Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   2013 Maroko z plecakiem, czyli ile trampki dadzą rady. (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=20082)

Cynciu 25.01.2014 15:13

Jak nikt nie czyta to wrzucę kolejny odcinek.

odc. 4

Jak wspomniałem wcześniej, pożegnaliśmy ekipę Szparagową. Teraz na trasie pozostają dwa objuczone osiołki,

Na moją kochaną nawigację Lark wgrałem PC Navigator Free z mapami Maroka. Wbiłem przygotowaną ścieżkę „bokami, możliwie po twardym”.
Chwila gonitwy główną i już suniemy bokami. Wjeżdżamy w góry Rif. Dróżka zaczyna kręcić i wić się po wzniesieniach. Zero innych pojazdów. Robi się naprawdę fajnie.
Gdzieś tu powinna być dróżka w lewo. Tak przynajmniej twierdzi nawigacja. Jeszcze 300 metrów, 100, podjeżdżam. Co jest?
Szlaban na całą szerokość i zbita z desek dziupla, a'la wiejska toaleta. Dobra, co dalej? Zanim cokolwiek wykombinowałem z dziupli wychodzi człowiek.
Chcieli byście TAM i pokazuje na migi góry niczym fale Dunaju. Tak teraz jestem pewien, że Tam właśnie chce. Na pewno chcecie? TAAAK.
Ciekawe ile On zechce za podniesienie szlabanu? Gość wykrzywia twarz w uśmiechu i podnosi szlaban. Witamy! Dzięki! Jedynka i ogień.
Droga za szlabanem zmienia się w równiutki szuter, choć dość grząski, jakby nie ubity. Zaczynamy ostro piąć się w górę. Zakręt w zakręt pniemy się w kierunku szczytów.

Uciekamy z głównej
https://lh4.googleusercontent.com/-l...o/IMG_3109.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-0...o/IMG_3111.JPG

Jesteśmy na drodze serwisowej największej farmy wiatrowej w Afryce. 165 turbin wiatrowych rozciągniętych na szczytach łańcucha górskiego.
Dobre miejsce na wiatraki. Wieje tak mocno, że mimo znacznego obciążenia trampka walczę o utrzymanie trajektorii toru jazdy. I jeszcze ten grząski szuter,
nie ułatwia jazdy na agrafkach. Jest jednak pięknie, banan nie schodzi Łukaszowi z twarzy. Co rusz stajemy na fotki ale nie na długo bo chłodny wiatr nie pozwala
nawet odpalić fajki.
Widoki z góry na otaczające łańcuchy górskie i zielonkawe doliny jest bezcenny. Dwadzieścia kilka, może trzydzieści kilometrów trwa ta fantastyczna ścieżka
która zwie się „Desserte Parc Eolien”.

https://lh3.googleusercontent.com/-N...o/IMG_3127.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-x...o/IMG_3128.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-y...o/DSC03884.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-D...o/IMG_3136.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-Z...o/DSC03892.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-u...o/DSC03893.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-o...o/DSC03865.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-f...o/DSC03876.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-J...o/DSC03879.JPG

Mijane wioski pełne handlujących. Zbliża się święto.
https://lh4.googleusercontent.com/-t...o/IMG_3151.JPG

Bardzo częsty sposób podróżowania. W czasie jazdy jest eco klima. U nas by to chyba nie przeszło.
https://lh6.googleusercontent.com/-F...o/IMG_3155.JPG

Przerwa na dupny odpoczynek
https://lh5.googleusercontent.com/-p...o/IMG_7438.JPG

I oczywiście fajeczkę :)
https://lh3.googleusercontent.com/-Q...o/IMG_7439.JPG

I wio dalej, ale fajnie
https://lh5.googleusercontent.com/-q...o/DSC04020.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-M...o/DSC03922.JPG

Orzep 25.01.2014 15:59

Cytat:

Napisał Cynciu (Post 359047)
Jak nikt nie czyta to wrzucę kolejny odcinek.

...nie kokietuj, tylko za robotę się bieri Maładiec!
Nudne jak flaki z olejem, no ale co robić, gdy zimno?!
-Czytam i oglądam więc twe wypociny! ;)

Pozdro Orzep

Cynciu 26.01.2014 00:36

Odc. 5

Dalej troszkę boczkami, troszkę główniejszymi ścieżkami ciągniemy w stronę Chefchaouen (Szefszawan).
Przy jeziorze Barrage Ennakhala robimy przerwę. Moja pani pragnie kawę, a ja Berber Whysky. Beber Whysky będzie oczywiste dla Berbera a naszym gospodarzem był Arab. Marocco Whysky poprawił mnie. OK.?. Ok. Berber – Marocco whysky to gorąca herbata ze świeżej mięty z dodatkiem jakichś przypraw. Ala dostała swoją kawę, która w konsystencji przypominała smar do łożysk tocznych, kolorem masę asfaltową. Pojemność niewielkiej filiżanki uzupełniła cukrem i dała radę. Dzień uciekał, więc ruszyliśmy w dalszą drogę.

https://lh4.googleusercontent.com/-Y...o/DSC03927.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-R...o/DSC03930.JPG

Berber Whysky
https://lh3.googleusercontent.com/-y...o/IMG_3177.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-K...o/DSC03932.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-N...o/DSC03933.JPG

zwykłe życie a w tle meczet
https://lh6.googleusercontent.com/-j...o/DSC03936.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-F...o/IMG_3178.JPG

Do Szefszawan dotarliśmy krótko przed zmierzchem. Drugiej ekipy jeszcze nie było więc rozpoczęliśmy poszukiwania noclegu dla całej ekipy. Najpierw runda po mieście potem wycieczki z hotelu do hotelu i przyspieszony kurs negocjacji cenowych. Chcieliśmy jeszcze zobaczyć „Błękitne miasto” ale kwestia noclegu była priorytetem.
Tu szybko nic się nie da. Czas ma nieco inne znaczenie a pytanie o cenę na wejściu jest zwykle źle widziane.
Na początek powitanie, krótka wymiana uprzejmości (najczęściej na migi). Następnie trzeba zobaczyć pokoje. Nie pokój, pokoje. Później cena, ta wysoka. Potem nasza cena a on udaje obrażonego. Podaje swoją cenę bardziej realna. No nie, za drogo, nie stać nas. Wychodzimy się naradzić. Czasem wracamy po dłuższej chwili wracamy i próbujemy dalej. Czasem On wychodzi za nami i już mamy dobrą cenę. Czasem jedziemy dalej. Językowo najlepiej radzi sobie po francusku Lucyna i to Ona jest głównym języczkiem tej wycieczki.

Mamy hotel z żarełkiem i ochroniarzem za dwa euro, pilnującego naszych sprzętów stojących na ulicy. Chwilę później dociera reszta ekipy. Jemy obiadokolację i mamy koło północy. Nie chcemy jednak odpuścić sobie medyny błękitnego miasta. Ruszamy na nocne zwiedzanie.
Jest po północy ale medyna i tak robi wrażenie. Wąsko kręto i non stop góra-dól. Wszystkie zabudowania do wysokości pierwszego piętra lazurowo błękitne tworzą bajkowy krajobraz. Niektóre stragany jeszcze otwarte, pomimo pierwszej w nocy.

https://lh4.googleusercontent.com/-f...o/IMG_3195.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-q...o/DSC03974.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-x...o/DSC03977.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-0...o/IMG_3223.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-S...o/IMG_3227.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-S...o/IMG_7447.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-q...o/IMG_7453.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-D...o/IMG_7477.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-A...o/IMG_7490.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-h...o/IMG_7493.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-G...o/IMG_7503.JPG

Cynciu 26.01.2014 12:06

Odc. 6

Rankiem szybkie pakowanie, śniadanko i pozostawiając grupę hard off ruszamy w dwa trampiszony na trasę. Kierunek Taza.

Jeszcze śniadanko
https://lh4.googleusercontent.com/-S...o/IMG_3412.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-S...o/DSC03965.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-j...o/DSC03966.JPG

Zabytek klasy zero. Stał nieopodal naszego legowiska
https://lh6.googleusercontent.com/-T...o/DSC04105.JPG

Rif. Ten fragment Maroka odbierałem głównie zmysłem powonienia. Charakterystyczny zapach był wszechobecny przez pierwsze trzy dni naszej tułaczki. Im dalej od osiedli ludzkich tym zapach intensywniejszy. Pachniało toto:

https://lh3.googleusercontent.com/7-...w332-h186-p-no

Niski był przeszczęsliwy
https://lh3.googleusercontent.com/Tq...w332-h186-p-no

Niemal każdy napotykany tubylec witał nas z daleka charakterystycznym gestem dwóch palców ułożonych w ksztaucie litery V.
Podobnie robił Mazowiecki dawno temu. Różnica polegała na tym, że ich V wyniesine początkowo w nasza stronę, kierowane było następnie w stronę ust. Od gestów odmawiających zesztywniał mi już kark, gdy wyjeżdżając z jakiejś wioski zobaczyłem samochód na poboczu i młodego człowieka, który usiłował nas zatrzymać charakterystycznym gestem V. Standardowo głowa na nie i przejeżdżamy nie zatrzymując się. Zerkam w lusterko i widzę jak gość pakuje się do auta i z piskiem opon rusza za nami. Droga przechodzi z zakrętu w zakręt a on siedzi nam na ogonie usiłując wyprzedzić za wszelką cenę. Na kawałku prostej puszczamy go, z czego oczywiście korzysta wkręcając samochód na wysokie obroty i prując do przodu. Odchodzi od nas jakieś dwieście matrów, osto hamuje na poboczu, wyskakuje z auta i znów chce nas za wszelką cenę zatrzymać wiadomymi znakami. Przejeżdżamy, a on znów w auto i za nami. Znów nas wyprzedza i tak się bawimy. Trochę zaczynam mieć dość sytuacji która do najbezpieczniejszych nie należy. Sytuacja powtarza się jeszcze kilkakrotnie, aż w końcu gość odpuszcza. Bujał się tak z nami jakieś dziesięć kilometrów. Ciekawe czy zarabia chociaż na paliwo J

Lecimy. Cieszymy oczy widokami gór i kręcimy krętymi drogami. Z za pleców pada hasło –„Siku!”. Dookoła góry, żywego ducha, same skały, jeszcze kilka zakrętasów i stajemy.
Dziewczyny poszły za skałki, my pilnujemy sprzętów i chronimy „tajemnice” naszych kobiet. Po jakiejś chwili przejeżdżający bus zatrzymuje się koło nas. Podchodzimy.
- Hcecie kif ?
- Nie, nie, dziękujemy.
- Macie papierosa?
- Tak. Wyciągam fajki, gość bierze jedną, wykrusza część tytoniu a wolne miejsce wypełnia swoją substancją. Jednoczenie kiwa do mnie z rogalem na twarzy.
- Nie kurna, nie chcę, dzięki.
- Jak to? Germańce biorą, Hiszpany biorą, Anglicy biorą, a Polaki nie chcą? Dziwne. Nie to nie. Wszystkiego dobrego. Do widzenia.
Wkłada gnieciuha za ucho i z uśmiechem odjeżdża.
Nasze kobity wracają. Fajka i ruszamy dalej.

https://lh5.googleusercontent.com/-E...o/IMG_3269.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-G...o/IMG_3270.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-m...o/DSC04046.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-x...o/IMG_3306.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-v...2/IMG_7799.JPG

Każda mijana wiocha to suk i wielki targ baranów.
Wspomniałem wcześniej, ze trafiliśmy na wielkie święto. Święto Barana z arbska Aid El Kabir. Aid El Kabir to największe święto w kalendarzu muzułmańskim. Odbywa się 70 dni po zakończeniu Ramadanu i ma upamiętnić ofiarę jaką Abracham złożył Bogu. Początkowo miał to być syn. Jest też celebracją wielkiej pielgrzymki do Mekki. Święto trwa trzy dni, w czasie których po uroczystej ofierze, każda rodzina cieszy się daniami z baraniny. Trzy świąteczne dni spędzane są w bardzo rodzinny sposób, rodzice odświętnie ubierają swoje pociechy, a kobiety z tej okazji malują swoje dłonie w piękne wzory.

Odświętnie ubrana młoda berberyjka
https://lh5.googleusercontent.com/-p...2/IMG_7924.JPG

Tatuarze z henny zdobią ręce
https://lh4.googleusercontent.com/-X...2/IMG_7926.JPG

I stopy. To na nogach to nie skarpetki :)
https://lh3.googleusercontent.com/-Q...2/IMG_7928.JPG

Przejeżdżając przez jedną taką miejscowość, z wielkim targiem baranów, tłumem ludzi, samochodów i ogólnym zgiełkiem, widzę to, o co w tej chwili mi biegało. Skręcam w lewo i staję pod kafejką pełną Marokańczyków przybyłych na targ. Parkujemy moto i większość oczu kieruje się na nas. Łukasz początkowo w lekkim szoku ale szybko oswaja się z sytuacją. W momencie znajduje się stolik i tu właśnie pijemy chyba najlepszą kawę na wyjeździe. Oczywiście nie obyło się bez propozycji skręta ale już bez nachalności.

https://lh5.googleusercontent.com/-J...0/IMG_3328.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-n...0/IMG_3330.JPG

Góry Cieszą nasze oczy. Drogi ubywa. Objeżdżamy malownicze jezioro El Wahda.
Ten sztuczny zbiornik jest zamknięty tamą o wysokości 88 metrów. To druga najważniejsza tama w Afryce. Zbiornik służy do nawodnienia 110 000 ha. Ziemi uprawnej. Oczywiście jest też elektrownia wodna wytwarzająca 240MW.
Dla nas istotne było jednak coś innego. Piękne jezioro, otoczone wzniosłymi górami i okolone fantastyczną drogą dla motocykli.

https://lh4.googleusercontent.com/-q...0/IMG_3342.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-F...0/IMG_3343.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-l...0/DSC04057.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-C...0/DSC04058.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-n...0/DSC04064.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-L...2/IMG_3378.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-y...0/DSC04073.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-z...0/DSC04076.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-l...0/DSC04080.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-h...0/DSC04087.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-C...0/DSC04094.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-X...0/DSC04095.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-x...0/DSC04103.JPG

Kędzior 26.01.2014 12:48

Fajne,fajne pisać dalej.

borys609 26.01.2014 15:18

To takie jasno zielone przy samej drodze na ostatniej fotce, to agawy?

Cynciu 26.01.2014 17:18

Cytat:

Napisał borys609 (Post 359177)
To takie jasno zielone przy samej drodze na ostatniej fotce, to agawy?

Tak mister, agawy. Moja lady potwierdziła, tych chwastów tam pełno ;)

voytas 26.01.2014 17:22

Cynciu, dodaj coś o temperaturze bo zimno. Plisss

Orzep 26.01.2014 18:47

Cynciu, czy "placeVdoUst", chodzi o gest palenia?
Wiesz, że jak GSiarz nie ma napisane w "instrukcjiObsługi", to nie pojmie! ;)

Pozdro Orzep

madafakinges 26.01.2014 19:36

Oczywiście, że o palenie i oczywiście, że oni odmawiali;)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:56.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.