Zaadoptujmy blizniaki...

[matjas]

już widze jaki to przybierze za trzy strony obrót - zróbmy zatem ściepę i będzie po temacie. pomożemy i unikniemy wałkowania tematu a'la alkomat, z którego nic dobrego nie wyszło.
gdyby w kontekście pomocy dzieciakom /gdziekolwiek by to nie było/ również zrobiłby się taki kwas na forum zastanowiłbym się poważnie nad wystąpieniem z jego szeregów.
do kilku z Was, których lubię mam maile i mogę z nich korzystać bez konieczności bycia tutaj.

ad rem: ze swojej strony mogę już dzisiaj zadeklarować kwotę ... powiedzmy 100PLN dla przytuliska Godawy.

nie wiem czy nie palnę głupoty, ale chciałbym wiedzieć co tam można kupić za tę 'stówę' - ile kilo ryżu, czy zeszytów czy czegokolwiek innego. jeśli są tam takie potrzeby jak Ola pisała to po prostu chcę wiedzieć na ile faktycznie pomagam. mimo, że nie jestem krezusem i mam wiele uzasadnionych potrzeb tutaj, może to skłoniłoby mnie do zastanowienia się czy nie mogę pomóc jakoś ... bardziej?

przypomina mi to również Sambora opis życia dzieciaków w korytarzu Wakhańskim. . . oj tam jest strasznie. i nie ma misjonarzy. takie miejsce, o którym Bóg zapomniał a diabeł wiedzieć nie chce...

kiedy będzie wiadomo kiedy i do kogo wysłać pieniądze jestem w gotowości.

matjas