Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27.12.2016, 16:03   #161
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 327
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 4 godz 48 min 24 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał borys609 Zobacz post
Echsz... Pięknie się to czyta...
A jeszcze lepiej jedzie
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2016, 09:24   #162
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 327
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 4 godz 48 min 24 s
Domyślnie

Dzień 16 Sobota 13.08.2016


Śpimy długo, leniuchujemy, bo nigdzie nam się nie spieszy.
Nasz główny cel został osiągnięty, byliśmy tam, gdzie chcieliśmy być i widzieliśmy to co było do zobaczenia. Czas mamy dobry, nie musimy się spinać, przed nami tylko długa, monotonna i nudna droga do domu, trochę ponad pięć tysięcy kilometrów.
Co się jeszcze wydarzy ? A co miało by się wydarzyć, wszystko co najgorsze chyba za nami, trzeba tylko trochę uważać i będzie dobrze … chyba.
Jest cholernie gorąco.
W kantorkach naprzeciwko hotelu wymieniam kolejne 50 $ … jemy jakieś lekkie śniadanko i idziemy na bazar, ale taki prawdziwy, wschodni bazar.
Żeby dojść do bazaru, należy po wyjściu z hotelu na ulicę Alisher Navoi, skierować się w prawo, czyli w dół. Po około 200 metrach, ulica przechodzi w wiadukt, a my schodzimy w dół i w prawo pod wiaduktem jesteśmy na bazarze.
Po drodze na bazar, po prawej jest budka z lodami i napojami i lody mają tam naprawdę zarąbiste.
Chodzimy, oglądamy, podziwiamy, fotografujemy i oczywiście kupujemy drobne pamiątki.

















W pewnym miejscu trafiamy na budkę z napojami, gdzie pani serwuje min. wspaniały koktajl mleczny. Są małe i duże pucharki, my oczywiście fundujemy sobie duże porcje, które delikatnym smakiem chłodzą nas w ten upalny dzień.
Robimy kolejną rundę po bazarze, oglądamy, targujemy, kupujemy, a potem jeszcze raz wracamy po duży puchar smacznego koktajlu mlecznego.
Wtedy jeszcze nie wiemy, nie podejrzewamy, nawet przez myśl nam nie przechodzi, jaki wpływ na naszą dalszą podróż będzie miał ten wspaniały koktajl. A będzie miał … oj będzie.





Opuszczamy Osz o 12.30. Na wylocie tankujemy do pełna. W Kirgizji z tankowaniem nie ma takich problemów jak w Rosji czy Kazachstanie, ale właściwie nie ma możliwości płacenia kartą, tylko gotówka.
E92 kosztuje 36.50, a E80 – 31.90 Somów.



Temperatura sięga już 38 stopni, jest cieplutko. Chłodzimy się co nieco kwasem z przydrożnej beczułki.



Lecimy przez Ozgon do Dżalalabad.



Kolejny przystanek na lody i zimne napoje.



W pewnym miejscu, Afryka Maxa nagle przestaje jechać. Jest problem ?
To pompa nie podaje paliwa, ale taki problem, to nie problem.
Obok nas, natychmiast, nie wiedzieć skąd, pojawia się gromadka dzieciaków.
Kiedy Max wyciąga pompę, obok zatrzymuje się samochód, podchodzą do nas dwie dziewczyny i pozdrawiają po polsku. Okazuje się, że są katoliczkami z kościoła z Dzalalabadu i mają tam Polskiego księdza. Ofiarują nam medaliki i zapraszają do siebie, ale jesteśmy już daleko za Dzalalabadem, więc dziękujemy bardzo za zaproszenie. Może innym razem ?



Max czyści styki, a ja tymczasem idę do pobliskiego sklepu i wracam z arbuzem. Pompa naprawiona, Afryka gada, więc przenosimy się do cienia, na pobliski przystanek w czym chętnie pomagają nam dzieciaki. W zamian, wspólnie zjadamy soczystego arbuza.





Lecimy dalej. Koczkar Ata, Tasz Kumyr.



W Karakol, Max kupuje litr oliwy. Generalnie, na całej trasie z kupnem oleju nie było żadnego problemu. Prawie na każdej stacji, było wszystko co potrzebne dla samochodu i motocykla, również do dwusuwa.
Oczywiście, poza Tajikistanem.





Lecimy dalej. Słońce już zachodzi, kiedy okrążamy zbiornik Toktogul.
Za Toktogul zrobiło się już całkiem ciemno i po ciemku, przelatujemy zjazd w kierunku Taldy Bulak, gdzie znajduje się nasza TiR – owa baza noclegowa.
Wracamy kawałek i już jesteśmy na właściwej drodze.
Jazda nocą po górskich serpentynach z naszymi przestawionymi światłami nie jest łatwa. Moje prawe oko świeci lekko w prawo i w górę, ale lewe jest ok, dlatego jadę pierwszy, a Max trzyma się mojego błotnika.
W końcu spoza kolejnego zakrętu wyłania się nasza „baza kosmiczna”, wreszcie będziemy mogli coś zjeść, wziąć kąpiel i odpocząć.






Dystans 530 km Temperatura 38*
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2016, 09:30   #163
Emek
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
 
Emek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Aug 2015
Miasto: Scyzortown
Posty: 10,878
Motocykl: No Afrika anymore
Emek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 rok 6 miesiące 4 dni 16 godz 33 min 7 s
Domyślnie

Cytat:
wspaniały koktajl mleczny
hmmm
U nas były wspaniałe owoce z drzewa przy drodze.
Potem dopiero wiadro węgla przyjęte doustnie ratowało sytuację.
Coś mi się zdaje, że "przygoda" się zaczyna.
Emek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2016, 11:17   #164
Pirania
 
Pirania's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Nowy Targ
Posty: 2,325
Motocykl: Ready to Race & AT
Pirania jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 3 godz 15 min 50 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Emek Zobacz post
hmmm
U nas były wspaniałe owoce z drzewa przy drodze.
Potem dopiero wiadro węgla przyjęte doustnie ratowało sytuację.
Coś mi się zdaje, że "przygoda" się zaczyna.

W Gruzji miałem okazję zasmakować pysznego mleka krowiego.. wiadro węgla było mało! Jazda na stojąca odpadała..
__________________
Życie jest za krótkie żeby jeździć singem czy rzadówką..
Pirania jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2016, 11:20   #165
Rychu72
 
Rychu72's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: wilidż Opole
Posty: 2,551
Motocykl: CRF 1100
Przebieg: 0 kkm
Rychu72 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 5 godz 29 min 36 s
Domyślnie

A u mnie Sarajevo zamieniło się w srajewo po ichniejszych ćewapi.
Rychu72 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2016, 11:36   #166
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 327
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 4 godz 48 min 24 s
Domyślnie

Ale ... koktajl był naprawdę wyśmienity
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2016, 11:46   #167
Tomas_XRV
 
Tomas_XRV's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Toruń
Posty: 1,341
Motocykl: LC8 SuperEnduro
Tomas_XRV jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 4 dni 23 godz 3 min 12 s
Domyślnie

Czyli tytułowe przekleństwo Bartangu to mega sraczka po koktajlu mlecznym uff, a myślałem że coś gorszego Was spotka
Tomas_XRV jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2016, 11:56   #168
chemik
 
chemik's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Wrocław
Posty: 1,425
Motocykl: Husqvarna 701 Enduro
chemik jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 15 godz 21 min 25 s
Domyślnie

Na bazie własnych doświadczeń mogę stwierdzić, że jest 5 etapów sraczki:
1. Po prostu Cię skręci, stawiasz kloca i po sprawie...
2. Sraczka do zastopowania węglem aktywnym lub smectą...
3. Sraczka do powstrzymania Xifaxanem...
4. Sraczka do powstrzymania Imodium... Imodium to taki lek-bomba atomowa: 3 tabletki z czego pierwsze bierze się 2 na dobę, a trzecią na następny dzień po klocku... Robi w jelitach armagedon...
5. Sraczka nie do powstrzymania...

I tak oto wątek zaczął się robić gówniany...
chemik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2016, 11:57   #169
Franz
Stary (P)iernik
 
Franz's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Świeradów Zdrój
Posty: 3,769
Motocykl: XR400 , XR650L XL600V
Franz jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 6 dni 8 godz 59 min 56 s
Domyślnie

a ja znów z reguły mam na takich wyjazdach zatwardzenie , więc piję w takich miejscach mleko wodę i żrę co się da niegotowane i niemyte
W Polsce zresztą też , za co dostaję od żony zjebkę
Wynika że nie trzeba jeść zbyt czysto by się trochę uodpornić na bakterie
__________________
<font color=#ffff00><b>.<font color=#000000>Tylko dwie rzeczy są nieskończone</font></b><font color=#000000>: <b>Wszechświat oraz ludzka głupota</b>, <b>choć nie jestem pewien co do tej pierwszej</b>. </font><b><font color=#000000>...  ( A.E)</font></b></font>

Ostatnio edytowane przez Franz : 29.12.2016 o 12:03
Franz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2016, 12:42   #170
sebol
 
sebol's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Wlkp
Posty: 1,162
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
Przebieg: od nowa
Galeria: Zdjęcia
sebol jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 1 godz 26 min 32 s
Domyślnie

Franz mam podobnie. Biorę na wyjazd Laktulozę, lub jak zapomniałem tego specyfiku, wypijam kefir, jak nie ma w sklepie to jogurt lub maślankę. Na te żywe kultury bakterii szybko przyjmuję piwo lub dwa. zazwyczaj działa.
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś
sebol jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Pamir 2016 czyli Afra,Viadro i Tenerka jadą do "stanów" Emek Trochę dalej 175 04.09.2017 13:28
Proszę Pana jak Pan szuka uniwersalnej opony to ja polecam Heidenau... Dziurawy asfalt i troche szuterku. Czyli jak w sierpniu 2016 byłem na Ukrainie Pils Trochę dalej 9 15.10.2016 22:02
Baby na motóry 2016, czyli V zlot czarownic zaczekaj Lejdis 98 21.07.2016 11:30
Azja środkowa, Pamir 2016 Emek Umawianie i propozycje wyjazdów 29 18.04.2016 20:27


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:19.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.