![]() |
Miałem wątpliwą przyjemność widzieć jak musiałeś walczyć jadąc na tym w deszczu. Przy opadach na K60, ja i Michał bez problemu trzymaliśmy przelotową a ty musiałeś zwalniać tak, że traciliśmy cię z oczu mimo że nie lecieliśmy szybko.
Ten kapeć to po prostu beton. Twardy i mało przyczepny. Tak jak pisze Mirmił, tam gdzie sucho to dadzą radę. Na mokrym to sraka w gaciach i walka o życie. Szczególnie w motocyklach bez TC. W mojej ocenie to w naszym klimacie opona po prostu niebezpieczna. |
Cytat:
Cytat:
Tak czy owak FRANZ dzięki za poradę. |
to już chyba lepiej przejechać te kilkaset metrów na flaku niż szczać na oponę a potem się w tym babrać
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Bogdan no kogo jak kogo, ale Ciebie bym nie śmiał nawet podejrzewać, że wyjechałeś z domu nie sprawdzając czy masz klucze do kół :D
Jak kupiłem coś takiego i działa: http://www.enduropuro.it/shop/en/too...le-wrench.html Skoro już w temacie łatania. Tylko nie linczujcie proszę. Jak wygladają te łatki w spray-u w przypadku opon dętkowych? Wiem, dętka po tym do wyrzucenia, ale i tak bym ją pewnie wymienił przy następnej wymianie opon. |
Cytat:
We wszystkich moich motocyklach był : w javie, w MZ, ETZ, TA, AT750, XL1000V więc domniemywałem że i w AT1000 tez jest, a że zestaw jest dostępny "błyskawicznie po zdjęciu siodła by pobrać kluczyk do odkręcenia zasobnika w pudełeczku przy silniku" - to garażowe serwisy robiłem zestawem Varadeo :-) |
Cytat:
lub czekać aż wyschnie. Zwykła woda z butelki spływa po oponie jak po kaczce i nie " przesmaruje"rantu felgi Bogdan , w Twojej Afryce widzę że masz centralkę. To i tak masz 90 % sukcesu. W moim Trampiszonie i endurakach tego cuda nie ma i trzeba się ratować przydrożnymi kamieniami czy jakąś belką i daje się radę.Trzeba uważać na wiatr z przelatujących ciężarówkek jeśli główna droga. |
Cytat:
|
-Da radę, -i nie wszystko wyleci.. :rolleyes:;) Wylatuje tylko do momentu zasklepienia wszystkich napotkanych szczelin.
-Ja stosuję do szybkiej i skutecznej naprawy kapcia, pianek w sprayu już chyba od jakichś 20 lat, i tyle też nie grzebałem żadnymi łyżkami w oponach (absolutnie nie było to moje hobby! :mur::dizzy: ) Daje to radę nawet w dość trudnych przypadkach, m.in gdy np. cała zawartość puszki chciała natychmiast spier... przez otwór na wentyl w feldze.. Mój prosty sposób na zablokowanie tego miejsca to kawałek elastycznej gumy ciasno nałożony pod nakrętkę wentyla, skręcenie tego na maksa, a w przypadku gdyby jeszcze coś uchodziło po obwodzie gwintu wentyla, -dołożenie drugiego takiego zestawu (gumka + nakrętka) i gitara! :D Po takich piankowych naprawach zjechałem już niejedną oponę do końca, bez potrzeby kolejnych interwencji.. Ostatnio, szczególnie w przypadku przedniego koła, prewencyjnie i dla św. spokoju wymieniam już dętkę na nową przy nadarzającej się okazji np. podczas jakiegoś standardowego serwisu w warsztacie.. :p Raz tylko pianka nie dała rady, -przy szerokim bocznym rozcięciu opony, która od razu nadawała się na szrot! Oczywiście nie twierdzę że jest to najlepszy, najpewniejszy i najskuteczniejszy sposób naprawy, -tylko informuję że w moim przypadku sprawdza się znakomicie, i dawno pozbyłem się zestawu upierdliwych łyżek na rzecz wożonych 2 puszek pianki. Od momentu wykrycia kapcia do ponownego startu ledwo zdążę wyjarać fajkę.. :smoking:;) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:56. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.