cheche. Przyznam że kupując swój rzuciłem okiem , na pakę i do domu wio.
Wyglądał tak dobrze ze nie miałem wątpliwości co dp przebiegu.
Jeśli silnik bedzie trefny(a nie jest) to to zwracam pieniądze ,ale - pod jednym warunkiem ,że wykonawcą bedzie ktoś kto się zna - najlepiej człowiek z forum np.IZI ( lub Pastor) którym mogę ufać lub serwis Hondy.
Chodzi mi o to żeby wskutek niedoświadzczenia przypadkiem można zapomnieć wlać płyn chłodzący lub olej

przy kupowaniu silnika 50% zwracasz uwagę na silnik a 2gie 50% na sprzedającego !!

Ktoś mi kiedyś mówił coś o zrzuceniu rozrusznika i ocenie zużycie koła zębatego ... ale już nie pamiętam dokładnie ...

Jasne i sam go robiłem w XL 600LM :oldman:Oczywiście tylko części w torebkach z napisem HONDA Silnik chodził jak zegarek zero pocenia (jako ciekawostkę dodam że było taniej remontować - części były z USA dolar był tani)
Jeśli masz silnik na stole to dla czego nie wsadzić trochę serca w to co robisz (a robisz to dla swojej królowej nie teściowej) Zalety remontu to pewność na czym stoisz. Możesz dotrzeć zawory wymienić łożysko które ci się niepodobna itp…Kupując silnik używkę jest prościej i taniej pod jednym warunkiem że to nie mina A nawet jeśli jest w porządku to podczas jazdy myślisz sobie jak tam rozrząd a może sprzęgło coś nie tego….bo nie wiesz co w środku się kręci :dizzy:

Jeśli chodzi o pana Hondę to taki drobiazg jako przykład czemu nie wsadził małego magnesiku w korek spustowy oleju. Wiem o tym że AT to nie ścigacz ale jeśli coś można poprawić to czemu nie popatrz ile radości z tych przeróbek i upiększeń mamy na forum:)