Fajnie, że pojawił się jakiś filmik z rajdu, bo szczerze mówiąc jeszcze żadnego nie widziałam, a chyba jest ich trochę.
Ta część, którą wrzuciła Danek jest w całości z dojazdówki przed prologiem, czyli dnia "0". Owszem nikt się tak nie ścigał bo nie mieliśmy akurat na tę dojazdówkę lmitu: zarówno start w Tiranie, jak i start na prolog obywałay się w kolejności na linię startu, a nie według numerów. Tak się zdarzyło tylko raz.
Odnosząc się do Marcina i w ogóle formuły rajdopwania. Nie do końca się z Tobą zgodzę. A nawet w ogóle się z Tobą nie zgodzę ;). Na rajdach nie wszyscy jadą bez napinki. Co więcej, tych jadących bez napinki jest znacząca mniejszość - jak dla mnie za mało. Mniej więcej pierwsza połowa walczy o każdą sekundę i wierz mi, że ich poziom ich jazdy jest baaaardzo wysoki. Jeśłi ktokolwiek jest w stanie tak jeździć - to chylę czoła. Tylko, że Ci którzy się ścigają nigdy nie jeżdżą z kamerami, nie kręcą filmików i nie rozglądają się dookoła. Po prostu napierają. I tak jest na większości rajdów. Filmiki kręcą Ci z drugiej połowy, którzy start traktują bardziej jako zabawę. Owszem wszyscy jadą tę samą trasą, co oczywiste, ale poziom uczestników jest bardzo zróżnicowany. W tym rajdzie czołówka przygotowywała się do Dakaru i naprawdę miło było popatrzeć jak jadę. KOncówka stawki to ludzie, którzy wynjęli usługę "wakacje na rajdzie" od jednej z kilku organizujących tego typu wyjazdy firm. Trudno się spodziewać żeby jedni i drudzy podobnie jeździli. Od razu widać to z resztą po czasach i po tym, że około 30 motocyklistów wycofało się z rajdu, bo nie dali rady. Takie same zasady obowiązują też na rajdach, na których startuje czołówka Dakaru. Miałam okazję przyglądać się rajdzie Merzouga w 2011, na którym startował cały nasz Orlen Team, Ceci, Jordi Viladoms (który właśnie wygrał rajd Sarynia), kultowy Giovanni Sala i jeszcze paru innych. W tym samym rajdzie jechali ludzie "normalni", którzy mniej się spieszyli, a bardziej bawili. I mi się właśnie w rajdach to podoba: jesteś mega wymiataczem, to jedziesz z czołówką i napierasz. Nie jesteś - kręcisz sobie film, masz fan z nawigacji i pięknych widoków. I starasz się dojechać przed nocą.
Nie wiem, czy są jakieś filimiki z czołówką rajdu w roli głównej. Jak mi wpadnie coś w ręce, to wrzucę. Na razie nie szukałam.
Danek - na tym filmie to nie my jesteśmy. Smutek gdzieś się przewija przez chwilę. Ale widoki - tak... to ten klimat, który towarzyszył nam przez cały rajd.
Pozdrawiam
|