Jeśli padły łożyska to będzie wyczuwalny luz na kole gdy moto postawisz na centralce .Ja miałem podobny przypadek okazało się że opona była nierównomiernie zużyta-wyząbkowana.Przyjrzyj się dokładnie tylnej oponie.

mówiłem: nie dziduj tak na offie ;)
a tak serio to nie ma żartów: jak się łożysko rozleci na anem to może uszkodzić trwale piastę. mam u siebie do zrobienia takiego TA. koło nie do uratowania...
wymiana jeśli nie będzie niespodzianek to max 1,5h - chyba nie warto rydzykować.

matjas

no właśnie, nie dziduj bo zośka będzie cała w trytytkach:haha2::haha2::haha2:
u mnie podobnie jak u Jaro powodem pływania tylnego koła była uszkodzona opona

to jak łożysko rozhuśtało gniazdo to mam pomysła żeby wytoczyć pierścień i wcisnąć w to gniazdo , a potem wbić łożysko , lub roztoczyć piastę pod następny wymiar lożyska

pisząc o uszkodzeniu piasty miałem na myśli wyłamania/wyłupanie piasty.

co do przetaczania to wiesz... musisz rozszprychować koło. jeśli nie zrobisz tego sam to lecisz z 200PLN za składanie i centrowanie + robota tokarza a ci się cenią...
pamiętaj również, że to nie tylko kolejny rozmiar łożyska ale rówież simmerringa + nie mam pewności czy takie podtoczone koło będzie miało tą samą wytrzymałość :dizzy: bo pewne jest, że mieć nie będzie. nie wiem co prawda o ile trzeba podtoczyć ale mięsa to tam za wiele nie ma.

IMO lepiej chyba poszukać w uż. koła lub jeśli luz nie jest krytyczny wkleić zewn bieżnię na klej do łożysk - oczywiście mając na uwadze późniejsze siupy z demontażem na gorąco.

dlatego moim zdaniem warto wymieniać łożyska raz w sezonie zwłaszcza jak się topi moto od czasu do czasu lub wogle lubi się latanie po dziurwach.

matjas

koleś mi powiedział, że mozna całe koło na frezarkę ,a z kupnem to troszkę cieńko z ofertami