Mnie przeraża ta rurka na wahaczu. Przecież ja to zaraz urwę. Dzisiaj sprawdzę czy jest miejsce na montaż dyszy nad przednią zębatką. Jak nie to zostaję przy spraju.

Można też budżetowo acz nie mniej efektywnie.

Zbiorniczek po płynie hamulcowym, wężyk, pompka od kosy spalinowej, wężyk, dysza na zębatkę.

Koszt 2 (dwa) euro.

PS nie ja wymyśliłem ten patent.

rurka kończy z reguły życie na serwisie oponiarskim.
poza tym spokojnie powinna wytrzymać życie łańcucha - około 30tkm bez lipy powinieneś zrobić. oczywiście na rurce metalowej a nie na plastiku od scotta.
nad przednią nie dawaj - za szybko się kręci i zrzuca większość oleju pod deklem = syf w misce pod silnikiem i krople na postoju.
naprawdę siedziałem w tym swego czasu po uszy zawodowo i wiem co piszę.

m

Pokazałbym palcem, kto miał przygotować motooilera do motocykla mojej żony, ale bym Matjasowi palec w oko wsadził i byłby później conajmniej niesymetryczy :p

No faktycznie, przednia wywiruje olej. Wężyk metalowy też urwę. Ja bardzo dużo jeżdżę po lasach i to często nawet nie po dróżkach. Gałęzie wchodzą gdzie popadnie więc rurka pod wahaczem odpada. Szkoda. Fajny dynks. Sprawdzę jeszcze czy ma sens poprowadzenie jej na wahaczu.


Byłem patrzyć i eureka, wahacz daje możliwość poprowadzenia rurki w jego środku. Wężyk wejdzie przy osi a wyjdzie dokładnie obok zębatki. Punkt dla Hondy.

w poprzednim moto miałem podciśnieniowgo scotta(ciągle za..bana felga ) , teraz ma cobre i jak dla mnie cobra o niebo lepsza , na alli jest "podróbka" cobry i w tej kasie chyba nie ma nic lepszego .
https://pl.aliexpress.com/item/Dla-S...f716cdfb7d68-1

Podciśnieniowgo scotta się reguluje.
Na początku też miałem uwalony olejem cały tył. :D
Przykręciłam na minimum i w dłuższej trasie wyregulowałem.

Jeszcze w zielone gramy...

mam kobrre (oryginalna), działa super....
ważne jest tylko, by pamietac o tym, ze smarować należy tylko przy bardzo niskiej predkosci, inaczej wszystko się rozbryzga po prostu....

Dziwne puszczalem przy 120 km)/hi jakies male plamki na feldze byly, ale o rozbryzgiwaniu nie było mowy