![]() |
Napisali o nas, rozwiewając kilka tajemnic, ale niektórych rzeczy nie zdradzimy do końca. Emocje muszą być :)
Oczywiście troszkę w tym artykule pokręconych info ale mniej więcej się zgadza. Redaktor pewnie nie zdążył notować ;) Zapraszam do lektury. Większy rozmiar na http://www.facebook.com/Wyprawa.Wagadugu2012 http://img824.imageshack.us/img824/6268/artykunr1m.jpg Oczywiście kasa poleci bezpośrednio na konta Domów Dziecka by nie było niedomówień ! Jeden z naszych sponsorów pokrywa koszt wysłania pocztówek do Was. Mam nadzieję, że cena nie jest wygórowana i będzie jakiś odzew z Waszej strony. |
Cytat:
Pozdrawiam -- JarekO |
Dlatego ten szczyt w Mali na 90% odpuszczamy. Solo go nie zrobię, ale może uda się wspiąć na coś niższego, łatwiejszego, podpiąć do kogoś znajomego ( kolega ma być w tym samym czasie w Mali ). Zobaczymy - kupa czasu przed nami a życie potrafi weryfikować nie takie marzenia.
P.S. Jeśli się ktoś zdecyduje to tylko ja, Marek na pewno nie - on będzie w tym czasie polata sobie po okolicy :) |
Neno-fajna sprawa, szczytny cel. Byłam w Afryce w styczniu, kilka dni temu wróciłam z Ukrainy ( Zakarpacie) i...mam wrażenie, że czarna Afryka lepiej sobie radzi niż Ukraina z wszechobecną biedą. Choc w miejscach, które widziałam ludzie wydają się byc szczęśliwi. Nie wiem, ile domów dziecka jest na Ukrainie ale podejrzewam że jest tam tak samo biednie jak w Afryce ( biednie przede wszystkim w sensie mentalnym), inny świat tuż za rogiem...daleka Afryka, bliska Ukraina-jakże podobne w sensie cywilizacyjnym..
coż - Swiata nie naprawimy ale na pewno każda taka akcja jest perełką w morzu ludzkich działań powodzenia! |
Rozwiejecie moje wątpliwości ?
Bo z tego co tu pisaliście cały czas jedzie się po czarnym a tym czasem czytam takie coś ( granica Sahary Z. z Mauretanią): "Wjechaliśmy tam kiedy było już ciemno i wtedy zaczął się horror. Asfalt kończy się równo ze szlabanem. Dalej jest off-roadowa droga, znaczona kamieniami i oponami, lodówkami oraz spalonymi samochodami, którym się nie udało. W wielu miejscach droga znika, albo się rozdwaja - oczywiście udało się nam z niej zjechać i trafić na placyk gdzie chyba przemytnicy ładowali towar z jednego samochodu na drugi. Cofnęliśmy się i na azymut trafiliśmy na mauretański posterunek graniczny. Posterunek na piasku, słabo oświetlony jedynie w budynkach prądem z generatora. Ponieważ od początku załatwiania formalności towarzyszył nam mężczyzna, którego uznałem naganiacza, który okazał się bardzo przydatny - znał angielski, szybko załatwiał kolejne wpisy i formularze - granica mauretańska została załatwiona dość gładko. Następnie ruszyliśmy za naszym "pomocnikiem" który zaprowadził nas do swojego "super hotelu z ciepła wodą i za 5 euro od osoby". Jak się okazało ciepła woda była w jednym pokoju a każdy pozostały był gorszy od poprzedniego. W moim nie było nawet zimnej wody. Nasz gospodarz okazał się deputowanym do mauretańskiego parlamentu, na ścianach wisiały jego zdjęcia z prezydentem i Kaddafim. Powiedział nam, że w razie kłopotów w Mauretanii - załatwi wszystko. Nawet wizę w 5 minut. Idziemy spać. Wykończył nas ten dzień. 27 godzin na granicy. To absolutny rekord. " :D |
czyj ten opis ?? widać że pisany chyba pod jakiś artykól w prasie
jest tak - wyjeżdżasz z posterunku Marokańskiego i musisz przejechać tzw pas ziemi niczyjej. Jest tego może z kilometr i faktycznie jest to off. Ale .... Żaden horror. Miejscowi tam osobówkami pomykają i TIR-y z naczepami. Owszem wolniej ale jedziesz. Nie rozumiem w ogóle jak można się tam zgubić. Majfrendy Ci się przyczepią - ale to standard. Licz na calą granicę ok 4 godzin. Wymień kasę na granicy Mauretańskiej - kurs kolo 350 do euro Kup też ubezpieczenie - w Mauretani jest takie prawo że jak będziesz mial stluczkę to zawsze winny jest ten co nie ma ubezpieczenia. Zatankuj przed granicą po stronie Marokańskiej - na samej granicy jest stacja. Za granicą Mauretańską nie zjeżdżaj z asfaltu Jeszcze jedno - granica jest chyba zamknięta na noc więc skąd opis slabego oświetlenia |
Tak, faktycznie - było było, że na noc zamykana granica a wieczorem jakieś numerki rozdawali tym co zostali, by rano był porządek.
Opis z jakiejś strony organizującej wyjazdy 4x4. Więc sobiemysle, że skoro oni samochodem ( Patrol po przeróbka za grube $ ) mieli horror... Do Majfrendów już się przyzwyczaiłem :) Co do paliwa- nie ma problemów z przewiezieniem czegoś więcej niż w zbiorniku ? Bo wspominałeś mi swego czasu o kłopotach z benzyną w Mauretanii więc chciałem zabrać min 2, może nawet 3x5L na zapas. Kanistrów raczej miał nie będę - raczej baniaki po wodzie mineralnej... Cytat:
Drogie toto ? Na jaki czas sprzedają ? Bo Mauretania raczej tylko tranzytem będzie. Cytat:
Cytat:
|
Miny, przynajmniej tak twierdził jakiś gość tamtejszy w Toyocie ..a tak fajnie szło....:at::at::at:
|
Lepiej nie ryzykować!
|
miejmy nadzieje że nie taki diabeł straszny jak go malują, ludzie tam jakoś zyją w końcu :P
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:29. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.