07.11.2012, 16:45 | #1 |
Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Lubaczów
Posty: 307
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Online: 4 dni 2 godz 57 min 22 s
|
Czechy i Słowacja na przedłużony jesienny weekend [Październik 2012]
Planowanie wolnego weekendu trwa czasami bardzo długo.
W końcu :-) Oszczędni w słowach opiszemy dokładniej kiedyś. Terazw małym skrócie. Tak się jakoś stało, że planując wcześniej i załatwiając zastępstwo u Tamary (Wiórka) w pracy udało nam się wygospodarować przedłużony weekend. W ten sposób wylądowaliśmy na Słowacji. Wyruszyliśmy przed godz. 17.00 - 10 października 2012. Późnym wieczorem dojechaliśmy do Preszowa. Od tego miejsca robimy trasę, która zaskakuje nas na każdym kroku Dziś jechaliśmy krętymi drogami asfaltowymi - różnej jakości. Przez rzeki, zapory, nad przepaściami jakich się tutaj kompletnie nie spodziewałem. Zamki, kościoły, malownicze miasteczka, drewniane osady i to co Słowaków boli najbardziej - Cyganie. Nie wiemy jaka jest temperatura w każdym bądź razie upałów jak w Turcji nie ma. Dzień 1 Presov Dalej bocznymi i malowniczymi drogami do Spiskiego Hradu Piękne strome urwiska ale i skały Drogi były zróżnicowane Pierwsze kolory jesieni Żółty i czerwony - już tych kolorów brakuje Każde z mijanych miasteczek ma coś w sobie Nichciani sądziedzi we wschodniej Słowacji skutecznie psują piękno i uroki miasteczek Spiski Hrad Miasteczko nad którym góruje zamek Kolejne urokliwe miasteczko ... i kolejne ... Widok na Tatry, które podziwialiśmy przez dłuższy czas jadąc u ich podnóża po południowej stronie. Zziębnięci masakrycznie. Najcieplejszy moment dnia +7stopni. Nie wzruszeni mkniemy dalej. Liptovski Hrad Piękny warowny kościół Mijscowość z zabytkowymi domami z drewna. Rzeźba jak żywa - to jednak nie był PINOKIO Na Oravski Hrad - brak słów To ten sam zamek tylko od strony miasta. Z podziwu zapiera dech w piersi - nawet żółtek zamarł. Tak doganiał nas wieczór. My podążamy jednak dalej. Może zobaczymy i wiedzimy. Vlkolinec - nie uwierzycie jaki tu spokój. Ta drewniana osada znajduje się na liście UNESCO. Nadal mieszkają tu ludzie zdani na siebie z dala od zgiełku wielkich miast. Tak też i ja zamarłem na chwilę obok tubylca. Inni zbierali owoce w sadzie. Jesień już zawitała a rzekłbym, że jeszcze kilka godzin wcześniej drzewa były mniej kolorowe. Jutro kolejny etap i Czechy Tak na zakończenie. Temperatura w nocy ujemna. Najcieplejszy moment dnia do + 10 stopni poza Tatrami). Dokładnie nie wiemy, bo nie wieziemy ze sobą termometra. Późny wieczór - poszukiwanie noclegu. Zziębnięci znaleźliśmy coś ala hotel na wzgórzu z widokiem na miasto Ruzomberok a w oddali Tatry. Zimno. Zabieramy co najważniejsze do pokoju, kupujemy co chcemy w restauracji na dole. Planujemy trasę na jutro. Nazajutrz rano. Śniadanko. Łazienka za potrzebą i ... ... ... zaskoczenie. Za oknem biało i nic nie widać. Śnieg na dachu. Co dalej? Taka droga i dwa koła to pewna wywrotka. Uziemieni ... ?
__________________
http://www.radiator-mototurystyka.pl/ Ostatnio edytowane przez JARU : 28.12.2012 o 18:04 Powód: dodaję termin wyjazdu |
07.11.2012, 17:43 | #2 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: TYCHY
Posty: 428
Motocykl: SD02
Przebieg: 000000
Online: 2 miesiące 9 godz 37 min 6 s
|
jak ma być śnieg to czapke i szalik mam ubrany. Dajesz dalej
__________________
Kiedyś Tygrysek |
07.11.2012, 20:39 | #4 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 538
Motocykl: Brak
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 10 godz 39 min 2 s
|
Tak też i ja zamarłem w oczekiwaniu na część dalszą opowiadania.
Gdzie kominek huczy i drewno iskrami sypie,tam, różnej maści opowieści się toczą. "Tak też i ja...." Ładny zwrot, rzadko już spotykany Żółtka górą !!! |
09.11.2012, 01:29 | #5 |
Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Chełm
Posty: 418
Online: 1 tydzień 4 dni 23 godz 56 min 18 s
|
Głazio jest twardy !!! Pozdrawiam i czekam na dalszą część...
|
11.11.2012, 16:30 | #6 |
Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Lubaczów
Posty: 307
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Online: 4 dni 2 godz 57 min 22 s
|
"Za oknem biało i nic nie widać. Śnieg na dachu.
Co dalej? Taka droga i dwa koła to pewna wywrotka. Uziemieni ... ?" ... Nie wzruszeni opadami zaraz po śniadaniu zabieramy się za pakowanie naszych maneli. Nie zauważyliśmy kiedy przestało padać. Ponad połowa śniegu stopniała tuż przed naszym wyjściem z pokoju hotelowego. Na trawie już brak śladów. Powinno być dobrze. Panująca temperatura na zewnątrz to już inna sprawa ... Na zdjęciu już widoczność wyśmienita. Wszystko widać i widać postępy topnienia śniegu, którego już prawie nie ma. Spakowani po zejściu na dół nie zastaliśmy prawie śniegu. Za to przechodnie z instrumentami muzycznymi zmierzający do środka zachęcali nas do powrotu twierdząc, że zamarzniemy. Pełni optymizmu ruszamy w drogę. W miasteczku Vrutky tuż przy drodze zatrzymujemy się w motocyklowym barze HD z przymiarką do maszyny. Jadąc krętą drogą wzdłuż rzeki napotykamy ruiny zamku a za moment okazały zamek w Strecznie umiejscowiony na stromej skale nad drogą i rzeką. Rządni lepszych ujęć mogą się przeprawić promem na drugi brzeg i dać upust emocjom. Ruszamy w dalszą drogę wzdłuż rzeki i zapór. Droga kręta i widokowa. Za miasteczkiem Bytca skręcamy w boczną drogę w lewo po to by przejechać się wąwozami obok widokowych skał. Penetrujemy łąki i boczne drogi wiodące do Sulowa i poza. Zawracamy do głównej. Kilka kilometrów dalej i ponownie zjazd z głównej po to, by przejechać przez wąwóz z prawdziwego zdarzenia. Motocykl dzięki kolorystyce doskonale widoczny. Gorzej z nami. Ja wyraźnie wskazuję kierunek jazdy w przewężeniu po drewnianym moście, pod którym płynie strumień. Pokusa sprawia, że przejazd zostaje powtórzony ze względu na chwilowe korki spowodowane nadmiarem pojazdów. Po drodze zwiedzamy wiele innych atrakcji ale nie możemy przedłużać naszego opisu forumowego. Dojeżdżamy do Trenczyna i podziwiamy górujący nad nami zamek. Miasteczko urokliwe. W związku z tym zatrzymujemy się ponownie w niedozwolonym miejscu na moście aby uwiecznić widok za nami. Zabytki Trenczyna z górującym zamkiem to na prawdę wspaniały widok. Mkniemy dalej w stronę Czech i niespodziewanie spotykamy się z innym motocyklistom. Jeździło ich bardzo mało. Przystajemy, obgadujemy etapy naszej przejażdżki i podziwiamy kolor żółty. Który odcień ładniejszy ? W tym miejscu skończył się fragment naszego zwiedzania i został przed nami przebieg do samej Pragi w Czechach. Jedziemy bocznymi uliczkami a po pewnym czasie przypominam sobie, że nasz przyjaciel z Pragi Jiri mówił, że autostrady w Czechach dla motocykli są bezpłatne. Wbijamy na autostradę, na której po chwili łapie nas potworny deszcz. Do Pragi dojeżdżamy późnym wieczorem - zmoczeni. Lokujemy się w tanim hostelu. Przebieramy się w wygodne i suche ciuchy i idziemy na piwo. Szaro, buro, pochmurnie wraz z mgłą i deszczem. Jeśli przestanie padać uderzamy na zwiedzanie starówki nocą. Miało być jedno ale klimat miejsca i lokalu sprawił, że było po dwa na głowę oraz żarcie. Deszcz/ulewa - trwała ciągle podczas naszego pobytu w lokalu oraz powrotu do hotelu. Zamiast iść do lokalu mieliśmy nadzieję na zmianę pogody po to by móc podziwiać praskie stare miasto. Warunki bez zmian. Widoczność do 300 metrów. Zwiedzanie bezsensowne. Powrót do hotelu około 500 metrów ponownie nas przemoczył. W hotelu sucho
__________________
http://www.radiator-mototurystyka.pl/ |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Jaki kierunek na przedłużony weekend majowy? | Pils | Umawianie i propozycje wyjazdów | 6 | 15.04.2013 13:05 |
szczecin - wrocław - czechy - słowacja - zakopane | KajetanXR | Przygotowania do wyjazdów | 6 | 27.08.2011 11:02 |
Czechy /Słowacja | ferolo | Umawianie i propozycje wyjazdów | 0 | 29.06.2011 19:52 |