02.11.2010, 15:43 | #1 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
|
Maroko z łapanki, X 2010
Ten wyjazd wymyślił się w Poroninie. Pod Grapą w ładnym drewnianym domku, w oparach alkoholu i Marlboro, Asia, która od czasu do czasu w tej opowieści będzie nosić imię Ajsza, postanowiła odwiedzić stare kąty. Noc była grudniowa i właśnie padał śnieg. W garażu Galego z jego Afryki wprost do kanalizacji spływał zwykły saharyjski piach przywieziony z Tunezji pomieszany z niezwykłym śniegiem który oblepił motocykle pod Genuą. I jeszcze ten pierwszy saharyjski piach całkiem nie zamarzł w tę tatrzańską grudniową noc kiedy zaczęliśmy gadać o kolejnym wyjeździe. Nie, nie było w tej nocy niczego magicznego. Ot, zakończenie tunezyjskiej wycieczki. Izi z Krysią pilnowali poronińskiego domku, a ja wpadłem wieczorkiem, by powitać Galiców po tournee.
Asia jako dziecko mieszkała kilka lat w Maroku - jej mama była panią doktor w Ksar el Kebir. Tunezyjska Sahara ożywiła wspomnienia i żeby pozwolić Asi zasnąć obiecaliśmy jej te Maroko. Przyszła ciężka wiosna i jeszcze trudniejsze lato 2010 roku. Ale we wrześniu przyszło się wywiązać z danego słowa. Grupa formowana była naprędce, przy wykorzystaniu kilku forów i ostatecznie wyglądała tak: 1. Jarek z Asia - Africa (podróż sentymentalna) - 2ga wycieczka afrykańska, oboje jeżdżący, ale tu przytuleni do siebie na jednym motorku... (Wożąc Panią Daisy) 2. Puszek - Africa - (podróż rozliczeniowa), druga wycieczka afrykańska. Pierwsza w ekipie Podosowej zakończona tuż po wjeździe na Saharę zablokowaniem się pierwszego biegu. Puszek wybrał się na tę wyprawę w celach przetestowania swojego Puszkolotu, któremu chciał dodać etykietę Puszekproof (Niebiańska Plaża i Pożegnanie z Afryką jednocześnie) 3. Franz - Franzalp - (podróż rozliczeniowa), druga wycieczka afrykańska. Entuzjazm pierwszej wyhamował osobowy mercedes, który przejechał po Francowatym BMW i po Franzu. Wyprawa miała na celu oderwanie się od elektrycznej codzienności (Mission Impossible i Shrek) 4. Zbychu Szatan, którego nazwisko wiele mówi o nim - BMW 800GS (podróż rozliczeniowa), druga wycieczka afrykańska, podczas pierwszej złamał nogę (ekipa Niepodosowa, a Adaggiowa). (Adwokat Diabła i Złap mnie jeśli potrafisz) 5. Artek Kufel, którego nazwisko niewiele mówi o nim - yamaha TTR - podkrakowski jeździec działający jak oliwa na wezbrane morze. Pierwsza wycieczka afrykańska.(Misja i Raport Mniejszości) 6. Marek znany od niedawna na forum jako Funrider - KTM LC4. Niepierwsza wycieczka afrykańska, ale pierwsza z motorkiem. (Enigma i Przyjaciel Gangstera) 7. Pekaes, nieznany na naszym forum osobnik. Africa, na co dzień ujeżdżający... kawasaki ZL ileś tam. Gość z innej bajki motocyklowej, prywatnie jednak od wielu lat zamieszkujący wspólny ze mną garaż. Zero doświadczenia na piachu (ale szybko się uczę....) (Czas Apokalipsy i Próba sił) 8. Jacek czyli Germański najeźdźca (z Magdą). Miał być KTM, ale wyszedł VW Golf. Artroskopia kolana usadziła go na 4 kołach. W Zagorze dosiadł jednak moją babcię i podejrzanie dłuugo ich nie było. W rozliczeniu przesiedziałem jedna noc z Magdą. (Patriota) Jacek jest brzydki więc tylko zdjęcie Magdy: 9. Ja czyli Sambor, 20 letnia RD04, z afrykańską przeszłością. w Maroku po raz drugi. (Konspiracja, Dawno temu w trawie i Bruce Wszechmogący jednocześnie) Trochę faktów a później literatura ok? transport do Malagi samochodem Iveco + przyczepa parking 5 km od lotniska - 100 euro za przyczepę i auto (razem) - czas do miesiąca. samolot Krakow-Malaga-Kraków - 470 zł prom Algeciras-Tanger Med. - Algeciras (motocykl +1 osoba, w drugą stronę bilet open) - 71 euro paliwo w Maroko - 10,3 dirhama 1 euro - 11 dirhamów Średnia cena płacona przez nas za nocleg w kazbie (taki hotelik) z kolacją i śniadaniem - 150 dirhamów Zdjęcia w tym wątku zostały wykonane przez Asię, Marka, PKSa i Sambora. Być może również przez innych, ale pochodzą z tych czterech aparatów. Incydentalne fotki pochodzą od Franza, bo nie nadesłał nam całości... Rzeczy były spakowane w miękkie torby, wyjątkiem był Gali, który musiał wziąć kosmetyczkę Asi. Korzystaliśmy z kilku map, za najlepsza uważam Michelin 742. Korzystaliśmy też z kilku GPSów, brak mi kompetencji by ocenić przydatność urzadzenia i funkcjonalność softu. Wiem jednak, że korzystanie z nich prowadziło to do wielu zabawnych historii. Oponki kostkowe, najwięcej z nas miało komplet Mitas z tyłu i TKC z przodu, były również T63. TTR miała Heidenau K60. Nikt na wybór opon nie narzekał.
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację. Ostatnio edytowane przez sambor1965 : 05.11.2010 o 09:54 |
02.11.2010, 17:45 | #2 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
|
Początek wydał nam się obiecujący. Była sobota 7 rano gdy zacząłem pakować swój plecaczek na afrykańską podróż. Wszystkie graty, kaski, kurtki etc. pojechały już przed kilkoma dniami busem. Pozostało więc wrzucić coś do czytania i pamiątkowe skarpetki.
Ponieważ zakwalifikowałem Maroko jako wyjazd niedaleki pakowałem się wyjątkowo bez listy Podoska. Zajęło mi to wraz z zastanowieniem się i odszukaniem potrzebnych rzeczy ze 30 minut. Wziąłem ze sobą: 3 pary skarpetek (prałem i wystarczyło) 2 pary spodni (w tym motocyklowe) - nie prałem i wystarczyło słynne czerwone dresy - nie bardzo wiem po co... kurtkę i podpinkę (słusznie) kask (też) rękawiczki letnie i zimowe (brawo tej pan!) kalesony (mądrze) 3x majtki (wystarczyło) 3x t-shirt (ok) 1 długi rękaw (ok) śpiwór (komfort +5) therm-a-rest (super) aparat (za duży) kamerę (niepotrzebnie) regler (niepotrzebnie) pompę (niepotrzebnie) dętkę (potrzebnie) kuchenkę MSR (słusznie) Namiot (bez sensu) plecaczek + 3 l camelbag (ma to sens) Dużo trytek (!!!) Ochraniacze (ma to sens!) telefon satelitarny (potrzebnie, ale się nie przydał) Narzędzia brali inni, więc nie wziąłem nawet śrubokręta. Auto wprawdzie nie dojechało jeszcze na miejsce, ale sms od dzielnych kierowców nie pozostawiał złudzeń - zostało im 30 kilometrów. Żałujemy trochę tej ładnej pogody, którą zostawiamy w Krakowie, wolelibyśmy widzieć tu już pełną jesień, a jeszcze lepiej deszcz ze śniegiem. Wiecie: My tam w Afryce grzejemy kości, a Wy w Polsce... Wystartowaliśmy po 10 i po 3 godzinach wysiedliśmy w Hiszpanii. Życie jest piękne! No może nie do końca - wredna Malaga przywitała nas deszczem, nie jakąś tam mżawką tylko solidnym zimnym deszczem. Stałem przed lotniskiem i podobnie jak inni drapałem się w głowę próbując sobie przypomnieć czy wziąłem ze sobą jakieś przeciwdeszcze. Podobnie jak inni wziąłem. Czekamy na busa w Maladze... Autko i przyczepa zostały na parkingu, a my pomknęliśmy - trochę głupio - płatną autostradą do Algeciras. No ale spieszyliśmy się na prom, bilety kupiliśmy w miejscu gdzie chcieliśmy jedynie sprawdzić ich cenę. No, ale była na tyle niska, że nie zawahaliśmy się. Prom i całe to płynięcie doafrykańskie bez historii. Było już ciemno, gdy wyjechaliśmy na afrykańską ziemię. Jacek vel Germański Najeźdźca siedział już od wczoraj w Tangerze i zarezerwował nam hotel. 45 kilometrów do miasta z Tanger Med. zajęło nam nieco więcej czasu niż musiało - no ale korzystaliśmy z nawigacji To nie będzie typowa relacja dzień po dniu, ale obiecuję trzymać się jako takiej chronologii. Jak się można bowiem domyślać wydarzenia, które następowały w określonej kolejności, miały wpływ na nasze działania i wprowadzenie tu jakiejś inwersji mogłoby zmącić nieco trzeźwe afrykańskie umysły. Z Jackiem umówiliśmy się gdzieś w Azrou. On chciał jechać przez Rif a my wzdłuż wybrzeża atlantyckiego. Zatankowani, w zwartej kolumnie, gotowi na saharyjskie podboje, pojawiliśmy się na drodze ciągnącej się wzdłuż oceanu. Nie wiem z jaką prędkością jechaliśmy, bo w mojej babci żaden z przyrządów nie działa. Nie działały również kierunkowskazy i częściowo nie działało światło stop. Reszta działała znakomicie. Prowadziłem bez GPS i bez mapy, ale wiedziałem, że skoro jest ranek, ocean jest z prawej a słońce z lewej to wszystko jest OK. Po pół godzinie jazdy postanowiłem to zmienić i ustawiłem słońce za plecami a Atlantyk naprzeciwko siebie. Ten się śmieje kto się śmieje ostatni... Naprawdę ta plaża była piękna i nie mogliśmy się oprzeć pokusie. Wielkie fale się rozbijały kilkadziesiąt metrów od brzegu, a to co dopływało pod nasze koła przypominało nam lekko wzburzone Śniardwy. Rozjechaliśmy się po tym piasku ciesząc się tą prawdziwą Afryką. W ruch poszły kamery i aparaty. Trwała ta ekstaza dobre 10 minut. Wszyscy zobaczyliśmy tę falę, była jakby wyższa od pozostałych. I choć staliśmy dobre 20 metrów od miejsca dokąd docierały te największe pomyślałem, że ta chyba nas sięgnie. I sięgnęła. Zalała najpierw nasze opony, a później poszła w górę kryjąc sprzęgło, a później poszła jeszcze wyżej podchodząc pod siedzenie. Trzymałem co sił babcię, którą ta niewinnie wyglądająca fala chciała przewrócić. Kątem oka zauważyłem, że dwa motocykle już leżą. Jeszcze później zaczęła wracać niosąc za sobą nasze kaski, buty, rękawiczki... Akwarium w reflektorach....
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację. Ostatnio edytowane przez sambor1965 : 05.11.2010 o 10:01 |
02.11.2010, 17:58 | #3 | |
wondering soul
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
|
Cytat:
!!!!ZBROJA!!!! Zupełnie nie rozumiem, dlaczego niektórzy albo jej aż tak nie lubią albo udają, że zapomnieli o jej istnieniu A ja wiem - żeby były jeszcze bardziej słynne...
__________________
Ola Ostatnio edytowane przez Ola : 02.11.2010 o 18:00 |
|
02.11.2010, 18:13 | #4 |
Stary (P)iernik
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Świeradów Zdrój
Posty: 3,769
Motocykl: XR400 , XR650L XL600V
Online: 4 miesiące 2 tygodni 6 dni 9 godz 39 min 10 s
|
Ola napisała :
" !!!!ZBROJA!!!! Zupełnie nie rozumiem, dlaczego niektórzy albo jej aż tak nie lubią albo udają, że zapomnieli o jej istnieniu " którą brać?
__________________
Ostatnio edytowane przez Franz : 02.11.2010 o 18:45 |
02.11.2010, 18:14 | #5 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
|
Nie wiem Franz czy ta do Ciebie pasuje. Ten zakuty łeb...
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację. |
02.11.2010, 18:25 | #6 |
Stary (P)iernik
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Świeradów Zdrój
Posty: 3,769
Motocykl: XR400 , XR650L XL600V
Online: 4 miesiące 2 tygodni 6 dni 9 godz 39 min 10 s
|
__________________
|
02.11.2010, 18:33 | #7 |
wondering soul
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
|
Właśnie o to mi chodziło, choć ja Was widzę bardziej w takich:
Zbroja.jpg zbroja 2.jpg Nie wiem, która dla kogo - sami zdecydujcie. Panie uczestniczki w takich: zbroje dla pan.jpg No i żeby odpowiednio zabezpieczyć motorki przed kamulcami, to warto przemyśleć: zbroja dla at 1.jpg zbroja dla at 2.jpg Jak ktoś bardzo nie lubi zbroi, to może chociaż ochraniacze na kolana. Bez tego to już na pewno się nie obejdzie. ochraniacze.jpg
__________________
Ola |
02.11.2010, 20:19 | #9 |
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Bieszczad PL, co. meath IRL.
Posty: 1,630
Motocykl: nie ma!!!!!!!
Przebieg: +-50k
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 6 dni 6 godz 7 min 47 s
|
no i co dalej z ta podroza?
|
02.11.2010, 21:02 | #10 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 39 min 28 s
|
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Hiszpańska Słowacja, czyli Wypad na Czarny Ląd - Maroko [Kwiecień 2010] | podos | Trochę dalej | 313 | 29.08.2011 16:55 |
Maroko z łapanki II, marzec/kwiecień 2011 | sambor1965 | Kwestie różne, ale podróżne. | 12 | 29.04.2011 19:57 |
Maroko - XI.2010 | Neno | Umawianie i propozycje wyjazdów | 0 | 30.08.2010 19:16 |
Krym-mołdawia-rumunia 6,08,2010-15,08,2010 | joker | Umawianie i propozycje wyjazdów | 6 | 10.08.2010 08:01 |