Ciekawy artykul pana Durczoka

[Poncki]

Napisał majki

Są inne sposoby zwrócenia uwagi (patrz niżej).

W PL nie potrafią zrobić sensownego przekazu

Zgadzam się w pełni
Zarówno policja, jak i Pan Durczok nie popisali się.

[slawo]

Panowie na tego kmiota szkoda klawiatury. W przypadku tego typa sprawdza się powiedzenie że czasem ktoś ucieknie ze wsi ale wieś z człowieka nie zawsze... I wszystko w temacie.

[deptul]

Napisał slawo

Panowie na tego kmiota szkoda klawiatury. W przypadku tego typa sprawdza się powiedzenie że czasem ktoś ucieknie ze wsi ale wieś z człowieka nie zawsze... I wszystko w temacie.

To takie nasze! Polskie! Taka pszenno-buraczana tradycja narodowa. Złapać za kostki i ściągnąć w dół, zrównać do własnego poziomu. Ręce opadają.

[slawo]

Jak ci ręce opadają to je włóż do kieszeni. Durczoka słucha cała Polska w tym moje dzieci. Facet jest na świeczniku i jego słowa maja szeroki odzew. Według mnie nie są zbyt wychowawcze a od osoby z taka pozycją mam prawo wymagać.Minimum kultury by się przydało.W mojej ocenie to prymityw i to ze komuś powiedział dzień dobry czy odmachał na motocyklu nie ma tu żadnego znaczenia. Lumpom na Józefowskiej też podaje rękę jak robi zakupy i też sadzą że jest w porzo.Jeśli wymagasz ode mnie żebym piał z zachwytu bo jakiś prymityw przelał na papier swoje frustracje to wybacz stary.Tak się przypadkiem składa że też jeżdżę ciężarówką ciekawe jakie ma doświadczenia ten koleś że tak łatwo wygłasza swoje sądy. Niech się przejedzie ciężarówka w kabinie przez 14 godz jako pasażer to zobaczy ilu kolesi wcina się jak ślepy do kina pod koła. Zobaczy również ile można zobaczyć w lusterkach z 22 metrowej perspektywy. Mieszkam w mieście wiec nie nie wiem na czym polega pszenno -buraczana tradycja narodowa...

[Poncki]

Chłopacy czilałt

[calgon]

Oj tam oj tam.
Tak jak ktos wczesniej wspomniał we wszystkich grupach znajduja sie bezmyslni kierowcy. Ideałem byłby brodaty ekolog pracujacy jako Tirowiec o imieniu Zenek z tabliczka na podszybiu.
Dosiadajacy oczywiscie motocykla.
Doswiadczenie,edukacja i chec przyswajania kultury oraz dobrych nawyków zmienią kiedys polskie drogi.
Mieszkam we Wrocku od urodzenia i twierdze ,że tylko w Warszawie jest wieksze cwaniactwo i beznadzieja jesli chodzi o kulture jazdy niz u nas(subiektywne odczucie).Widze jednak swiatelko w tunelu.Mieszkam albowiem niedaleko budowy naszego przezajebistego stadionu gdzie tworza sie mega korki i niesposób wyjechac z domu do pracy.Nagle po ok. roku wszyscy zaczeli sie uprzejmie wpuszczac dziekowac.Nawet sławetni kierowcy kamazów i betoniarek zauwazaja mniejsze pojazdy i jakos nie przeszkadza im kabina na 10 czy ilus tam metrach wysokosci.
Mysle, że sam pare razy niezle przyburaczyłem w swojej historii i wstyd mi teraz za to.Było to zarówno na motocyklu jak i w samochodzie. Dzsiaj widzac kierowce, który wjezdza na skrzyzowanie wiedzac, ze i tak nie zdazy go opuscic przed zmiana swiateł nie wyskakuje juz aby dokonac Fatality jak w grze Mortal Kombat tylko usmiecham sie do niego znaczaco.(nie stałem sie gejem a przynajmniej tak mi sie wydaje).
Nie ma co zwalac jeden na drugiego tylko trzeba zaczynac od siebie.
Troche to moze oklepane ale prawdziwe.

Zycze wszystkim udanej zabawy sylwestrowej i szczesliwego nowego roku.

ps. Wiecie dlaczego Tirowiec po 14 godzinach jazdy kopie w opone?




aby odkleic ptaka od nogi.

[slawo]

Kiedyś na trojce słuchałem audycji dla kierowców gdzie się mówiło ze doświadczeni kierowcy ciężarówek z kilkunastoletnim stażem popełniają ok 10 bardzo poważnych wykroczeń dziennie. Było to dawno ale do dzisiaj czasami sobie liczę ile ich popełniam.Pozwolicie że wyniki zachowam dla siebie...Czasami jednak robię takie głupstwa że zastanawiam się jak mogłem do tego dopuścić. Kiedyś np po wyjezdzie z warsztatu nie sprawdziłem czy mi zapieli kabinę. Kontrolka zaczepu kabiny była wypięta bo urwali przewody i w kabinie nie świeciła. Zrobił mi to mój bardzo dobry kolega. Oczywiście na światłach wylazła mi babka jak skręcałem w lewo.Przez chwile myślałem ze to koniec świata nastąpił. Mój błędnik ogłupiał nie mógł złapać punktu odniesienia. Ciężko było zaakceptować myśl że 12 m ciężarówka wali się przez kabinę na plecy.W szoku wyskoczyłem z kabiny przy czym jak leciałem przez kierownicę urwały mi się guziki od spodni które zaczepiły o kierownicę. Wylądowałem na asfalcie ze spodniami na kolanach. Oczywiście kabina była wywrócona wiec nie zapiąłem ręcznego. Ciężarówka zaczęła zjeżdżać na luzie Korfantego w dół w kierunku Spodka. Podciągnąłem spodnie i trzymając je jedna ręka w garści podjąłem pościg. Jeśli nikt z was nie próbował wsiadać do wywróconej kabiny w biegu trzymając jedna ręką spodnie to polecam. Wrażenia podejrzewam że podobne jak na wyjezdzie do Mongolii z tym że widownia większa...
Dogoniłem wsiadłem i zaciągnąłem ręczny. Potem pojechałem zabić Wilusia... Wiluś mi odpowiedział że to tylko przyroda która robi wszystko od zawsze aby nas zdominować.Czasami się jej udaje czasami nie ,wiec skoro ja tym razem byłem górą to o co mi chodzi...

[Lepi]

Ciekawa historia. Osobiście uważam, że najwięcej zawinił jednak konstruktor. Jeśli czujnik zapięcia kabiny był odłączony, kontrolka powinna się świecić cały czas. Mam tak samo z rezerwa paliwa w moto. Po prostu zapomniałem ją podłączyć po regulacji zaworów. Gdyby powodowało to świecenie rezerwy przy pełnym baku od razu bym się zorientował. A tak zorientowałem się w czarnej dupie

[slawo]

Mylić się jest rzeczą ludzką. (Humanum est errare.) Seneka Starszy. Ciekawe z jaka prędkością przemierza co tydzień pan Kamil trasę Warszawa -Katowice i co na jego temat sadzą wyprzedzani kierowcy.To było ostatnie moje zdanie w temacie.
A zawinił Wiluś nie konstruktor choć ten też się nie popisał bo cały mechanizm umieszczony w słabej obudowie co po kilkakrotnym upuszczeniu ciężkiej kabiny zwłaszcza przy wybitych amortyzatorach kabiny powodowało odginanie się masy .Wiadomo przyroda...
Oczywiście wyrażone prze ze mnie opinie są bardzo subiektywne gdyż bardzo nie lubię typa. Uważam ze przyczynia się do podnoszenia agresji w debacie publicznej.
Lepszego Nowego Roku dla Wszystkich

[Cibor klv]

Co do pana Kamila D i artykułu, to faktycznie poziom żenujący, a jeśli było to zamierzone to nie wiem czemu miało to służyć. I owszem tego typu język i szokowanie jako sposób na przyciągnięcie czytelnika, widza, słuchacza to syndrom naszych czasów, nie ważne czy rzeczowo i na temat, ważne żeby coś się działo i szokowało. Pewnie jeszcze 10 lat temu ten artykuł wzbudziłby we mnie słowa uznania, ale czas leci i na trzydziestoparolatku taki wojowniczy ton wrażenia już nie robi. To problem większości dziennikarzy, że biorą się za pisanie bez gruntownej znajomości tematu. Jedynie branżowa prasa, czy inne media dają jakąś nadzieję na rzetelność ( i to w obrębie swojej działki). Co do psioczenia na kierowców TIRów no to wiadomo jest to zjawisko powszechne i wszyscy mają to w dupie, że taki kierowca zarabia na chlebuś, na rodzinę, której niejednokrotnie nie widzi przez miesiąc. A że ma tacho w aucie i awizo i w ciągu 9 godzin ma być na miejscu to innego wyjścia nie ma jak dawać w ośkę. W naszym kraju za wszystkie zło na drogach obwinia się kierowców cieżarówek, a nie ludzi odpowiedzialnych z budowę dróg ekspresowych, czy obwodnic.