może i temat wałkowany ale czasami życie nas uczy nawet w późnej starości...

mianowicie mam prawie 140.000km w CRF na OEM, nigdy nie korygowany luz łożysk, pracują jak należy i nadal brak oznak jakiegokolwiek zużycia a zawsze uważałem, że te kulki w nowych moto to samo zło.

znaczy sie uzywane niezgodnie z zaleceniami producenta :D

a na zupelnie serio, zeby ktos sie nie obrazil. NIGDY nie wybijalem posmarowanych tulei z tylnego zawiasu albo wahacza, NIGDY nie wymienialem posmarowanych łożysk główki ramy. zawsze to wszystko bylo suche jak wiór. dobre, zdrowe kawałki padały bo sie komus nie chcialo zagladnac. kilka dni temu darlem lozyska z glowki juz nie oryginalne zupelnie skonczone bo - zupelnie suche. Japonskie Nachi suche jak pieprz musialy sie poddac. reasumujac - zima, nudy, warsztat - zaglądnijcie + smar bo to pada nie dlatego, ze jest z gowna ale dlatego, ze robi na sucho. zaden powod do dumy :( szczycisz sie tym ze miales w d... serwis i przezylo! pro! ch.. mnie trafia ale czym Ty sie czlowieku chwalisz?!? ze jezdzisz az zdechnie?

wiec kolego prosto: nie zagladnales tam przez 140 tys km. powod do dumy i pisania andronow. przyklad do nasladowania?!?!?!?

robi się Was ja dzieci :(

Przeca plandemia prawdę obnażyła. Za dużo wymagasz.

obraził się Majster :( tylny zawias, dot, olej w lagach, wahacz, zawory tez biją rekord? siła wschodu - tez tu mieszkam. potem w ogłoszeniach same 'igły' :D polska wschodnia to stan umyslu. passat 1.9TD 180 tys km :)