![]() |
Babskie gadanie...
Feministka – cZŁOwiek[potrzebne źródło]płciżeńskiej (czy raczej: płeć żeńska człowieka), który walczy o prawa osób (i innych istot) płci innej niż męska. Uważa, że to kobiety powinny wydobywać węgiel i pracować w hutach żelaza. Bywa, że feministka walczy o... nieprzestrzeganie praw niektórych innych ludzi. Głównym celem feministek jest zniszczenie świata. Feministki gryzą! Pragną równouprawnienia polegającego na dyskryminacji reszty społeczeństwa. Z wyglądu zewnętrznego feministkę bardzo łatwo pomylić z mężczyzną. Obecnie głównym celem typowej feministki jest znalezienie sobie faceta. Ale jak można znaleźć faceta, skoro się waży tonę, jest się owłosionym i ma wąsy? Dlatego też jedynym sposobem walki z niemiłosierdziem tego świata jest przyłączenie się do jakiejś szowinistycznej organizacji feministek, która pragnie wybicia wszystkich mężczyzn na świecie, a przynajmniej zrobienia z nich niewolników. Większość feministek ma męża, chłopaka, kochanka, syna, wnuka, ojca, szefa, listonosza, psa, kota, papugę, rybkę, mleczarza, sąsiada i kolegę. Nienawidzą mężczyzn. Słowo „feminizm” pochodzi niby od słowa kobieta, ale to paradoks, bo feministki dążą do zaburzenia identyfikacji płciowej innych kobiet, poprzez upodobnienie ich do mężczyzn. A nawet jeżeli tego nie robią, to oznacza, że głoszona przez nie ideologia nie trzyma się kupy. Feministki są w lepszej sytuacji niż większość kobiet, gdyż nawet jako zaniedbane i brzydkie mogą twierdzić, że faceta nie mają, bo same tego nie chcą ze względów ideologicznych. Feministki chciały też, aby kobiety mogły być nazywane męskimi szowinistycznymi świniami. Niestety, podstawy gramatyki języka polskiego nie pozwalały na to. Niezrażone feministki stworzyły więc żeńską feministyczną knurzycę... Feministki nie zdają sobie sprawy z tego, że równouprawnienie oprócz korzyści (wyższe zarobki) przyniosłoby im również wiele strat, m.in:
Tym się przeraził koleś z auta. |
Ale tu nie ma Feministek :osy:
Są tylko zaradne, samodzielne Lejdiski, :webers: które wcale nie gardzą męskim towarzystwom, wręcz je doceniają. :D Brak nam tylko jest prawdziwych mężczyzn, dżentelmenów. W dzisiejszych czasach kobiety stały się bardziej męskie, zaradne, a faceci coś niewieścieją. :lol19: I to wcale nie jest wina kobiet. ;) A pomocna dłoń w potrzebie, każdemu jest potrzebna nie tylko kobitkom. :) A to że ja jako kobieta radze sobie lepiej z wiertarką niż niejeden chłoptaś to to ... ja już nie wiem co to jest, może po prostu zaradność. :p |
jakoś czuję się w obowiązku zaznaczyć, że podana przez Elwooda definicja feministki jest tylko przykładem skrzywionej wizji w przerażonym umyśle gościa z auta, na którego maskę rzuciła się Jagna :) amen.
|
Prawdziwy mężczyzna...
Szukacie prawdziwych, miast doceniać normalnych. Baba na motocyklu... Na miotle, to i owszem. Nie widzę różnicy w podejściu do kobity, czy faceta w podobnej sytuacji (sytuacji jagnowej). Z wiekiem łapię się co raz częściej na tym, że miast podziwiać kobiety w męskich rolach, po prostu im współczuję. Z czasem i to współczucie zanika, zastępowane obojętnością. Nie, nie będzie pochwał. Co innego, taki np. balet. Mamy na tej sali baletnicę? 100% NIE. Same męskie baby. Ot co. Pewnie żadna nie czyta Daniel Steel, co najwyżej Jane Austin. Dzieci rodzić i chować... NIE MA prawdziwych mężczyzn. |
hmmmm... Znaczy kobieta wykonująca męski zawód/hobby to nie jest prawdziwa kobieta? A jak nie urodzi dziecka? A facet nie może być baletmistrzem/pielęgniarzem bo wtedy przestaje być facetem? Mam nadzieję, że Ty tylko masz takie skrzywione poczucie humoru...
|
Cytat:
|
oj tam oj tam :) fajno jest popatrzyć na takie wywody :)
A rzeczywistość jaka jest - KAŻDY WIE ! |
Cóż, Blob ma rację :).
Czytanie Elwooda ze zrozumieniem stanowi pewien problem, przynajmniej dla mnie.:) Mam nadzieję,że jest to wystarczający dowód na to,że jestem w pełni kobietą - czytaj : infantylną blondynką szczerzącą zęby z byle powodu i ni w ząb nie rozumiejącą o czym mowa. Elwoodku, chciałabym jednakoż, abyś podał źródło swojej porażającej wiedzy o feminizmie - nie omieszkam pogratulować autorowi, no chyba, żeś sam je spłodził :D. Baletnica powiadasz... nie jestem nią niestety - tonaż za duży, choć wąsy mi jeszcze nie wyrosły. Poza tym baletnicom wichrują się nóżki i cierpią na bulimię, więc nie jest to przykład najzdrowszego trybu życia :haha2:. I tak sobie możemy dywagować dalej.... tylko gubimy sens tego o co Jagnie chodziło - pomoc międzyludzką - i o ile mój ciasny umysł zrozumiał - niezależną do płci. |
Cytat:
"śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej ale nie o to chodzi..." Jestem, jak ten rolnik, cytowany wyżej przez IVI. To, co napisałem, napawa mnie smutkiem niestety i ani krzty humoru (w ostatnim poście) w tym już nie ma (he, he). Wiem, że w tutejszym środowisku, to takie wołanie na puszczy, krzyk rozpaczy. Tak... Zdecydowanie wolałbym, aby to kobiety byly pielęgniarkami, a balet męski sprowadzał się do kungfu jakiegoś lepiej albo stepowania w stylu Cotton Clubu. Na hasło, Kobiety na traktory, robi mi się niedobrze, zaś kobitka wieczorkiem robiąca na drutach wełniane skarpetki, sweter lub szal (miast planująca kolejny wypad na moto), to mój ideał. Nie dzielę kobiety na prawdziwe i nieprawdziwe. Poza kwestią wychowania, są jeszcze hormony. Natura spycha takie zachowania na margines i dlatego "tym ogarnięte" tworzą swoje koło (Lejdiski), bo łatwiej w grupie, która myśli podobnie. Ja, akurat tylko z tego powodu, takiej grupy nie będę adorował. Nie przeszkodzi mi to jednak, w trakcie spotkania pocałować każdą z Was w rękę, przepuścić przodem (choć osobiście uważam, że to facet pierwszy powinien sprawdzić każdy grunt), wstać gdy kobieta wchodzi do pomieszczenia lub gdy wstaje od stołu. Mało tego. Nie wywołany, nie będe otwierał dyskusji "w temacie", by swoim stanowiskiem, nie zrobić przykrości. Nie jest to poza do odegrania, tak mnie wychowała ulica i literatura. Droga Kaś-ku... Tak, powinnaś rodzić i wychowywać. Najbardziej społeczną jest komórka rodzinna. Najgorsze, co spotyka starą pannę (lub solowy związek), to zgorzknienie na starość i dom opieki społecznej. Wszystko to w imię stawiania sobie "wyższych celów". Cena tej emancypacji może być wysoka. Skoro się to ma, to trudno. Musicie z tym żyć... ;) Ended. P.S. Cytat:
Pozostaje mi mieć nadzieję, że w tańcu nie prowadzisz! Niech Wam będzie... Nie powinnyście nazywać dział "Lejdiski", tylko "Amazonki" (z zachowaniem piersi, a miast łuku motor). AMAZONKI. http://i42.tinypic.com/33kb2ux.jpg P.S.` Kiedyś mi mama zrobiła na drutach sweter z pomaranczowej wełny. Wzbudzał on śmiech kolegów i strasznie cipał do tego. To kurde... Nosiłem dla przekory. Gdy z niego wyrosłem, obciąłem przyfastrygowane rękawy i jeszcze długo zakładałem w chłodne wieczory... Biedaka zapodziałem w trakcie jednej z licznych przeprowadzek... |
Cytat:
A, to już zależy jak bardzo męski jest partner :) Dziękuję Ci za te Amazonki, od razu lepiej to wygląda :) Zobowiązuję sie publicznie takowe rękawki dla Ciebie wydziergać - czy życzysz sobie pomarańczowo-wspomnieniowe, czy też inny kolorek? Wszak "klient nasz pan"! p/s. Że też Ci się baletnicy zachciało ! Mogłeś o szydełkujące matki zapytać:haha2::D |
Cytat:
To ostatnia szansa rehabilitacji w męskim gronie, kiedy kobitka na moto skoczy dla swego PM po piwo i miast zwykłego kartona, podloży mu pod kufel osobiście wydzierganą przez się serwetkę... No... Niestety wyszło szydło z wora i tak misternie plan knuty, legł w gruzach. Prawdziwy Mężczyzna to taki, który się daje swej lubej przekupić, godząc się, nazywając to kompromisem. Prawdziwy Mężczyzna lubi pobiadolić. Prawdziwa Kobieta, to taka, która wyręcza swojego Prawdziwego Mężczyznę w pracach domowych (malując mieszkanie, wieszając obraz, wymieniając uszczelkę w kranie), bo twierdzi, że ów, to wszystko sp... Postawie prezentowanej w przykładzie wyżej, nie potrafię oprzeć się (tym bardziej lubej). Dlatego kocham i cenię sobie moją Prawdziwą Kobietę ponad wszystko... No prawie. Lenko, jak zartowałaś z tym swetrem, to tnę się. On MUSI być pomarańczowy! Albo inny "wściekły", bo ja tak do końca kolorów nie ogarniam. Ten mój kolorem przypominał rzadką, silnie rozwolnioną kupę. Jeżeli Wać Pani gotowa wyzwania podjąć się, to odebrałbym wdzięczny 'towar" osobiście z początkiem maja. Idealnie pasowałby klimatem także do mej tekturowej walizki z metalowymi okuciami, która akuratnie będę miał przy sobie. To zagadnienie przeniósłbym na prywatne pole. Podałbym podstawowe wymiary itp, oraz sposób zadośćuczynienia, biorąc również pod uwagę Prawdziwego Mężczyznę, z którym Wać Pani tak dzielnie dzielisz życie. Pozdrawiam Amazonki i uciekam z tematu. |
Przez Ciebie spóźniłam się do pracy! Dawaj na priva wymiary - mam nadzieję,że potrafisz dobrą, krawiecką miarę zdjąć. Kolor będzie oczo....bny wedle życzenia. Postaram się z terminem zdążyć o ile odpowiednią przędzę na czas w swojej wsi dostanę. Jeżeli nie, to Servisco do domu dowiezie...:D
|
Rano powiedzieli w radiu, ze na jednej z dojazdówek do Wawy zapalił się samochód. Bywa. Życie.
Ale to co usłyszałem potem podniosło mi ciśnienie. Otóż jak samochód się zapalił (to, że jechała nim pani z dzieckiem to już szczegół) nikt nawet się nie zatrzymał... Ludzie jechali dalej śpiesząc się do pracy..... Komentarz zbędny :mur: |
Tak czułam, że włączenie się Elwooda do dyskusji nada jej nową jakość ;)
Cytat:
Poza tym, taka kobitka, co to wieczory spędza przy dzierganiu szaliczków, zapewne w tle leci sobie jakieś "M jak miłość", ewentualnie Danielle Steel sobie poczyta - nie sądzisz, że dosyć ją to ogranicza? Może jeszcze niech nie pracuje, tylko dzieci wychowuje i w domu siedzi? Rezerwujesz dla mężczyzn ciekawszą stronę życia - poza domem, kontakty z ludźmi, podróże - a my mamy siedzieć w domu i czekać z obiadkiem? O nie - dziękuję bardzo. Elwood, ja złośliwa kobieta jestem - a kogo na Biesach prosiłeś o prezentację? Kobiety dziergające szaliczki, czy te, które były w Czeczenii czy Arizonie? |
Jaguś,
to są tylko moje życzenia... Widzę kobietę spełniającą się w domu. To jest MÓJ obraz szczęścia. Nie mam nic przeciwko gejom, ale mdło mi się robi, kiedy legalizuje się takie związki, celem wychowywania wspólnie dzieci...Wspominam o tym, bo sukcesywnie burzymy naturalny porządek. Konopielka, to film, który wstrząsa jestestwem ale nie daje odpowiedzi. Podpowiada tylko, do czego może doprowadzić uporczywa obrona pozycji. Dlatego, o ile tego drugiego nie zaakceptuję, o tyle ograniczanie kobietom realizacji, nawet męskich pasji nie leży w mojej naturze i z gruntu zle jest. Zbyt cenię sobie swobodę (która, owszem, często graniczy z brakiem odpowiedzialności), by komuś jej bronić. Wolę zazdrościć! Rwałbym sobie włosy z głowy, gdybym miał taką Wilczycę za córkę. Rwałbym je wieczorami, wpatrzony w okno (czekając na jej powrót) i przeklinał dzień i siebie, w którym zgodziłem się na zakup jej moto. Rwałbym, bom sam szalony... I to jest drugie dno. Dobra. Robota czeka! |
Cytat:
Też do roboty muszę spadać. I to niestety-stety męskiej. Bo znów jeden kierownik-mężczyzna na budowie czeka na decyzję geotechnik-kobiety ;) |
Następnym razem jak bedziesz miec podobną sytuacje zadzwon do mnie to podjade do lasu
|
Cytat:
Ale bym miał luzu..... uf ..... rozmarzyłem się. :D:D:D |
Świat się zmienia i ludzie się zmieniają.
Obojętność wobec drugiego nie napawa optymizmem. :mad: Ale zawsze mi się wydawało, że tego typu obojętność jest bardziej odczuwalna w dużych miastach. Podróżując po Polsce odnoszę wrażenie, że w małych miejscowościach ludzie są jacyś tacy bardziej ludzcy i bardziej gotowi wesprzeć bliźniego w potrzebie. |
Nie można się nie zgodzić z tym co pisze Ashanti.
Mat również zwrócił uwagę podanym przykładem że ludzie stają się dla siebie coraz bardziej obojetni a część nawet wrogo nastawionych. Dlatego jestem bardzo szęczęśliwy że mogłem rozpocząć oglądanie świata w latach 60tych kiedy to liczyły się inne wartości a nie tylko dziki galop ....... gdzie mało co się liczy. Każdy tamten rok jest więcej wart niż obecne trzy. Drogie panie, prawdziwych facetów jeszcze trochę zostało , trzeba tylko dłużej szukać :) Większość jest zarezerwowana....... chyba że rezerwację na chwilę się wstrzyma ;) |
Myślę, że coraz mniej dziwi obecność kobiet na budowach. Z racji wykonywanego zawodu jestem często świadkiem takiej sytuacji, gdy grupka młodych majstrów generalnego wykonawcy idzie na obchód: dwóch młodych swobodnych mgr inż majstrów na przedzie uśmiechniętych wymachujących rękoma a za nimi młoda mgr inż majster obładowana kątownikami i łatami murarskimi :). Równouprawnienie :)
Nie mówiąc o "murarkach, tynkarkach, glazurniczkach, ciesielkach( ?!)" :) bo takie przypadki też się spotyka. Chcą - to mają |
Na zakończenie tej całkiem długiej dyskusji.
Pomna zeszłotygodniowych doświadczeń postanowiłam w sobotę nie liczyć na spotkanie prawdziwych dżentelmenów w środku lasu, ale zabrać jednego ze sobą. Przydał się ;) Za to dziś musiałam kolejny raz udowadniać, że niektóre kobiety wiedzą do czego może służyć wkrętak i prawie wyrwałam panu w salonie podkładkę pod tablicę rej. cedząc przez zęby "naprawdę dam sobie radę, dziękuję, nie trzeba"... Cytat:
|
Jeśli można tak nieśmiało! Pozdrawiam wszystkich męskich kierowników budowy:bow:
Jagna ja jednak tak po cichu wierzę w Ciebie. Z tym podnoszeniem motocykla to prosta sprawa! Trochę techniki, trochę popakuj na pakielni i na pewno dasz radę. Widzisz to samo co ja? Podnosisz przewróconą betoniarkę na budowie i szczęka wszystkim facetom opada nie tylko kierownikowi;) Powodzenia:):Thumbs_Up: |
Gdzie ta solidarność
Jagna, może czasy się zmieniają, ale wiele rzeczy na pewno zależy od tego co w nas siedzi i co nam rodzice za młodu wpajali. Życzliwość i wzajemna pomoc powinna być czymś naturalnym. A jednak różnie bywa. :p
W majówkę jak byłam na przejażdżce z kolegami, dojrzałam przed nami czoperowca który glebnoł przez piasek na asfalcie. W sumie już sobie ze sprzętem poradził jak dojechaliśmy, ale instynktownie, bez zastanowienia zatrzymaliśmy się przy nim gotowi udzielić pomocy. Wcale się nad tym wszystkim nie zastanawiałam. Po prostu widzę człeka w potrzebie, motocyklistę, to działam. I wydawało mi się to normalne. Wzajemna pomoc, solidarność motocyklistów. :Thumbs_Up: A jednak, nie jest to takie oczywiste. :mad: Sama się ostatnio o tym przekonałam, jak na skrzyżowaniu padł mi akumulator i Dakarek tylko westchnął i koniec. :mur: Stoję na światłach, jeszcze elegancko wepchnęłam się przed autobus i nagle bleeee. :dizzy: No super, światła się zmieniły, kierowca autobusu zajarzył że coś nie gra i cierpliwie czekał aż się usunę z drogi. Nie było wyjścia, musiałam przepchnąć sprzęt na bok. W pewnej chwili na światłach stanęło dwóch kolesi na ścigaczach. Spojrzeli, jeden do drugiego zagadał: „ty dziewczyna na moto ma problem” (i ten to by jeszcze podjechał i pomogła), ale drugi wzruszył ramionami i tyle, w końcu to nie jego problem. No ... no i pojechali. :mur: No super ... i gdzie ta solidarność? No ... no i kto powiedział, ze kobiety mają lepiej. :dizzy: Byłam tam ja ta małpka w zoo. Wszyscy z samochodów się tylko przyglądali i nikt nie raczył zaproponować pomocy. Wyciągam komórkę, pora na telefon do przyjaciela. O kurcze .... bateria mi padła. :mur: Już dawno tak nie przeklinałam pod nosem. Usiadłam na moto, ludzie dalej się gapią, a ja zaczynam obmyślać plan i rozglądać się za ratunkiem. I nagle, jak anioł, podjeżdża do mnie wanem, kolega Jacek z zaprzyjaźnionego warsztatu i sklepu motocyklowego na Sadybie. :D No po prostu z nieba mi spadł. :) :Thumbs_Up: Miał załadowany cały samochód bo z moto pikniku wracał. Ale to nie było problemem, wyładował to i owo, przeładował i Dakarka z kierowniczką jeszcze zmieścił. :Thumbs_Up: I tu mi się u farciło, Dakarek od razu w dobre ręce trafił i na drugi dzień był gotów w trasę. :Thumbs_Up: :D |
Pytasz gdzie ta solidarność ? To proste.
Kiedyś dawno temu motocyklami nie jeździli przypadkowi ludzie. Teraz motocyklistów jest jakiś procent reszta to posiadacze motocykli którzy nigdy motocyklistami się nie staną. Kupują motocykle bo taka jest moda albo kolega ma to i on też musi. Dlatego przypadek obojętności pseudomotocyklisty a raczej zwyczajnego posiadacza opisany przez Ashanti staje się dość częsty. |
Cytat:
|
Cytat:
Z tydzień temu stojąc samochodem na czerwonym widzę dziecko jadące na małym rowerku , z widoczną radością machało do "motocyklisty" przejeżdżając tuż przed nim po pasach......... i co ? ten posiadacz olał malucha całkowicie. Tak oto niektórzy tworzą wizerunek , niby drobiazg ale to się przekłada na wszelkie inne sytuacje. Jak widać motocyklistą trzeba się urodzić , nie wystarczy kupić motocykl. |
Cytat:
|
Dzieju, tylko sie nie zapedz i nie wymagaj przypinania kwiatka do kasku ;)
|
Cytat:
|
Cytat:
Miałem ochotę podroczyć się z Tobą jeszcze w realu... Tuż przed moim wyjazdem (już doba praktycznie), chciałem opłacić składkę członowską z wpisem miast nicku: WRÓG KOBIECEJ MOTORÓWKI... Teraz nie wiem, komu i na co te 5 dych... Ale wpłacę, bo jednak warto wspierać taka społeczność, którą Ty współtworzyłaś. Tyle o Tobie ciepłych slów słyszałem... Chciałem Ciebie poznać, nie zdażyłem. Koleżanki MOTORÓWKI moje równie Drogie. Uważajcie na Siebie. Wilczyca, Jagna, Lena, Dunia... Wszytkie "nie moje" też. |
W tym roku mialem zamiar ponownie sprobowac przyciagnac Ash na Biesowisko... w ub. roku twierdzila, ze nie moze dostac wolnego. Uwazam, ze pasowalaby tam jak ulal... :mad: |
Cytat:
szerokości, nie tylko motorówkom. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:09. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.