![]() |
Z gór zjeżdżamy do Nowij Pazar i przez Tutin wbijamy do Czarnogóry tak, aby kilkudziesięcioma kilometrami serpentyn via Beranie i Andrijewice wjechać do Kosova w kierunku na Pec.
http://i969.photobucket.com/albums/a...ps9cc79fe8.jpg Serpentyny świetne, prostych odcinków brak, przednie opony w obydwu motocyklach pozamykane, słowem miodzio. Wjazd na granice Kosova to podjazd o coś ok 1000m wiec wspinaczka serpentynowa trwa. A ze wojna była, to schodzenia z drogi odradza się. http://i969.photobucket.com/albums/a...psd474774f.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...psf60e581a.jpg Granica Kosova kojarzy mi sie tylko z wykupem horrendalnie drogiego OC na motocykl ( 15E za jeden, przejechalismy Kosovem okolo 70 km) oraz płonącymi górami w tle. http://i969.photobucket.com/albums/a...ps186eac66.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps766eea61.jpg Kosovo.... hm.... pierwsze skojarzenie - Azja. Każdy jedzie jak chce, którędy chce i w ogóle robi co mu sie podoba na drodze. W pierwszej chwili w Pec dziwi mnie widok 3-4 letniej dziewczynki jadacej na lowelku pod prąd dwupasmówka. Potem takie widoki dziwić przestaja. Na jakims rondzie (skrzyzowanie z 6 ulic) nie dosyc ze kazdy jedzie jak mu blizej - np. pod prad to na ukos, centralnie przez srodek przechodzi ojciec z synkiem. Z kontemplacji tego widoku wyrywa mnie radosny okrzyk "Kur%a mac, ja pierdol##" wydany przez Cleo a uslyszany przez kask, zgielk uliczny, glosne wydechy i stopery w uszach ;) Przyznac trzeba ze szybko sie dostosowywujemy - bo zasada jak sie bardziej pchasz i wymuszasz, to znaczy że masz pierwszenstwo, nie jest nam obca. W koncu jestesmy Polakami.... Po chwili juz równo spychamy wyprzedzane auta na bok i zmuszamy jadacych z przeciwka do zjeżdżania na bok. Da sie? Da sie. Tylko osobne ograniczenia prędkosci dla aut, a osobne dla czołgów budza w nas niejaką konfuzję. W Dakowicy (niech nawigacja po niej przeklęta bedzie) wbijamy na droge R203 czerez Żub wjeżdzamy do Albaniji. HURRRRRRAAAAAA! Jest godz. 20, padamy na ryj wiec 20 m za granicą stajemy na kawę w baraku i ... zaczyna sie. Obskakuje nas z 15 dzieciaków w wieku róznym, które łamanym agnielskim drążą temat: skad, dokad, ile ma koni, ile pojedzie, jak to kobieta na motocyklu? Po chwili zjawia sie boss, zaprasza na kawe, przyprowadza kumpla celnika i zaczynamy rozmowe. http://i969.photobucket.com/albums/a...ps9cc00b2d.jpg Gosc jest ok. Pokazuje nam na mapie fajne miejsca, ładne drogi opowiada co i jak - a wszystko to w celu nie zarobkowym. W ogóle poza jedna próba żebrania (w trakcie calego pobytu jakis dzieciak, ale bardziej chyba dla sportu nie z potrzeby i zupelnie bez przekonania) nikt od nas kasy nie chciał. Po chwili podjeżdza czarny golf II typu "umca-umca", wyskakuje z niego z 6 dresów i zaczynamy dialog: Dresy - where are you from? My - From Poland D - on motorbikes? M - yes D - I like Polish people. I work with them in London. Kurwa wódka, kurwa wodka! Good Luck! M - Good luck. Kurwa wódka! Da sie dogadać? Da sie ;) Boss w między czasie - po naszej zgodzie - dzwoni i rezerwuje nam nocleg w Bajram Curri. I to byl mój wielki bład. Pomrocznosc jasna i zmeczenie zaburzyły mi odczyt mapy - bylem pewien ze do Bajram Curri mamy z 20 km max. Zegnamy sie, jest 20,30 i zachodzi slonce..... Po poł godzinie jazdy SH23 na południe orientuje sie, że nic mi sie z mapa nie zgadza, a AutoMapa wskazuje - jestes w Albania. Super. Tyle to i ja wiem. Osad i ludzi brak. Zawracamy do ostatniego drogowskazu, skrecamy zachód - dupa (punkt skretu 42.25584,20.371914). Siedalej nie odnalazlem. Jest juz kompletnie ciemno, pusto a najblizsze swiatelka migotaja na horyzoncie. Pomijajac cala dalsza epopeje odnajdywania sie, okazalo sie ze do Bajram Curri mamy nie 20km a jakie 110, w kompetnych ciemnosciach, w górach. http://maps.google.pl/maps?saddr=SH2...via=1&t=m&z=11 Juz o 23 jestesmy na miejscu, przy czym ostatnie 3 km pilotuje nas najpierw policja a potem kompletnie naebany koles (tak naebany ze z trudem doszedl do swego mesia). I tu szacun dla Cleo ze dala rade. Potem jeszcze tylko mala awantura związana z przypadkowym zaparkowaniem motorków na posterunku policji i idziemy spac ;) Rano z okna wita nas widok... transportera opancerzonego - cóż, co kraj to obyczaj. http://i969.photobucket.com/albums/a...psf0848ba9.jpg |
:Thumbs_Up:ciekawie , ciekawie - pisać dalej
|
Zapowiada się ciekawa relacja :)
|
Rano - stwierdziwszy że nie pada, co po ostatnich czterech latach wakacji w deszczu jest niejaką odmianą - zwijamy się z Bajram Curri, drogą SH23 do Krume (ten sam odcinek co w nocy, tylko za dnia) i dalej do Kukes.
<iframe width="750" height="750" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0" src="http://maps.google.pl/maps?f=d&source=s_d&saddr=Rruga+Beselidhja +e+Malesise&daddr=42.2460581,20.3152621+to:Rru ga+Gora&hl=pl&geocode=FQlRhgId9FkyAQ%3BFaq fhAIdfvw1ASlBXBuYazVSEzGdW_qYuzSKGw%3BFUQHggIdWqw3 AQ&sll=42.226738,20.32814&sspn=0.155841,0. 494385&mra=dpe&mrsp=1&sz=12&via=1& amp;ie=UTF8&t=m&ll=42.226992,20.32814& spn=0.381339,0.514984&z=11&output=embed"></iframe><br /><small><a href="http://maps.google.pl/maps?f=d&source=embed&saddr=Rruga+Beselidh ja+e+Malesise&daddr=42.2460581,20.3152621+to:R ruga+Gora&hl=pl&geocode=FQlRhgId9FkyAQ%3BF aqfhAIdfvw1ASlBXBuYazVSEzGdW_qYuzSKGw%3BFUQHggIdWq w3AQ&sll=42.226738,20.32814&sspn=0.155841, 0.494385&mra=dpe&mrsp=1&sz=12&via= 1&ie=UTF8&t=m&ll=42.226992,20.32814&am p;spn=0.381339,0.514984&z=11" style="color:#0000FF;text-align:left">Wyświetl większą mapę</a></small> Docinek do Krume jest dziki, pusty bezludny i w ogóle.... http://i969.photobucket.com/albums/a...ps16f5d1c2.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...psac8a80d4.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps275e60e9.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...pscbae42a5.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...psc0780663.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...pse629bbad.jpg Pojawiają się ciągoty /moje/ do pójścia bokiem... http://i969.photobucket.com/albums/a...psbd1eb4c2.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps669abb58.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps2ea7b68d.jpg ...oraz pierwszy /strzegący łąki w środku niczego/ bunkier: http://i969.photobucket.com/albums/a...psc5a3a040.jpg i jeszcze rzut oka na "centrum dowodzenia": http://i969.photobucket.com/albums/a...ps56b4ce64.jpg O tym ze w jednym z zakretów skonczyla mi sie przednia opona i o malo nie wyglebilem nie piszę. Od Krume do Kukes droga to zaebiscie kurzaca szutróweczka, dajaca jednak wysokie walory estetyczne: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps7b6878ed.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps9b16de15.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...psdce1096e.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps0e9c6132.jpg W Kukes szybkie tankowanie i genialny pomysł wjazdu w góry na południowy- wschód od miasta, w ogólnym kierunku na Turaj i Shistaviec - na mapie wyglądało fajnie i miało sens. Problem w tym, że nasza mapa miała się dokładnie nijak do rzeczywistości w temacie układu dróg w górach. ;) Dzięki temu było jeszcze zabawniej. W wyśmienitych humorach wjeżdżamy wgłąb, jadąc najpierw przez kilkunasto kilometrowy teren budowy hydroelektrowni... http://i969.photobucket.com/albums/a...psde6a71ad.jpg ....potem via mostek w prawo.... http://i969.photobucket.com/albums/a...ps93915f9a.jpg ...i dalej. To "dalej" nie wiem gdzie jest dokładnie, bo od tego momentu mapa całkiem rozminęła się z rzeczywistością, co skutkuje niezdolnością dokładnego wskazania gdzie owo "dalej" się znajduje. Wiem gdzie jest ono mniej więcej ;) Ale - paliwo jest, góry są, nie pada i właśnie się zgubiliśmy. W końcu - po to tu przyjechaliśmy. Z braku lepszego pomysłu jedziemy dalej... http://i969.photobucket.com/albums/a...ps88546020.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...psc1fa0460.jpg Jazda wygląda np tak: Potem pada nam bateria w gopro, a szkoda, bo np. nie ma dowodu że Cleo usiłowała spaść w 100m przepaść, a nie spadła tylko dlatego, że motocykl zatrzymał się na jedynym słupku na mostku ;) W sumie bez strat, a w każdym razie nic, z czym nie poradziła by sobie trytytka. Małe zdjęcie z tambylcem, który pojawił się z pionowej ściany i pionowo w dół zszedł (może nie do końca jest to prawda, że pionowej, ale tej wersji się będziemy trzymać). http://i969.photobucket.com/albums/a...ps61aa8f5f.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps63da89f0.jpg Góry sa takie... nam obce. W końcu werbalizujemy tą różnice - jestesmy przyzwyczajeni do Karpat - gór blotnistych, lesistych i mokrych, gdzie po trzech dniach zgubienia bez ekwipunku jestes glodny i pogryziony przez komary. Tu - zginiesz z braku wody po dniach dwóch... Niezbadana tajemnica pozostaje jak i z czega żyja izolowane spolecznosci górskie - rolnictwa (gdzie? na skałach?) hodowli? W jakiejś małej wiosce leżącej w środku niczego, stajemy "w centrum". W ciągu paru minut otacza nas tłum około 50 mężczyzn, w czarnych skórzanych kurtkach i zaczyna się... Jak? Gdzie? Po co? Czy jest w porządku? Z polski - znamy i szanujemy Polaków... A kobieta (chodzi o Paulinę) to kto? A, żona... Ale jak to na motocyklu, kobieta? Sama?...... W górach obowiązuje islam, który w połączeniu z góralską tradycją całkowicie eliminuje kobiety z obiegu publicznego. Od czasu do czasu przemknie tylko jakaś pozawijana, zupełnie zanonimizowana postać... W tym kontekście Paulina, samodzielna kobieta która przyjechała tam na motocyklu, z odkrytymi włosami i twarzą, podchodząca do mężczyzn jak równych sobie, budziła w góralach skrajne i spore emocje. Ciekawości, fascynacji, konfuzji, a już na pewno wielkiego i szczerego zainteresowania i uwagi.... Ale w końcu jesteśmy Obcy, Inni. Z innego świata, innej kultury, inaczej mówimy, inaczej myślimy, inaczej wyglądamy.... (po prawdzie w zbrojach, kaskach, rurkach kameltanków, ochraniaczach wyglądamy jak kosmici) A nocleg raczy nas taka panoramą: http://i969.photobucket.com/albums/a...psc7a07745.jpg Usypiamy, slysząc niesione górskim echem strzały z broni palnej.... |
Fajnie się czyta i ogląda.
Nie zapominaj o mapach to nie będę Cię w przyszłości męczył. ;) |
Rychu, najdokladniejsze wskazanie "zguby" to rejon SE od Kukes:
http://i969.photobucket.com/albums/a...ps89143a0b.jpg |
Najważniejsza jest precyzja :D
|
Cytat:
Dziwne były też reakcje albańskich kobiet na kobietę na motocyklu. Jedna (mocno starsza) to aż mi się popłakała prawie... W każdym razie powinnyśmy dziękować codziennie, że się urodziłyśmy tu a nie tam ;) PS - fajnie się czyta o drogach , po których się jechało - nowa perspektywa! |
Rano - stwierdziwszy ze nie pada (jest mgła i chmury ale nie pada) - co po ostatnich czterech latach było miłą odmiana - ruszyliśmy dalej. :) Bez konkretnego planu, ot tak - powłóczyć się po górach. Wybraliśmy ścieżkę (dróżkę) - która na mapie prowadziła dokądś. Pół godziny za jakimś malutkim przysiółkiem, podjechaliśmy na przełęcz - naprawdę w środku niczego. W zasięgu wzroku osad brak - są za to bunkry strzegące przełęczy. Jakież to szaleństwo pchnęło ludzi do "obwarowania" tak odludnego zakątka gór?
http://i969.photobucket.com/albums/a...ps6f5077bd.jpg Po kolejnych kilometrach wiem, że jest problem. Droga gubi się, rozwidla raz za razem, niknie w kamieniach... Wybieram złą odnogę, zawracam, odnajduję Paulinę... http://i969.photobucket.com/albums/a...ps8887fe28.jpg ... staję.... http://i969.photobucket.com/albums/a...ps54721c15.jpg ... i odbywamy jeden z lepszych dialogów wyjazdu: Jacek - co się stało? Paulina (zrezygnowana) - ...wyebałam..... Temu zaprzeczyć się nie da. Są dowody. Z faktami polemizować nie będę ;) Podnosimy zatem gadzinę... http://i969.photobucket.com/albums/a...ps4de1b415.jpg ...następuje krótka wymiana zdań, po której zjeżdżam na sprzęcie Cleo do ostatniego rozwidlenia, gdzie następuje mały żółwik... http://i969.photobucket.com/albums/a...psf9730eff.jpg ... i jazdy ciąg dalszy... http://i969.photobucket.com/albums/a...ps86579f7b.jpg ...co wygląda jakoś tak: Stop. Dalej nie przejedziemy (Cleo straciła margines i poczucie bezpieczeństwa). Jest jej strach, są nerwy i emocje. Zawracamy - i wyjeżdżam najpierw na XT, a potem na AT. Fajnego ślizga chwytam: http://i969.photobucket.com/albums/a...pse9568c5a.jpg (Ten właśnie moment przekonał nas do zmiany motów na lżejsze - finalnie XT jest już mój, a Cleo kupiliśmy DR350. Za rok tam wrócimy na lekkich motkach i przejedziemy ten cholerny trawers. AT jest do sprzedania - zapraszam do działu "sprzedam" lub na PW : ) ) Dalszy ciąg dnia, to dystans może z 50-60 km przejechany fantastycznymi ścieżkami, szlakami i drogami w górach. Góry wyglądają tak: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps9f7ef195.jpg i tak: http://i969.photobucket.com/albums/a...pse9d02829.jpg Snujemy się zatem dalej: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps334ef6a8.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps01a93ccf.jpg Jest tak: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps79237dee.jpg i tak: http://i969.photobucket.com/albums/a...pse3104fc2.jpg a na pewno tak: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps0d252ba0.jpg W każdym razie lepiej nie spaść, gdyż dłuuuuuuuugo by się leciało w dół: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps25ff6426.jpg Droga nas oczarowywuje...Dlaczego? Dlatego: http://i969.photobucket.com/albums/a...pse72bdbbf.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps609156a3.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps53cbf012.jpg i jeszcze dlatego: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps846caa68.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps3db7ec7f.jpg Powoli, acz systematycznie zjeżdżamy do dna doliny: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps24248ae4.jpg Oddech w cieniu skały: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps22fbcc72.jpg I dalej: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps261bbc64.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...psc34f8926.jpg A na dnie doliny Cleo walczy z rzeką ;) Rzeka - Cleo : 0 -1. Powoli wyjeżdżamy z gór. Statystyka jest okrótna - 2 dni i jakieś 80 km ;) Zaefajnie, o to chodziło. Za Kukes wjeżdżamy na SH5, gdzie po parunastu kilometrach skręcamy w z asfaltu w góry (zjazd z asfalty nie wzbudził entuzjazmu Cleo ;) Była bardzo zmęczona, styrana i zmachana. Ale - niejeden facet nie przejechałby tego co ona dziś) i znajdujemy polankę na nocleg. http://i969.photobucket.com/albums/a...ps1f7e9541.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps1faf539b.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps6fb8676f.jpg Po postawieniu namiotu budujemy prysznic w technologii rejli, a jak! http://i969.photobucket.com/albums/a...psf7c29e85.jpg Parę głębokich przemyśleń: Często zdarza Ci się usypiać mając takie widoki "za oknem"? http://i969.photobucket.com/albums/a...ps8e12a0d5.jpg http://i969.photobucket.com/albums/a...ps93fe22cf.jpg Tak, to był dobry dzień... |
Cytat:
Potem jeszcze jedno niesamowite mielismy spotkanie z pasterką... ale to później, nie chcę wyprzedzać faktów. Jagna, przeczytałam Waszą przygodę Albańską z wielkim bananem na gębie. " Stop. Dalej nie przejedziemy (Cleo straciła margines i poczucie bezpieczeństwa). Jest jej strach, są nerwy i emocje. Zawracamy - i wyjeżdżam najpierw na XT, a potem na AT. " Ten dzień byl dla mnie próbą czy w ogole dam rade dalej pojechać... Hmmm dałam rade... ale był strach przed tym ze po prostu sie gibnę w przepaść. Teraz sie z tego smieje, ale bylo czasami ciężko. Chyle czolo w stronę Jacka, bo miał dwa motocykle i kobietę która miała irracjonalne lęki... |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:19. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.