07.12.2022, 18:40 | #1 |
Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 515
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
Online: 3 tygodni 4 dni 8 godz 22 min 36 s
|
Czterdziesty kraj
Kilka miesięcy temu z nudów zacząłem liczyć kraje, które udało mi się odwiedzić - wyszło, że na kolejną wyprawę wskoczy jubileuszowy numer 40!:-) Postanowiłem więc wymyślić z tej okazji coś specjalnego, spełnić kolejne życiowe marzenie. Pamiętacie serię książek o Tomku Wilmowskim? Akcja jednej z moich ulubionych książek tej serii dzieje się m.in. w Karakorum i mieście Gilgit. Już sama nazwa Gilgit brzmiała dla mnie magicznie!:-)
Podróż rozpoczęliśmy 27 września w Berlinie całkiem niezłym stresem - pani Helga w okienku na lotnisku powiedziała, że potrzebujemy jakieś certyfikaty, jakieś pakistańskie aplikacje...brrrr. No cóż, telefony w łapę i kombinujemy! Niektórym z nas udało się załadować pakistańską aplikację, innym znależć certyfikat. Ja nie miałem obu tych rzeczy:-). Od Wojtka wziąłem kod QR jego certyfikatu, a problem z aplikacją postanowiłem załatwić niezawodnym uśmiechem. Okazało się jednak, że nie będzie to nawet specjalnie potrzebne, bo w okienku obok służbistej Helgi znaleźliśmy miłą Panią posługującą się językiem naszych przodków!:-). Machnęła ona ręką na certyfikaty i aplikacje i po kilku minutach ukazał nam się taki widok: Port Ataturka w Istambule miałem okazję odwiedzić po raz pierwszy i byłem mile zaskoczony - mimo swojej potwornej wielkości szybko odnaleźliśmy właściwy gejt i nawet był czas na małe zakupy. Po kilku godzinach oczekiwania załadowaliśmy się do kolejnego samolotu i po miłej drzemce spotkała nas taka niespodzianka:-) Po odbiorze gratów i wymianie dulków na rupie Talha zapakował nas do auta i ruszyliśmy w długą podróż na północ Pakistanu. Mieliśmy dużo szczęścia planując naszą wycieczkę - załapaliśmy się akurat na koniec miesięcznej pory deszczowej. Po drodze widać było mnóstwo osuwisk, zalanych domów i zniszczonych odcinków jezdni. Droga sama w sobie nie była zbyt dobra, a te uszkodzenia dodatkowo utrudniały jazdę. Na szczęście co kilka godzin robiliśmy przerwy coby rozprostować kości, bo podróż w 6 osób zwykłą osobówką nie była zbyt przyjemna... Po 14 godzinach jazdy dotarliśmy do Raikot, skąd następnego dnia mieliśmy ruszyć w stronę Fairy Meadows. |
07.12.2022, 19:11 | #2 |
blink
|
Pisz i się nie zniechęcaj
__________________
Jedynka do dołu! |
07.12.2022, 19:35 | #3 |
Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 515
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
Online: 3 tygodni 4 dni 8 godz 22 min 36 s
|
Spoko, za stary jestem zeby sie bzdurami przejmować:-)
pozdrawiam trolik Ostatnio edytowane przez trolik1 : 08.12.2022 o 16:58 |
07.12.2022, 19:38 | #4 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Dawaj trolik. 👍
|
07.12.2022, 19:40 | #5 |
Będzie czytane.
|
|
07.12.2022, 20:52 | #6 |
Zarejestrowany: May 2013
Miasto: Koziegłowy / Poznań
Posty: 135
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 72000
Online: 7 miesiące 4 tygodni 1 dzień 11 godz 8 min 23 s
|
Czyta się.
Wysłane z mojego SM-A528B przy użyciu Tapatalka |
07.12.2022, 22:40 | #7 |
Już czekam na kolejną część
|
|
08.12.2022, 10:17 | #8 |
Moderator
|
trolik1 - czytam.
Trudno się nie przejmować gdy człowiek chce się podzielić wspomnieniami a ktoś to z punktu niszczy... to jakaś masakra dla mnie, chamstwo nie do zaakceptowania - no ale to admini muszą to ukrócić. I dzięki, że ci się chce. Czekam na kolejny odcinek i uwielbiam takie zdjęcia z lotniska - czuć atmosferę wyprawy!!!
__________________
Kiedy jest najciemniej, wtedy błyska znów nadzieja. Tolkien. |
08.12.2022, 10:50 | #9 | |
Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 515
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
Online: 3 tygodni 4 dni 8 godz 22 min 36 s
|
Cytat:
Mam nadzieję, ze ta relacja zainspiruje kogos do podróżowania tak, jak mnie zainspirowały kiedyś relacje Sambora i Innych:-). A zdjęcia z lotniska to dla mnie nowość, bo pierwszy raz leciałem samolotem do motorka:-) pozdrawiam trolik |
|
08.12.2022, 11:59 | #10 |
Michał
|
dawaj dalej
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Irlandia-kraj owiec, gór bez szlaków, polaków i zmywaków | hero | Trochę dalej | 56 | 31.08.2013 02:48 |
PRZEZ KRAJ PARTYZANTÓW, KOKAINY I KAWY: czyli pekaesem po Kolumbii. [Listopad 2011] | czosnek | Trochę dalej | 48 | 12.01.2013 02:50 |
Umawianie wypraw (kraj i świat) | creativka | Lejdis | 3 | 26.10.2010 09:37 |
Norwegia-kraj troli, spełnienia, 44owiec i renifurów | bajrasz | Trochę dalej | 31 | 23.12.2008 13:17 |