![]() |
6 Załącznik(ów)
Dojeżdżamy do granicy. Tam jesteśmy świadkami ciekawej sytuacji, Albańczyk wysiada z wypasanego Merca i idzie do budki z Macedońskim celnikiem. Albanczyk w pewnym momencie wyrzuca peta w krzaki celnik widząc to wypada i pyta co zrobił z papierosem ten udaje głupka i mówi ze nic no i się zaczyna. Auto na bok jakieś grozby i mandaty a my jedziemy dalej ;) . Po drodze mijamy się z Głazio (jak się później okazało).
Przestroga: jeżdżenie z nogami na gmolach może się źle skończyć. Jadąc tak wpadła mi w nogawkę osa i po użądleniu mało co nie spadłem z moto :D przez tą pinde. |
Dobrze ,że nie jechałeś w krótkich spodniach.....:D
|
1 Załącznik(ów)
lans tj. jazda z nogami na gmolach :-)
dobrze że pinda, znaczy osa, dotarła tylko do uda... ;-) |
było blisko :D a wtedy jak na złość jechałem w długich spodniach
|
5 Załącznik(ów)
chcę tylko dodać, że to była jedna z najzajebiaszczych dróżek jaką jechaliśmy (SH75) z mega widokami.
|
11 Załącznik(ów)
Dokładnie, trasa była wyjątkowo malownicza i przypominała mi trochę drogę z Teth do Szkoderu.
Przekraczamy granicę z Grecja i jedziemy szukać jakiegoś noclegu. W związku z panującym kryzysem w naszym hoteliku nie działa knajpa bo właścicielka musiała zwolnic kucharza więc lecimy do wioskowej tawerny na pyszną kolację. Plan na jutro to wąwóz Vikos. Wąwóz jest poprzecinany strumykami nad którymi to Sulejman Wspaniały wybudował chyba kilkadziesiąt mostów. Widoki są nie do opisania. Trochę się szwendamy od wioski do wioski i tak schodzi nam spora część dnia. |
7 Załącznik(ów)
Potem lecimy na Ionnine i Metsovo. Tam po posiłku rozstajemy się z Bartolem i Renatą i jedziemy w swoje strony.
|
Gdzie Ty takiego dużego psa znalazłeś....
|
Robi się coraz piękniej... Mostek i rzeka... bajka.
|
1 Załącznik(ów)
To tera ja :)
W Metsovie, odłączamy się od chłopaków. Dajemy im 3 dni oddechu od nas ;). Ekipa w planach ma Meteory i Olimp, a my, jako, że te greckie atrakcje są nam już znane, decydujemy się na szybki, autostradowy przelot w kierunku Salonik. A tak po prawdzie to obiecałem siostrze, że jak dojedziemy do Grecji to koniecznie ją odwiedzimy na Chalkidiki. Popołudniowy posiłek na malowniczym ryneczku Metsova i patrząc w niebo, na zbierające się czarne chmury, startujemy. Późnym wieczorem meldujemy się w Nea Rodzie na pł. Athos. Przywitanie z rodzinką i mocne postanowienie, że te dwa dni spędzimy na moczeniu dupska w ciepłym Morzu Egejskim. Z rana ,siostra z familiją wraca do Salonik zostawiając nam mieszkanko do dyspozycji. Pralka w ruch, a my, delektując się chłodnym Mytos'em, podziwiamy widoki, siedząc na balkoniku :). |
2 Załącznik(ów)
za to my docieramy na camping pod meteorami :)
|
4 Załącznik(ów)
Chłopaki łażą po skałach i klasztorach, a my przystępujemy do realizacji naszego mocnego postanowienia i zaliczamy urocze plaże. Są leżaczki, cień parasolek, ciepłe może, chłodne piwko i mojito w słoiku :D .
|
Piszcie panowie dalej, panie Bartol i panie Rumpel... i więcej słonecznych obrazków proszę...
|
6 Załącznik(ów)
Jeden dzionek poświęcamy na pokręcenie się po dostępnej części półwyspu. Robimy off-a :D. Udajemy się do Ouranoupoli bezdrożami, znaczy bezasfaltami ;). Dróżek do spenetrowania bez liku. Niestety jazda w krótkich spodenkach i samych koszulkach nie był do końca dobrym pomysłem. Kończy się prawie poparzeniem słonecznym ramion i kolan.
|
7 Załącznik(ów)
Zjeżdżamy do mieściny. Chwila oddechu w miasteczku i wyżerka z owocami morza (tawerna prowadzona przez Polkę, jedzonko wyśmienite)
tak nam schodzi dwa dni :) |
a tymczasem reszta ekipy... ;)
|
12 Załącznik(ów)
... a tym czasem drużyna G po rozpakowaniu i przebraniu jedzie na lansik do Kalambaki. Miejsce jest urokliwe i warte zobaczenia. Do żadnego z klasztorów nie idziemy bo jest juz za późno ale ogłądanie tych widoków zmierzchem (po zachodzie słonca) jest nie lada przeżyciem. Widoki sa zgoła inne od tych z folderów.
|
rano standard i jedziemy w kier. Olimpu i tu ma miejsce ciekawe zdarzenie. Jedziemy wąską drogą w dolince jakoś przed samym Olimpem. Prosta kilkusetmetrowa, w pewnym momencie słyszę huk, zgrzyt, szuranie za moimi plecami. Myślę sobie Wrona wyglebił i szura po asfalcie. Zaraz we mnie wpadnie. Spiąłem (skuliłem) się masakrycznie i czekam na uderzenie, dźwięk byl taki, że ze strachu bałem się spojrzeć w lusterko i nagle w momencie kiedy byłem pewien,że już leże parę metrów nad głowami przelatują 2 F4 phantom. No rzesz qrwa mać jak bym tych żartownisi dorwał w swoje łapy ;) . Najsmieszniejsze jest to, ze każdy z chłopaków miał takie same odczucia tylko Stachu który jechał ostatni był pewien że w niego wjeżdża ciężarówka. Powiem Wam, że lecieli nisko nawet b. nisko widok nie ziemski a potem jak teren zaczął się lekko wznosic Oni delikatnie poszli w gore. Czad. Aha... gdyby nie prosta droga tylko był zakręt na pewno bym nie skręcił tylko pojechał prosto ten dzwiek po prostu paraliżował :)
|
7 Załącznik(ów)
po ochłonięciu robimy pierwsze podejście pod Olimp. Piękna nową drogą wspinamy sie chyba na ok 2000 mnpm (nie pamiętam ile tam było) pod baze wojska i tyle cykamy parę fotek i zjeżdżamy z powrotem. Naszym oczom ukazuje się może. Znajdujemy camp i robimy sobie micro wakacje :)
|
Faajnie było. Obudziliście wspomnienia :). Rumpel, Bartol - piszcie dalej :). Zocha mówi że wreszcie wie co robiłem przez dwa tygodnie :D.
|
8 Załącznik(ów)
Bookujemy sie gdzieś tu https://www.google.com/maps/@40.0122...!3m1!1e3?hl=pl
Rano w trójkę (wrona odpoczywa na plazy) jedziemy znów pod Olimp od drugiej strony. |
6 Załącznik(ów)
Zjeżdżamy do Katerini, tam się trochę szwendamy ale nic ciekawego. Obiadek i wracając kąpiel na plaży po drodze zwiedzanie zamku Platamon górującego nad nasza miejscówką.
|
1 Załącznik(ów)
Czas w droge. Po dwóch dniach laby kontaktujemy się z chłopakami. Ruszają w kierunku Bułgarii. Upał masakryczny, więc postanawiam ruszyć po południu, jak upał zelży. Godz. 17-ta, a temp. z 45 stopni w cieniu, spadła do 43. Burzliwa ;) dyskusja – zaopatrzeni w większą ilość wody ruszamy za chłopakami. Ulgę przynosi dopiero zachód słońca i wjechanie w dolinę rzeki Strumy (kierunek Dupnica/Sofia). Po drodze dostaje od chłopaków namiar na miejscówkę gdzie się zatrzymali i gdzie czeka już na nas pokój.
Po 22-giej ponownie witamy się z ekipą w Route 80 :). |
3 Załącznik(ów)
Z Grecji Stachu ucieka od nas sam, chyba juz nie mógł z nami wytrzymać, coś marudził, że za późno wstajemy i za dużo pijemy ;)
Co do tego Motelu/Campingu to ja za bardzo nie lubię klimatów choperowych, kamizelki frędzle i takie tam ale to miejsce mile mnie zaskoczyło tak więc z czystym sumieniem polecam. https://foursquare.com/v/route-80/4e...774a43b776a38d https://www.facebook.com/pages/Route...64708506878054 Pod tym motelem właśnie w Sofii psuje się moja Afra. |
A co dokładnie się zepsuło?
|
http://africatwin.com.pl/attachment....1&d=1422524633
Karę za co odbywaliście na tych leżaczkach? :) |
To prawda uśmiechu nie widać wręcz kolega w środku w oczach ma smutek:D;)
|
A co tu się dziwić, na stoliczkach pusto, zero płynów to i wzroki smutne :)
P.S. - fajne klimaty, włóczyłem się w tych okolicach (Meteory, Olimp, Paralia, Katerini) FuJaRą w drugiej połowie lipca 2014 |
Ale dalej nie wiemy co się popsuło :( Trzymasz kolego napięcie :)
|
Wszyscy smutni bo Stachu nam właśnie wyjaśnia, że ur. szwagra są ważniejsze od naszego wspólnego powrotu :D a na stoliczkach nie jest pusto po powiększeniu widać kubeczki :blues: nawet butelczynę można dojrzeć
a w Afrze zj^87ał się Tripmaster a właściwie to zawiesił a powrót bez możliwości kasowania tripa od tankowania do tankowania nie jest łatwy. Na szczęście po powrocie R2D2 opanował sytuację :) |
Awaria dyskwalifikująca afre jako motocykl podróżny....
|
Kurde, jak mógł to zrobić...zdemontuj go za karę. Będzie lżej.
|
też tak mysle ze teraz to musze ja sprzedac ;)
|
5 Załącznik(ów)
Cytat:
Unikalny rockandrolowo-motocyklowy klimat knajpy i samych pokoi :). |
Cytat:
W sumie to jeden pies czy osioł :dizzy: Pięknie to wygląda |
3 Załącznik(ów)
właściciel jak wyjeżdżaliśmy podarował nam na drogę 2 butelki rakii, które do domu nie dojechały ;)
co do psa lub kota |
Pies był fajny tylko trochę śmierdział z bliska. Ja mu pewnie też :D.
|
Z tym wcześniejszym powrotem na urodziny szwagra to już tradycja. Nic nie poradzę. Jest jeden szwagier i urodziny ma w terminie komplikującym wakacje.
|
Rakija się zepsuła że nie dojechała ???:haha2:
|
Na pewno. Rakija sporządzana na bazie samych naturalnych składników ma jedno-, ba, góra dwudniowy okres przydatności do spożycia.. ;)
|
7 Załącznik(ów)
Co do rakii to nie byliśmy właśnie pewni czy nie jest czasem zepsuta, no wiec przestrzeliwamy i okazało się ze jest nawet całkiem dobra ;)
Kierunek Golubac w Serbii |
Co jest Rumpel, zawiesiłeś się ??
Czekamy na c.d. |
No właśnie,jeszcze nie dojechałeś do chałupy!!!:D
|
Rakija sie skończyła ?
|
|
6 Załącznik(ów)
znajdujemy nocleg gdzieś tutaj https://www.google.pl/maps/place/Per...29752c13?hl=pl
przebieramy sie i idziemy na podbój miasteczka ;) Rano wbijamy się na prom, przepływamy Dunaj. Potem kierunek na Rumunie i Wegry. |
Sorry rumpel_adv za wtrącanie w wątku ale uzupełnię tylko, że ten prom nie pływa non stop tylko co 3 godziny. Startuje o 6 rano i potem jest o 9, 12, 15 i ostatni kurs jest o 18.
Może się to komuś przyda. Ogólnie jak się ma nawet 1,5 godziny do odpłynięcia promu to opłaca się poczekać gdyż naokoło przez most koło Kovina to jest jakieś 120 km. |
5 Załącznik(ów)
Wtrącaj się, wtrącaj ;) . Fakt zapomniałem o tym, my wstrzeliliśmy się na godz 12.
Udajemy się w kierunku Deliblatska peščara http://pl.wikipedia.org/wiki/Delibla...C5%A1%C4%8Dara ale spodziewaliśmy się czegoś więcej. Lekki offik i kierunek na Romanie. |
Fajna sprawa
|
Tam w okolicach tego Srbno Jezero i Kostolca jest też kilka wykopalisk ze starożytnymi obozami Rzymskimi. Jak ktoś lubi to można zajechać.
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:26. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.