekawe kto? Załącznik 139371 Załącznik 139372 Załącznik 139379 Załącznik 139373 Załącznik 139374 Za to bardzo czytelny napis tkwi wciąż obok pomnika. Oprotestowany w ambasadzie przez prof. Szwagrzyka z IPN nadal dezinformuje. Zresztą tylko nie ta tablica zakłamuje tu prawdę i miesza się stare z nowym Załącznik 139375 Załącznik 139376 Załącznik 139377 Gdzieś tu znajdują się miejsca pośpiesznego zagrzebania ok 1100 ofiar HP. Czy doczekają się ekshumacji i godnego pochówku? Załącznik 139378 Załącznik 139380 Tradycyjnie idziemy na cmentarz, który wymaga pracy. Walą się stare drzewa, gnije płot zabezpieczający przed zwierzyną, zacierają nagrobne napisy. Stowarzyszenie Huta Pieniacka ze względu na wojnę odwołało jakąkolwiek aktywność. Sam Józef to za mało. Zaraz na wejściu wita jedyny na cmentarzu metalowy nagrobek. To zadbana mogiła kowala i kowalowej- dziadków Józefa- z której zawsze bije blask spokoju i dobroci. Józef opowiadał o jej odnalezieniu w kiedyś gęstym lesie. Żeby upewnić się, chciał zadzwonić do swojego schorowanego ojca, do Polski, który tutaj urodzony pamiętał miejsce. W fatalnych warunkach pogodowych nie miał nigdzie zasięgu telefonu. Dopiero stając na mogile, zasięg się pojawił i mógł z Ojcem rozmawiać. W ten dziwny sposób połączyły się trzy pokolenia Bernackich z Huty Pieniackiej Załącznik 139381 Załącznik 139382 Wracając z cmentarza zobaczyliśmy idące z naprzeciwka kilkadziesiąt osób. Byliśmy nawzajem zdziwieni, nie spodziewając się nikogo na tym pustkowiu. Grupa okazała się miłośnikami Kresów w drodze. Bardzo chcieli zobaczyć miejsce mordu Hutniaków i wraz z księdzem kierowali się właśnie na cmentarz, na mszę w ich intencji. Chętnie opowiedziałem im o historii miejsca. Byliśmy zbudowani ich postawą! W grupie byli historycy i prawnicy, zajmujący się prawnym odzyskiwaniem dla Polski Kresowych pozostałości. Tym razem wieźli figury przekazane do odratowanego kościoła w Słobudce Rachniowskiej koło Kamieńca Podolskiego, do miejsca urodzenia imć Wołodyjowskiego. Załącznik 139383 Załącznik 139385 Jeszcze tylko naprawa kapcia w tylnym kole po zabytkowym cztero calowym ćwieku i pojedziemy dalej Załącznik 139384 |
14 Załącznik(ów)
Załącznik 139392
Tankujemy smaczną wodę i zwiedzamy najbliższą okolicę kierując się wciąż na zachód Załącznik 139393 Załącznik 139394 Załącznik 139395 Najpierw to zdjęcie opisałem jako „dwa światy”. Po namyśle uważam, że to w rzeczywistości jeden świat zespolony. Przedstawienie każdego z osobna nie oddaje istoty. Dopiero pokazanie ich razem, tego bezpośredniego sąsiedztwa daje wyobrażenie tragedii. To właśnie jest to największe kłamstwo o „etnicznie ukraińskich ziemiach”. Wkoło dominowała wielokulturowość i oczywiście bezdyskusyjna obecność rusińska, ale jako jeden z jej elementów, co jest niepojęte dla ideologów OUN. Eksponowanie go z pominięciem elementarnej prawdy chociażby o Polakach i Żydach, o państwie, które to wszystko scalało i którego broniło nazywając wszystkich swoimi obywatelami, trwałe usunięcie z przestrzeni ich śladów ma potwierdzać tę tezę. Wszystko inne to narracja antyukraińska. To zdjęcie podkreśla przedwojenne współistnienie dwóch określonych religijnie i kulturowo bytów, gdzie troska o powszedni dzień uśpiła czujność. Niewidoczne na co dzień różnice podbite i chytrze wykorzystane doprowadziły do tragedii. Na wsi, tym najmniejszym skupisku ludzkim, gdzie sąsiedzkie, a często rodzinne relacje mieszały się, okrucieństwo było widoczne podwójnie. To nie była wojenna, bezimienna śmierć na odległość, armatni pocisk wymierzony gdzieś tam, jak granat w okop, ale zabijał najbliższy sąsiad, często pijący wodę z tej samej studni. Zabijał uważnie, w sposób przemyślany, żeby nie zabrudzić krwią upatrzonych wcześniej pantofli, czy kożucha. Bohatersko, z narażeniem swojego życia ratował z palącej się polskiej chaty dębową szafę, którą zawsze podziwiał, której dobrze spasowane drzwi nigdy nie skrzypiały. Instynkt uśpiony przez pokolenia odżył i napasał niewinną krwią. Już nie musiał spłacać zaciągniętego u Żyda długu, nie martwił się o blachę na swoją strzechę, miał zadbaną krowę i konia, którym mógł orać tam, gdzie marzył jego ojciec i dziadek, hen aż pod las. Las od wieków zwany polskim, ale wnuki już tego nie będą pamiętać. Ot, niby zwykła, chłopska zapobiegliwość, ale ta krew! ten trup sąsiada wystający z ziemi przy każdym ulewnym deszczu, bo płytko zakopany! Bandycka solidarność stworzy przepisy prawa chroniące nowe historyczne dziedzictwo i zwyczajny wstyd po mordercach zamieni w ich gloryfikację Załącznik 139396 Załącznik 139397 Za kolejne kilka km znajdujemy w lesie „muzeum UPA” jak czytamy na banerach. Bywałem tu sam, ale ciekawiła mnie reakcja towarzyszy wyjazdu na tak bezpośrednie miejsce Klimatyczna ścieżka dydaktyczna Załącznik 139398 Załącznik 139399 Załącznik 139400 Załącznik 139401 Załącznik 139402 Załącznik 139403 Załącznik 139404 Jest wszystko, co trzeba. Ciekawe, czy byłaby tu opcja spędzenia nocy? Ostatecznie pomysł upadł, bo chłopaki zaczęli grymasić, że nad pryczą woleliby zdjęcie gołej baby, zamiast zdjęcia młodzieńca itp. Mnie z kolei niepokojem napawał wiszący na ścianie obraz w stylu „Czarne oko odbytu”. Aż strach pomyśleć o czyje oko mogło artyście chodzić Załącznik 139405 Tak więc jedziemy dalej |
9 Załącznik(ów)
Jedziemy dalej. Znowu krótki odcinek drogi, tak z 8km
Załącznik 139407 Załącznik 139408 Załącznik 139409 BIAŁY KAMIEŃ, to miejsce pierwszego nad Bugiem -licząc od źródła- polskiego zamku. Dziś nie pozostał po nim kamień na kamieniu, co nie dziwi, bo był miejscem urodzin polskiego króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego, a wcześniej jego ojca, tak znienawidzonego przez Rusinów- Jeremiego Wiśniowieckiego, zwanego 'Młotem na Kozaków' Załącznik 139410 Zdjęcia kościoła powstałego dwa lata po zamku też już widzieliście, ale tylko z zewnątrz. Dziś wyjątkowo po naciśnięciu klamki zamek zgrzytnął i dębowe okute drzwi otworzyły się, gościnnie zapraszając do kasy :D Dziś bilety ja stawiam Załącznik 139411 W skrócie przywołam fakty historii kościoła, które idealnie wpisują się w mój ostatni przekaz. Niebywała fortuna i wpływ na historię Polski Domu Wiśniowieckich to grube tomy do przeczytania. Potomkowie kniaziów Wielkiej Litwy, potwierdzeni i przyjęci do Rzeczpospolitej Obojga Narodów w akcie Unii Lubelskiej, potomkowie królewskiej, zadnieprzańskiej linii Wiśniowieckich, książęta na Wiśniowcu, Zbarażu, Łubniach i Chorolu, hetmanowie kozaccy, właściciele nieprzebytych terenów nad zadnieprzeńskimi porohami. Po awanturniczym życiu na każdego przychodzi czas na potrzebę spokojnego życia. Zamek w Białym Kamieniu miał spełnić tę potrzebę dla Jerzego Wiśniowieckiego kasztelana kijowskiego i potem jego bratanka Jeremiego, który jako pierwszy z rodu porzucił prawosławie i został katolikiem. Pierwszy rzymskokatolicki kościół w Białym Kamieniu powstawał razem z zamkiem na solidnych fundamentach ze skalnych bloków. W czasie powstań kozackich, wspólnie z Tatarami zniszczony wraz z zamkiem- jego obrońców wyrżnięto w pień. Przebudowywany w miarę obowiązujących trendów, w poł.XVIIIw jako barokowy. W 1910 r. został odnowiony i miejscowym Polakom służył do 1941r. Za Niemca był magazynem broni i amunicji a w 1944 świadkiem mordu UPA wobec 30 Polaków z polsko-ukraińskich rodzin. Po wojnie, ich miejsce zajęli Ukraińcy z akcji Wisła. Jako wciąż solidna budowla, kościół służył za kołchozowy magazyn nawozów. Sentymenty się skończyły. W 1963 r. kościół wpisano na listę zabytków. Przeprowadzono gruntowną renowację, łącznie z centralnym ogrzewaniem i w 1982 stworzono w nim filię Lwowskiej Galerii Sztuki. Jako muzealna sala wystawowa udostępniała wystawę prac artystów radzieckich na 60 rocznicę utworzenia ZSRR. Ekspozycja zmieniała się cztery razy w roku, zwiedzających zapewniało włączenie miasta do trasy turystycznej historycznych, architektonicznych i kulturalnych zabytków Lwowa. Jeszcze po rozpadzie ZSRR i utworzeniu wolnej Ukrainy, przez wiele lat miejsce odwiedzane przez wielu gości w tym zagranicznych. W 1996 zmieniła się optyka UA, sala została bezpowrotnie zamknięta i renesansowe dzieło sztuki umiera stojąc, skrywając pod zabielonymi warstwami cenne skarby. Załącznik 139412 Załącznik 139413 Załącznik 139414 A historia zamku i kościoła nikomu już niepotrzebna. Jeśli ją doczytałeś, przyjacielu, to i ty niepotrzebnie straciłeś swój cenny czas Załącznik 139415 |
:Thumbs_Up: Nic nie straciłem ale smutnie to wszystko wygląda.
|
3 Załącznik(ów)
Tomek dzięki za możliwość powrotu do tamtych słonecznych dni na wyjeździe. Od siebie dorzucam zdjęcia niechcianego pasażera w oponie Jackowej Afryki oraz drona wołyńskiego. Zacne to były robale, które umilały nam pobyt na kąpielisku. Ten akurat wleciał w kadr w czasie wykładu.
Wrzucam też plan Huty Pieniackiej dla zobrazowania rozmiaru nieistniejącej miejscowości. Czyta się i jedzie znowu.:Thumbs_Up: |
1 Załącznik(ów)
O! Jaki masz ładny deflektor REAL y!
Chyba znam jego pochodzenie, tylko nie pamiętam, po czym był ten kubeł? Po marmoladzie? Może stąd te owady jak messerschmity? Załącznik 139442 |
Tyle tu było powiedziane nt braku ekshumacji, a ta wiadomość przeszła bez echa:
https://www.rp.pl/dyplomacja/art4150...shumacji-wideo Złych intencji nie biorę pod uwagę. Pogoda jest więc pewnie się jeździ. |
Pożyjemy zobaczymy czy nie skończy się na deklaracjach bo Ua w potrzebie, bo to są tylko deklaracje nic więcej.
|
1 Załącznik(ów)
Trochę się nie dziwię naszym kolegą, o mocno spolaryzowanych poglądach.
Co to by nie pisać. To już bodajże 4 wrzutka o odblokowaniu ekshumacji od wybuchu pełnoskalowej wojny UA z rosją. Poniżej mem z 2019 r Załącznik 139459 |
a mnie rozbiło to 'muzeum UPA' - jprdl to takie typowe w miejscach gdzie jeszcze przedwczoraj srało się za stodołą, że chołubią to swoje cokolwiek by to nie było w tych barakach z bali bo co mają chołubić?
co mają pamiętać? do czego wracać? do dzieł sztuki? do wielkich, wspaniałych budowli? do wspaniałego kraju zbudowanego sprytem i pracowitością? no nie. wracają właśnie do takiej chujni jak w tym drewnianym pierdolniku. ot i cała Ukraina. rzec by się chciało - jaki kraj, tacy bohaterowie :/ |
Cytat:
|
1 Załącznik(ów)
Cytat:
Obowiązuje mnie oficjalne stanowisko polskiego IPN, który jest instytucją niezależną i bezpośrednio odpowiadającą za ekshumacje. Posiada wiedzę, siły i środki, wypowiada się w sposób odpowiedzialny w pełni dokumentując wszystkie wydarzenia. " w ostatnich latach IPN złożył 9 wniosków głównych i kilkadziesiąt szczegółowych w sprawie zgody na podjęcie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych m.in. Ofiar Zbrodni Wołyńskiej. Są jednocześnie kierowane do różnych instytucji Strona polska działa zgodnie z obowiązującym na Ukrainie prawem, zawsze spełniając wszystkie warunki formalne. Wszystkie wnioski zawierają dokładne miejsca prac. Nie otrzymaliśmy na nie żadnej odpowiedzi. Specjaliści z IPN są gotowi w ciągu 24 godzin udać się na Ukrainę, by przeprowadzić prace poszukiwawcze i ekshumacyjne". Jeśli czekasz na moją własną opinię tej deklaracji to proszę bardzo: Załącznik 139463 Bo nie nie wierzę politykom i neobanderowcom. Informacja z odblokowaniem ekshumacji, mylnie została odebrana przez opinię publiczną jako główny temat spotkania obydwu polityków na s, czyli S-S. Jakoś tak nie wspomniano o przyjęciu przez Polskę "z największą sympatią" propozycji przejęcia przez Ukraińców, konsulatu generalnego Rosji w Poznaniu, po jego wypowiedzeniu Rosjanom z dniem 30.11.24! Pochodu UA na zachód ciąg dalszy! https://tvn24.pl/poznan/poznan-rosja...incy-st8197944 Spadkobiercy ludobójców Polaków wierni ich ideom zacierają wszelkie pozostałości po Ofiarach zamordowanych na swojej ziemi, naszej wspólnej Ojczyźnie. Wyznaję romantyczną prawdę że GROBY PIECZĘTUJĄ AKT WŁASNOŚCI ZIEMI Niestety dotychczasowy brak jakichkolwiek pozwoleń na ekshumację po 2015 świadczy o jakimkolwiek braku elementarnej empatii i kultury cywilizacyjnej, wyłączając UA ze wspólnoty sąsiedzkiej i chrześcijańskiej. To świadectwo, jakie sama sobie UA wystawia, świadectwo wręcz anty ukraińskie. Ale jeśli to ktoś waży się wyartykułować, zostaje antyukraińcem. Taki paradoks Nie znam na UA środowisk protestujących przeciw takim decyzjom władz, stąd uprawnione uogólnienie. Ukraiński opiniotwórczy pisarz Andrij Lubka pisze: "Rosyjska machina propagandowa nie ma lepszego tematu do skłócenia Polaków i Ukraińców jak brak ekshumacji. Musimy to zrobić dla naszego dobra, bo to inwestycja we wsparcie dla Ukrainy, która zwróci się już w najbliższym czasie, a może nawet tej zimy" Zawsze i tylko wyrachowanie! Ofiary ukraińskiego ludobójstwa powinny być ekshumowane na koszt UA, na koszt ludobójców i ich spadkobierców. Wszyscy demonstrujący przywiązanie do zbrodniarzy i ciągłości ich nazistowskiej idei stają się ich współudziałowcami, więc nie powinno być żadnego problemu z ich obciążeniem. Ja przestałem liczyć na szczerą skruchę i chęć nowego życia, do którego mają prawo po akcie żalu i zadośćuczynienia. Powstają nowe teorie o wyjątkowej cesze Ukraińców- nieugiętej potrzebie wolności. Tworzy się nowy obraz dumnego Ukraińca na potrzeby partnera w zachodnim świecie. Ten nowy człowiek bez rozliczenia z przeszłością trąci Mlodym Frankenstinem albo nawet Frankenstienem. |
Dzięki ATomku za prawdę.
Za wielką wodą dużo się zmieniło ostatnio. Za miesiąc ma być koniec wojny i negocjacje przy stole. Jeśli tak się stanie, liczę, że Polska polozy na stole listę ofiar i będzie się domagać ich godnego pochówku. I mam nadzieję że nie odpuszcza. |
Jak już przedmówcy podali ta deklaracja pustą jest jeno..
Przytoczę z Biuletynu Informacyjnego 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK Nr 1 (101) Warszawa, styczeń â marzec 2009 prof. dr hab. Czesław Partacz: "Kresowiacy mieli wiele nadziei po odzyskaniu przez Polskę niepodległości suwerenności w 1989 r. Niestety, polityka Unii Wolności doprowadziła do tego, Że znów jak za PRL-u poświęcono prawdę historyczną na rzecz dobrosąsiedzkich stosunków. Tym razem z Ukrainą. Była to i jest polityka naiwna ale obliczona na jak najszybsze oddzielenie Ukrainy od Rosji i uczynienie z Ukrainy kraju o prozachodniej orientacji politycznej. W tym miejscu należy stwierdzić, iż referent podkreślił tezę Giedroycia i polityków Unii Wolności, że bez niepodległej Ukrainy nie ma niepodległej Polski. To stwierdzenie ukazuje cała naiwność i fałszywość tej nowej polityki wschodniej Polski. Teza Giedroycia jest całkowicie fałszywa i naiwna. świadczy o nieznajomości historii i geopolityki, a nawet, co naleĹy podkreślić, jest nie tylko ahistoryczna ale i antypolska. Muszę stwierdzić, że nie było żadnego politycz- SB-OUN u pędzeni własną chciwością na polskie dobra byli wyjątkowo zdyscyplinowani. 14 nego tworu o nazwie Ukraina (oczywiście pomijając fantastyczne twory historyków nacjonalistów ukraińskich) a istniała Rzeczpospolita Dwojga Narodów, potężna i bogata, dopóki nóg jej nie podcięli kozacy. Istniała i rozwijała się II Rzeczpospolita, Żadnej Ukrainy poza USRR nie było. Było PRL, niesuwerenne jako satelita i kolonia Moskwy, a Żadnej Ukrainy nie było. Odrodziła się III Rzeczpospolita, suwerenna i niepodległa. Wówczas dopiero po trzech latach powstała Ukraina. Popieranie jej orientacji prozachodniej a antyrosyjskiej, to popieranie "rezunów" banderowców i szeregu kierowanych przez nich organizacji. Są one równie zdecydowanie antypolskie, jak i antyrosyjskie a nawet należy tu podkreślić, w dalszym ciągu szowinistyczne...." Wiemy iż walki z UPA odbywały się nie tylko na terenach które obecnie znajdują się na terenie UA, lecz także obejmowały tereny należące obecnie do Polski, które to zakończone zostały w 1947 roku "Akcją Wisła" W 30 minucie dr. Andrzej Zapałowski wraz z ks. Antonim Moskalem mówą o problemach z ekshumowaniem ofiar. Film z 2017r A dziś? Hmmm. Wydaje mi się że najciekawiej odpowie były premier Leszek Miller: Btw. Jak by kto był ciekawy : Legenda 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK |
Cytat:
Cytat:
Czyż gotowość do ekshumacji w 24h nie jest wówczas „deklaracją politycznąw ramach zbliżających się wyborów”, którmi rzekomo się nie zajmujesz? Cytat:
Cytat:
Rozumiem, że niektórzy mogą tęsknić za obecnością ruskich, ale ja osobiście cieszę się z takiej akurat zamiany. PS. Polska ma konsulaty Szanghaju, Kantonie i Chengdu. Tośmy na wschód ruszyli! ChRL powinna trząść się ze strachu! Cytat:
Na marginesie, mam nadzieję, że nie odnosisz się z tą romantyczną prawdą do granic z czasów romantycznych bo bylibyśmy wszyscy w ciemnej… lesie. Cytat:
|
Aby był komplet, to niech Polska zapłaci za ekshumacje żołnierzy niemieckich, zrobi im pochowek i ustawi pomniki. I jeszcze przeprosi że trwało to tyle lat.
|
Cytat:
|
Lepiej utrzymywać bez sensu opuszczony pustostan? Ciekawa logika.
|
26 września wg. Łukasz Kubiaka z ZKZL było w Poznaniu 403 pustostany w tym lokale nadające się do użytku. Do wyboru do koloru.
|
Cytat:
Na część drugą Twojego posta szkoda słów i znaków. |
1 Załącznik(ów)
Cytat:
|
Cytat:
Consi takie pomniki są stawiane i upamiętniane tablicami. Podobna tablica jest w kościele w Drohiczynie. Upamiętniają one tych Niemców, którzy zachowali się jak ludzie. Co do pochówków to oczywiście, że są cmentarze dla żołnierzy niemieckich znajdowanych przypadkowo obecnie np. podczas poszukiwań w lasach. Państwo Polskie jest do tego zobowiązane. Sam osobiście znam kilka takich przypadków. Niedaleko Puław jest taki cmentarz. |
Słusznie prawisz, biję się w pierś, przepraszam i usuwam.
|
Gończy, o ile wiem, to Niemcy płacą za wszystko, nie że mają kasę, tylko sami sobie zgotowali ten los. U nas we wsi opolskiej były ekshumacje za które płacili Niemcy. Pamiętam ile kasy zarobiłem jako dzieciak odwożąc piach traktorem z przyczepą. Pewności nie mam, ale przyzwoitość każe płacić sprawcom za to a nie ofiarom. Tu nie chodzi o kasę
Jedynie Zimiok liczy dutki. Rozumiem że jak mi Kobietę zgwałcą , to place za caly proces oskarżenia i sądu z własnej kieszeni, bo to wina Kobiety że ubrała za krótka kieckę a sprawca akurat miał ochotę. :mur: |
u nas jest w Nadolicach za rzeczką Friedhof z wojny. Głównie z terenów Opolskiego i obecnego DŚ ale... ponoć są tam nawet pochowani sprawcy masakry na Woli - czyli zda się pułk Dirlewangera. Jest tych mogił tam w cholerę i jedno mnie jeno boli /o czym na pewno już pisałem/ jak patrzę na daty urodzin i śmierci tych 'żołnierzy' często z przypadku. Myślę wtedy o własnych dzieckach...
Cały teren utrzymany jest wzorowo - ponoć płaci za to Rzesza - tak w temacie powyższych wpisów. |
1 Załącznik(ów)
Ponieważ jest mocniej skrócony czas edycji postów, w tym miejscu poprawiam ostatnie słowo, bo nie było czytelnie: FRANKENSTEIN
Zimiok. Zacznę od Twoich kłamstw: Cytat:
Cytat:
I nie imputuj mi tęsknoty za obecnością ruskich, bo wiesz dobrze, że i mnie i Ciebie osobiście łączy Golgota Wschodu. Zamknięcie ambasady generalnej sąsiedniego kraju wygląda zawsze bardzo źle bez względu na kraj i okoliczności. A taka zamiana to naplucie ruskim w twarz, co jest dalekie od kultury dyplomacji względem kogokolwiek. W Szczecinie i okolicach bywam często i co i rusz natrafiam na mające się dobrze ślady jego niemieckiej przeszłości. Nie rozumiem tutaj Twojej przenośni do granic. Mogę mówić o Polakach, Niemcach, Rosjanach, o upamiętnionym w Szczecinie miejscu urodzin Zofii Fryderyki Augusty zu Anhalt Zerbst, późniejszej żona cara Rosji Piotra III, znanej jako Katarzyna Wielka, o polskości Lwowa, niemieckich cmentarzach i żydowskich kamienicach, o ziemiach pod rosyjskim zaborem na jakich mieszkam, ale nigdy i nigdzie nie kwestionuję niczyich współczesnych granic. Dolewasz oliwę do ognia mając gaśnicę w zanadrzu. Cytat:
Co do IPN. Cytat:
Przede wszystkim pisząc "instytucja niezależna" , odnoszę się do IPN, a nie jak Ty sugerujesz: Cytat:
To Ty upartyjniasz i upolityczniasz tę osobę, która zaledwie od tygodnia kandyduje, co jest niemerytoryczne. Przez lata, wielokrotnie uczestniczyłem w uroczystościach gdzie był sam, lub w ramach poparcia czytany był jego list. Dzban roku Załącznik 139470 Jego zaangażowanie znam osobiście z racji np. pomocy archiwalnej IPN w ramach pamięci o strajkach szkolnych z lat 1983-84 (zobacz, co znaczy myślnik, lub jego brak) w obronie zdjętych ze ścian krzyży w szkole w Miętnem, której jestem absolwentem zaangażowanym w rocznicowe uroczystości 40-lecia powrotu krzyża do szkoły. Dzięki jego zaangażowaniu poznaliśmy SBeckie meldunki i wytyczne dla zomowców i innej swołoczy tłumiącej opór młodzieży. To było jedyne w Polsce miejsce, gdzie zdjęty ze szkolnej ściany Krzyż powrócił. Trauma ponad 400 Młodzieży wyrzuconej z wilczym biletem tuż przed maturą wraz z popierającymi ich nauczycielami trwa do dziś i trzeba się przebijać przez fałszerzy historii i nowe pokolenia dawnych służb wciąż podcinających nasze korzenie. Zapytasz, po co Ci to opowiadam, skoro wielokrotnie w tym wątku deprecjonujesz moją wiarę i przynależność, której nie kryję? Po to, byś zaczął wreszcie odczytywać czyjąś potrzebę nierozerwalnej łączności wspólnoty polskiej w działaniach na rzecz jej obywateli, tak w historii, jak obecnie. |
Podziwiam Tomku Twoje opanowanie i spokój.
|
Jesteśmu wysportowani i się uśmiechamy no chyba że to lachy som
|
1 Załącznik(ów)
Oficjalne stanowisko UA jest takie że Ludobójstwa na Wołyniu nie było.
Nie przeszkadza to jednak : Lider melnykowsiej frakcji OUN Bohdan Czerwak grozi Polakom, że "każda próba aneksji Lwowa będzie karana jak na Wołyniu".... Czyli Jak? https://kresy.pl/wydarzenia/bedzie-k...grozi-polakom/ A było tak blisko: |
To jest odpowiedź na hasła z kampanii wyborczej jakie u nas padły.
Więc ekshumacji nie będzie bo nie było ludobójstwa ale kesz i broń wysyłajcie lachy dalej bo my som sfaniaki [z miodem w uszach] :mad: |
11 Załącznik(ów)
To ja wykorzystam moment i wstawię przedostatni odcinek relacji z naszej tegorocznej wołyńskiej wycieczki.
Załącznik 139560 Leopolis Semper Fidelis Kiedy jesienią 1920r marszałek Józef Piłsudski dekorował herb Lwowa, mówił: "Za zasługi położone dla polskości tego grodu i jego przynależności do Polski, mianuję miasto Lwów kawalerem Krzyża Virtuti Militari". Orlętami Lwowskimi nazywamy obrońców Lwowa- rodzinnego miasta i symbolu polskości- w 1918 przed ukraińskimi Strzelcami Siczowymi i w 1920 przed bolszewicką armią Stalina i Lenina. W 1918 Lwów obroniły przed Ukraińcami kobiety i dzieci. Mężczyźni nadal pozostawali w armii austriackiego zaborcy. Wacław Lipiński, jeden z dowódców obrony: „Gdym usłyszał ten dźwięczny, choć surowy rusiński język –w którym co drugie słowo zahaczało o polski źródłosłów –ścisnęło mi się serce o bratobójczość tej tragicznej walki z narodem, do którego nigdy nienawiści czy nawet niechęci się nie czuło”. Intensywność zbrodni popełnianych we Lwowie przez Ukraińców doprowadziły do eskalacji konfliktu. Działania obronne, którymi dowodził płk. Czesław Mączyński, tak w listopadzie 1918, jak i w czasie drugiej próby zajęcia miasta w kwietniu 1919 doprowadziły do wyparcia wojsk ukraińskiej siczowej armii za graniczny Zbrucz. Załącznik 139570 Załącznik 139561 Załącznik 139562 Załącznik 139563 Po niespełna roku niebezpieczeństwo utraty niepodległości odżyło, tym razem w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Zajęciem Lwowa jako symbolu był zainteresowany sam Lenin. Stalin jako członek Rady Wojenno- Rewolucyjnej robił wszystko, by stało się to jak najszybciej. Niewątpliwą przeszkodą opóźniająca marsz na Lwów stało się zgrupowanie kpt. Zajączkowskiego złożone m.innymi z lwowskich ochotników- młodzieży i studentów. Powstrzymując bolszewików umożliwiali wycofanie się innym oddziałom i zajęcie pozycji obronnych pod Lwowem. „Chłopcy! Do ostatniego ładunku!” Potem walka na kolby z kozackimi szablami, śmierć i wieczna chwała! Stąd w historii nazwa ich ostatniej, legendarnej bitwy Zadwórze- Polskie Termopile. Ostatecznie Lwów obronił swoją przynależność do Rzeczypospolitej na niespełna dwadzieścia lat. Załącznik 139564 Miejsce jak dla mnie niewykorzystane w propagowaniu polskiej racji stanu. Miejsce jest mało odwiedzane. Nikomu tu nie po drodze i dojazd słaby. Pierwszym razem jechaliśmy tam ze Zbyszkiem kozią ścieżką na wysokiej skarpie nasypu kolejowego 1m od torów. Odradzam. Jedyną drogą, mogącą być nieprzejezdną po deszczach jest ta przez kołchoz, od północy. Zawsze zastanawiam się, jak na czas uroczystości dojeżdżają tą drogą państwowe delegacje i nie wstyd im tego dojazdu? Ściana kurhanu styka się bezpośrednio z peronem. Załącznik 139565 Załącznik 139566 Na powrót w kierunku Lwowa polecam ścieżkę wzdłuż torów Załącznik 139567 Po drodze widzimy pozostałość po ostatnich wyborach. Wybory minęły udar został Załącznik 139568 Wyprawa na wschód bez arbuza? :D Na granicy dołączają do nas ci, którzy nie mogli wjechać na UA i zwiedzali pogranicze. Załącznik 139569 Pod wieczór, dzięki Gończemu meldujemy się na cywilizowaną miejscówkę już w Polsce, kilkanaście km od Domostawy, dokąd jutro się wybieramy na odsłonięcie pomnika. Jesteśmy w komplecie. Jest co z siebie zmyć, jest co wspominać i jest komu opowiadać. W sumie, chyba o to chodziło. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:55. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.