![]() |
Cytat:
Rogal wymaga przemyślenia co i jak chcemy pakować, trzeba być zorganizowanym to fakt. Zaletą rogala jest też to, że bierzesz mniej gratów, kufer zaprasza by zabrać więcej niż rzeczywiście jest potrzebne :) Druga zaleta kufrów jest taka, że jak już moto leży, to łatwiej je podnieść ;) |
Cytat:
Co do podnoszenia to fakt jest łatwiej jak ma się kufry ale Mikelos nie bądź mięczak :P hehe |
Dzień 12, środa
Slano > Omis > Split > Primosten Zwijamy się z kempingu rano, ale niezbyt wcześnie bo dopiero o 10.00. Słońce już nieźle przygrzewa, lecimy cały czas wzdłuż wybrzeża w stronę Makarskiej Riwiery. Widoczków oszczędzę, wiadomo że czysto i ładnie, tyle że turystów w puszkach od groma. <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/j21usXKd9wAs724Nv4LUXtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-SDlCis6ZQ2A/UhtocmnJ25I/AAAAAAAAKpo/wFDByhcf2D4/s640/P1040553.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/104206167290578612330/MotoAlbania2013?authuser=0&feat=embedwebsite">moto albania 2013</a></td></tr></table> Około południa żegnamy się z Tomkiem, który odbija w kierunku Bośni-Hercegowiny drogą na Mostar. My lecimy dalej wzdłuż wybrzeża, mijamy miasteczko Omiś. <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/TdeogbpIFW2ui73Uu7YQydMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-y8-B3WNyNFI/UhtoeBoYMtI/AAAAAAAAKqY/3jyp5Hv-UEs/s640/P1040557.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/104206167290578612330/MotoAlbania2013?authuser=0&feat=embedwebsite">moto albania 2013</a></td></tr></table> Mijamy Split - ja już byłem a Barwin nie miał ochoty na oglądanie kolejnej kupy zabytkowego gruzu. Około 15:00 za Primostenem zjeżdżamy na kemping "Adriatico" - drogi diabelni, ale znam go z innego wyjazdu i bardzo lubię. Namiot można rozbić w cieniu nad skalistym brzegiem, drogę nierówno ale na jedną noc musi nam wystarczyć. <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/8XtIlVfS9rgYxVcYMTlmzdMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-vsrzHLWPrjU/UhtoitDWbGI/AAAAAAAAKrk/DTcMnk1ca5E/s640/P1040568.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/104206167290578612330/MotoAlbania2013?authuser=0&feat=embedwebsite">moto albania 2013</a></td></tr></table> Stawiamy namiot byle jak, szpilek nie da się wbić w kamieniste podłoże. Chytry plan jest taki, że dziś robimy sobie dzień leniucha. Jest wczesne popołudnie, idziemy popływać, potem zimne piwo, kolacja i ogólnie relaks. Powód jest banalny: musimy rozprostować dupska, bo jutro czeka nas już tylko zapieprz po nudnej autostradzie. Przelot dnia 253 km <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/VBHl-7YeY-U3UPSPnCBmK9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=embedwebsit e"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-UXqnWBXjMRM/UhtoiFuLjlI/AAAAAAAAKrQ/M31FLmkAz1c/s640/P1040567.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/104206167290578612330/MotoAlbania2013?authuser=0&feat=embedwebsite">moto albania 2013</a></td></tr></table> Dzień 13, czwartek Chorwacja > Węgry > Słowacja Startujemy z kempu tuż po 9, koło Szibenika wpinamy się na autostradę A1 i lecimy nią aż do Zagrzebia, potem przepinamy się na A4 w stronę Węgier. Jest szybko i mega nudno. Zatyczki w uszach, lecimy przeciętnie 120/130 km. Na szybszą jazdę trochę szkoda nam opon, paliwa i jęku silników. <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/b-a4PvlvmffVZWWxAk_hPNMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=emb edwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-QuBZEupf1_k/UhtojisM3mI/AAAAAAAAKr8/un7w0vAj_J8/s640/P1040573.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/104206167290578612330/MotoAlbania2013?authuser=0&feat=embedwebsite">moto albania 2013</a></td></tr></table> Wpadamy na Węgry, decydujemy się jechać cały czas autostradami, najpierw M7 do Budapesztu, potem M1 w stronę Gyor. Węgierski interior zwiedziliśmy jadąc w tamtą stronę i nie mamy czasu tego powtarzać. Jedyną atrakcją jest płonący TIR na obwodnicy Budapesztu - reszta to nudy do potęgi. Gdzieś na trasie świętuje małe urodziny mojej afryki - bez tortu i świeczek - poklepałem ją tylko po baku. Jak ostatnia pipa przegapiłem równe 70 tys km, więc cholernie pilnowałem by złapać kolejne dwie siódemki. Stanąłem na poboczu autostrady i ku zdziwieniu Barwina, strzeliłem fotę i ruszyliśmy dalej. <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/bc3Ltl68GCeb_RSLJrPOFNMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh4.googleusercontent.com/-Lj53w1qZySo/Uhtoj5sp5eI/AAAAAAAAKr4/wZtw_7bUGUM/s640/P1040575.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/104206167290578612330/MotoAlbania2013?authuser=0&feat=embedwebsite">moto albania 2013</a></td></tr></table> Mijamy Tatabany i nie dojeżdżając do Gyor odbijamy w prawo na Komarno. Tym razem powodzi już nie ma, widać za to po wałach i zniszczeniach jaki był poziom wody. Docieramy do kempu Sladkovicowo - tego na którym zatrzymaliśmy się jadąc w tamtą stronę. Zimne piwo czeka. Dziś ujechaliśmy kawał drogi ale przyjemność z tego zerowa. Przelot dnia 858 km. <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/ruZDYn_37uxFcNMxnRH5FtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-eBHg2ReuBeM/UhtolCyXH5I/AAAAAAAAKsQ/eQ1yA-g70Dg/s640/P1040580.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/104206167290578612330/MotoAlbania2013?authuser=0&feat=embedwebsite">moto albania 2013</a></td></tr></table> <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/ELjhoe7K6ePvcsppDG-7DdMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=embedwebsite"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-RlBmtsDV4G8/UhtomG0avsI/AAAAAAAAKsw/irgiwbkFrWo/s640/P1040581.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/104206167290578612330/MotoAlbania2013?authuser=0&feat=embedwebsite">moto albania 2013</a></td></tr></table> Dzień 14, piątek Słowacja > Czechy > Polska Wyjadamy resztki żarcia na śniadanie, odpalamy w trasę tuż po 8. Pogoda doskonała, nareszcie nieco chłodniej. Około 11:00 zostawiamy Cieszyn za plecami. Na Śląsku mijam niechcący zjazd, zawracam parę km dalej, znajdujemy się z Barwinem na jakiejś stacji przy Macdonaldzie jeszcze przed Częstochową. Jemy po hambuksie bo obiadem nazwać tego bez cienia drwiny nie umiem. Żegnamy się - Barwin poleci przodem tak by dotrzeć A1 do Gdańska, ja S8 dociągnę pod Warszawę. W Częstochowie przebijamy się przez mega korek - remont kawałka mostu a korek na pół miasta. <table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/E9oz_crT8lWLJ5YHP2xbddMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh5.googleusercontent.com/-zp1k8MQ8epY/UhtomAE9wiI/AAAAAAAAKss/ExiPN26uG1o/s640/P1040582.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/104206167290578612330/MotoAlbania2013?authuser=0&feat=embedwebsite">moto albania 2013</a></td></tr></table> Około 16:00 docieram do domu, Barwin melduje się SMS około 21 z Gdańska. Podsumowanie: Przebieg: 5322 km Dni jazdy: 14 Noclegów pod dachem: 2 Noclegi na kempingu: 10 Namiot na dziko: 2 Koszty: 2870 zł (ja) - w tym paliwo, ubezpieczenie, żarcie na wyjazd + jedzenie po drodze. Moje wnioski: - dojrzałem do tego, by powiedzieć że dojazdówki są nudne. Auto + hak + przyczepa + 3/4 moto to jest pomysł do sprawdzenia - za mało spaliśmy na dziko - nie lubię spać pod dachem - ma być namiot i basta - nie kupie DL - taki trochę bezjajeczny dupowóz - nie kupię GS - ciężkie i mocne bydle, dobre do pasania po asfalcie - chcę wrócić do Albanii - ładnie tam ;) - więcej szutru, mniej asfaltów - chyba przesiądę się znowu na jakiegoś singla - śni mi się KTM 690 ;) |
Fajno chłopaki :Thumbs_Up: Przeczytałem i obejrzałem z przyjemnością. Dobrze Mikelos, że nie oszczędzałeś migawki (baterii?). Brawo Barwin za to, że zniosłeś ten fotograficzny ostrzał;)
|
Ostatecznie pocieszylem się tym ze to nie ja musiałem tyle fot cykać.
Z Mikelosa kompan na 110% i serdecznie mu przy wszystkich dziękuje za super urlop. Co do wniosków to powiem iż Albanię zalicze jeszcze napewno. Przyszły rok kto to wie gdzie KTM poniesie. Ps. Mikelos jest stary więc moto na przyczepce będzie targal:-P. Ps2. Zamiast 690 kup lepiej już coś naprawdę lekkiego jak ma na przyczepę iść może jakieś EXC ?? |
Cytat:
Co do moto - muszę mieć coś w miarę uniwersalnego. Żona ani garaż nie wytrzymają 3 moto w garażu (pamiętaj, że reanimuję jeszcze SHLkę ;)) + 6 rowerów + auto + kosiarka itd. Długie zimowe wieczory zostawiam na myślenie czy i na co się przesiąść, na razie afryczka służy dzielnie na codzienne dojazdy do pracy. Oby zima przyszła jak najpóźniej :) |
Mikelos,Barwin dzięki za relacje :bow:
z tą przyczepką to nie Przesadzaj :D |
Mały update wątku:
- Spakowane archiwum GPX z trasą i waypointami pod Garmina (15 MB): https://www.dropbox.com/s/s0mq9sn7nd...nia%202013.gpx - Album ze zdjęciami - jak ktoś ma czas przekopywać się przez 800 fotek: https://picasaweb.google.com/1042061...3?noredirect=1 - Afryka sprzedana, przesiadka na singla w trakcie ;) |
Musiałem wrócić do Twojej relacji gdyż zauważyłem ,że trasa naszej wycieczki praktycznie pokrywa się z Twoja:-)))
|
Cytat:
|
Tylko nie zakumałem czy chłopaki zawrócili z Theth czy nie?
|
zawrócili
Niestety droga jest na tyle słaba, że Barwin na GS po 3 czy 4 glebie mówi pass. Przy każdym podnoszeniu bestii zalewamy się potem, każde ruszenie z miejsca pod górkę to fontanny kamieni. Pomagam Barwinowi na tyle ile daję radę, ale miejscami nawet trudno ustać, drobne kamienie usuwają się spod nóg. Ledwie przejechaliśmy 4-5 km i zawracamy.
|
Cytat:
Trasa w dół doliny Teth jest na początku słaba - sprawdziliśmy na sobie. Podobno dalej jest już lepiej. Myślę że jest przejezdna także dla GS, tylko trzeba mieć mniejszego kaca, być lepiej wjeżdżonym w maszynę i szutry. Barwin jeździł całe życie sportami po asfalcie a tu nagle dosiadł wielkiego kloca i ktoś mu mówi żeby zapylał po kamieniach. Pierwszy raz jak jechałem po szutrach na Krymie, to miałem gacie pełne strachu - trzy lata później i 35 tys km dalej umiem ciut więcej, granica robienia w majty się przesunęła. Trzeba dużo pokory, samozaparcia i treningu - wszystkiego można się nauczyć. |
Wiadoma sprawa -jeszcze raz dzięki za relacje.
|
Tego samego dnia wjechałem na DL650 bez wiekszych problemów (wyprawa Orzep Marulin, Gumbas). Wasze gadki o kamieniach wielkości głowy, przepaściach i zsuwajacych się motocyklach niebardzo się sprawdziły. Do czasu Albanii nigdy nie jeździłem po szutrach. Heideau K-60 założyłem tydzień przed wyjazdem...
|
Po prostu masz talent! Każdy ma inny próg tolerancji i powinien wiedzieć kiedy powiedzieć dosyć,że tak ładnie się wypowiem.
|
Cytat:
|
Cytat:
W druga strone na petli Teth najgorszy był początek, a potem ogólnie trasa ok. ale jak bym był bo ostrym wieczornym treningu i kilka razy dźwigał motonga też bym stracił zapał:dizzy: |
Jednym słowem - da się to przejechać całą pętlę i to ciężkim sprzętem - gratuluję ! Trzeba pewnie większej determinacji niż nasza w tamtym dniu. Ale ja tam jeszcze wrócę - w Albanii jest tyle pięknych szutrów...ehhhh.
|
:Thumbs_Up: znakomicie
great Ride Report from my favorite countrys, excellent pics thank you for the gpx file |
Mikelos - świetny opis. W Rzeczce na nieoficjalnym jesiennym zlocie spotkałem Motomeda, który sie do Was podłączył na DL. Zgadalismy się o Waszej ekipie. Jaki ten świat mały... Niestety w Albanii ciągle leją asfallt.
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:51. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.