Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Francja - Podróże śladami Hannibala, wiosna-lato 2011 (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=9664)

JARU 16.08.2011 22:53

Hej!

dzisiaj wróciłem z Piemontu - dokładniej Val di Susa. Poukładane wszystko jak to w EU, polatać po szutrach się jednak da;)

fotki robią się najpierw w głowie ;), następnie zapisywane są za pomocą Canona 60D z Tamronem 17-50 2.8 VC. Czasem wspomagane filtrami - polaryzacyjnym i połówkowym szarym, gradientowym (system Cokin).

JARU 23.08.2011 16:15

Val di Susa cz. 1
 
Panowie i Panie wybaczcie, daru pisania to ja nie mam więc pozwolę sobie na przytoczenie paru cytatów , z artykułów jakie udało mi się odnaleźć..

"Hannibal był pierwszym znanym dowódcą, który wraz z wojskiem pokonał potężny łańcuch gór. Pod wrażeniem jego wyczynu byli słynni rzymscy wodzowie, Pompejusz i Juliusz Cezar (obaj poszli zresztą w jego ślady – wiele razy wyprawiali się z legionami przez Alpy, aby walczyć w Hiszpanii i Galii Zaalpejskiej), także Konstantyn Wielki i Fryderyk Barbarossa. Podziwu dla Hannibala nie krył Napoleon. "

"W 1800 r. powtórzył jego manewr: poprowadził wojska przez Alpy, aby zaskoczyć Austriaków i odbić z ich rąk północne Włochy. Sam wybrał położoną niemal na wysokości naszych Rysów Wielką Przełęcz Świętego Bernarda (2469 m n.p.m.), łączącą Włochy ze Szwajcarią, ale uważał, że Hannibal wędrował bardziej na południe – przez rozległą i niżej położoną przełęcz Mont-Cenis (2083 m n.p.m.), z której do żyznej doliny Padu jest w linii prostej kilkadziesiąt kilometrów."


Rejon doliny Susa jest naszpikowany szutrowymi drogami, na których zwiedzenie można śmiało poświęcić 3-4 dni. W ten rejon przyciągnęła mnie droga Via Finestre połączona z Via Assietta, którą odnalazłem na mojej papierowej mapie.


Droga na Col Finestre okazała się zatłoczona, a jako że gościła w tym roku wyścig kolarski Giro d`Italia jej stan pozwala na zajechanie na szczyt każdym pojazdem.

Przedłużeniem jest Via Assietta, która jest w całości szutrową, widokową drogą (Uwaga – w soboty i środy w godzinach 9-17 otwarta tylko dla piechurów i rowerzystów).


Kolejnym miejscem, w które trafiłem była dolina Argentera, w której roi się od biwakowiczów. Mimo to warto do niej zajrzeć ze względu na długie, dosyć równe odcinki szutrów, na których można się naprawdę fajnie rozbujać pozostawiając samochody osobowe w tumanach kurzu.


Odpoczynek można znaleźć na milej polanie w głębi doliny, gdzie dojeżdża już mniej osób:


Wieczorem trafiłem w kolejne miejsce, a na drogach cały czas towarzyszą mi samochody osobowe co psuje nieco „smak przygody”.



Mimo, że drogi czasem bywają nieco cięższe (jedynie dla aut – dla enduro nic ciężkiego tam nie znalazłem..) jest naprawdę trudno zajechać w miejsca, w których nie spotkamy emerytów we Fiacie Punto..


.

JARU 24.08.2011 09:42

Val di Susa cz. 2
 
Kolejny dzień przeznaczam na objazd (podobno dobrej) drogi prowadzącej do fortu na Mount Jaffreau.


W moim tłumaczeniu (uprzedzam, ze włoskiego nie znam ;)): UWAGA! Wysokogórska trasa turystyczna, wstęp jedynie na własną odpowiedzialność..

Tak przebiega trasa:

Alpejski rejon graniczny między Włochami i Francją obfituje w obiekty militarne, z czasów pierwszej i drugiej wojny światowej. Dlatego w drodze do fortu Jaffreau zwiedzam inny fort – Pramand. Nie mam jednak odwagi zwiedzać wnętrz pozostałości w pojedynkę..


Miejsca po zbombardowanych działach


Widok z dachu fortu Pramand:


Ruszam dalej, a pogoda zaczyna się psuć..


Jedna z atrakcji trasy jest 800-metrowy, nieoświetlony, mokry tunel..


Pogoda nie dopisuje, ale w chmurach i deszczu pnę się w górę pozakręcanym szlakiem dziękując w duchu (o zgrozo!) za te wojny, które przyczyniły się do wybudowania fortów i militarnych dróg, z których teraz korzystają amatorzy wrażeń i pięknych widoków.


W oddali widać już moj cel - Fort Jaffreau.


I już widok z góry.


.

tomkow 24.08.2011 10:44

...i po cholerę pchać się na jakieś azjatyckie zadupia?... :drif:

Sławekk 24.08.2011 10:52

Ten tunel bez dziur w jezdni ;)

Elwood 24.08.2011 10:59

Cytat:

Napisał tomkow (Post 193125)
...i po cholerę pchać się na jakieś azjatyckie zadupia?... :drif:

Spróbuj tam się oderwać od cywiliazcji na dłużej niż dwa dni. Zrozumiesz...

Naprawdę kuszą te szutry i drogi gruntowe. Kawał dobrej roboty Kolego JARU.

JARU 24.08.2011 11:10

Cytat:

Napisał tomkow (Post 193125)
...i po cholerę pchać się na jakieś azjatyckie zadupia?...

Cytat:

Napisał Elwood (Post 193128)
Cytat:

Napisał tomkow (Post 193125)
...i po cholerę pchać się na jakieś azjatyckie zadupia?...

Spróbuj tam się oderwać od cywiliazcji na dłużej niż dwa dni. Zrozumiesz...

Dokładnie tak jak Elwood powiedział, wszystko jest piękne, ale i pookładane, zadupia jest ciężko znaleźć, a i benzyna po 1.60€ za litr.. ;)


Cytat:

Napisał Sławekk (Post 193126)
Ten tunel bez dziur w jezdni

Uraz bo glebie w Armeńskim tunelu pozostał i nie ważne czy jadę po dobrym asfalcie czy szutrowej drodze - przed tunelem zawsze zwalniam i sram po rajtach zastanawiając się jakie niespodzianki będą w tunelu.. :D

Sławekk 24.08.2011 11:26

No właśnie tam gdzieś w pobliżu czai się cywilizacja .

JARU 25.08.2011 09:59

Val di Susa cz. 3
 
Następna droga, tym razem Col de Sommelier.


Jak zwykle znajome znaki na wjezdzie (UWAGA zakaz wjazdu piatek, sobota i niedziela 9-17):

Bez świstaków nie ma Alp, teleobiektyw by się przydał..


Col de Sommelier mimo, ze jest ślepym zaułkiem jest naprawdę warta odwiedzenia. W czasie drogi krajobrazy zmieniają się totalnie, na początku otacza nas zieleń, a na końcu krajobraz staje się wręcz księżycowy (wys. prawie 3000 m n.p.m.).


Końcówka drogi prowadzi trawersami przez ogromne osuwisko. Salem po rajtach, dlatego jadąc zamiast oglądać krajobrazy i patrzeć na drogę, mój wzrok cały czas obserwował, czy z góry nie leci kolejny "kamień" wielkości autobusu!


Droga kończy się na wielkim placu.


W przeciwieństwie do innych, leniwych motocyklistów, ja (specjalnie dla was:D) zostawiłem Afrykę i powędrowałem wyżej, żeby sprawdzić co znajduje się za najbliższym pagórkiem:


Otóż za pagórkiem, swój żywot powoli kończy lodowiec, który jeszcze w XX wieku służył jako całoroczny ośrodek narciarski:


Widok jest przykry, a w niektórych miejscach można dojrzeć pozostałości po infrastrukturze.


Czy ktoś dalej ma ochotę na czystą, źródlana wodę - prosto z górskich lodowców? Postanowiłem rozwiązać problem tych niezdecydowanych..

Mimo księżycowego krajobrazu, można w okolicy znaleźć parę poprawiających humor szczegółów:

Zasiedziałem się, crossowe buty są niezbyt wygodne do spacerowania, dlatego ruszam w drogę powrotna do cywilizacji.


Droga przez strumień prowadzi przez bród - dla kozaków..


i przez mostek dla ekhem.. reszty..


i tych co chcą się polansowac ze zdjęciami.


Odpoczywam na mostku kończąc czytać książkę o Czeczenii, pogoda jest coraz lepsza i po godzinie ruszam dalej..


Końcówka drogi i szutrowe zawijasy.


.

calgon 25.08.2011 11:03

Jaru super !!!!!


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:44.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.