05.08.2010, 16:01 | #21 | |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Gdańsk
Posty: 1,155
Motocykl: exc 250 2T :)
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 12 godz 15 min 2 s
|
Cytat:
Książka - super pomysł. Zgoda rodziny jest konieczna (kwestie prawne). I rodzinie jako spadkobiercom może to troszkę pomóc finansowo. |
|
05.08.2010, 18:48 | #22 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Tarnów
Posty: 208
Motocykl: Czelendz
Online: 1 tydzień 3 dni 14 godz 18 min 45 s
|
... kurcze, trzeci raz zaczynam i ciągle mi to jakoś nie wychodzi.
No bo jak każdy z nas przez ostatnie dni, no wiadomo...żal na przemian ze wspomnieniami i jakiś bunt gdzieś w środku że to się stało i tak na około. Sporo było czasu na myślenie, zwłaszcza wczoraj, po pogrzebie. Z jednej strony żal pomieszany z radością, że tyle nas przybyło i ze szczerymi łzami w oczach odprowadzało Iziego a z drugiej taka natrętna myśl: jak długo ta żywa pamięć będzie w nas? Przecież, wszyscy zdajemy sobie sprawę, że minie rok, dwa, pięć..., pochłonięci tysiącem spraw, itd, itd... Częstym wątkiem we wspomnieniach o Izim było, że swoimi pomysłami i działaniami inspirował, pokazywał jak należy realizować swoje marzenia... Wiec może zróbmy coś, żeby te inspiracje nie poszły na marne. Może powołać fundusz, coś w rodzaju nagrody Jego imienia dla tych którzy w każdym roku najpiękniej, najciekawiej zrealizowali swoje marzenia związane z naszą wspólną pasją ( podróżnicze, ale nie tylko). Byłaby to tez forma pomocy, bo jak wiadomo, często zrobienie czegoś fajnego wymaga sporych pieniędzy i ich brak jest istotną przeszkodą w realizacji. Impreza organizowana przy okazji przyznania takiej nagrody służyłaby integracji i zachowaniu pamięci o naszym Przyjacielu. Można by ją wpisać w stały kalendarz, tak jak otwarcie i zakończenie sezonu. Może w przyszłości z relacji nagrodzonych podróżników mogłoby powstać jakieś wydawnictwo. Być może połączone z proponowanym wcześniej wspomnieniem o Izim? Oczywiście, zasady, komu, co i za co, to kwestia na później. Sprawa kasy: nie myślałem o jakiś strasznych kwotach, nie wiem: tysiąc, dwa... Tak naprawdę w tym wszystkim nie o wielkość sumy chodzi... Pieniądze mogą pochodzić z dobrowolnych wpłat, „opodatkowania” akcji forumowych typu koszulki, plakietki, kalendarze, deflektory, itp. Ale się rozpisałem. Potraktujcie proszę to co powyżej, jako udział w swoistej „burzy mózgów” i jeśli pomysł zostanie uznany za pozbawiony sensu, na pewno się nie obrażę. Ot tak, przyszło mi do głowy wracając z wczorajszego pogrzebu...
__________________
Pozdrawiam, Waldek |
05.08.2010, 21:15 | #23 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Waldek, zaraz na drugi dzień, jak ruszyła zbiórka, pomyślałem o fundacji imienia Iziego. Napisałem nawet do paru osób - czas był jednak zbyt smutny. Moge w to włożyć i trochę czasu, i trochę więcej pieniędzy. Jakoś mam potrzebę zrobienia czegoś dobrego.
Jedna rzecz, to zdobywanie pieniędzy, taki fundusz wypadkowy. Żeby było na zaś. Na pomoc. No, wiecie na co. Druga rzecz, to coś czego pojąć nie mogę: w banku dla którego pracuję, cztery razy w roku (a to tylko jeden oddział) podjeżdża autobus do pobierania krwi. Jeden dzień to prawie dwieście litrów, a zlotów motocyklowych jest trochę. Zanim towarzystwo sie nastuka, moze w ramach wpisowego oddac troche towaru za czekolade, nie? Test na HIV w bonusie Inna rzecz, to szkolenia z pierwszej pomocy. Sensowna apteczka na motocykl jako cegiełka. Skoordynowane akcje. Nawet zakupy zbiorowe moglaby fundacja organizowac, w zamian za malutka cegielke na jej rzecz. Nawet wydanie książki pójdzie o niebo łatwiej, jesli będzie osoba prawna, która będzie stroną umów rozmaitych (a jest ich przynajmniej kilka do podpisania). Konto bankowe z kontrolą społeczną. Co myślicie? |
06.08.2010, 01:43 | #24 |
Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Gdańsk
Posty: 77
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 tydzień 3 dni 13 godz 10 min 21 s
|
ave!
już dawno chciałem zadać podobne pytania.. ale może jeszcze nie wszystko na forum przeczytałem, a może temat był już wałkowany... fundacja, to wydaje się dobry pomysł, ale że to już jest formalizowanie pewnego działania, pewne koszty, to jeśli znajdą się chętni do roboty przy tym i uda się opracować sensowny statut - może być ciekawie... druga rzecz która od dawna mi się kołacze po głowie, to pytanie: czemu co roku, na zakończenie sezonu "nikt" nie pozbiera relacji z wypraw i nie zrobi z tego "wydawnictwa"? - nie myślę tu zaraz o produkcji na miarę książki, bo za dużo z tym zachodu, cykl wydawniczy itp... książkę w papierze można by 1/5lat - ale przecież zawsze można zrobić... pdf'a, sprawdzić jakie są możliwości wystawienia do jakiegoś e-stora i sprzedawać jako e-booka - przy niewielkich kosztach produkcji, a przez to zakupu, można oprzeć to o mikropłatności - czyli sms, a tam nawet do 30 PLN za sms... - ale może właśnie łatwiej byłoby z fundacją... takich pomysłów można wygenerować jeszcze pewnie wiele.. ale może temat był już, gdzieś kiedyś omawiany... a z drugiej strony... jakie jest na to zapotrzebowanie...? z założenia takie forum(y) są nieformalne... co czasem blokuje pewne możliwości, np. pozyskania środków, czy wywierania nacisku... ale nasze jest przecież wyjątkowe... może działając w tym kierunku, dojdziemy do OPP (organizacja pożytku publicznego) i będzie gdzie przekazać dodatkowo 1% - w końcu bym wiedział, że ten jeden procent idzie na coś z senem... howgh! luki |
06.08.2010, 01:51 | #25 | |
Autobanned.
|
Cytat:
PS Może być również stowarzyszenie.
__________________
Chromolę Afrykę wolę ...Hobbysta Afrykański.
Ostatnio edytowane przez jorge : 06.08.2010 o 01:56 |
|
06.08.2010, 11:48 | #26 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 404
Motocykl: KTM 640 advR
Przebieg: rosnący
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 3 dni 3 godz 53 min 20 s
|
Popieram ideę Stowarzyszenia/ Fundacji.
Co do książki — mogę przygotować zdjęcia i złożyć całość do druku (DTP).[*] |
06.08.2010, 12:09 | #27 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Stowarzyszenie jest mniej klopotliwe, szczegolnie dla rozproszonej spolecznosci. Spróbuję sklecić projekt statutu do dyskusji. Rejestracja potrwa pewnie z kwartał, ale od czegoś trzeba zacząć. Miesięczne utrzymanie powinno zamknąć się w max 500 złotych (księgowość, rachunek, wirtualny adres siedziby) - o ile bedziemy te uslugi kupowac na zewnatrz a siedziba bedzie w Warszawie. Ani jedno, ani drugie nie jest konieczne, wiec prosba o zgloszenie osoby chetnej:
a) zajac sie sprawami prawnymi / rejestracyjnymi b) prowadzeniem ksiag c) uzyczeniem za symboliczna kwote adresu siedziby na terenie RP No i - trzeba 15 osob. Waldek - byles pierwszy - utworz nowy wątek, co? Założę odrębną grupę w tej sprawie. Poza sezonem będzie więcej czasu |
06.08.2010, 15:14 | #29 | |
Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Gdańsk
Posty: 77
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 tydzień 3 dni 13 godz 10 min 21 s
|
Cytat:
luki |
|
06.08.2010, 15:58 | #30 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
"Zaginiony w akcji"- ? Ramires ! | MOTOMYSZA | Kwestie różne, ale podróżne. | 14 | 21.04.2010 08:20 |