Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21.11.2008, 13:51   #1
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

za co znowu?
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.11.2008, 15:11   #2
Robert Movistar
 
Robert Movistar's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 342
Motocykl: RD04
Robert Movistar jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 3 godz 17 min 22 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał podos Zobacz post
za co znowu?
Za darmo, profilaktycznie
Robert Movistar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.11.2008, 15:17   #3
Robert Movistar
 
Robert Movistar's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 342
Motocykl: RD04
Robert Movistar jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 3 godz 17 min 22 s
Domyślnie

Dzień 19 Na statku „Fortuna” nomen omen. Czas –2 godziny od PKC. Przejechane 0km.
O co k... chodzi!


Dowiadujemy się, że od 7.30 do 8.30 jest śniadanie. Izi nastawia budzik co by żarcia nie przegapić. Budzik dzwoni, pełni zapału i z pustymi żołądkami idziemy. Na statku są dwie małe mesy. W każdej TV choć na morzu nie działa. Ale DVD też jest. Wszystko spięte pasami na wypadek większego bujania. Nikogo nie ma. Pijemy herbatę, jemy chleb z masłem wyjętym z lodówki. Nikogo nie ma, czyżby statek widmo? Wracamy do kajuty. Nikogo nie ma? Okazało się, że statek prauje na czasie Władywostok czyli – 2 godziny, a my na czasie pietropawłowsko kamczackim żyli jeszcze. Wracamy, do kajuty. Za 2 godziny na śniadanie. Pycha. Placuszki drożdzowe, dżem, śmietana, oczywiście ryba też. Obiad kurczak, zupa, ziemniaki, oczywiście ryba też.







Załoga liczy 14 osób, plus starsza pani kucharka. Na statku mamy pralkę, suszarkę, pełen lux. Suszymy więc w suszarce LG ubrania które popraliśmy jeszcze u Saszy. Ocean faktycznie Spokojny, nie buja za bardzo, więc problemów obchód błędnikiem obchód rzyganiem brak. Nieśmiały obchód po statku, potem obiad i sen. Wieczorem puk, puk dwóch z załogi idzie z flaszką co by się poznakomić. Oni jedną mają my drugą mamy impreza się rozkręca. Potem przychodzi 3 mechanik i ciemno .... ciemno….Jedyną rzeczą która zakłóca nam sen, jest dziwne skrzypienie, oraz samoistne przewracanie się na wyrku w takt przechylania się statku na falach. Wulkany dymią dalej.



Robert Movistar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.11.2008, 17:06   #4
zombi


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Gdańsk
Posty: 1,155
Motocykl: exc 250 2T :)
zombi jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 12 godz 15 min 2 s
Domyślnie

Jesteście jak sikorki - na dobę pijecie tyle ile ważycie
zombi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.11.2008, 21:57   #5
Andrzej_Gdynia
 
Andrzej_Gdynia's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 787
Motocykl: RD03
Andrzej_Gdynia jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 3 dni 3 godz 35 min 10 s
Domyślnie

Chylę czoła... Afrykańscy podróżnicy, coś mi się wydaje że to jeden z niewielu wątków w których twardziele opisują jak było na wyprawie. (nie mylić z wycieczką...)
Andrzej_Gdynia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.11.2008, 22:37   #6
samul
 
samul's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1,420
Motocykl: RD07a
Przebieg: 43k+
samul jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 godz 22 min 21 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Andrzej_Gdynia Zobacz post
Chylę czoła... Afrykańscy podróżnicy, coś mi się wydaje że to jeden z niewielu wątków w których twardziele opisują jak było na wyprawie. (nie mylić z wycieczką...)
A ktorzy to opisuja "wycieczke", Chomiki czy Podos?

A tak poza tym to TOTALNA ZAJEBIOZA od samego czytania w glowie sie kreci Toz to trzeba od malego cwiczyc chyba, ta najebke. Dzide moze sie da opanowac. A trzoda musi byc jak nic, wrodzona.

Wspolczucie z wypierdzieleniem z roboty. Ja juz prawie rok na bezrobociu...

Dalej! Dalej!
samul jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.11.2008, 19:27   #7
Robert Movistar
 
Robert Movistar's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 342
Motocykl: RD04
Robert Movistar jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 3 godz 17 min 22 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Andrzej_Gdynia Zobacz post
Chylę czoła... Afrykańscy podróżnicy, coś mi się wydaje że to jeden z niewielu wątków w których twardziele opisują jak było na wyprawie. (nie mylić z wycieczką...)
Andrzej, tak naprawdę jak do tej pory, wyjazd był wycieczką. Może z większą ilością znaków zapytania, no i może jak jechaliśmy przez całą Kamczatkę żeby na statek zdążyć to trochę powiało hardcorem. Gdyby nam statek odpłynął, następny mógłby być za tydzień lub dwa.
Tak naprawdę prawdziwa dla nas wyprawa dopiero była przed nami. Ale o tym w swoim czasie

Ostatnio edytowane przez Robert Movistar : 24.11.2008 o 19:29
Robert Movistar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.11.2008, 19:38   #8
czosnek
 
czosnek's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,964
Motocykl: RD07a/1190r
czosnek will become famous soon enough
Online: 11 miesiące 5 dni 21 godz 56 min 18 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Robert Movistar Zobacz post
Tak naprawdę prawdziwa dla nas wyprawa dopiero była przed nami. Ale o tym w swoim czasie

Śpieszę donieść iż Swój Czas już nadszedł!!!!!
__________________
Wiesz... taki kuter...

czosnek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.11.2008, 19:40   #9
zombi


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Gdańsk
Posty: 1,155
Motocykl: exc 250 2T :)
zombi jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 12 godz 15 min 2 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Robert Movistar Zobacz post
Tak naprawdę prawdziwa dla nas wyprawa dopiero była przed nami. Ale o tym w swoim czasie
To już jest bestjalstwo , dawaj szybko resztę.
zombi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.11.2008, 19:41   #10
Robert Movistar
 
Robert Movistar's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 342
Motocykl: RD04
Robert Movistar jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 dni 3 godz 17 min 22 s
Domyślnie

Dzień 20.
Na statku drugi dzień, zaczynamy się przyzwyczajać. Jest fajnie, dupa odpoczywa, wachy nie trza lać, jarać można kiedy się chce, spać też. Żyć nie umierać! Nocne skrzypienie zlokalizowane, kawałek papieru toaletowego załatwił sprawę. Drzwi od szafy się nie domykały.
Plan dnia wygląda tak:
7.30-8.30 śniadanie
12.30-13.30 obiad
15.30-16.30 herbatka
19.30-20.30 kolacja
reszta to spanie, czytanie ruskich starych gazet, gadki z panienkami z szafy.
Pierwszy raz widzimy delfiny. Na 18-19 godzinę jest zapowiedziana rybałka (czyli łowienie na wędki i inne wynalazki ryb). Mają ponoć fajne miejsce do połowu.
Rano wychodzimy na pokład. Słońce, czyste niebo, ocean jak tafla szkła. Chłopaki coś działają. Okazało się, że z nudów i z chęci powiększenia swoich dochodów ścierają ikrę, ważą, pakują w słoiki. Potem na handel. Chłopaki zapraszają na konsumpcję.




A to właśnie kolesie co nas odwiedzili z wieczora


Nagle przychodzi kapitan (ten, z którym w dzień wyjazdu załatwialiśmy transport) i zaprasza nas na mostek. Na mostku, wyciąga mapy i gada, ze jednak nie płyniemy do Władywostoku, tylko najpierw na Sachalin, zrzucić 2 kontenery, a potem do portu Wanino i możemy wysiąść albo tu, albo tu. Zajebiście. Gdzie to kurwa jest? Palimy głupa, że nam to nie po drodze, że tam koledzy na nas czekają. Kończy się wóda. Popatrzymy na mapę gdzie to Wanino, że to straszne i w ogóle że damy znać później. Patrzymy na mapę. Wanino znalezione, niedaleko od niego jest Konsomolsk nad Amurem, a tam już BAM. W planach oczywiście mieliśmy do przejechania BAM, tyle że od Tyndy w kierunku Siewierobajkalska czyli na północ nad Bajkałem. W sumie, to czemu nie pojechać tędy? Nie słyszeliśmy żeby ktoś ten odcinek przejechał. Idziemy ponarzekać do kapitana, że to walenie w ch…a, że musi coś z ceną zrobić. Wyjścia za dużego nie było. Płyniemy do Wanino, bo jak wysiądziemy na Sachalinie to i tak musimy przejechać przez całą wyspę z południa na północ i szukać statku. Niby kiedyś ktoś próbował połączyć Sachalin ze stałym lądem, ale gówno z tego wyszło. Wszyscy nas ostrzegają przed tamtejszą ludnością, że napadają i takie tam.
Byliśmy w straszny szoku, odstresowanie było nie uniknione



Wieczorem płyniemy na rybałkę łowić ryby, ale poza jedną żółto brązową rybą nic nie udaje się złapać. Po kolacji opróżniamy zapasy, które poczyniliśmy w PKC. Ja o 2.00 idę spać a Izi pisze dziennik. W nocy poszedł na szczocha i przyniósł ptaka, ale nie swojego tylko cudzego. Wpuścił mi go do łóżka zabawnie było, nie wiedział co traci


A oto sprawca wiczornego zamieszania. Miła, prawda
Robert Movistar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Jedź nad morze mówili, będzie fajnie mówili xD xVampear Polska 2 30.08.2020 19:00
Xinjiang 2008 czyli dlaczego nie zobaczymy olimpiady... sambor1965 Trochę dalej 400 23.02.2009 16:44


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:06.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.