![]() |
7 Załącznik(ów)
Kilka fotek
|
1 Załącznik(ów)
01.01.2015 wcześnie rano. Granica z Senegalem.
Chłopcy w mundurach skubią mnie z całej kasy, zostawiając mi dwa euro w monecie. Do Dakaru zostało mi jakieś 350 km. Jadę delikatnie jak niedzielny dziadek borowy bo motors nie ma zawieszenia z przodu, silnik ma połowę stanu oleju, do tego zalany jest przekładniowym. Ja czuję się podobnie. Późnym popołudniem zatrzymuję się nad brzegiem Lac Rose gdzie finiszowały Dakary z metą w Dakarze. Dokładnie rok wcześniej rozpocząłem przygotowania do tego rajdu. 365 dni pracy, żeby teraz nie czuć niczego innego poza kompletną, największą, najbardziej szczerą i nieprawdopodobnie silną wdzięczność. Wdzięczność dla Mimoun. Nie zrobiłem tego co planowałem. Nie przejechałem całej trasy afrykańskiego rajdu, brakło mi kilka odcinków. Zrobiłem jednak coś czego nie planowałem. Przeżyłem. Korzystając z gościnności idę spać. Jutro samolot. |
Bardzo dobrze, że omijasz różne wątki, będzie o czym słuchać.:) Fajna zajawka.
|
Będzie, będzie... Tylko nadal nie wiemy kiedy. A na Podlasiu cisza...., że. Hej:bow::drif:
|
Ja też nie mogę się doczekać.
W oczekiwaniu zapraszam do obejrzenia filmu, który powstał z tej wyprawy:) https://www.youtube.com/watch?v=BR7Zn-vR564 |
Obejrzałem.... Delikatnie mówiąc: trochę wgniata.
|
Ciekaw jestem relacji na żywo:)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:40. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.