Czwórka - Afryka RD04 - zbiorczo

[Adagiio]

Napisał Mallory

Ja mam dwie czwórki.
Miałem już nie kupować Afryk więcej i pewnie by ta było, ale czasy są dziwne, nie wiadomo, w którą stronę to wszystko zmierza, pieniądz traci na wartości, czy motocykle wiosną czy za rok będą droższe, a może tańsze, cholera wie.
Dlatego gdy pojawiła się czwórka w DE od właściciela jeszcze za lat 90 to kupiłam w ciemno i zamówiłem transport. Pan wyciągnął ją z garażu, stała tam dłuższy czas, umył i wystawił - ja kupiłam kota w worku. Kolor Florida Blue I postawiłem w garażu. Absolutnie nie mam czasu na razie na motocykle, ale nich stoi, zobaczymy co będzie, sam jestem ciekaw.
Chyba nowy wątek założę w Motocyklu Forumowicza))

Tanio już było kiedyś ,super Africzki zabierałem po 3 koła euri 20 lat temu, teraz za strucle krzyczą 6 . Kurde jak sobie pomyśle że miewałem nowe Africi w skrzyniach w czasach gdy mało kto nawet wiedział co to za moto u nas, to jest mi głupio że żadnej sobie nie zostawiłem. Ale z jednego się cieszę, niebawem minie 19 lat od powstania naszego forum i nadal zachwycamy się tym zajebistym motorkiem na forum.

Fajne to wszystko z perspektywy tego czasu. Kiedy bodajże w 1991 lub 92 roku zobaczyłem Afice Twin nówkę stojącą w salonie Hondy w Romie, kurdele ale piękna maszyna pomyślałem. Byłem za młody wtedy żeby ja kupić, choć przyznam że nawet nie miałbym tyle kasy, pamiętam jak dziś kosztowała 23 700 000 lirów. Przeżyłem przygodę z super sportami, miałem szczęście że dożyłem czasów by móc pojeździć jeszcze po świecie Africą, poznałem przez ten czas wielu fantastycznych ludzi, równie jebnietych na punkcie AT jak ja.

Jeszcze jeden epizod mi się przypomniał, kiedy w 1995 roku zaczynałem pracę w zespole, ówczesny szef teamu jeździł prywatnie RD03 pomysłem co za gość. Po jakimś czasie zaprzyjaźniliśmy się i zaczął zabierać mnie na niedzielne przejażdżki. Motory od rana do nocy w łikendy zawody i tak w koło, najlepszy okres mojego życia i mogłem mieć każdy motocykl jaki chciałem. Ale to jeszcze nie był czas na AT, ten czas przyszedł po poważnym dzwonie i obrażeniach których doznałem. Po dojściu do siebie miałem dwa wyjścia, albo rezygnuje z jazdy na moto, albo zmieniam upodobania i rodzaj moto. Wtedy bez moto nie było życia i wybrałem drugą opcję Africa Twin, Twin Africa to życie me to miłość ma. I trwa po dziś.