Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25.04.2024, 10:46   #51
Pawel_z_Jasla
 
Pawel_z_Jasla's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1,041
Motocykl: RD03
Pawel_z_Jasla jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 3 dni 19 godz 24 min 12 s
Domyślnie

SUPER się czyta i ogląda
Pawel_z_Jasla jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.04.2024, 11:54   #52
Bohun
 
Bohun's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2010
Posty: 551
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Bohun jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 dzień 11 godz 48 min 40 s
Domyślnie

Odpuszczanie, trzeba to sobie wytatuować chyba. Pisz Pan. Się czyta..
__________________
Kto prędko daje, ten dwa razy daje.
Bohun jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.04.2024, 12:49   #53
nabrU
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Super się czyta, dzięki

Cytat:
Napisał Piast Zobacz post
Zacząłem już wcześniej brać leki przeciw malarii. Nie istnieje niestety żadna szczepionka zabezpieczająca przed chorobą.
Warto wspomnieć, że meflokina / lariam (czyli najpowszechniejsze leki antymalaryczne), nie dają też 100% zabezpieczenia przed malarią, a przy dłuższym używaniu mają dość poważne skutki uboczne.
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.04.2024, 13:11   #54
chomik

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 2,692
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
chomik jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 18 godz 59 min 23 s
Domyślnie

Ja tylko przypminam, że najlepszy, najdroższy Malarone w składzie to mieszanka Arechinu z Proquanilem czyli Paludrine i można to kupić 1/10 ceny niż Malarone. Malarone ma mniej skutków ubocznych niż Lariam.
Tańszym od Malarone jest także Falcimar.
chomik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.04.2024, 18:35   #55
Piast


Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Piastów
Posty: 208
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Piast jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 22 godz 35 min 39 s
Domyślnie

Brałem

Przez ponad półtora miesiąca. Falcimar.

Może to kwestia mojej adaptacji albo predyspozycji organizmu. Nie czułem żadnych dolegliwości. Wszystko było ok. Może badania coś pokażą? Póki co jest git.
__________________
http://myaforadventure.blogspot.com/
Piast jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.04.2024, 18:55   #56
Piast


Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Piastów
Posty: 208
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Piast jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 22 godz 35 min 39 s
Domyślnie

Jak dobrze pójdzie mogę być dzisiaj w Boke. A później już tylko spacerek do Conakry. Plan jest ok.

Oj zapomniałem. "This is Africa".

Sprawnie mi ta droga szła. Na tyle, że zostało mi kilkanaście, może nawet kilka kilometrów do granicy. Spoczko. Nawigacja coś zaczęła świrować i wpuszczała mnie w jakieś dziwne miejsca. Pytam lokalsów, jak do granicy? Chyba znają temat, bo owszem, chcieli mnie tam nawet przetransportować. Za kasę. Pojechałem dalej i pytam innych którędy do granicy. I oczywiście droga jest. Tutaj. Droga gruntowa. Tak mówi nawigacja. I wszystko pasuje nawet. To jadę. Granica powinna być za chwilę. Jedzie się fajnie. Gorąc, ale fajnie. Kilometry się przewijają a granicy nie ma. Nawigacja się wygłupia. Mówi: "Zawróć". I to nie jeden raz. Pytam tutejszych o immigration. "Tam zaraz będzie". Coś tu nie gra. Już dawno powinna być granica. Sprawdzam nawigację pod kątem tego, gdzie jestem? Ou nou! Jestem w zupełnie innym miejscu. Nawrotka. Tym razem zaciekawiło mnie co chce powiedzieć mi nawigacja. Trzymam się tego. Myślę, że nadrobiłem jakieś 60 km. Zeszło mi dość dużo czasu na tych poszukiwaniach. A tymczasem nawigacja znowu oszalała. Pokazuje mi skręt w prawo. Jaki skręt w prawo skoro są tu jakieś domy i za nimi jakieś krzaki. Owszem, jest też jakaś ścieżynka, ale to nie może być droga do granicy! O! Jakiś obładowany motorek tam wjechał. I drugi. To sprawdzam. Dokąd tak jadą?

Nawigacja wskoczyła precyzyjnie. Tych motorków pojawiło się więcej w jedną i drugą stronę. Nie dowierzałem. Wąska ścieżka. Gdzieś między krzaczorami. To jest droga do granicy? Umordowałem się tą jazdą. Był to test moich offroadowych umiejętności. Motocykl 300 kg z bagażem na tych wąskich ścieżkach wymaga dobrego prowadzenia. Szutry to pikuś przy takiej jeździe, gdzie trzeba na małych prędkościach trafiać w wąski ślad wyjechany przez inne motorki. Jechałem, żeby dojechać. Dojechałem wreszcie.

Punkt graniczny typu "Pod strzechą". W sumie to jaki ma tu być? Marmury? Klima? Na szczęście szybko poszło. Pytam
jeszcze o carnet. Dokument celny potwierdzający wywóz motocykla z Bissau. "A to tam dalej". Jadę zatem. Droga nie rozpieszcza. Jest gorąco. Już niefanie. Jestem wykończony samą jazdą i manewrami. Pojawił się następny posterunek. Dostałem pieczątkę w carnecie. Umęczony ruszyłem dalej. Po kilku kilometrach następny chceck. Tutaj powiedziałem sobie: "Stop!". Odpoczywam. Nie jadę dalej. Chłopaki z posterunki byli ok. Dali mi wodę. Matę, żebym mógł się położyć. I uderzyłem w regenerację. 30 minut drzemki zrobiło robotę. Wstałem i powiedziałem coś w stylu, że jadę dalej.
Tylko spojrzeli dziwnie.

"Promu nie ma".

Jak to? "Są tylko małe łódki". To ładnie. Wizja powrotu była bolesna. Dojechałem do rzeki i rzeczywiście. Prom może kiedyś tu był. Po przystani zostało wspomnienie. Są za to łódki. Liczę szybko patrząc na transport jednej z nich. Dwa motorki. Piątka ludzi. To będzie ponad 300kg. Nie wracam. Nie ma mowy. Chłopaki spojrzeli na mój motocykl. Ze spokojem zabrali się do ładowania. Łódka lekko się przechyliła i dała radę. Krótko to trwało I byłem na drugim brzegu. Następny kroczek za mną w drodze do Boke. Tylko jakie Boke dzisiaj? Jest po 17. Za moment zgaśnie światło tutaj. Ja zmęczony. Potrzebuję jakiegoś noclegu. Na hotel nie ma szans. Jedyna opcja to jakaś wioska. Może będą mieli studnię i wodę? Widziałem już w wyobraźni jak rozbijam namiot I rzucam się do środka.

Dojechałem do jakiejś wioski i zacząłem migowym mówić o co mi chodzi. I pstryk. W tym momencie zgasło światło w Afryce. Ciemność. W wiosce zrobiło się poruszenie. Ludzie zaczęli się schodzić. A jeden z tutejszych pokazał, żebym poszedł za nim. "Dorm". Prawie jak "dom". Skojarzenie miałem z dormitorium. Rzeczywiście. Był dom i dormitorium. Pokój, łóżko i nawet mogłem się umyć. Cudnie. I jeszcze mnie nakarmili. O rany! Jak bardzo tego właśnie potrzebowałem.

Zasnąłem w minutę.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 20240309_074328.jpg (350.5 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_104838.jpg (649.5 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_104850.jpg (461.6 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_113243.jpg (699.7 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_114103.jpg (627.2 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_122721.jpg (536.0 KB, 10 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_122811.jpg (522.7 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_125425.jpg (639.8 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_134447.jpg (749.7 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_134453.jpg (623.4 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_134550.jpg (661.5 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_134500.jpg (634.9 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_141122.jpg (793.7 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_141313.jpg (704.8 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg GX010917 - frame at 0m14s.jpg (526.7 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg GX010917 - frame at 0m56s.jpg (435.2 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg GX010917 - frame at 1m24s.jpg (533.7 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg GX010917 - frame at 1m45s.jpg (589.4 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg GX010919 - frame at 0m52s.jpg (591.4 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg GX010919 - frame at 2m11s.jpg (629.8 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg GX010919 - frame at 2m43s.jpg (547.5 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg GX010919 - frame at 2m51s.jpg (354.3 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg GX010919 - frame at 3m3s.jpg (441.9 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_142655.jpg (596.6 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_173928.jpg (694.9 KB, 11 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_174804.jpg (427.2 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_174836.jpg (650.8 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_175032.jpg (400.2 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_175037.jpg (447.8 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_175058.jpg (328.6 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_175533.jpg (300.6 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_175934.jpg (413.6 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240309_205037.jpg (205.3 KB, 10 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 432561289_380428324771519_5525450466441906971_n.jpg (184.6 KB, 11 wyświetleń)
Typ pliku: jpg Screenshot_20240425_181050_Maps.jpg (213.5 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg Screenshot_20240425_181919_Maps (1).jpg (584.2 KB, 9 wyświetleń)
__________________
http://myaforadventure.blogspot.com/
Piast jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.04.2024, 19:48   #57
nabrU
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Widzę, robi się już równikowo (kolor ziemi, który dobrze pamiętam i roślinność). Niedługo jak nic będzie o wilgotności

Czy mi umknęło czy nie pisałeś w jakim okresie (miesiąc / rok) jechałeś?
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.04.2024, 22:48   #58
Piast


Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Piastów
Posty: 208
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Piast jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 22 godz 35 min 39 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał nabrU Zobacz post
Widzę, robi się już równikowo (kolor ziemi, który dobrze pamiętam i roślinność). Niedługo jak nic będzie o wilgotności

Czy mi umknęło czy nie pisałeś w jakim okresie (miesiąc / rok) jechałeś?

Pisałem, że właśnie wróciłem. Dwa tygodnie temu mniej więcej. To podróż z tego roku. W lutym wystartowałem.
__________________
http://myaforadventure.blogspot.com/
Piast jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.04.2024, 10:34   #59
Mallory
Moderator
 
Mallory's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: May 2013
Miasto: Poznan
Posty: 2,500
Motocykl: RD04
Przebieg: kto wie
Mallory jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 6 dni 18 godz 12 min 13 s
Domyślnie

Long Way Down.

Zapiera dech.
__________________


Kiedy jest najciemniej, wtedy błyska znów nadzieja. Tolkien.
Mallory jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.04.2024, 17:00   #60
Piast


Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Piastów
Posty: 208
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Piast jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 22 godz 35 min 39 s
Domyślnie

Conakry. Teraz to już na pewno spoks dojadę.

Aha..This is… Tak. Już pamiętam. Na nic się nie nastawiam. Po proste chodzi o to, żeby się przesuwać. Tak na świeżo i z nowymi siłami off był duuużo łatwiejszy. I droga trochę lepsza też. Nawet na czwórce mogłem sobie jechać. Wyluzowałem. Ja tak, a off nie. Na żwirku wyjechało mi przegnie koło i gleba. Ja w całości. Moto chyba też. Czekałem na jakichś ziomków i pomoc. Nie podniosę 300kg. Trzeba było ćwiczyć martwy ciąg na siłce. Tutaj w Afryce ludzie pojawiają się nagle i nie wiadomo skąd. I jest człowiek. Dźwigamy to żelastwo i jest git. Odpalam. Wszystko działa. Silnik odpala. To jazda. Jedynka. Gdzie jest jedynka? Nie ma jedynki. A dokładnie, nie ma jak jej włączyć. Urwana dźwignią zmiany biegów. To jestem załatwiony. Jakaś część jednak została. Ruszyłem z trzeciego biegu i tak dobrnąłem do Boke. Lubię takie kraje gdzie nie ma nic. Jak nie ma to trzeba wytworzyć. Znalazłem. Może mechanika? Może ślusarza? A ten na spokojnie wziął się na naprawę. W stosie różnych gratów znalazł coś co mogło pasować. Szlifierka. Młotek. Śruba. Gotowe. To działa. Jadę dalej.

Do Conakry około 200km. Tylko ten gorąc. Masakra. Temperatura przekroczyła magiczne 40 stopni. Pomyślałem sobie, że może zrobię taki test. Pojadę bez kurtki. Tylko z ochraniaczami na sobie. To był zły pomysł. Powietrze w temperaturze wyższej od temperatury ciała po prostu zaczyna parzyć. Nic to nie daje. Wróciłem do znanego mi patentu. Zapiąłem kurtę na wszystkie zamki. Dziwne? Chodzi o to, żeby zablokować wymianę termiczną. Ciało 36,6. Powietrze 40. I jest jeszcze druga część. Wystarczyło się rozejrzeć. Tam! Przy jakimś straganie coś przepłukują w miskach. Mają wodę. Podszedłem i migowym powiedziałem: "Lej chłopie". Najpierw na głowę a później pod kurtkę. Na plecy i klatę. Sorry. Miejsce ma klatę. Od razu lepiej mi się zrobiło. I taką akcję powtarzałem co 50km.

Jestem w Conakry. I od razu mówię. To nie jest to miejsce na wakacje. Tu się nie jeździ. Tu się rusza i zatrzymuje. Ruch jest jakiś dramatyczny. W końcu dobiłem na moją miejscówkę. Nie ma prądu. Woda z wiadra. Ale…gospodarz jest spoko. Abdullay. Opowiedziałem mu o co chodzi z wizami do Nigerii i Liberii. I, że potrzebuję wyprać ciuchy. I jeszcze pieczątka w paszporcie do potwierdzenia wizy. Dużo się nazbierało. "Nie ma sprawy. Jutro to załatwimy. Pojedziemy moim samochodem". Abdullay, mój wybawco.

Jutro, czyli w poniedziałek zaczyna się cała operacja.

Regeneracja sił i logistyka.
__________________
http://myaforadventure.blogspot.com/
Piast jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Afryka zachodnia - info poszukiwane adoado0 Przygotowania do wyjazdów 3 03.04.2018 18:26
Wizy Afryka Zachodnia Piast Przygotowania do wyjazdów 5 28.07.2017 06:00
Afryka zachodnia marzec wojxxx1 Umawianie i propozycje wyjazdów 2 22.12.2014 12:29
Afryka Zachodnia z Sahary Z. Neno Umawianie i propozycje wyjazdów 12 17.11.2014 12:06


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:11.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.