![]() |
ATomku
Moja wina, wkradło się pewne niedomówienie w wypowiedzi dotyczącej odrzucenia w 43r. ideologii ”Integralnego Nacjonalizmu” Doncowa. Nacjonalizm ten zakładał, że najwyższą wartością jest naród, a najważniejszym celem jest zdobycie niezależnego państwa. Doktryna została formalnie przyjęta za podstawy ideologiczne OUN na I Kongresie Ukraińskich Nacjonalistów w 1929 roku. Kongres ten w swojej uchwale założył wprowadzenie prawicowego ustroju totalitarnego w odzyskanym państwie, w którym niepodzielną władzę sprawować będzie jeden ruch polityczny z wodzem narodu i elitą. Mówi o tym punkt 16 Uchwały I Kongresu Ukraińskich Nacjonalistów, zgodnie z którym w narodzie ukraińskim nie ma miejsca na demokrację - rządzić ma nim ponadpartyjna (nie dopuszczająca do powstania jakiejkolwiek partii politycznej), obejmująca cały naród ukraiński, monokratyczna Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów. Dodać należy że nacjonaliści ukraińscy nigdy nie używali terminu nacjonalizm integralny. Nazwa ta została przypisana do ideologii OUN przez Johna A. Armstronga w latach powojennych. Nazwa chwyciła i wielu pro-nacjonalistycznych historyków uważa ją za lepszą od określenia faszyzm . „Filozofia ta świetnie nadawała się do konstrukcji państwa totalitarnego i była używana do usprawiedliwiania, a nawet zachęcania do wszelkiej eksterminacji. Taką też rolę spełniła w stosunku do zamieszkujących południowo-wschodnie Kresy II Rzeczypospolitej Polaków, Żydów, a nawet i mających inne poglądy Ukraińców.” „Biuletyn IPN”, nr 7–8, lipiec-sierpień 2010 r., s. 38. I Tu właśnie należy się sprostowanie czy też rozwinięcie: W 1943 OUN-B odeszła od koncepcji Doncowa na rzecz haseł demokratycznych, był to taktyczny manewr, który miał na celu zmianę wizerunku organizacji w kontekście planowanego nawiązania współpracy z zachodnimi aliantami. III Konferencja OUN 17–21 lutego 1943 Podkreślała, że OUN walczy nie tylko o Ukrainę, ale i o „prawo każdego narodu do niepodległego istnienia”. Miejsce egoizmu narodowego w stylu Doncowa zajęła „idea niepodległych państw narodowych narodów europejskich na ich etnograficznych terytoriach”. Niektórzy historycy twierdzą, że na tej konferencji podjęto również decyzję o „etnicznym czyszczeniu” Wołynia. Wersji tej nie podtrzymuje śledztwo Instytutu Pamięci Narodowej: „Uznano, że na III konferencji podjęto jedynie decyzję o tworzeniu silnych struktur partyzanckich nie podejmujących wszakże szerszej działalności bojowej i nastawionych na wystąpienie w „odpowiednim momencie”, natomiast decyzję o rozpoczęciu na szeroką skalę działań partyzanckich podjęto samodzielnie na Wołyniu łamiąc ustalenia III konferencji. Są różne możliwości wyjaśnienia takiej, a nie innej decyzji wołyńskich przywódców OUN. Pierwsza, to cicha umowa pomiędzy Kljaczkiwśkym i Szuchewyczem mająca na celu usunięcia Łebed’ia. Być może elementem planu zmiany na stanowisku prowidnyka był „bunt terenu”. Wysoce prawdopodobną jest teza, że decyzja o rozpoczęciu na szeroką skalę walki partyzanckiej i przeprowadzeniu antypolskiej akcji jest ściśle powiązana z dezercją policji ukraińskiej.(…) Według poczynionych ustaleń Dmytro Kljaczkiwśkyj rozpoczął na Wołyniu masową walkę partyzancką na własną rękę, bez konsultacji z Prowodem, łamiąc ustalenia konferencji. Taki przebieg wydarzeń zdają się potwierdzać informacje mówiące o podziale na „wołyniaków” i „hałyczan” do jakiego w następnych tygodniach doszło w szeregach OUN-B. Informacje z Wołynia o walce partyzanckiej i działaniach przeciwko Polakom nie wywołały początkowo w Galicji entuzjazmu, lecz odwrotnie ogromne zaniepokojenie. Potwierdzają to nawet meldunki polskiego wywiadu. Część banderowców uważała je za przedwczesne, powodujące jedynie niepotrzebny rozlew ukraińskiej krwi. Z kolei na Wołyniu zaczęło narastać niezadowolenie z postawy Galicji, z tego, że nie poszła drogą otwartej walki. Padały pytania, czemu galicyjscy działacze OUN pozwolili na wywiezienie tylu tysięcy osób na roboty do Niemiec.” W trakcie zjazdu postanowiono ostatecznie odejść od programu integralnego nacjonalizmu i zapoczątkować zwrot w kierunku demokracji. A jeszcze przed zjazdem o uwagi do proponowanych zmian programowych poproszono Doncowa, jednak nie uwzględniono jego krytycznych opinii Jeszcze istotniejsze zmiany zaszły w sferze postulatów politycznych - zamiast „nacjokracji” (monopartyjnej dyktatury OUN) ustrojem niepodległej Ukrainy miała być nieokreślona „władza ludowa”. Wprawdzie nie przyjęto postulatu republiki demokratycznej ale wpisano do programu niektóre postulaty demokratyczne (m.in. równość kobiet, wolność słowa i prasy, wolność sumienia i przekonań, wolność wyboru pracy, swoboda działania związków zawodowych, prawo do strajku); według Abwehry oznaczało to przejście na pozycje „światopoglądu demokratycznego”. Przewidywano na przyszłość pełne równouprawnienie mniejszości narodowych z Ukraińcami, a także pełną równość obywateli w prawach i obowiązkach niezależnie od przynależności etnicznej. Do dzisiaj nie ustalono, czy konferencja podjęła decyzję o usunięciu polskiej ludności, czy uczynił to na własną rękę Dmytro Klaczkiwski ps. „Kłym Sawur”, dowódca okręgu UPA - PÓŁNOC i Prowidnyk OUN-B na Wołyń. Tereny jednolite etnicznie miałyby duże znaczenie wobec ewentualnych rozmów pokojowych po zakończeniu wojny. Jak pisze Prokurator Instytutu Pamięci Narodowej Piotr Zając: „W oparciu o przeprowadzone dowody za prawdopodobną uznano inną hipotezę, nie zmieniającą oceny prawnej zaistniałych wydarzeń, wyznaczającą natomiast nieco inny krąg osób za nie odpowiedzialnych. Według tej koncepcji decyzję o podjęciu działań przeciwko polskiej ludności podjęło kierownictwo OUN-B na Wołyniu samodzielnie bez zgody Centralnego Prowidu OUN. W dniach 17–23 lutego 1943 r. odbyła się III konferencja OUN w wiosce Tereberze lub Wałujky w pobliżu Oleska w obwodzie lwowskim. Wzięli w niej udział między innymi Mykoła Łebed’, Roman Szuchewycz, Wasyl Ochrymowycz, „Harmasz” (NN), Dmytro Majiwśkyj „Kosar”, Zinowij Matła „Taras”, Roman Krawczuk „Petro”, Mychajło Stepaniak „Serhij” oraz Dmytro Kljaczkiwskyj. W trakcie obrad wyraźnie zarysowało się niezadowolenie części przywódców OUN z pełniącego obowiązki prowidnyka OUN Mykoły Łebed’ia. Szczególnie było to widoczne wśród oficerów z byłego batalionu „Nachtigall”. Doprowadziło to w kwietniu 1943 r. do rezygnacji Łebed’ia. O fakcie tym poinformowano członków OUN w specjalnym oświadczeniu wydanym w dniu 13 maja. Władzę nad OUN objął wówczas triumwirat w składzie Zinowij Matła, Dmytro Majiwśkyj i Roman Szuchewycz. W czasie dyskusji na konferencji, część z delegatów opowiadała się za jak najszybszym rozpoczęciem walki z Niemcami. Stepaniak zaproponował nawet rozpoczęcie powstania przeciwko Niemcom i uwolnienie Ukrainy spod okupacji przed nadejściem Armii Czerwonej. Z drugiej strony delegaci podkreślali konieczność walki OUN z Sowietami i Polakami. To na nich jako na największych wrogów Ukrainy wskazywali m.in. Roman Szuchewycz i Dmytro Kljaczkiwśkyj. Do chwili obecnej nie zdołano odnaleźć żadnego dokumentu ani uzyskać innego dowodu wskazującego, że w trakcie konferencji podjęto jakieś wiążące decyzje, co do losu Polaków ani nawet o rozpoczęciu na Wołyniu walki partyzanckiej na większą skalę. Co nie oznacza, ze takich dokumentów nie ma”. |
1 Załącznik(ów)
Boldun. Nie ma żadnej Twojej winy.
Cytat:
Kluczem jest słabnięcie i odwrót Niemiec na wschodzie i chęć kolejnego przypodobania się ew. wygranym. Ale realia były inne. Konkretnie o tym traktuje Wiktor Poliszczuk Załącznik 123845 To zbiór i analiza dokumentów archiwalnych zeskanowanych w czasach jego pracy w Ottawie w archiwum OUN. To korespondencja Tarasa Bulby Borowca (pierwotnego założyciela UPA w latach czterdziestych) z Krajowym Przywództwem OUN Pod przywództwem Stepana Bandery z dnia 25 marca 1943 i kolejnych. W mocnym skrócie, zaczyna się od pretensji, że on i inne wojskowe ugrupowania stanowiące OUN nie zostały zaproszone na umówiony wcześniej wspólny zjazd, co stanowiło złamanie ustaleń z 21 stycznia o ustalonej wspólnej linii i taktyce w terenie wszystkich ukraińskich wojskowych oddziałów. OUN B odszedł od ustaleń, sam podjął działania i żądał bezwzględnego podporządkowania się ich taktyce (krwawe działania Kłyma Sawura i Szuchewycza). Cytat Borowca: âMy ukraińscy demokraci jesteśmy największymi zwolennikami wspólności wszelkiej narodowej akcji... Każda akcja niesie za sobą pewną odpowiedzialność przed naszym narodem, jak i przed otaczającym nas światem. Ukraina nie stanowi odrębnego kontynentu, jest ona częścią świata, który posiada swoje prawa, czy nam się to podoba, czy też nie, nas one obowiązują tak samo, jak i nasze własne prawa.â Bulba Borowec pisze niewątpliwie o podjętej przez OUN B akcji eksterminacji Polaków (którego to dowodu historycy wciąż poszukują) I dalej pisze w sposób demokratyczny: "Partii politycznych może być kilka, ale armia powinna być jedna, ze wszystkich sił narodu a nie podporządkowana jakiemuś programowi, czy światopoglądowi, mająca charakter partyjnych bojówek" Piękna krytyka celów i działań frakcjiB, która zawłaszczyła władzę całego OUN, krwawo i bratobójczo rozliczając się z oponentami, w tym Borowcowi. Wszystkie inne oddziały rozbrojono, krnąbrnych rozstrzelano a samemu Borowcowi porwano i zamordowano żonę, żeby zmusić do współpracy. Taki to był demokratyczny zwrot w OUN w 1943. Nie chcę zanudzić czytających, ale warto porównać życiorysy Bulby Borowca i Romana Szuchewycza, żeby jak w zwierciadle zobaczyć interesującą nas historię. Może zamieszczę ją tu kiedyś nawet w skrócie. A tak ogólnie, to nie zgadzam się na gloryfikację morderców i ludobójczych ugrupowań. Protestuję na stronnicze zmiękczanie ich działań i stąd, Boldun, pojawił się wykrzyknik w mojej wypowiedzi do Ciebie. Bardzo mi zależy, żeby to zło, którego tu dotykamy nie przesłoniło nam istoty naszego spotkania w tym wątku. Jechałem w styczniu z Bieszczad do Rzeszowa przez Twoją wichurę. Może kiedy, może gdzie tam najdziemy na siebie. Żywe słowo nie zastąpi tych modulowanych zdań. |
Dzięki Tomek
|
Melon, skasowałem informację we wstępie, zachowaj ją dla siebie. Przepraszam, nie chcę kontrowersji.
|
Cytat:
|
ATomku,Nigdy ale to Nigdy nie byłem za, jak to Ująłeś "zmiękczaniem"odpowiedzialności jak i za zakłamaniami historycznymi.
Jest duże prawdopodobieństwo że się zobaczymy w Lipcu - MOP "Bukowa II" Byłem tam ze dwa lata temu i obsługa MOP pokazała mi miejsce i "bramkę" A gdzie zaprowadził mnie Printerest za rękę z wójkiem Góglem? https://likbez.org.ua/ua/eternal/ban...orators/page/5 |
Boldun.
Niestety jako zmiękczanie odebrałem Twoje informacje o odrzuceniu ideologii Integralnego Nacjonalizmu przez OUN w 1943, jak i zmniejszeniem odpowiedzialności Melnykowców. W świetle mojej wiedzy i faktów, jakie wykazałem, mogło to być próbą zmiękczenia, bo przecież władza całego OUN była wtedy w rękach frakcji banderowskiej. Na dokładkę poparłeś cytatami Huka, o którym mam złą opinię. Dziś nowe pokolenie Huków pisze historię od nowa bazując nie na faktach a na wspomnieniach swoich ojców z lat 1943-47, które to lata nazywają ukraińskim powstaniem. W majestacie ukraińskiego prawa powstają bohaterowie, których potem bronią instytuty, doktorowie i ich wielostronicowe wywody. Teraz pracują nad statystyką. Niestety, ma się to nijak do prawdy, jaka wynika z krwawej historii i na każdy kroku wciąż krzyczy spod ziemi. Stąd wykrzyknik. Twoje wiadomości są wyjątkowo szczegółowe i ponosisz trud dokładnej analizy, co może skutkować tzw. złapaniem za słowo. Przepraszam, jeśli według Ciebie źle zinterpretowałem Twoje intencje i z krytyką posunąłem się za daleko. Na początku roku odbyła się debata o prymacie polityki nad historią. Cała debata ciekawa, ale ograniczę się do propozycji wysłuchania przez parę minut jej podsumowania. Ciekawe słowa: https://youtu.be/1-9nbYv7WqU |
3 Załącznik(ów)
Załącznik 124427
Zmarł Pan Franciszek Bąkowski, jeden z ostatnich bezpośrednich świadków zagłady Huty Pieniackiej. Do końca wierny idei pamięci o Kresach i wdzięczny rozmówca. „Z pochodu wyszedł chłopiec, co iść nie był zdolny I błaga UPAkata, żeby go uwolnił -Idź- uslyszał natychmiast, tyle, że po chwilce Miał bagnet wbity w plecy niczym owad szpilkę. Drugiż niemal odwrotnie...dostał z nieba cudu W piekle ginącej wioski, zagłady jej ludu. Znalazł się u sąsiadów. Tu go terror zastał. Wypędzona z domostwa wraz z dziećmi niewiasta Zabierając ze sobą małoletnią dwójkę, Zabrała ich kolegę. Chroniąc teraz trójkę. Ruszyła, jak kazali w kierunku kościoła. Naraz żandarm niemiecki po polsku zawołał, Wyrażnie akcentując znaną gwarę śląską: -Niech pani tam nie idzie, bo tam was wykończą! -pozwalając jej odejść. Odpowiedziała krótko: -Z pana dobry człowiek. Uchroniła dzieciaki w piwnicy schowane, A chłopcem przyjaciółki był Bąkowski Franek. Kiedy siedział cichutko pod stropem ukrycia Stracił mamę i tatę w piątym roku życia...” Maurycy Kowalski - Kamienie nie milkną, czyli Huty Pieniackiej żałobny rapsod Pozwalam sobie zamieścić życiorys zmarłego, jako przykład losów tysięcy sierot, które przeżyły Wołyńską Pożogę, ale utraciły rodzinę i przyjazne miejsce do wzrastania i dojrzewania. Załącznik 124428 - Urodziłem się w 1936 r w Hucie Pieniackiej, gdzie banderowcy wymordowali ponad 1200 Polaków. Wioska została całkowicie zniszczona. Żywcem spalono moich rodziców, brata Józka, babcię, wujka z żoną i trojgiem dzieci oraz stryja. Jeśli chodzi o rodzeństwo, to w sumie było nas sześcioro. Najstarszy brat Władysław i siostra Aniela zostali wywiezieni na roboty do Niemiec. Siostra Stefcia uratowała się, uciekając z płonącej stodoły. Pochowaliśmy ją w 2018 r. Również ja i starszy ode mnie brat Kazik cudem uratowaliśmy się z rzezi w Hucie Pieniackiej. Potem Władek i Aniela wrócili z Niemiec. Po pacyfikacji Huty Pieniackiej zaopiekował się nami ksiądz proboszcz ze Złoczowa, Jan Cieński, syn ostatniego właściciela pałacu i dóbr Pieniaki, wyniesiony do godności biskupa przez kardynała Stefana Wyszyńskiego w 1967r. Wraz z innymi kresowymi sierotami przygarnął mnie do ochronki w Złoczowie, potem we Lwowie, Zakrzowie, Staniątkach koło Krakowa, następnie w samym Krakowie, w Porąbce koło Międzybrodzia, w Rabce, Bytomiu, Toszku i jeszcze w trzech innych miejscach. Mając 12 lat trafiłem do domu dziecka w Żyrowej i wreszcie znalazłem stałe miejsce w placówce w Koźlu która była moją czternastą w kolejności. Tu był mój dom do 18 roku życia i to było moja rodzina... W Koźlu skończyłem technikum mechaniczne, czyli obecną Żeglugę. W 1954 otrzymałem nakaz pracy jako nauczyciel zawodu w Publicznej Szkole Zawodowej w Koźlu, co trwało 2 lata. Potem odsłużyłem 3 lata w marynarce wojennej. Po powrocie do Koźla byłem wychowawcą w internacie, a następnie zostałem nauczycielem zawodu w warsztatach szkolnych kozielskiego technikum. Łącznie w tutejszej oświacie przepracowałem 40 lat… Był jedynym świadkiem, który wytrwale stawiał się w HP by przypominać o krwawej historii. Ale też od niego nauczyłem się, że tamta okolica dziś smutna i cicha miała wspaniałą przeszłość i tętniła życiem. Trudne warunki uroczystości upamiętnienia Mordu w Hucie Pieniackiej zbliżają i wywołują otwartość. Dla takich chwil, dla rozmów z Panem Franciszkiem warto było tam być. Osty porastające polanę Huty, czy jak On mówił- strachopłochy, zawsze mi Go będą przypominać. Hutniackim zwyczajem - „kto z was przeżyje, niech zmówi Ojcze Nasz” Załącznik 124430 |
Smutne wieści Tomku.
Tu Jacek Miedlar mówi o swoich książkach opisujących bezpośrednie relacje ludzi którzy przeżyli Rzeź Wołyńską, Sąsiedzi. https://www.youtube.com/watch?v=JtBG...annel=eMisjaTv |
1 Załącznik(ów)
Daję znać:
Rzeszowski IPN dziś zaczął cykl spotkań: https://rzeszow.ipn.gov.pl/pl8/aktua...rzez-ukra.html Dodam że lipcowy Biuletyn IPNu będzie w całości poświęcony tematowi Wołynia. Do dostania w oddziałach Poczty Polskiej i w Empiku, koszt nie wielki bo 8pln, a informacje w nim zawarte mogą być interesujące. |
1 Załącznik(ów)
W sprawie budowy pomnika Rzeź Wołyńska w Domostawie w gminie Jarocin na Podkarpaciu.
Piszę z okazji zbliżającej się 80 rocznicy Kwawej Niedzieli i symbolicznej dacie 11 lipca, kiedy czcimy pomordowanych przez Ukraińców spod znaku OUN, UPA w latach 1939-1947 na terenach przedwojennej Polski- Małopolski Wschodniej, Wołynia i Podola. Piszę, bo panuje ogólne cicho sza! Jakoś tak jest, że o ważnych wydarzeniach dowiadujemy się za późno, dopiero z medialnych relacji już po ich zakończeniu. Dlatego, że liczymy, że to ktoś za nas zrobi, że liczymy na wcześniejsze zaproszenia medialne a nie myślimy sercem. Jak wspominałem był plan, by 80 rocznicę spędzić gdzieś właśnie tam. Nadzieja na zwieńczenie wyjazdu udziałem w odsłonięciu pomnika okazała się nierealna. Jestem po rozmowie z Panem Prezesem Społecznego Komitetu Budowy Pomnika, w której wytłumaczył opóźnienie. Zachęcam do śledzenia postępu prac i w miarę możliwości finansowego wsparcia tej szlachetnej, społecznej inicjatywy. "Całość przedsięwzięcia otrzymuję nazwę Memoriału Ofiar Ludobójstwa na Kresach Wschodnich i będzie stanowiło dobro ogólnonarodowe. Moim zdaniem, nie powinniśmy liczyć na to, że większość kosztów jego utworzenia poniosą weterani z Ameryki Północnej. Dlatego ponawiam w imieniu Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Rzeź Wołyńska w Domostawie apel o wpłaty na podane konto" Zbigniew Walczak, Wójt Gminy Jarocin i Prezes Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Rzeź Wołyńska w Domostawie Pojawiają się pierwsze pytania: czy po 80 latach, w okrągłą rocznicę, usłyszymy z ust Ukraińców słowo Przepraszamy, które jest warunkiem wybaczenia a może nawet i pojednania. Tak naprawdę sprawę Wołynia sprowadza się w mediach do naszego żenującego oczekiwania na przeprosiny. Żadnych innych informacji, żadnych relacji po latach z miejsc naznaczonych cierpieniem, żadnego przypomnienia tego, za co mają przepraszać. W sumie, to skąd się wezmą przeprosiny, jak nie ma poczucia winy? Polskie MSZ wczoraj zwalnia swojego rzecznika po tym, jak zapytał, czy ta rocznica to nie jest dobry czas na przeprosiny na najwyższym szczeblu UA za Wołyń. Trzy tygodnie i brak programu obchodów. Za to z mediów co dzień, godzina po godzinie dowiadujemy się o postępach wojennych działań- o wojennych ukraińskich ofiarach i utraconych lub odzyskanych ukraińskich terenach... A gdyby tak w roku okrągłej, osiemdziesiątej rocznicę Wołynia wyraźnymi literami na czerwonym pasku, informować Polaków o bestialsko mordowanych już od 1939? Chronologicznie, dzień po dniu... o spalonych wsiach, o exodusie uciekinierów. Choćby dziś! W kalendarium zbrodni wołyńskiej pod datą 16 czerwca 1943 czytamy: 16 czerwca - We wsi Dermanka (pow. Kostopol) zamordowano około 100 Polaków No tak! To by było za dużo! To by była gra Wołyniem, to by było zbyt krwawo! Jestem świadom i śledzę rozwój wypadków walk z Rosją- wojennym agresorem, przebieg wszelkiej pomocy i zmian w naszych wzajemnych relacjach. Ale obserwuję też zmieniającą się Ukrainę nie będącą w bezpośrednim zagrożeniu, gdzie buduje się drogi, nowe domy, sprowadza zza granicy samochody, gdzie normalnie funkcjonuje rząd lokalny i państwowy wydając ogrom państwotwórczych ustaw, gdzie jest nawet czas na tworzenie nowego, państwowego Kościoła, gdzie są nakłady na zmiany nazw ulic Bohaterów i ich nowe UPAmiętnienia. Budowanie nowego państwa idzie już pełną parą, a ja chciałbym zwrócić uwagę na fundamenty. I nie chodzi mi o granice i naród ale o wybór ideologii i bohaterów kształtujących teraźniejszość i przyszłość. Jakie to ma znaczenie i o jakich bohaterów chodzi przerabialiśmy w tym wątku wielokrotnie. Niewątpliwy ciągły wzrost poparcia dla zarządzających na różnych szczeblach wiąże się z widoczną gołym okiem poprawą warunków a przede wszystkim wzrostem perspektyw. Krąg się zamyka. W tej sytuacji nie liczę na jakąkolwiek zmianę zaszłości historycznych. Początkowe "z Banderą do Europy nie wejdą" już tylko niepotrzebnie jątrzy. Zostały tylko trzy tygodnie do wyczekiwanej rocznicy. Tak. 11 lipca będę gdzieś tam Załącznik 125256 |
|
Od 2009 śledzę proces pojednania polsko-ukraińskiego, jaki przygotowywany jest przez kościoły rzymskokatolicki i grekokatolicki. Mam wiele zapisków, jakie robiłem przez te kilkanaście lat i myślę, że byłby to ciekawy temat, bo co i rusz temat ożywa. Niestety grekokatolicy na UA stanowią zaledwie ok.8% i głównie na zachodzie, łacinnicy to 1-2%, więc skala mało reprezentatywna wobec stanowiących 3/4 wyznawców prawosławia i prawie 20% niewierzących.
Od 2 tygodni trwają przygotowania, by z okazji 80 rocznicy Wołynia przedstawić wspólną deklarację pojednania. Nawet ogłoszono datę i miejsce podpisania dokumentu i miejsca jego ogłoszenia. Zwlekałem z tymi informacjami, bo brakowało mi stanowiska samych najbardziej zainteresowanych: ofiar, ich rodzin i związków Kresowych. Wreszcie dziś coś drgnęło i doszło do spotkania Kresowiaków z biskupem. Szczegółowo o tym tutaj: https://kresy.pl/wydarzenia/rodziny-...ski-i-ukrainy/ Retorycznie pytam, czy podobny ruch zaczął się po wschodniej stronie granicy? Bo mam wrażenie, że w ferworze spraw umyka, że Ukraińcy- mówiąc dyplomatycznie- nie są jeszcze gotowi. |
Długo w noc zastanawiałem się nad relacjami RP i UA w świetle nierozliczonego ludobójstwa i moich emocji, jakie mi towarzyszą. Za dużo emocji, za mało konkretów.
Zbiegiem życiowych okoliczności i tzw wyborów, jeżdżę Afryką i tu dzielę się swoimi przeżyciami. U realistów musi budzić politowanie wywnętrzanie się i romantyczne widzenie świata, ale nic na to nie poradzę: romantykiem się jest, albo nie, nie można nim bywać dla określonych celów. Nadal chcę w życiu "sadzić róże" https://youtu.be/SuYa4D2DqCY Niestety romantyzm w zetknięciu z Ukrainą kiedyś i dziś przynosi fatalne skutki. Mówię to po latach nadziei mimo wszystko. Oczywiście w tym wątku, pisząc UA mam na myśli ziemie Najjaśniejszej Rzeczpospolitej zanim jeszcze myśl rusińska wcieliła romantyczne idee krzemienieckiej szkoły romantycznej a polskie dumki o bezkresnych stepach spisano po rosyjsku. Dziś rano dostałem obuchem w głowę. Tyle lat dyplomacji, tyle budzących nadzieję wypowiedzi a rzeczywistość jest, jaka jest: https://kresy.pl/wydarzenia/szef-ukr...i-pomnika-upa/ |
Ręnce opadają, za tyle pomocy...
No ale czego można się było spodziewać ? |
Czego Tomku byś oczekiwał, że zaprzestaną czci swojego bohatera? Ukraińscy banderowcy panoszą się w naszym kraju zamiast walczyć w swoim z ruskimi.
|
Dziecko ukraińskie w klasie mojej córki V jak dzieci rysowały flagi narysowało flagę Bandery.
I to potem wisiało w klasie pośród tych wszystkich biało czerwonych flag. Córka doniosła. Dopiero na nasza wyraźna interwencje flaga została usunięta. O jakieś swiadomosci wśród Polaków może być mowa :) |
Świadomość jest, tylko oprócz niej powinien być odpowiednio responsywny aparat państwowy, a ten woli dać emeryturę za dzień pracy, niż podpaść przyszłym milionom wyborców aferą o "jakąś" flagę. Dramat. Jeszcze "małe NATO" niech upierdolą i nas żołnierze pojadą tam walczyć by tu ukraińscy mężczyźni mogli w spokoju żyć.
|
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/...i-pomnika-upa/ .Taką ciekawostka , jak by miał ktoś jeszcze jakieś wątpliwości
Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka |
Nie czekając na rozwój wydarzeń, z zamiarem sprawdzenia sytuacji na miejscu wybieramy się na Wołyń od piątku 07.07 do wtorku 11.07. Cel wiadomy. Jadą Sami Swoi własnym szlakiem, raczej na skróty. Gdyby ktoś chciał pojechać jak jemu pasuje, znane będą możliwe miejsca do spotkania. Spanie w namiotach. Stawiamy na integrację po zmęczeniu drogą. Reszta jest oczywista.
jest 8 chętnych i 5 Afryk, dwa Transalpy, jeden Vsrom ale dzielny. tel. do mnie 507 135 085 albo priv |
Cytat:
https://ipn.gov.pl/pl/dla-mediow/kom...-Drobowyc.html |
Z napisanych a niewysłanych odpowiedzi tu na forum można by napisać książkę :)
Dziękuję Boldun za ciekawego linka, który skłonił mnie do wielu refleksji. Było w nich sporo niecenzuralnych wyrażeń w języku uniwersalnym dla różnych kultur. Moja wciąż nakazuje mi pisać do adwersarza dużą literą 3Muw4 :D:D:D |
Cytat:
|
ATomku, gdybym ni miał budowy pojechakbym od razu. Nawet w Afryce wymienilem aku. Ślonzok też chciałby dotknąć tej historii.
Będzie wyjazd za rok? |
Dzięki Marek, jutro wieczorem kąpiel i pizza u Aniołów.Obgadamy, kto za kim będzie jechał :)
Fazik! taka deklaracja, to jakbyś tam był! Pilnuj budowy gniazda. Jak tak Ciebie i Twoją kobietę obserwuję, to uwijacie się jak te dwie jaskółki.. one bidne nawet betoniarki nie mają i nie narzekają, a jak pięknie przy tym szczebiocą!! Dziś rano wymyśliłem taką akcję. Pasuje do Ciebie, więc ją tu zapodam. Kieruję ją do wszystkich, którzy nie mogą pojechać. 11 lipca jadę na Wołyń Krwawym Szlakiem Ofiar. Napisz proszę, co byś chciał Przyjacielu, żebym Im od Ciebie przekazał, gdybym Ich znowu spotkał? Przeczytam Im to szeptem wśród pól wołyńskich Ostrówek, w lesie Parośli, w jarach Hucisk i w ruinach kościołów Porycka i Kisielina, nad Słuczą i Horyniem... Jedynie głośno wykrzyczę w bazaltowych kamieniołomach Janowej Doliny, ale tam i tak nikt obcy nie usłyszy, a jedynie echo powtórzy po swojemu, po polsku. Napisz, proszę, bo pytają o tym za każdym razem. |
ATomku, tak mam że siedząc w starych budowlach, ruinach zamykam oczy i wyobrażam sobie dźwięki i obrazy jakie kiedyś tu były. Jak ludzie gadali, jak kochali jak działali i co mysleli. W Indiach chodziłem po wiosce które zrównało z ziemią tsunami, zostały drogi i fundamenty. I tak chodziłem po tej wsi i malowały mi się obrazy jak życie mogło wyglądać. O ile natura wygoniła tych ludzi z własnego domu i mogę to zrozumiec , o tyle nie zrozumiem nigdy, jak człowiek człowiekowi może zniszczyć to co sobie zbudował. To tak jakby przyszli do mnie, zarżnęli wszystkich i na końcu spalili wszystko z powodu , że mam taki a nie inny dowód osobisty. To podłość nad podłości i dla mnie nie ma żadnego wytłumaczenia na takie działanie. Dlatego chętnie pojechałbym z Tobą do tego swiata i tym ludziom, którzy zbudowali sobie swój kawałek szczęśliwego świata ,oddać im pamięć. Chcieli dalej żyć i dalej budować, ale mówili w innym języku i mieli inny dowód osobisty.
Za rok jadę. Chce sobie usiąść i podumac. Pokazałeś jaki to był piękny świat i chciałbym z niego chociaż kropelkę. |
W związku z planowanym podpisaniem wspólnego oświadczenia kościołów ]polskiego i grekokatolickiego z UA, swoje stanowisko w przewidywanych pracach na rzecz szeroko rozumianego pojednania, Rodziny i Związki Kresowe przedstawiły władzom kościołów swoje stanowisko:
Apel Rodzin Ofiar Ludobójstwa do Episkopatów Polski i Ukrainy Eminencje, Księża Kardynałowie! Ekscelencje, Księża Arcybiskupi i Biskupi Kościoła Katolickiego Obrządku Rzymsko- i Greckokatolickiego w Polsce i na Ukrainie! W dniu 15 czerwca 2023 r. w Domu Arcybiskupów w Poznaniu odbyło się spotkanie Jego Ekscelencji Księdza Arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Biskupów Polski, z przedstawicielami Rodzin Ofiar Ludobójstwa na Polakach i obywatelach polskich innych narodowości. Dziękujemy Księdzu Arcybiskupowi Stanisławowi Gądeckiemu za zaproszenie i uważne wysłuchanie naszych relacji i postulatów. Jednym z owoców owego spotkania, które odbyło się po raz pierwszy, jest poniższy apel. Nam, potomkom i krewnym Ofiar Ludobójstwa, pochodzącym często z rodzin mieszanych, bardzo zależy na szczerym i prawdziwym pojednaniu polsko-ukraińskim. Uważamy jednak, że aby do tego doszło, muszą zostać spełnione następujące warunki. Po pierwsze, prawda. Dlatego też Ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach Drugiej Rzeczpospolitej powinno być nazwane po imieniu, bez uciekania się do półprawd i eufemizmów typu „tragedia wołyńska”, „zbrodnia wołyńska”, „czystki etniczne” lub „akcja antypolska”. Powinny być także wspomniane narodowości Ofiar Ludobójstwa, gdyż z rąk członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz Ukraińskiej Policji Pomocniczej i ukraińskich pułków policyjnych SS ginęli nie tylko Polacy, ale i Żydzi, Czesi, Ormianie, Romowie i ci sprawiedliwi Ukraińcy, którzy ratowali Polaków. Trzeba też podkreślać, że ludobójstwo miało miejsce nie tylko na Wołyniu, ale także na Polesiu i Lubelszczyźnie oraz w Małopolsce Wschodniej, czyli w dawnych województwach lwowskim, stanisławowskim i tarnopolskim. Czas jego trwania to nie tylko rok 1943, ale lata 1939 – 1947. W wypadku polskich ofiar byli to w zadecydowanej większości mieszkańcy wsi, w tym też księża i siostry zakonne. Po drugie, ekshumacje i pochówki ofiar. Brak tych pochówków, jak i oficjalny zakaz ekshumacji, wciąż podtrzymywany przez ukraińskie władze państwowe, jest najboleśniejszą raną w relacjach polsko-ukraińskich. Jest też sprzeczny zarówno z konwencjami prawa międzynarodowego, jak i elementarnymi zasadami cywilizacji europejskiej, opartej o wartości chrześcijańskie i zasady prawa rzymskiego. Niezrealizowane od 30 lat obietnice władz obu niepodległych krajów, jaki i ustawiczne usprawiedliwianie się polityków, że to „nie ten czas i nie ten moment”, tylko pogłębia ową ranę oraz zadaje Rodzinom Ofiar dodatkowe cierpienia. Tym bardziej, że w pochówkach innych ofiar, np. Zbrodni Katyńskiej czy Holokaustu Żydów, takich przeszkód nie ma. Przykładem jest cmentarz polskich oficerów pomordowanych przez NKWD w Charkowie. Zwracamy się więc do Waszych Eminencji i Ekscelencji, aby wspólnie z nami zaapelowały do Prezydentów i Premierów oraz władz parlamentarnych obu krajów w sprawie godnych pochówków wszystkich Ofiar Ludobójstwa. Pochówki te powinny mieć charakter religijny, zgodny z wyznaniem lub obrządkiem Ofiar. Miejsca zagłady winny być oznaczone pamiątkowymi krzyżami, które byłyby nie tylko upamiętnieniem, ale i przestrogą dla przyszłych pokoleń. Po trzecie, sprzeciw wobec kultu zbrodniarzy. Wspomniany zakaz pochówku ofiar na Ukrainie połączony jest też z gloryfikacją osób i organizacji, które dopuściły się zbrodni przeciw ludzkości. Z przykrością musimy stwierdzić, że w tej gloryfikacji bardzo często biorą udział biskupi i księża oraz wierni Cerkwi greckokatolickiej oraz niektórych odłamów Cerkwi prawosławnej. Przykładami są święcenia licznych pomników i tablic pamiątkowych, dedykowanych tym, którzy brali czynny udział w mordowaniu Polaków i Żydów lub inspirowali owe zbrodnie. Eminencje i Ekscelencje! Bez spełnienia wskazanych warunków nie jesteśmy w stanie wziąć udziału w wydarzeniach, które mają się odbywać pod hasłem „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Co więcej, uważamy, że formuła ta, zaczerpnięta z listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 r. nie ma zastosowania w obecnych relacjach polsko-ukraińskich. Od czasu zakończenia II wojny światowej i procesów norymberskich naród niemiecki radykalnie odciął się od zbrodniczej ideologii narodowego socjalizmu. W Niemczech nie stawia się pomników ludobójców, nie gloryfikuje się ich zbrodni i nie zakazuje się pochówków ofiar. Niestety na Ukrainie, co opisaliśmy powyżej, jest dokładnie odwrotnie. W takiej sytuacji wspomniana formuła byłaby tylko pustym gestem, niemającym żadnej wartości. Jeżeli chodzi o inne tegoroczne upamiętnienia 80. rocznicy Krwawej Niedzieli na Wołyniu, to proponujemy, aby ich patronami byli księża rzymskokatoliccy, pomordowani w czasie odprawiania mszy świętych, oraz ci sprawiedliwi Ukraińcy, którzy ratowali Polaków, a którzy za swoją chrześcijańską postawę zostali zamordowani przez banderowców. Idąc za sugestią abp. Stanisława Gądeckiego, proponujemy jako patrona polsko-ukraińskiego pojednania błogosławionego Grzegorza Chomyszyna, greckokatolickiego biskupa-męczennika ze Stanisławowa, który w przeciwieństwie od arcybiskupa Andrzeja Szeptyckiego przeciwstawiał się nacjonalizmowi ukraińskiemu. Proponujemy także, aby w dniu 11 lipca o godz. 10.00, w chwili, gdy 80 lat temu mordowano w barbarzyński sposób Polaków zgromadzonych w kościołach na niedzielnych mszach świętych, zabiły dzwony we wszystkich kościołach i cerkwiach. Będzie to hołd oddany współczesnym chrześcijańskim męczennikom. Z wyrazami szacunku. Szczęść Boże! |
Nie wierzę, że rząd zareaguje na ten apel czy nasz czy sąsiadów bo już pokazali co o tym myślą . Normalnie scyzoryk się otwiera w kuszeni do czego to doszło
|
Cytat:
Instytut Pamięci Narodowej zaprasza na audycję „Wokół Wołynia. Rozmowa z rzecznikiem prasowym IPN, w związku w wywiadem z Antonem Drobowyczem dyrektorem ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej” z cyklu „Kulisy historii”. https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/18...rwca-2023.html |
Cytat:
|
Dziś okrągła rocznica bohaterskiej obrony Przebraża, chylę czoło obrońcom nawet nie wiedziałem.
https://historia.dorzeczy.pl/druga-w...a-tej-wsi.html https://lublin.ipn.gov.pl/pl5/aktual...-10-minut.html https://www.youtube.com/watch?v=TR-G...nnel=IPNLublin |
Dzięki za link Melon.
Chwała im! |
Ciągnie mnie na Wołyń, historyczne miejsca odwiedzam, bo lubię. Znajomość historii powinna pozwalać wiele powtórzeń unikać.
Natknąłem się na taki atykuł: https://wydarzenia.interia.pl/zagran...ze,nId,6887942 I mam zgryz - z jednej strony dobrze, że upamiętnienie, że poszło w świat. A z drugiej - krzyż wykonany jakby z naprędce wyciętego drzewa. Jaką będzie mieć trwałość..? |
Przecie ten spektakl to pod publikę, wybory za pasem. :mad:
Tyle pomocy idzie i nic w zamian, żeby normalnie ludzi nie można było pochować i pomnika postawić ? |
Premier, jakby nie mówić dużego państwa w Europie Środkowej jedzie chyba ukradkiem, bo nie widać żadnych oficjeli z tamtej strony postawić krzyż, który nie wytrzyma większej nawałnicy. Wstyd
Obawiam się, że nawet nie siły przyrody a inne "nieznane czynniki" mogą dość szybko obalić ten krzyż. |
Polskie Największe Forum motocykielowe i co ? A no udajemy , że nas to nie dotyczy przecie my patrioty ale gdzie ? Wiecie tylko kciuk by wystarczył, że ktoś tu mówi prawdę. Może Tomek jest delikatny ale ja powiem po męsku nazywajmy rzeczy po imieniu mordowali Polaków dla zasady więc co to było , ludobójstwo czy w obronie ?
Temat polityczny ale to jest określenie kim jesteśmy, no kim ? Ja uważam, że Polakami. zdrowia |
|
Stare zdjęcia z Wołynia:
https://historia.org.pl/2016/10/25/s...-tych-galeria/ |
Historia ludobójstwa wg. ukraińskiej tv. :mad:
https://kresy.pl/wydarzenia/ukrainsk...ych-ukraincow/ |
Bardzo często powstrzymywałem się przed pisaniem w tym wątku, chociaż buzowało we mnie nie raz .
Wielki szacunek dla ATomka.:Thumbs_Up: Moja babcia Maria urodzona 19 grudnia 1924 roku w Stanisławowie (dzisiejszy Ivano-Frankowsk) w Polskiej rodzinie miała "WIELKIE SZCZĘŚCIE" że w 1941 roku niemcy wywiezli ją na przymusowe roboty do niemiec. Poznała co to głód i upodlenie , ale przeżyła . Z całej rodziny po wojnie pozostał kuzyn Władysław tzn Wasyl (tak go "przechrzciła" ukraińska sąsiadka bo inaczej skończył by jako osesek roztrzaskany o jakąś ścianę) Zmarł w 2006 roku jako Wasyl w Pobereżu na Ukrainie. Babcia pomimo braku facebooka , internetu i tiktoka wiedziała że w 1945 roku nie ma co wracać w rodzinne strony... bo nie było do kogo. Nieludzkie , zwierzęce zachowania ukrainców to nie tylko "Wołyń" . Muszę przyznać że to co zobaczyłem i przeczytałem w dzisiejszym dniu ... w niby naszych "polskich" mediach powoduje że tracę nadzieję w nasz kraj (kurcze jestem naprawdę wzburzony) te kukiełki i ich puste gesty ... strasznie żałosne. Ps. Babcia zmarła w 2004 roku , wychowała 6cioro dziatwy , wnuków i prawnoków nie chce mi się teraz liczyć. Nigdy nie usłyszałem od niej żadnych złych słów na temat żydow czy ukraińców , a przecież to my Polacy podobno jesteśmy największymi .... Jedyne co wpoiła mi do mózgownicy to że nie wolno wyrzucać chleba choćby nie wiem co i nie wolno bić nikogo i niczego (stworzenie wszelakie)choćby nie wiem co. Takie to proste . |
https://wydarzenia.interia.pl/autor/...za,nId,6895589
Mam bardzo duży szacunek do tego księdza, znam go osobiście |
1 Załącznik(ów)
Po raz któryś w swoim życiu szukam, czytam, oglądam zdjęcia...
Najgorsza jest ta niemoc, nie było nas wtedy na świecie - przychodzimy na świat i widzimy co człowiekopodobne stworzenia zrobiły naszym przodkom. Dla mnie to jest obraz którego nie mogę sformatować do pliku akceptowalnego westchenia. Boli serce kiedy próbuje pojąć, że to wydarzyło się naprawdę. Jak to wogóle możliwe? Dziekuję ATomku za Twoje poświęcenie dla tej sprawy. Ps. Pośród poniższych miejscowości jest ta z której uciekała moja ś.p. Babcia :( Macie pojęcie, że jak żyła i próbowałem ją zapytać o tamte czasy, to z miejsca oczy miała we łzach i kręciła głową na boki nie mogąc wydusić ani słowa... minęło 70 lat od tamtych dni, a ona nie potrafiła wypowiedzieć słowa. Przerażające. Nigdy więcej nie pytałem i nie wracałem do tematu. |
Cytat:
Relacja wstrząsająca: https://kobieta.wp.pl/jozefa-bryg-oc...8022401350496a |
1 Załącznik(ów)
Drogi były różne...
|
|
4 Załącznik(ów)
Załącznik 126207
Parośla, moje zdjęcie sprzed lat Przeczuwałem, że wybranie Parośli jako głównego miejsca obchodów 80 rocznicy Rzezi Wołyńskiej może okazać się niefortunne. Bynajmniej nie chodziło mi o trudny dostęp do miejsca, ale o formę upamiętnienia. Bardzo lubiłem to miejsce ze względu na położenie, ale i właściwą treść na jednym z kilku tablic i krzyży. To pierwsze upamiętnienie powstało z czystego odruchu sąsiedzkiego serca i iskry, która kazała wstać wczesnym rankiem, zaprząc konia, zabrać piłę i siekierę i postawić dębowy krzyż, który miał odsunąć gniotący wstyd, wywołać szczery żal i uspokoić sen. Później miejsce pochówku otoczył płotem zabezpieczając przed leśnymi zwierzętami.. Załącznik 126208 Kiedy pod wpływem upływu lat i warunków podmokłego lasu krzyż zgnił, wrażliwy sąsiad wystawił krzyż betonowy, by dalej chronić miejsce od zapomnienia. Krzyż choć skromny, to nadal zawierał istotę: datę, liczbę ofiar polskiej wsi i rzetelnie wskazywał sprawców UKRAIŃSKICH NACJONALISTÓW. Kolejne upamiętnienia powstawały sumptem ocalałych z mordu w Parośli i ich potomków, jednak ten pierwszy pomnik krył w sobie istotę miejsca i relacji okolicznych Ukraińców. Niestety, został zniszczony tuż przed uroczystościami Załącznik 126211 moje zdjęcie z 10.07.23 Załącznik 126210 Czy ten wymowny, wyjący kikut krzyża nie zagłusza wypowiedzianych tu słów? |
:Thumbs_Up: Tomek ten kikut mówi wszystko. :mad:
|
1 Załącznik(ów)
Cytat:
Załącznik 126227 |
Czekam na opis i zdjęcia Tomek. Jeden z lepszych wyjazdów w jakich uczestniczyłem. Ekipa sztos. Trasa pierwsza klasa. Jestem mega zadowolony. Dziękuję.
|
3 Załącznik(ów)
Załącznik 126233
Załącznik 126234 Masz rację Maju. Ośmiu Czarnuchów z wyjątkową umiejętnością dostosowania się do każdych warunków; jednak można pogodzić różne sprawy?! Ogólnie, to nie było takiej przyjemności, jakiej nie dalibyśmy rady! Bieżące sprawy choć zauważalne, ważkie i interesujące, nie zdominowały i nie zabiły radości z jazdy! Ponad tysiąc km i mało ofa? Myślę, że nie tym razem! Załącznik 126236 |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:57. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.