Pęknięte mocowanie silnika.

[CzarnyEZG]

Sorry - wcześniej zamotałem trochę sprawę.

Teraz pęknięcie w całek krasie.

Spróbujemy to ogarnąć, a jak nic nie da, to piec wylatuje.

Wtedy skończy się pewnie grubszą restauracją

[Dzieju]

To ma ok 4 cm długości , potem nic i znowu po drugiej stronie
Przy ilości mocowań silnika spokojnie możesz jeździć nawet bez tej szpilki.
Ja bym nie robił demolacji a jak kiedyś będziesz wyciągał silnik lub chcesz mimo wszystko teraz to daj do spawania i jeździj.
Oczywiście jak z tej błachostki chcesz wyrzucić silnik to podaj adres biorę w całości. Przecież to złom
Tylko poczekaj jak z żagli wrócę, nawet ci go wyjmę.

[CzarnyEZG]

No właśnie mnie zastanowiło to, że jak odkręciłem nakrętkę, to szpilka, która idzie przez całą szerokość silnika wyszła popchnięta palcem.

Żadnego naprężenia i oporu.
Jak wyszła to się nic nie opuściło, czy rozprężyło.

Zaraz obok jest pięć razy grubsza oś wahacza, która także trzyma silnik.

Zategujemy to i w drogę

ps: Silnik jest w dużo lepszym stanie niż mój w Rydwanie Wpierdolu, więc jakby co to jestem pierwszy po niego.
Ale Maciek raczej nie odpuści.
Posiadanie Afry było jednym z warunków koniecznych aby Gina zgodziła się, żeby ją poprosił o rękę (tudzież parę innych części ciała)

[Dzieju]

Dokładnie tak jest ta szpilka nie jest niczym obciążona jeśli pozostałe punkty mocowania trzymają dobrze.
Spokojnie wsadź szpilkę i tulejki a jeśli pęknięcie nie odpada to jeździć.
Jeśli już kiepsko się trzyma to odłam i schowaj dla spawacza żeby miał oryginalny materiał.
Teeee w kolejkę się wpychasz ?
Jak się zglosiłem to i ty ?

[CzarnyEZG]

Afra zostaje w całości na szczęście

Trochę mnie zaskoczyło, bo zategował pęknięty boczek taśmą na gada (technologia rejli) a teraz chce go łatać spawając plastik (?!?)

Ale spoko - wyprowadzimy na ludzi. Jest na dobrej dordze.