Cytat:
Napisał fassi
(Post 407638)
To byl ich juz drugi wyjazd w tym kierunku. O ile pamietam to mieli duzo problemow z motorami. W tigerze siadl czujnik przechylu, elektryka szwankowala no i ta polamana kiwaczka i jeszcze iles tego bylo. W KTMie siadala pompa paliwa w miastach jak sie mocno zagrzal, pozatym powyzej 4000m KTM nie umial sie wtoczyc na gore. Walczyli strasznie ale dzisiaj wspominaja to dobrze.
|
zaczyna mi to przypominać stare czasy, gdzie czasami udało się dojechać do celu ale znałem każdy rów, spawacza co województwo i mnóstwo fajnych ludzi chętnych do pomocy, tylko było to 20 lat temu i jeździłem SHL175 a kumpel był wierny Junakowi, który nam zawsze fundował takie wrażenia.... wygląda na to, że historia zaczyna zataczać koło ;)
miałem ochotę, na tigera xc, ale po próbnej jeździe kompletnie się rozczarowałem, co ciekawe zauważyłem stuki z tylnego zawiasu i po powrocie mówiłem w salonie, że coś stuka ale na gadaniu się kończyło, moto miał kilka tyś km,
|